Pół roku…

10 października, 2010


Śmierć Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki i Elity polskiej polityki połączyła tysiące Polaków w bólu, żalu i rozpaczy.
Ta sama śmierć ukazała Polaków, którzy tą śmiercią gardzą, wyszydzają ją i odsłaniają oblicze, jakiego trudno było się spodziewać, gdy obiecywali miłość, szacunek, tolerancję.
Wszystko, o co chciałbym prosić Rodaków, to aby nie dali się owładnąć upodleniem, jakie zgotowano Polsce po katastrofie smoleńskiej i, aby je dostrzegli. By nie dali się omotać mdłej retoryce premiera i jego kłamstwom. I kłamstwom jego ekipy.
Błagam Polaków, aby uzmysłowili sobie, że Polska była jednym z najpotężniejszych krajów, gdy wiara katolicka, patriotyczne i moralne pryncypia były na najwyższym poziomie. Aby uzmysłowili sobie, że odejście od tych pryncypiów, to był komunizm, to była niewola pod ruskim butem.
Karol Wojtyła, tuż po tym, jak wybrano Go na biskupa Rzymu zapytał swojego sekretarza Dziwisza: “Stasiu i ty się nie dziwisz?”
Dziś wielu dziwi się, że Dziwisz nawet na jotę nie podobny jest do, ponoć tak umiłowanego Ojca Świętego, ani na setną część nie przypomina Prymasa Tysiąclecia. On nie obroni wiary katolickiej w Polsce. Boję się, że on nawet nie obroni pamięci ofiar smoleńskiej tragedii.
Ale jestem pewien, że obroni to wszystko Naród. Ten Naród, tak skołowany przez polityków w ostatnim czasie, że aż obojętny, wydawać by sie mogło na wszystko, co dzieje się w Ojczyźnie. Czy rzeczywiście? Nie, on nie jest obojętny, – on jest zmęczony, umęczony. Ale prawda przebija się zawsze przez najpotężniejsze nawet zapory. Czas. Tylko czasu trzeba. I cierpliwości. A ten Naród pokazał, że umie być i cierpliwy i nierychliwy. Ale przychodzi moment, w którym piękne słówka już nie robią wrażenia. I ten moment nadejdzie. I spadną okowy klamstwa i Naród zażąda prawdy mocniej, niż kiedykolwiek.
Dziś czcimy pamięć tych, którzy byli i zostaną symbolem suwerenności naszej Ojczyzny, których wyszydzano, bo mieli “tak za tak; nie, za nie, bez światłocienia” (Norwid).
Jesteśmy Im winni pamięć i modlitwę. Ale nie tylko. Jesteśmy Im winni pójścia Ich drogą. Jesteśmy Im winni miłości do Ojczyzny i walkę o jej suwerenność. Oni za to zginęli.
Oddając cześć Ich pamięci pragnę, aby Ich wizje trwaly przy nas i prowadzily nas w lepszą świadomość bycia Polakiem. Nie Polako-Europejczykiem.
Niech dobry Bóg da Im wieczny odpoczynek, niech dobry Naród zachowa Ich w pamięci.

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz