Asy w rękawach, woda w mózgach.

19 czerwca, 2009

Nie mogę uwierzyć, że czytam to, co czytam: Prezydent Kaczyński ma w rękawie asa na negocjacje w sprawie objęcia przez Jerzego Buzka funkcji przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Podobno „Asem” ma być podpisanie Traktatu Europejskiego. Nie mam innego pytania oprócz: Czy myśmy zwariowali, czy wariują nasi politycy? Cały czas słyszeliśmy, że Lech Kaczyński nie podpisze Traktatu, bo zagraża on suwerenności Polski. Ten sam argument wystosowali Niemcy i oddali sprawę do decyzji sądu. My nie oddajemy sprawy sądowi; polscy politycy używają Traktatu, jako karty przetargowej. Teraz już nieważna suwerenność, byle Buzek został przewodniczącym. Stanowisko, którym kupczył premier Tusk przed wyborami, powiedzmy sobie szczerze jest w sumie naprawdę nie aż tak ważne, jak to przedstawiał wyborcom. Niedawno słyszeliśmy, że jeśli Sikorski zostanie szefem NATO, to prestiż Polski podniesie się w świecie do wysokości Empire State Building. Teraz słyszymy, że jeśli Buzek będzie szefem parlamentu, to prestiż Polski podniesie się w oczach świata niebotycznie. Mamienie narodu przekracza już wszelkie granice rozsądku, uczciwości i etyki.
Kofi Annan  był Sekretarzem Generalnym ONZ. Czy ktoś rozsądny chciałby mi wmówić, że przeciętny obywatel Ghany coś na tym zyskał? Czy przy okazji wymieniania nazwiska Kofi Annan dodaje się od razu, że on był z Ghany? Czy coś specjalnego wyniknęło dla państwa Ghany z faktu, że jej obywatel siedział w fotelu ONZ-etowskiego budynku przy 1-ej Alei i 42 Ulicy w Nowym Jorku? A czy zapytany na ulicy, przeciętny obywatel byle jakiego kraju będzie w stanie powiedzieć, że Generalny Sekretarz ONZ poprzedniej kadencji  pochodził z Ghany? A czy wreszcie prestiż Ghany jakoś podniósł się w oczach świata? Ludzie trzymajcie mnie!
Premier Tusk bredzi do narodu, jak do dzieci w przedszkolu. Naród daje poparcie. Jeszcze daje. Jak długo? Kiedy przejrzy na oczy, kiedy dotrze do jego świadomości, że z tej „Europy” najlepiej mają się ci, którzy tak nachalnie do niej nawoływali? Co, tak naprawdę miała Polska z tego wielkiego honoru, że Danuta Hübner była komisarzem?  A jak to się stało, że byłą członkinię PZPR, która zaparła się tego faktu w wywiadzie dla belgijskiej gazety Polacy wybrali do Euro Parlamentu? To zagadka naprawdę trudna do wyjaśnienia.
Donald Tusk wykonał w ostatnim czasie kilka diabolicznie fałszywych gestów, aby utrzymać słupki popularności i wygrać wybory do „Europy”. Jego ludzie są ustawieni na następne pięć lat. To, że dla Polski nie będzie to miało żadnych pozytywnych  wartości jest kompletnie nieważne. Zagrał Krzaklewskim, zagrał Cimoszewiczem, Hübner i zagrał Buzkiem. Obłuda polskiego premiera znana jest od początku jego rządzenia: obiecuje, ale nie robi nic. Znowu zapytam: gdzie te komputery dla każdego polskiego ucznia? A pytam dlatego, że granie dziećmi uważam za najpodlejsze.
Ale, że do tej gry chce dołączyć ze swoim, ukrytym w rękawie asem Lech Kaczyński, – tego się nie spodziewałem. Jeśli podpisze Traktat, to dla mnie będzie wart nawet nie tyle samo, co Donald Tusk, jako premier i jako człowiek. Będzie wart dużo mniej.
Jeśli suwerenność Polski mniej jest ważna, niż fotel dla byłego premiera, to prezydent Kaczyński nie ma już czego szukać na mojej liście „ludzi honoru”
Czyżby Lech Kaczyński zapomniał, że w roku 1999 Poseł na Sejm, Tomasz Karwowski złożył do Sądu Lustracyjnego w Warszawie „WNIOSEK O WSZCZĘCIE POSTĘPOWANIA LUSTRACYJNEGO WOBEC JERZEGO BUZKA”?
Szczegóły można poznać na http://www.videofact.com/polska/buzek2.html
Polska miała w XX wieku kilku mężów stanu, którzy podnieśli jej autorytet. Wymienię tylko trzech, w kolejności urodzenia: Paderewski, Karol Wojtyła i Lech Wałęsa. Dwóm pierwszym śmierć zabrała możliwość utrzymywania prestiżu naszego kraju. Trzeci zaś niepotrzebnie kreuje się na proroka, mędrca, specjalistę od wszystkiego, ogólnie natomiast wygłupia się iście kabaretowo.
Cała reszta, a już na pewno stanowiska w „Europie” prestiżu Polski definitywnie nie podniosą. Kaczyński był blisko, ale możliwość ponownej kadencji PiS-u zniweczyła Platforma i zniweczył naiwny naród.
Mam nadzieję, że Prezydent Polski okaże się mężem stanu, a nie pospolitym, żeby nie powiedzieć przeciętnym, takim sobie politykiem.
A Buzek i tak nie zostanie przewodniczącym.

1 Komentarz do “Asy w rękawach, woda w mózgach.”

  1. Kris- 13 lip 2009 o 1:41 pm

    No, niestety p.Buzek dzieki roznym ukadzikom wewnatrz Parlementu Unii…po wycofaniu sie kontr-kandydatow, zostanie szefem Unii na 2.5 roku….
    Cala reszta to PRAWDA co p. pisze o „autorytecie „mianowanego i…Polski.

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz