Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa

17 stycznia, 2010

Nigdy jeszcze podział Polonii nie był tak mocny. Nigdy jeszcze nienawiść nie była tak wielka. Oto przyjaciel oskarża przyjaciela o pisanie paszkwilów, oto przed wejściem do oddziału przy Greenpoint Avenue naskakuje na mnie niejaki Jan Welenc i wymachuje przed moim nosem jakąś petycją, sprawiając wrażenie człowieka kompletnie chorego z jakiejś dziwnej nienawiści, a ja widziałem go w życiu dwa razy. Na stronie jednej z członkiń poprzedniej rady, która, niestety teraz też w niej zasiada ukazuje sie elaborat na temat tego, jak tragiczne w skutkach są i coraz bardziej będą działania nowo-wybranej Rady Dyrektorów. Wierzbowska paple w radiu o jakichś milionowych stratach, które już podobno ponieśliśmy, jako Unia, czym dowodzi, że kompletnie nie wie o co chodzi, bo myli przekazywanie składek z wydawaniem pieniędzy z kapitału – co ona robi w tej radzie…?
I wszystko byłoby OK, spokojnie, i cacy, gdyby nadal funkcjonowała poprzednia rada, gdyby nadal funkcjonowała komisja rewizyjna-, byłoby cudownie. Dlaczego? Bo wszystkie informacje zawarte w tym tekście są odzwierciedleniem zaniedbań poprzedniej rady, która teraz chce obarczy
ć nimi obecny zarząd, a właściwie tylko tych, którzy ani przedtem, ani teraz nie chcą wchodzić w kumplowanie się z Matyszczykiem, Baumgartner, Sawczuk, Wądołowską, i Wierzbowską. Matyszczyk mija się z prawdą, kiedy tylko otworzy usta i mówi na mój temat . Oto słyszę w radiu, że trzeba by dać do Nowego Dziennika sprostowanie, „bo notatka o bankructwie p. Sporka pod jego życiorysem była kłamliwa”. A co, ja sobie ją sam napisałem? On był przy tym i zacierał ręce, że mogli mi dołożyć. Ale sprostowania, jak nie było tak nie ma. Tenże sam były prezes Matyszczyk deklaruje, że rozstał się ze mną po gentlemeńsku. Wygląda na to, że facet nie ma pojęcia, co oznacza to określenie. A było dokładnie odwrotnie. Na jednym z zebrań K. Matyszczyk zaapelował do nas, abyśmy zaprzestali działania we frakcjach i tuż po zakończeniu zebrania zwrócił się do Prezesa Bortnika o pozwolenie mu na spotkanie z jego grupą: Baumgartner, Sawczuk, Wądołowską, i Wierzbowską, w…pokoju obok. Wryło nas wszystkich w podłogę. Jak to? -Koniec z frakcjami, czy dopiero początek? I właśnie ja zadałem mu pytanie: Panie Krzysztofie, apelował pan o zlikwidowanie frakcji, a teraz robi pan sekretne spotkanie ze swoją grupą? Na to pan Matyszczyk spojrzał na mnie i wycedził: „z panem nie będę o tym rozmawiał”.  Więc odpowiedziałem równie „grzecznie”: „Przede wszystkim, to ja z panem nie będę rozmawiał, bo kłamie pan w żywe oczy, dobranoc”. Wysoce gentlemeński sposób rozstania.
Wywód w tekście podpisanym przez w/w osoby na temat 2/3 głosów potrzebnych do zmiany statutu Unii Kredytowej jest jak nabardziej prawdziwy, tyle, że dotyczy właśnie grupy Matyszczyka, którą podejrzewaliśmy o chę
ć zagarnięcia Unii dla siebie. Napisali o nas to, co sami chcieli uczynić, bo znają się, jak łyse konie, – są przecież w tej radzie od kilku lat, przez taki okres można się nieźle „zaprzyjaźnić”, zwłaszcza, gdy w grę wchodą miliony dolarów.
A już najbardziej boli ich temat wyborów. Tegorocznych. Bo kilkoro z nich kończy kadencję i członkowie na pewno ich nie wybiorą. A przede wszystkim byłego prezesa, którego staż w radzie sięga kilkunastu lat.
Mała dygresja: Jeżeli mówi się, że w Centrum dzieją się przekręty, to w tym Centrum jest do przekręcenia owe 403 tysiące, a analogicznie w Unii można to liczy
ć w milionach, więc po co te posądzenia i oskarżenia, jeśli nie ma żelaznych dowodów? Przestańmy mówić o przekretach, skoro nie ma na nie twardych dowodów. Przy okazji: jakoś „pięciu” z byłej rady nie wspomniało, że za wypłaceniem składek dla Centrum było 10-iu z 11-stu dyrektorów, czyli czworo z tych, którzy teraz tak strasznie nam to zarzucają też głosowało za przywróceniem składek Centrum. Słowa Matyszczyka pamiętam do dziś: „Jestem jak najbardziej za przywróceniem, że tak się wyrażę, składek dla Centrum”. Mam nadzieję, że członkowie uwierzą w dobre intencje obecnej rady, choćby dlatego, że już spełniliśmy kilka obietnic przedwyborczych: składki dla sponsorów, jawność przyznawanych donacji, wstrzymanie w połowie Chicago, pracujemy nad dywidendami, ustaliliśmy na luty spotkanie informacyjne z Członkami, zaakceptowaliśmy proponowanych przez poprzednią radę nowych sponsorów. Jak na trzy miesiące, w których w/w „piątka” podkładała nam kłody, progi i bariery, to całkiem nieźle. Więc o co tu chodzi? Rzeczone Chicago, jako wmawiany nam „dobry interes” dla Unii w Nowym Jorku był wyłącznie „dobrym interesem” dla byłej rady dyrektorów i części menadżmentu oraz osób z tzw. „szarej eminencji”. Dlaczego? Ano dlatego, że jednym z warunków przekształcenia Unii kredytowej w bank pożyczkowy, czy inny komercyjny, którego właścicielami jest kilku facetów, a nie CZŁONKOWIE jest to, że powinien on posiadać swoje oddziały w jak największej ilości stanów. Poza tym menadżment dostaje niezłe premie za otwarcie nowego oddziału. A tymczasem w Chicago ani jeden z moich „testowanych” znajomych nie ma ochoty przenosić swoich pieniędzy do otwieranej tam Unii.
Jestem dziwnie przekonany, że po pół roku działalności naszego oddziału w Chicago, będzie tam kilkunastu wpłacających i tyleż samo urzędujących za ciężkie pieniądze menadżerów, kasjerów, kasjerek itp.
Zbieranie podpisów pod petycją o wyrzucenie czwórki z grupy „niezależnych” jest kapitalnym dowodem na to, że częś
ć „starej rady”, która jeszcze siedzi w obecnej radzie została odcięta od wyjątkowego koryta: albo są to lukratywne wyjazdy, albo „prestiż, albo cholera wie co?  I nie o dobro Polonii tu chodzi. Nasza Unia to, niestety „family business”, w którym absurdalnie „szefowa” w Fairfield zaniża oceny pracowników z Greenpointu wystawione przez bezpośrednie kierownictwo z Greenpointu, które na codzień obserwuje pracowników i wystawia im oceny, w/g których powinni być uznawani premiami, bądź awansem. Nasza Unia jest instytucją, w której ludzie z wyższym wykształceniem siędzą w kasach, a lukratywne krzesełka w „dowództwie” w Fairfield zajmują panie, czy panowie ze średnim wykształceniem, albo wręcz fryzjerki. Nasza Unia rozbudowała administrację do ogromnych rozmiarów (Dyrektor Wykonawczy, za którym tak strasznie płacze w/w „Piątka” miał kilka sekretarek) – czy to normalne? Nie marnowałem czasu; chodziłem po oddziałach, rozmawiałem, zadawałem pytania. „Żeby dobrze rządzić, trzeba znać swoje królestwo” – nie pamiętam, który z królów to powiedział, ale miał rację.
I jeszcze jedno: możecie sobie gada
ć do woli, że jestem w Radzie Dyrektorów Unii Kredytowej przedstawicielem Centrum Polsko-Słowiańskiego. Ja swoje wiem i tego się będę trzymał. Macie jakąś obsesję. Natomiast, jako członek Polonii nigdy nie dopuszczę, aby CP-S zostało zniszczone. Póki co udało nam się  obronić je przed zagładą zaplanowaną przez poprzednią radę, ale jeśli naocznie dostrzegę takie zakusy ze strony władz samego Centrum, to wówczas napiszę podobny artykuł, tylko, że „bohaterami” będą obecne władze Centrum.
Paradoksem jest też to, że w Radiu Rytm dopuszczono się zamachu na demokrację zabraniając dzwonienia podczas audycji jednego z „dziwnych” – nagle objawionych „działaczy” polonijnych, plującego na „niezależnych” w obecnej radzie i podlizującego się tym z poprzedniej rady, a pod „odezwą” wypisaną na stronie jednej z pań dyrektorek (nie będę jej tu reklamował), nie ma możliwości wpisywania komentarzy. Ciekawe, co?
I ostrzeżenie: Pani Konarska – jedno kłamstwo w Pani komentarzu i …żegnam Panią.
Dziś wielki bal noworoczny PSFUC. Nie pojechałem. Nie umiem udawa
ć, a i czuję się nienajlepiej po serii wstrętnych akcji prowadzonych z tylnych krzeseł przez byłych członków rady.
Nie wolno mi się denerwowa
ć, więc lepiej, żebym niektórych twarzy nie oglądał.

Komentarze do “Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa”

  1. Tadeusz- 17 sty 2010 o 2:02 pm

    Na wlasnie. Elegancki bal Unii. Doroczne spotkanie pracownikow z woluntariuszami. Przy jednym stole siedzi Matyszczyk ze swoja swita, a przy drugim Bortnik ze swoja swita. Pracownicy jak przysiada na chwile przy jednym stoliku, to za chwile przesiadaja sie do drugiego, bo nie wiedza kto wygra.
    Najwyrazniej ani Matyszczyk, ani Wadolowska ani nikt inny nie zaprosil prawdziwych woluntariuszy w osobach sierzanta Luczaja, Jana Wencla i Beaty Jakubowskiej. Wstydza sie ich czy jak?
    A moze traktuja ich jako uzytecznych odiotow od mokrej roboty, ale wstydza sie z nimi wspolnie pokazywac. No bo na zdjeciu glupio stac kolo takiego Wencla, czy Luczaja. Nie przystoi.
    Mysle, ze najprosciej bedzie wynagrodzic calej trojce woluntariuszy ich ciezka prace przy zbieraniu podpisow wysylajac ich razem z Marzenka Wierzbowska na szkolenie do Meksyku, na ktore w lutym wyjezdza razem z mezem aby nas godnie reprezentowac.
    Luczaju i Wenclu. Trzymajcie sie jej blisko bo sie w tym Meksyku mozecie pogubic niezguly jedne.

  2. Wojciech T. Mleczko- 17 sty 2010 o 2:31 pm

    Szanownii Panstwo, Czlonkowie P-SFUK
    18 pazdziernika 2009 roku ogloszono wyniki wyborow do P-SFUK. Od tego momentu nowa rada dyrektorow, ktorej przewodniczacym zostal dr. Tomasz Bortnik rozpoczela realizowanie programu wyborczego, ktory poparli Czlonkowie Unii, dajac bezprecedensowe w historii tej instytucji poparcie trzem nowym kandydatom. W tym miejscu warto przypomniec, ze dr. Bortnik zyskal okolo 1 tysiaca glosow wiecej, niz kandydaci wybrani przez komisje nominacyjna (Zawisny, Kajewska – Pielarz, Szalyga).
    Niestety, nowa rada Dyrektorow niemal od pierwszego zebrania stala sie obiektem niespotykanych atakow ze strony grupy pieciu dyrektorow, ktorzy utracili wladze i nie moga, tak jak to robili do niedawna, „recznie” kierowac Unia Kredytowa nie liczac sie ani z Czlonkami Unii Kredytowej, ani z pozostala reszta dyrektorow zasiadajacych w Unii Kredytowej.
    Ukrywajac sie za trzyosobowym komitetem, na ktorego czele stoi byly milicjant z PRL, skompromitowany w srodowisku polonijnym Jozef Luczaj, przegrani dyrektorzy rozpetali przeciwko nam prawdziwa kampanie nienawisci, pomowien, falszywych oskarzen i klamstw wypowiadanych publicznie.
    Doszlo nawet do tego, ze trzy osoby stojace na czele samozwanczego komitetu powolanego przez Luczaja zostaly wprowadzone przez Krzysztofa Matyszyczyka na zamkniete zebranie rady dyrektorow i dopiero interwencja policji zmusila intruzow do opuszczenia zebrania.
    Jozef Luczaj ze swoja grupka kompanow korzystajac z poparcia Krzysztofa Matyszczyka, Malgorzaty Wadolowskiej, Marzeny Wierzbowskiej, Kayetany Sawczuk i Elzbiety Baumgartner – czyli tych osob, ktore dopuscily sie na niespotykana skale marnotrawienia pieniedzy Czlonkow Unii i i nieustannego lamania prawa – rozpoczal kampanie zbierania podpisow pod kompletnie falszywymi zarzutami wysunietymi przeciwko dyrektorom, ktorzy dzieki ostatnim wyborom zapewnili sobie wiekszosc w radzie dyrektorow.
    Nie jest prawda, ze pani Krystyna Myssura, otrzymala lub domagala sie wyplaty jakichkowiek pieniedzy z tytulu nielegalnego wyrzucenia jej z rady dyrektorow. Wbrew rozpowszechnianym klamstwom Myssura nie sadzila Unii Kredytowej, lecz zwrocila sie do sadu z prosba, aby zwolnione przez nia miejsce nie moglo byc zajete przez nikogo innego do czasu wydania decyzji przez NCUA. I sad zablokowal to miejsce do czasu zakonczenia sporu. To grupa Matyszczyka wytoczyla proces Myssurze, ktory kostowal czlonkow Unii 29 tysiecy dolarow.
    Matyszczyk i ludzie ktorzy wyrzucili Myssure powinni z wlasnej kieszeni zaplacic za ten haniebny proces, tym bardziej, ze wiedzieli, ze jest on nielegalny. Na tym samym zebraniu, na ktorym wiekszoscia glosow usunieto Myssure, postawiono takze falszywe zarzuty Tomkowi Bortnikowi, ktorego tez chciano wyrzucic z rady tak, aby miec 2/3 glosow i prawo do zmienienia statutu. Niestety, Matyszczykowi ten plan sie nie udal, bo nawet jedna z wiernych mu dyrektorek uznala, ze co za duzo, to nie zdrowo i wstrzymala sie od glosu.
    Wyplacenie skladek czlonkowskich najwiekszemu sponsorowi i zalozycielowi Unii Kredytowej, czyli Centrum Polsko – Slowianskiemu zakonczylo okres dyskryminacji tej organizacji przez poprzednia rade dyrektorow i pozwolilo na rozpoczecie normalnego funkcjonowania tej organizacji. W dodatku warto podkreslic, ze ci sami dyrektorzy, ktorzy przez blisko rok blokowali przekazanie skladek Centrum, nagle, po wyborze nowej rady, niemal jednoglosnie (przy jednym glosie wstrzymujacym sie) poparli wyplacenie skladek i poparli wniosek o rownoprawne traktowanie wszystkich sponsorow. Wiec wyrzucajac nowych trzeba tez wyrzucic Matyszczyka, Wierzbowska Sawczuk i Wadolowska. Czysty absurd.
    Rada Dyrektorow, korzystajac ze swych statutowych uprawnien zdecydowala sie na rozwiazanie kontraktu z dyrektorem wykonawczym, negatywnie oceniajac jego prace. Wszystko odbylo sie zgodnie z prawem. Tylko rada dyrektorow ma uprawnienia do zwalniania i zatrudniania dyrektora wykonawczego. Do czasu wyboru nowego dyrektora wykonawczego jego funkcje bedzie pelnil pan Ira Brief, specjalista finansowy, ktory juz poprzednio dwukrotnie pelnil czasowo funkcje CEO, po zwolnieniu Danuty Sieminskiej i po zwolnieniu Alicji Maleckiej. Finanse Unii w rekach pana Briefa sa bezpieczniejsze, niz z rekach jego poprzednika.
    Rada Dyrektorow zgodnie ze statutem ma prawo do wyboru Komisji Nadzorczej. W tym roku zostali do nie wybrani: Pawel Pachacz (przewodniczacy), Jacek Bakowski i mec. Andrzej Kaminski.
    Rada Dyrektorow negatywnie ocenila dzialalnia poprzedniej komisji nadzorczej, ktora kompletnie nie reagowala na nadsylane listy z NCUA wykazujace liczne przypadki lamania prawa przez Rade Dyrektorow i nie reagowala kompletnie na niepotrzebne wydatki m. in. na prowadzenie za pieniadze Unii kampanii wyborczej dla czterech kandydatow z grupy pana Matyszczyka (28 tys. dol.), prowadzenie wbrew opinii prawnej procesu sadowego przeciwko Krystynie Myssurze (29 tys. dol.), czy wynajecie firmy prawniczej, ktora miala zajac sie szukaniem „hakow” na Centrum Polsko – Slowianskie (30 tys. dol.). Niestety nic nie znalezli. Dlatego wlasnie uznalismy, ze nowa komisja nadzorcza powinna miec w swym skladzie nie tylko finansistow, ale takze prawnika i dwoch biznesmenow doskonale znajacych srodowsko polonijne.
    Warto podkreslic, ze mec. Andrzej Kaminski zostal rownie nielegalnie jak Krystyna Myssura usuniety z Rady Dyrektorow w roku 2006 m. in. przez Krzysztofa Matyszczyka, Malgorzate Wadolowska, Elzbiete Baumgartner, Aleksandra Storozynskiego i Marcina Sara.
    Dlatego zwracamy sie do Panstwa z apelem. Zanim podpiszecie petycje, ktora podsunie Wam milicjant Luczaj, lub ktorys z jego wspolnikow, zastanowcie sie, czy ma ona sens.
    Do dnia dzisiajszego:
    • Wyplacilismy skladki czlonkowskie Centrum Polsko – Slowianskiemu;
    • Wstrzymalismy budowe nowych i bardzo kosztownych oddzialow w Chicago oszczedzajac w ten sposob co najmniej 9 milionow dolarow, do ktorych trzeba doliczyc wyposazenie biur i pensje pracownikow, czyli kolejne miliony dolarow.
    • Pracujemy nad wyplata dywidend;
    • Chcemy rozpoczac harmonijna wspolprace ze wszystkimi organizacjami sponsorujacymi;
    • Unia w roli sponsora powroci do organizowania przez Centrum Polsko – Slowianskie dorocznych imprez mikolajowych dla dzieci, zlikwidowanych przez poprzednia rade dyrektorow kierowana przez pana Krzysztofa Matyszczyka;
    • Na naszej stronie internetowej uruchomilismy kolumne, w ktorej mozna sprawdzic nasze wydatki na rzecz srodowiska polonijnego;
    • Na niedziele 7 lutego zapraszamy wszystkich Czlonkow Unii na spotkanie z rada dyrektorow. Liczymy, ze przyjda wszyscy ci, ktorym na sercu lezy dalszy proces demokratyzacji unii i przywracania jej prawowitym wlascicielom, jakimi sa jej Czlonkowie. Poprzednia rada ani razu nie miala odwagi spotkac sie z Czlonkami Unii.
    Nie podpisujcie petycji z falszywymi zarzutami!
    Jesli podpisaliscie ja, to zadajcie wycofania podpisow.
    Uszanujcie demokratyczne wybory i wole Czlonkow Unii Kredytowej wyrazana w glosowaniu

    WOJCIECH T. MLECZKO

  3. Maria- 17 sty 2010 o 5:23 pm

    Panie Januszu,
    Panski ostatni artykul poprostu mnie zamurowal.
    To co Pan napisal, jest rzetelna prawda i tylko prawda. Dziekuje Panu za odwage i determinacje w dazeniu do przekazywania prawdy – czlonkom Uni, czlonkom Centrum oraz partycypujacym na blogu.
    Panie Januszu,
    manipulacja ze strony ludzi w Uni jak i w Centrum jest taka sama. Albo, raz na zawsze to wyczyscimy i skonczymy. Albo, bedzie sie to saczyc przez nastepne kilkanascie lat, tzn. pranie mozgow polonii, a my w pewnym momecie ekspancji- zrezygnujemy – i oto chodzi przeciwnikom.
    Jestem po Pana stronie. Rzecz w tym, ze tacy jak Pan i Ja nie manja racji bytu.
    Panski blog jest tylko czastkowym zrodlem przekazywania informacji dla ogolu. Radio Rytm spelnialo druga czastke tego zadania(dla innej grupy osob), ale RR zamilklo, poprzez blad prowadzacego i jego wlasciciela , ktory bezgranicznie zaufaf redaktorowi.
    Miejmy nadzieje, ze pomimo klod i barier- PRAWDA ZWYCIEZY – musi zwyciezyc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    PS.
    Jak to mowia, polityka jest ………..
    Uwazam, ze raz na zawsze musimy wyeliminowac pewne nazwiska z POLONII.

  4. Ewa- 17 sty 2010 o 5:28 pm

    No tak Panie Januszu – jeszcze dodam ze zostali zatrunieni pracownicy z HSBC (byly byly pracodawca p. chmielewskiego) z minimalnym doswiadczeniem – jedna byla hostesa w banku i zostala kierownikiem w Maspeth – a nikt z wieloletnich pracownikow unii sie nie kwalifikowal – a to zatrudnili syna polskiego businessmana, bo sam nie mogl znalezc pracy – tez bez doswiadczenia i to na stanowiso kierownicze- a nastepnie jakiegos faceta z Polski bez doswiadczenia- tez sie dostal

  5. Janek- 17 sty 2010 o 7:43 pm

    Nie tylko klamstwa ale podlosc i obluda. Stare polskie przyslowie mowi póty dzban wode nosi póki mu sie ucho nie urwie. Ostatnie wybory pokazaly dobitnie ze i woda sie przelala i trzymane wszystkimi z mozliwych sposobow niezdrowe, chore, sklejane wielokrotnie przez poprzednia rade dyrektorow ucho peklo, matactwa kretactwa klamstwa lamanie prawa dyskryminacja wlasnych pracownikow kosztem „obcych” zatrudnianie podstepnie na wysokie stanowiska ludzi bez nalezytego przygotowania i wyksztalcenia niepotrzebne wydawanie milionow dolarow na adwokatow sztucznych spraw, ktorych w ogole nie bylo. Podpisywanie zapoczatkowane przez byly prezesa M. Zawisnego kontraktow z dyrektorami wykonaczymi ze szkoda dla unii kredytowej i z ludzmi ktorzy w zaden sposob nie powinni miec tych stanowisk jest tego najlepszym przykladem. To wszystko trzeba bylo przerwac aby w unii bylo normalnie, aby mogla sie rozwijac i aby w przyszlosci juz nigdy panie o pokroju Baumgarter, Pielarz, Sawczuk, Wierzbowska, a panowie o pokroju i mentalnosci Zawisnego, Wnekowicza, Matyszczyka, Chroscielewskiego, Sara nigdy nie mogli do unii sie zblizyc. Polonia potrzebuje ludzi nowych, preznych, inteligentnych, madrych nie potrzebuje zadnych kretaczy. Dobrze Pan napisal ze nie mamy przywodcow, ale oni sie znajda najpierw trzeba oczyscic pole z polonijnch chwastow trzeba je napierw wypielic, a po tem zasiac zdrowe ziarno. Panie Januszu jakze niezmiernie sie ciesze, ze Pan zaczol to robic, aby Bog dal Panu jak najwiecej zdrowia i wytrwalosci.

  6. Krystyna- 17 sty 2010 o 8:12 pm

    Panie Januszu zapomnial Pan nadmienic ze Pan Matyszczyk juz od wyborczej niedzieli 10/18/09 robil wszystko aby nowa rada sie nie ukonstytuowala co spowodowaloby uniewaznienie wyborow. To nie przeszlo po mysli P. Matyszczyka i zaczela sie kampania ktora prowadzi przez Komitet Spoleczny P. Luczaja zawiera pomowienia klamstwa i zastraszanie naszych czlonkow i spolecznosci. Pan Luczaj ma nakaz sadowy (index no. 6678-05 Judge Jones) z maja 2005 nie ma prawa wejscia na obrady rady.

  7. Wojciech T. Mleczko- 18 sty 2010 o 4:51 pm

    Gdzies w tekscie mignelo mi wspomnienie o tegorocznych wyborach naszego executive committee. I mysle, ze warto to opowiedziec Czytelnikom blogu.
    Otoz w poprzednich latach w kilka dni po zebraniu wyborczym odbywalo sie specjalne zebranie rady dyrektorow na ktorym wybierano „egzekutywe” czyli chairmana, jego dwoch zastepcow, sekretarza i skarbnika. Tego typu zebranie w ubieglych latach bylo czysta formalnoscia, bo wiekszosc przyznawala sobie stanowiska i nie bylo mozliwosci aby ktorys z frakcji mniejszosciowej byl do egzekutywy dopuszczony. Raz czy dwa razy Tomek Bortnik zwrocil sie nawet do Matyszczyka sugerujac, ze dla czystej przyzwoitosci powinni kogos z „nas” dokooptowac.
    No i zaraz po zebraniu wyborczym 18 pazdziernika, odbylo sie w Clark krotkie spotkanie celem ustalenia terminu zebrania, na ktorym wylonimy egzekutywe.
    Pamietam jak nasza wygrana strona propnowala dzien po dniu i za kazdym razem ktos z „tamtych” nie mogl wziac udzialu w zebraniu. Jedyna osoba z naszej strony byla Krystyna Myssura, ktorej nie odpowiadala sroda – bo miala jakies zaplanowane spotkanie. Tymczasem sroda odpowiadala calej reszcie. Krystyna powiedziala – „trudno odwolam spotkanie” i przyjde na zebranie. I wtedy niespodziewanie Matyszczyk powiedzial, ze sroda tez mu nie odpowiada choc chwile wczesniej mowil, ze sroda jest OK. Zaczalem sie zastanawiac co jest grane?
    Ostatecznie ustalono, ze spotkamy sie w piatek. Zgodnie z prawem jesli egzekutywa nie zostanie wybrana w ciagu tygodnia, to trzeba powtorzyc wybory.
    Z blogu Sporka wszyscy wiedzieli, ze na tym spotkaniu nie bedzie obecny Janusz Sporek, bo mial koncerty na Florydzie. Ale po skontaktowaniu sie z nim stwierdzil, ze bedzie glosowal przez telefon – co jest dopuszczalne.
    Przed piatkowym zebraniem Matyszczyk zatelefonowal do Bortnika proponujac aby do naszej wiekoszciowej grupy dokooptowac kogos z nich. Trzeba miec tupet, aby wyjsc z taka propozycja gdy w poprzednich latach „nie bylo litosci dla przegranych” i wszystkie stanowiska obsadzane byly przez grupe Matyszczyka.
    No i spotykamy sie na zebraniu w piatek zakladajac, ze jak zwykle potrwa ono od pol do jednej godziny. Zebraniu jeszcze przewodniczy Matyszczyk, bo zgodnie z prawem nowy Chairman obejmie swoje obowiazki dopiero gdy go wybierzemy.
    No i zaczyna sie cyrk. Matyszczyk opowiada o sukcesach rady dyrektorow, po raz pierwszy dopuszcza bez przerywania komukolwiek do glosu wypowiedzi i to nawet najbardziej krytyczne, zadaje pytania zacheca do wypowiadania sie i zadawania jemu pytan. Dzwoni do Janusza Sporka i wypytuje go o jakies duperele. Gratuluje koncertu itp. itd. Tak mija pierwsza godzina spotkania. Rozpoczyna sie godzina druga i w dalszym ciagu trwa „dretwa gadka” Matyszczyka o niczym. Powoli zaczynamy sie irytowac bo po cholere takie marnowanie swojego i cudzego czasu.
    Od czasu do czasu dzwoni Janusz i pyta sie czy moze glosowac, ale Matyszczyk wyjasnia, ze glosowanie sie jeszcze nie zaczelo. No i wreszcie gdy juz nie mozna bylo dalej przeciagac zebrania Matyszczyk oglasza…przerwe. Zaczelismy zebranie o ile pamietam o 6-tej wieczorem, zbliza sie 9-ta i nikt jeszcze nie zostal wybrany.
    Dzwonie do Janusza i mowie mu aby byl gotowy o 9:20, bo wowczas zbiore wszystkich i bedzie glosowanie. No i faktycznie Matyszczyk zaraz po przerwie jeszcze cos tam pogledzil i doczekalismy sie. Wybor przewodniczacego. Dwoch kandydatow: Matyszczyk kontra Bortnik. Tym razem Matyszczyk proponuje aby obaj kandydaci przedstawili swe programy i przez nastepne minuty opowiada o swoim programie i zacheca do zadawania mu pytan, a potem dopuszcza do glosu Tomka, ktory w kilku puntkach wylicza swoj program. Matyszczyk i osoby z jego grupy zaczynaja mu zadawac pytania i plyna minuty za minutami. Ja kompletnie nie rozumie co jest grane, ale wiem ze szykuje sie jakis przekret.
    No i wreszcie gdy nie dalo sie dalej przeciagac. Odbywa sie glosowanie, Janusz jest na telefonie i wiekszoscia glosow wybrany zostaje Tomek, ktory chce zasiasc na fotelu chairmana. Ale nagle Matysczyk mowi, ze chcialby wyglosic przemowienia pozegnalne. I znowu gledzi przez kilkanascie minut. W tym czasie Janusz dzwoni do nas i mowi, ze jesli sie nie pospieszymy, to on nie bedzie na telefonie bo zostal zaproszony przez przedstawicieli burmistrza (bodajze Sarasoty) na uroczysta kolacje po-koncertowa z udzialem dzialaczy polonijnych. I tak musi co chwile wychodzic z restauracji, co jest dla niego zenujace w obliczu gosci. W koncu reprezentuje polska kulture. Dzien wczesniej przejechal prawie 300 mil z Ft. Lauderdale, do Sarasoty, zrobil tam koncert i szykowal sie do nastepnego.
    Jest juz bardzo pozno gdy przystepujemy do wyboru wiceprzewodniczacego. Janusz nas pogania. Wygrywa Myssura. Janusz mowi, ze niestety juz nie moze byc dalej na telefonie bo musi wracac na kolacje, a w dodatku „siada mu bateria w telefonie”. No to przerywamy zebranie i ustalamy, ze spotkamy sie w „najblizszych dniach”.
    Rozjezdzamy sie do domu i kazdy z nas glowkuje co sie stalo. I nagle kazdy z nas rownolegle dochodzi do tego w co gral z nami Matyszczyk. Przeciez nie zostal wybrany nowy executive committee i w poniedzialek, dowiemy sie, ze trzeba powtorzyc wybory!
    Tomek natychmiast po przyjezdzie do domu (na szczescie zdolalismy wybrac nowego przewodniczacego) zwoluje specjalne zebranie na godz. 1 w niedziele 25 pazdziernika tak aby zdazyc ukonstytuowac nowy zarzad w ciagu jednego tygodnia.
    Matyszczyk i jego ludzie informuja nas, ze zebranie w niedziele jest nielegalne i powiadomia o tym NCUA. Po za tym informuja nas, ze nie moga wziac udzialu w zebraniu bo maja zaplanowane inne obowiazki.
    Ale my mamy wiekszosc wiec zebranie sie odbywa. Janusz Sporek „wisi na telefonie z pokoju hotelowego przez trzy godziny w samo poludnie, zamiast relaksowac sie po trudach podrozy i koncertow. Matyszczyk ostatecznie bierze w nim udzial i z kwasna mina wychodzi z zebrania wiedzac, ze pierwszy zamach na nas mu sie nie udal. Ale po tym przychodzi cala seria zamachow, o ktorych dowiadujecie sie Panstwo z bardzo roznych stron.

    Wojciech T. Mleczko

  8. Irena- 19 sty 2010 o 11:41 am

    Pani Konarska
    Pani troska o dzieci haitanskie chwyta za serce. Caly swiat pomaga, nawet pomaga Polska. Natomiast pani krytykuje, ze w Centrum bedzie wreszcie Choinka dla naszych POLSKICH DZIECI. Ostatni rok byl bardzo trudny dla wielu rodzin; wiele ojcow i matek stracilo prace. Jest w tej chwili kryzys ekonomiczny. Dlatego tak wazne jest aby w tym trudnym okresie zachowac nasze polskie tradycje. Impreza Choinkowa specjalna dla naszych dzieci napewno bedzie przez nie pamietana dlugo, napewno rodzice ktorzy przyprowadza dzieci przez kilka chwil zapomna o troskach chociaz na moment. Dlatego p. Konarska tak to jest wazne. Nie umniejszajac tragedii na Haiti, suma dolarowa wydana na impreze dla Polskich Dzieci bedzie minimalna w proporcji do pienieznych dotacji plynacych z calego swiata.
    W TV – dzienniku powiedziano, ze sa potrzebni bardziej teraz ludzie do pomocy na miejscu. A moze by to pania zainteresowalo. Wykazuje pani duzo energi. Pani Konarska ma pani pole do popisu. Napewno dzieci haitanskie beda pani wdzieczne.
    Cala Polonia bedzie czekala na zdjecia pani z Haiti

  9. Meloman- 19 sty 2010 o 11:44 am

    Absolutnie nie zgadzam sie z opinia p. Konarskiej, ze nasze dzieci nie powinne miec choinki. Nieszczescia na swiecie byly ,sa i beda. To nie znaczy, ze nasze dzieci nalezy tym obarczac. Kwesta dla ofiar Haiti to inny temat. Obecnie do Haiti naplywa bardzo duza pomoc miedzynarodowa i maja problem wewnatrz z dystrubucja, nie powiem o korupcji.
    Datki dla ofiar mozna wysylac roznymi zrodlami i nie widze powodu aby tego nie robic, jezeli ktos czuje potrzebe pomocy. Pomoc dla ofiar jest organizowana poprzez miejsca pracy, koscioly, organizacje itp. mozna sie przylaczyc.
    A propo NDz. dobrze,ze nie mozna wpisywac komentarzy, gdyz bylyby zalosne.
    O jakich bzdurnych petycjach p. mowi?
    Za co wymienieni przez pania dyrektorzy mieliby zostac usunieci? To jakies bzdury i pomowienia?
    Wysmieje sie z tego NCUA a takze temida.

  10. Michal Kaczkowkski- 19 sty 2010 o 11:54 am

    Komentarze pod wywiadem z dr. Tomaszem Bortnikiem byly, ale chyba tylko przez jeden dzien. Potem najwyrazniej ktos z redakcji wymyslil, ze skoro nie bylo komentarzy pod Matyszczykiem to rowno trzeba potraktowac takze obecnego chairmana Bortnika i nagle komentarze zniknely. Ja czytalem je w niedziele w poludnie w chwili gdy bylo ich okolo 8. W niedziele, wieczorem gdy chcialem je ponownie przeczytac to okazalo sie, ze wszysktie zniknely i nic nie mozna wpisac.

  11. Meloman- 19 sty 2010 o 1:50 pm

    Nie mam nic przeciwko temu, aby ogloszono na choince, ze kazde dziecko ktoro chce podarowac swoj prezent dla dzieci dotknietych tragedia na Haiti, moze to zrobic. Napewno mozna wszystko zroganizowac jezeli znajda sie chetni i ofiarni.
    Mozna duzo robic i zrobic jak sie chce pracowac.

  12. Meloman- 19 sty 2010 o 2:53 pm

    Pisze pani bzdury – uwazam, ze wszystkie banki na Greenpoint powinne zrobic zrzutke na Haiti. Powinna pani przejsc sie od drzwi do drzwi na Manhattan Ave i zajac sie akcja.Popieram.

  13. Anna- 19 sty 2010 o 3:13 pm

    Czy ja dobrze pamietam ze kiedy byly wielkie powodzie w polsce kilka lat temu nie moglismy przekazac pieniadzy

  14. Anna- 19 sty 2010 o 3:14 pm

    P Konarska tez ma czas pisac na blogu
    mala korekta do powyzszego chodzilo mnie o unie ze nie mogla przekazac

  15. Meloman- 19 sty 2010 o 3:58 pm

    A ja uwazam inaczej i koniec.

  16. Ewa- 19 sty 2010 o 4:20 pm

    a ja wole te pieniadza dac naszym dzieciom bo wiele z naszych czlonkow stracilo prace i nie jest im latwo – natomiast kazdy moze zlozyc donacje do Haitii ja to zrobilam przez text – my mamy swoje potrzeby w spolecznosci polonijnej i nikt nam zewnatrz nie pomoze

  17. piotr- 19 sty 2010 o 11:15 pm

    Pani Konarska to chyba jest chora kobieta, jak czytam jej wypowiedzi to mnie mdli, moze zrobimy jej zrzutke na leki, albo wyslemy z delegowana dyrektor do Meksyku niech odpocznie.

  18. Anna- 19 sty 2010 o 11:25 pm

    Najlepiej odwrocic uwage i zmienic temat na Haitii
    i wogole nie ma komentarza na temat poruszony przez P. Janusza – zawsze prawda boli och boli

    a petycje podpisuje bo nie wiedza o co chodzi lacznie z tymi co staja i doradzaja podpisania – nawet wpajaja im ze to przeciw chicago

  19. Maria- 21 sty 2010 o 1:34 am

    Uczmy sie odwagi, prawdy i tozsamosci od gospodarza blogu. Zycze tego sobie i wszystkim ktorzy wchodza i czytaja ten blog.
    Szczegolnie zachecam p. Konarska. Nie dajmy sie manipulowac.

  20. Jan Sporek- 21 sty 2010 o 3:08 am

    Pani Konarska: albo jest Pani obdarzona wrodzoną złośliwością, albo wrodzoną głupotą. Ostrzegałem Panią przed kłamstwami, a nie przed poglądami.
    Na tym właśnie polega problem niedogadywania się wśród nas, bo jedni o jabłkach, a drudzy o pomarańczach.
    Jeszcze raz przypominam: jedno kłamstwo i żegnam.
    Poglądy im różniejsze, tym bardziej mnie interesują, byle były podane z kulturą.
    Czai Pani? To dziękuję.

    PS: Jaka jest różnica między blondynką, a żabą?
    Ano taka, że żaba kuma…

  21. Jan Sporek- 21 sty 2010 o 10:06 pm

    Pani Konarska, proszę sobie założyć swój blog. Interesowały nas Pani poglądy, a nie idiotyczne i prymitywne złośliwości. Miała Pani szansę podyskutować, ale w obliczu powagi sytuacji nie zgadzam się na żadne pyskówki i odwracanie tematu. Do widzenia.

  22. waclaw Szymankiewicz- 31 sty 2010 o 5:46 pm

    Pani- Marzena Wierzbowska- Dyrektor Unii Kredytowej.
    W nawiazaniu do debaty w Radiu Rytm, w ktorej Pani brala czynny udzial wraz z Panem Krzysztofem Matyszczykiem. W czasie tej debaty publicznej na falach tej rozglosni, poruszyla Pani dosc obszernie naduzycia w Centrum Polsko Slowianskim, a dotyczace nierozliczenia funduszy pochodzacych ze skladek ($10.00)-czlonkow CPS a przekazywanych przez UK. Podkreslala Pani swoim autorytetem dyrektora, ze CPS dokonuje tylko rozliczen
    z funduszy otrzymywanych od miasta, pozostale sa gdzies ukryte. Poniewaz temat ten wzbudzil wielkie zainteresowanie wsrod czlonkow UK przy aplauzie P. Leszka Prochnika, a dlaczego? Bo dotyczyl CPS, a nagonka w czasie tej audycji trwala na Pania Bozene Kaminska gdzie byly obrazliwe slowa pod jej adresem. Pani Marzeno idac na ta debate miala Pani ten temat przygotowany do obszernej halasliwej oczeniajacej Prezesa CPS dyskusji. Mam pytanie do Pani: czy byla Pani w biurze CPS aby ustalic prawde w tej sprawie, to chyba obowiazywalo Pania jako osobe piastujaca stanowisko Dyrektora UK z wyboru. Po drugie byla Pani rowniez pracownikiem CPS a wiec nie miala Pani trudnosci dotarcia do Rocznego Sprawozdania CPS i sprawdzenia tego tematu o ktorym Pani tak plynnie mowila bez zadnych zajakniec. Sadze, ze Pani tego wowczas nie zrobila,
    to prosba niech to Pani zrobi teraz i rowniez publicznie ta sprawe prosze wyjasnic albo potwierdzic swoje stawiane zarzuty lub przeprosic P. Bozene Kaminska i CPS. Juz Radio Rytm zamilknie, to prosze swoje wyjasnienia przekazac do gazet polonijnych lub TV.
    Ta sprawa nie moze pozostac bez odpowiedzi, niech to Pani uczyni do konca lutego br. Prawda lub klamstwo musi ujrzec swiatlo dzienne.
    Z powazaniem – Waclaw Szymankiewicz

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz