Kilka “tematuf”

19 marca, 2011

Kilka “tematuf”
Dzieje się, oj dzieje. Zacznę, ze względu na ważność funkcji od Prezydenta Polski. Zrobił on nie dwa, a siedem błędów w słynnym już wpisie do księgi kondolencyjnej, jakiego dokonał w ambasadzie japońskiej. Oto one:
1. narodem (powinno być „Narodem”, z dużej litery, w końcu zwraca się do obywateli konkretnego kraju)
2. Japoni (powinno być „Japonii” albo „Japońskim”)
3. bulu (powinno być „bólu”)
4. nadzieji (powinno być „nadziei”)
5. „i”, jako spójnik powininno być na początku nowego wiersza, a nie na końcu linijki
6. brak przecinka przed „która”
7. 17.03.2001. – zbędna końcowa kropka w formacie daty
Tak może pisać “niedoksztaucony” sołtys ze wsi zabitej “dehami” (na szczęście nie ma już ani takiej wsi, ani takich sołtysów), a nie głowa państwa. Ktoś powie, że się czepiam. Nie, tak pisze się po polsku, a pan Komorowski jest prezydentem Polski. Błąd może zdarzyć się każdemu, ale nie siedem w jednym, nawet najdłuższym zdaniu. Komorowski nie wpisywał się w książke gości, czy skarg i zażaleń jakiejś restauracji. Jego wpis poszedł w świat.
Przypomnijmy sobie jakie kpiny sypały się, gdy śp. Prezydent Kaczyński, lub jego brat zrobili choćby najdrobniejsze przejęzyczenie.
Teraz, jak Bronek wyzywający się z Grzesiem w przedszkolu wywleczono, co kilka lat temu opublikował “Super Express”, że niby Jarosław Kaczyński, w księdze gości jakiejś restauracji napisał “obiat”. Ten “kompromitujący” wpis jest na Internecie i to, co mnie najbardziej zaintrygowało to fakt, że Jarosław Kaczyński napisał słowa “znakomity” i “pobyt” z literką “t” mającą tę poprzeczną kreseczkę, prawie w połowie podłużnej laseczki, podczas gdy w wyrazie “obiat”, ta kreska odchodzi od podłużnej laseczki w prawo, od samej “gury” i to “pot” “dóżym kontem”.
Po mojemu, błyskotliwi dziennikarze SE spaprali podróbę, bo, żeby nie potrawić skopiować literki w dobie “adobi fotoszap”, to -delikatnie “muwiądz” – “wstyt”. Parafrazując pana Komorowskiego można powiedzieć, jacy “dziennikaże”, tak “podruba”. Przed nami jeszcze czery i pół roku tej prezydencji; może być całkiem wesoło, wszak to dopiero początek, a wpadek już na kilka kadencji. Jacy wyborcy, taki “prezydęt fszyskich Polakóf”
Skoro jesteśmy przy “SE”, to tym razem przeniosę się na teren Nowego Jorku. Wczoraj rano (piątek, 18 marca) zadzwonił z “SE” mój kolega, dziennikarz i przeprowadził krótką rozmowę o obchodach I-ej rocznicy tragedii smoleńskiej. Po tym zasadniczym temacie zapytał (w imieniu swojego redakcyjnego kolegi), co myślę o opublikowanym kilka dni temu “Nowym Statucie” Centrum Polsko-Słowiańskiego. Pomijam fakt, że jestem przeciwny tworzeniu statutów przez “komitety samozwańcze”, bo jest to rodzaj anarchii. Powiedziałem szczerze, że  najbardziej obawiam się punktu, który określa liczbę członków, jako tzw. quorum, bo gdy dobrze się nad nim zastanowić, to może dojść do sytuacji, w której kilku członków ogłosi się takim właśnie quorum i przejmie, kompletnie niedemokratycznie organizację należącą do 70 tysięcy polskich emigrantów. Przypomnę za encyklopedią: “quorum [wym. kworum], liczba członków jakiegoś zgromadzenia (związku, organizacji, stowarzyszenia, parlamentu) niezbędna do prowadzenia obrad lub dla prawomocności wyborów, albo powziętych uchwał”. Powiedziałem też, że o ile obecna rada miała może niezbyt mądry pomysł wprowadzenia zmian w statucie, o tyle jednak dała to pod głosowanie członkom Centrum i, kiedy okazało się, że członkowie w demokratycznym głosowaniu nie zgodzili się na to, to też i żadnych zmian do statutu nie wprowadzono. Czyli – pełna demokracja i poszanowanie woli Członków.
Mój kolega, dziennikarz przyjął moją wypowiedź, której…nie doczytałem się, niestety w weekendowym wydaniu. Były natomiast wzmianki o osobach obecnie pełniących funkcje w zarządzie Centrum, które zdecydowały się nie wypowiadać na temat owego statutu no i, oczywiście same superlatywne wypowiedzi przedstawicieli “samozwańczego” komitetu o tym, jak to będzie dobrze, kiedy tenże komitet obejmie władzę w Centrum Polsko-Słowiańskim – podobno za dwa miesiące.
Czy ktoś nam będzie pisał w miarę obiektywnie? Jaki jest sens dzwonienia, stawiania pytań i nie publikowania odpowiedzi? Przecież to rażąca manipulacja opinią publiczną. A gdzie jest dziennikarska etyka? Już niedługo będziemy obserwować, jak dziennikarze w Polsce będą zmieniać “kaboty”. Już dziś, co niektórzy nagle poczęli dopatrywać się słabości premiera, a bezprzykładne eksponowanie błędów ortograficznych prezydenta przez media dotychczas strzepujące z jego butów każdy pyłek, to też nic innego, jak symptom zmian, które niebawem zaskoczą nas wszystkich. Skundlenie w drugą stronę; a gdzie honor, gdzie uczciowść, gdzie lojalność dla swoich czytelników? Gdzie obiektywna relacja rzeczywistości? Komu tutaj, w Polonii zależy na zniszczeniu Centrum, na zniszczeniu telewizji, na manipulowaniu opinią publiczną, praniu mózgów, wyrzucaniu członków rady dyrektorów Unii Kredytowej, wybranych demokratycznie? Pomijam całkowitą nielegalność tych poczynań, to są to wygłupy, które wystawiają nas na pośmiewisko i mogą przynieść niewyobrażalne straty. A na pewno spowodują, że władze tego miasta, jak i stanu mogą stracić cierpliwość i totalnie ograniczyć pomoc finansową, bo niby po cholerę dawać pieniądze tam, gdzie są kótnie, donosy i sprawy sądowe. Czy przyjdzie dzień, w którym się opamiętamy?

Komentarze do “Kilka “tematuf””

  1. Marek- 20 mar 2011 o 11:44 am

    Panie Januszu,

    Ma Pan racje ze ta „samozwancza” grupa probuja przemoca przejac Centrum.
    Zwolali „zebranie specjalne” CPS niezgodne z dotychczasowym statutem.
    To „specjalne zebranie” nie mialo zadnej mocy prawnej, nawet zatwierdzic wniosek o donacji $100, nie wspominajac zmian statutu, to byla tylko nieformalna dyskuscja czlonkow i nieformalne glosowanie co o mysla o propozycji zmian w obecnym statucie.

    By zmienic statut CPS trzeba zgodnie z biezacym statutem wyslac do wszystkich proponowane poprawki
    i zapytac sie czy jest zgoda. Z odeslanych odpowiedzi 2/3 musi byc za zmianami. Jesli ta samozwancza grupa nie zgadza sie z
    biezacym statutem ktory nie byl zmieniony od 10 lat to musza go najpierw uniewaznic w sadz

    To byla totalna anarchia i demagogia. Kilkadzesiat tysiecy nalezy do Centrum, a grupoa mniej niz 300 osob uzurpuje sobie prawo zmieniac statut? Toz to sprzypomina system totalitarny, tak dobrze znany nam z PRL-u…
    Czyzby stare totalitarne idee z PRL zaczynaly tu wypelzac z dziur i zakamarkow?

    Dziwi totalny brak zrozumienia tego przez Super Express i Kurier Plus, ktore pisza, ze „zmieniono statut Centrum”.
    To albo swiadczy o braku elementarnego zrozumienia procedury zmiany statutu organizacji albo… swiadomy udzial w demagogii…

  2. Stanislaw- 20 mar 2011 o 3:45 pm

    A wie Pan, co mnie najbardziej dziwi? To, ze ludzie, ktorzy podobno uciekli spod komunistycznego zamordyzmu, dzis kumaja sie z bylym milicjantem PRL Chlop sie najpierw ksztalcil w jakiejs szkole Jezuitow, czy jakichs tam, potem ubral niebieski mundurek i zostal milicjantem. Dzis rozwala Polonie; od sadu, do sadu, od afery, do afery. Widze nazwiska przy nim i jest mi wstyd, ze znam te panie Haliny, Beaty i inne. Bez kregoslupa, byle udawac wazne.
    Stanislaw

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz