Ranczo Copiague

18 września, 2010

Przyjechałem, zobaczyłem…nie mogę wyjść z podziwu. Młodzież gremialnie dopuszczona do głosu. Nie tylko w przemówieniach, ale w organizacji i prowadzeniu całej imprezy pn: „Miss Polonia of Copiague”. Ten wieczór miał niezwykłą atmosferę swojskości, wzajemnej sympatii, szacunku, przyjaźni. Odniosłem wrażenie, że w Copiague wszyscy się znają – podobno tak jest – i wszyscy się…lubią. I właśnie to zachwyciło mnie najbardziej. Całość przygotowały i zorganizowały cztery młode, niezwykle sympatyczne damy. I tak Renata Cebeliński – uszyła stroje do tańca dla kandydatek oraz dla organizatorek na przebranie,  własnoręcznie rozłożyła każdy obrus i zwinęła każdą serwetkę, nie wspominając o balonach i ustawieniu wszystkiego, co stało na stołach.  Beata Szczech dbała o sprawny przebieg wieczoru, Marta Wesołowski przygotowała stronę artystyczną, a Izabela Wójcicki wzięła na siebie odpowiedzialność za za zapewnienie przekąsek i prezentów dla biesiadników oraz prezentów dla wszystkich kandydatek na Miss. Beata, Marta i Izabela prowadziły też cały wieczór. Sam przebieg wyborów najpiękniejszej był właściwie, jak wszędzie. Dla mnie mógł się zakończyć po pierwszej defiladzie kandydatek, bo choć wszystkie były typowo po polsku śliczne, kilka śliczniejszych, to jednak ta najpiękniejsza wpadła mi w oko po pierwszej prezentacji i tak się to skończyło. Mój stolik w całości postawił na piękność z numerem „4” i nastolatka z tym numerem, Laura Xenia Lawreniuk wygrała i ona będzie paradować po Piątej Alei w Paradzie Pułaskiego. Nastolatka, bo mimo, iż w momencie ogłoszenia wyników -10 minut po północy – ukończyła właśnie 18 lat, to przecież ciągle nastolatką jest. Prezent urodzinowy dla cudownie się śmiejącej, a przy tym naprawdę ślicznej, przeuroczej i co najważniejsze mądrej, młodziutkiej mieszkanki Copiague był w pełni zasłużony. Gratulacje należą się wszystkim paniom i pannom biorącym udział w tym pokazie, bo przez swój udział potwierdziły tylko prawdę o urodzie białogłów z nad Wisły – co z tego, że niektóre urodzone tutaj. I-ą Vice Miss została Angelika Wicik, II-ą Olivia Kania. Lato tego roku, jak wszystkie poprzednie ukazywało wdzięki naszych dziewcząt, degradując wyszminkowane „tubylczynie” różnej maści i koloru. Polki, to jest jednak firma. Do niektórych mam pretensje, bo czasem cholernie przeklinają, zwłaszcza młodziutkie, takie niewinne, ale ukazujące swoje wdzięki z dość swobodną manierą i wszystko jest fajnie do momentu, gdy zaczynają przegadywać jedna z drugą i sypią się „f…ki, son of the….”, etc. Szkoda, bo natychmiast pomniejsza to ogólny wizerunek. Widzę to i słyszę dość często na greenpoinckich ulicach, niestety.
Trzy tygodnie temu zakochałem się w Copiague, – to konkluzja po tamtym wieczorze z okazji wyboru miss Polonia. Mam nieodparte wrażenie, że gdyby realizatorzy serialu „Ranczo” zapytali mnie kiedyś, planując ten serial umiejscowić w Polonii, to zapewne poleciłbym im Copiague właśnie. Spontaniczność, wesołość, bezpretensjonalność i serdeczność. To najbardziej adekwatne słowa, jakimi opisałbym tych ludzi. A przy tym mądrość, współpraca starszych działaczy z młodą generacją. Prezes Towarzystwa Przyjaciół Copiague, pan Henryk Filipkowski, człowiek pogodny, w odpowiednim do prezesowania wieku, energiczny, odzywał się na dobrą sprawę tylko wtedy, gdy młodzi oddali mu głos. Ale właśnie to jest cenne, że młodzież jest traktowana na równi ze starymi wygami polonijnymi. Cudowny język polski, bez wtrąceń amerykańskich, a przecież niektórzy z nich są tu ponad dwadzieścia lat, jak wspomniana Izabela Makarewicz-Wójcicki i inne panie. Iza wyjechała z Polski po skończeniu szóstej klasy – dałby Bóg, żeby taką polszczyzną władali ci, co przyjechali tu kilka lat temu, ale się „zamerykanizowali”. Tu się wykształciły, tu poznały angielski, ale nie zapomniały polskiego. Pewnie, że to głównie zasługa mądrych rodziców, ale u nich widać radość mówienia po polsku i dumę, że mogą to robić.
Znakomite, krótkie, ale jakże bogate w patriotyczny ładunek przemówienie Marszałka Parady Pułaskiego z Copiague, pana Jana Makarewicza, właściciela sklepów „Kabanos”. Zawsze byłem i jestem pełen szacunku dla tego człowieka, a teaz pogłębiło się to jeszcze bardziej przez treść jego słów. Pan Jan powinien pisać przemówienia dla niektórych działaczy.
No i to wspaniałe przyjęcie przez publiczność pary tanecznej ze szkoły tańca towarzyskiego, Józefa Pałki. Ileż wdzięku, urody, gracji i profesjonalizmu jest w tych młodych ludziach. Klaudia Kluzińska i Krzysztof  Stasiuk – brązowi medaliści mistrzostw USA w tańcach standardowych, a obecnie też instruktorzy tańca w Copiague i Ozone Park. Mamy z czego być dumni. Żeby tylko tego nie psuć. A Copiague? No cóż, jakby się tam znalazło jakieś miejsce dla mnie, to bym się chyba przeniósł. Choć to psiakość daleko od miasta, a ja kocham Manhattan.

Komentarze do “Ranczo Copiague”

  1. EMIGRANT- 18 wrz 2010 o 11:02 am

    Cudowny język polski, bez wtrąceń amerykańskich… prosze pamietac w czasie tworczosci literackiej…

  2. piotr- 18 wrz 2010 o 9:32 pm

    Emigrant kpisz jak Niesiolowski.

  3. orni- 19 wrz 2010 o 5:09 pm

    Ej, Polonusy, zlozcie sie na psychiatre dla EMIGRANTA. Moze pani ewa zalozy blog, bardzom ciekaw interesujacych artykulow.
    orni

  4. Edko- 19 wrz 2010 o 10:49 pm

    Czy ktos mi moze powiedziec o czym pisze EMIGRANT? On na cos cierpi. Chyba na nienawisc, zawisc, zazdrosc i ogromny kompleks nizszosci. Alez to plycizna.
    Edko

  5. EMIGRANT- 19 wrz 2010 o 11:42 pm

    Czy ktos mi moze powiedziec o czym pisze orni, Edko , Piotr i inni podobni..? I zawsze sie podpisuja pod blogiem. Ciekawe.. wszyscy maja ten sam nawyk.. Hmmm……..Cos mi sie wydaje , ze balwochwalcze klony wziely sie zowu do roboty..Edku mysle , ze masz dostep do moderatora albo sam nim jestes…Hmmm..dobre incognito… ..nie usuwaj postow bo dopiero plycizna i kompleks nizszosci…Brzydko…

  6. ewa- 20 wrz 2010 o 3:41 am

    Szanowny Panie Orni!!! Zupełnie nie rozumiem pańskiej dygresji abym założyła własny blog. Pan chyba nie rozumie istoty tego tworu. Otóż jest on po to aby dyskutować. Wg mnie ja nie obrażam na nim nikogo tylko…dyskutuję. Pan widocznie nie ma żadnych argumentów i jest zdania , że najlepszą obroną jest atak.

  7. Jan Sporek- 20 wrz 2010 o 8:36 am

    Po raz kolejny bardzo Państwa proszę – dyskutujcie o treści artykułów, nie o sobie. To wzajemne napadanie na siebie jest naprawdę żenujące. Panie Ewo, dziekuję za dzielenie się swoimi opiniami. Tak, po to są blogi. Witam każdą odmienną opinię na temat treści artykułów, ale niech to będzie wymiana poglądów, a nie epitetów. Powyższy artykuł jest o wspaniałych ludziach z Polonii w Copiague. Ani jednego słowa u Komentatorów na ten temat. Trudno dopatrzyć się sensu i związku w tych wypowiedziach. Niestety, tę serię ujadań rozpoczyna właśnie EMIGRANT. Smutne to, w jaki sposób rozmawiamy ze sobą. Czy w ogóle można to nazwać rozmową?

  8. Marta- 20 wrz 2010 o 10:54 am

    kabaret ELITA
    Gumno Moje Ojczyste
    Gumno moje ojczyste, Kordianie i Chamie
    Dobrze żyje kto kradnie i bezczelnie kłamie
    Baby nasze są piękne, a chłopy są duże
    Nic dziwnego, że ciurkiem robim za przedmurze
    Ciągle nas ktoś leje, z Zachodu lub Wschodu
    Wybijając do nogi sporą część Narodu
    Ale mniejsza o straty, tu liczy się męstwo
    Choć dopiero za grobem czeka nas zwycięstwo
    Gumno moje ojczyste, wybrany Narodzie
    Co upijasz się w święta, a święta masz co dzień
    Dzielne my są gieroje, nikt nam nie dokopie
    Bo my zawsze na czele, w durnej Europie
    A jak nam odbiorą najświętsze wartości
    Kosy na sztorc postawim i połamiem kości
    Ale, że tym łamaniem łatwo się męczymy
    Włazim zaraz na piece i jak dzieci śpimy
    Gumno moje ojczyste, ty moja ciemnoto
    Kocham ciebie nad życie, choć wokoło błoto
    Inni ciebie nie cenią a ja ciebie cenię
    Tu się rodzę, umieram i z babą się żenię
    Mam tu dzieci kupe, piasku trzy hektary
    Krowę chorą na płuca, w sieni waciak stary
    A na skraju tej nędzy, zamiast telefonu
    Stoi wierzba i płacze – no tera my w domu

  9. EMIGRANT- 20 wrz 2010 o 10:58 am

    Jest to rozmowa kontrolowana..pamieta Pan w sluchawce telefonicznej na pocztku lat 80-tych….rozmowa kontrolowana przez Pana..i wtym caly problem. Panu wolno „napadac”,ujadac / na polski rzad przede wszystkim / dlatego nikt powazny z Panem nie dyskutuje. Probuje p. Ewa ,ktorej polecono zalozyc swoj blog zeby sie od panskiego odczepila , bo nie ma Pan argumentow na jej z zycia wziete wypowiedzi. Bez niej kometarzy bylyby to jedna wielka mgla uwielbienia dla autora . Prosze zauwazyc, ze nikt tu nie dyskutuje, wolno tylko podziwiac. .. Leon zniknal nam jak kamfora po pirwszej probie a to wlasnie dlatego, ze doszedl do wniosku.. z kim i oczym ? A wlasnie jego dyskusja byla na temat i ciekawa. No ale jego wypowiedzi to konkurencja dla gospodarza..W zasadzie nie powinno mnie to wzruszac bo widze kto czyta Panskie blogi i dlatego nadal twierdze , ze pisze Pan sobie a muzom.. Ale nienawidze obludy ktora Pan reprezentuje….Jedyny szczery patriota, oddany katolik ITP…No i ta jawna nienawisc w stosunku do Polski..tak Polski .. nie panskiej ale tej rzeczywistej.. ktora istnieje w tej chwili i w ktorej zyja miliony Polakow.

  10. zbyszek- 21 wrz 2010 o 12:23 am

    Ten EMIGRANT, to jakis popaprany zamroczeniec. Nienawisc zionie od niego na setki mil. A prymitywny, jak konstrukcja cepa. Ot przedstawiciel Polonii w Nowym Jorku. ale fajnie, bo on zawsze pisze „od tematu”. Ale wszsytko wie, nawet to, dlaczego Leon zniknal. Widocznie Leon mu sie zwierzyl. Cos Mu sie pochrzanilo: to nie rozmowa kontrolowana, ale prywatny blog. To tak, chlopie, jakbys wszedl do czyjegos domu i zalatwil sie do talerza, a jeszcze przy tym zwyzywal gospodarzy. Z jakiej WSI Ty pochodzisz? Na Twoim miejscu bym tu w ogole nie wchodzil, skoro tu tyle obludy. jak Pan to wytrzymuje, Gospodarzu? Ale moze rzeczywiscie najlepiej nie zwracac na niego uwagi, – ma Pan racje. Nie komentowac tego bubka. A tak w ogole, to wyglada mi na mocno czerwonego z przeszloscia.
    Panowie, prosze z szacunkiem dla Pani Ewy. To sa wlasnie dyskusje na temat.
    Przy okazji tez chce podziekowac Pani Marcie za ten wiersz. bardzo mi sie przyda, bo bede robil niebawem spotkanie, jako c.d. obchodow 30-lecia Solidarnosci. Pozdrawiam Wszsytkich,
    zbyszek
    PS: przestancie juz pluc po tym Gospodarzu. macie miejsce na dyskusje i zamieniacie je w szambo, zamiast Mu podziekowac.
    „Zza Wody” rzeczywiscie wyglada to okropnie.

  11. EMIGRANT- 21 wrz 2010 o 7:30 am

    Nastepny dzialacz, tym razem Zbyszek…..” A primitywny jak konstrukcja cepa. Ot przedstawiciel Polinii w Nowym Jorku..” W imieniu Polonii z Nowego Yorku, ktorej przedstawicielem jest rownierz Szanowny Gospodarz , dziekuje za komplement.

  12. […] Polskie dziewczyny…… Relacja z imprezy znajduje się tu….. Czytaj też tu:   http://sporek.com/blog/?p=255 i tu :  http://www.dziennik.com/news/polonia/13964 Pokaż wszystkie copiague Czytaj więcej […]

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz