Zebranie informacyjne

10 lutego, 2010

Tego nie było już dawno, a właściwie nigdy za mojej bytności w Stanach. Sięgam pamięcią wstecz i wspominam zebrania walne, czy też informacyjne: 

 

-sprawdzanie książeczek oszczędnościowych i toższamości wchodzących,

-pod ścianami policja, lub inne służby ochroniarskie, za ciężkie pieniądze,

-światła drogowe-zielone, żółte, czerwone: możesz mówić-zostało 30 sekund-koniec, nie masz prawa dokończyć zdania.

-przewodniczący z młotkiem,

-obrażanie członków, ignorancja – szczególnie w ostatnich dziesięciu latach.

7 lutego, 2010 przejdzie do historii, jako zebranie, które odbyło się bez wyżej wymienionych „usprawnień” organizacyjnych. Na sali widziałem ludzi, którzy w naszej unii nie mają ani centa, – przyszli ze znajomymi. Po co? Ja wiem, po co. Napiszę o nich więcej, jak dowiem się więcej o ich (jego) problemach z policją w Polsce, problemach z firmą, w której pracował, a która dzisiaj rozpisuje się po świecie w poszukiwaniu go. Bywamy podli do granic.

No więc, nie sprawdzano tożsamości, co z reguły zabierało conajmniej godzinę, nie było światełek, nie było młotka, nie było facetów z firmy ochroniarskiej demonstrujących swoje umięśnienie w obcisłych trykotach, nie było ignorowania członków przez prezesa, ani też przez kogokolwiek zza stołu prezydialnego. A więc coś już się zmieniło.

Przegłosowano limit trzech minut na wypowiedź i członkowie sami pilnowali dyscypliny w tym zakresie. Dało się? Dało się, bo nowowybrani nie mają nic do ukrycia, za to chcą dzielić się informacją o sytuacji Unii. Nie do uniknięcia jest agresja, nie do przewidzenia są kłamstwa, nie do opanowania jest chamstwo. Ale przyznać trzeba, że było tego dużo mniej, niż można się było spodziewać. Osobiście jestem zbudowany wypowiedziami niektórych członków, zwłaszcza tych, którzy mówili na temat, z konkretami, wylewając kawę na ławę, w dodatku prosto z mostu. Zaimponował mi młody czlowiek, który zabrał głos, jako pierwszy; duża wiedza z zakresu bankowości i finansów, w ręku dokument wydany przez Unię – zasygnalizował straty naszej Unii za poprzedni rok. Podziwiam młodych ludzi, którzy interesują się życiem polonijnych organizacji. Warto tego człowieka zapamiętać. Nie będę wymieniał nazwiska, bo nie wiem, czy sobie tego życzy, ale mam z nim kontakt. Oczywiście nie do uniknięcia jest gadanie nie na temat i tak na przykład ktoś chciał sprytnie skierować zebranie na dyskusję o Centrum Polsko-Słowiańskim. Na szczęście trwało krótko, resztę można i należałoby dokończyć na walnym zebraniu tejże instytucji. Ktoś inny, kompletnie bez sensu zaatakował mnie, że zapomniałem w środowym artykule w Nowym Dzienniku wymienić harcerstwo i tym sposobem zrobić ze mnie drania. Przyznałem się, przeprosiłem i przyrzekłem zamieścić sprostowanie. Zamieściłem. Nie przeszkodziło to pani Mościckiej, która tę armatę wytoczyła wyprzeć się, że kadra opiekująca się harcerstwem w Domu Narodowym wysyła ohydne e-maile nazywając mnie za owo zapomnienie idiotą i głupcem. Typowy przykład hipokryzji i tchórzostwa ze strony tej pani i fatalny, karygodny przykład niepedagogicznych zachowań kadry instruktorskiej, czy nawet samej „szefowej” naszych, skądinąd zacnych i sympatycznych harcerzy, których kocham za to, że są w ZHP. Ale to taki drobiazg.

Hipokryzja właśnie to ta cecha, która najczęściej ukazywała się w wypowiedziach, szczególnie byłego prezesa, jak i p. Wierzbowskiej, jak też Jakubowskiej. Oto były prezes zarzuca radzie dyrektorów podporządkowywanie się do zaleceń NSCUA – chodzi o pieniądze, jakie wszystkie unie muszą wpłacić na pomoc zagrożonym upadkiem kryzysowym małym uniom. No cóż, uchylanie się od zarządzeń władz zwierzchnich to dla byłego prezesa nie nowość, więc zaskoczony nie byłem. Pani WIerzbowska atakuje nowych członków rady stając, jak żołnierz przy starym prezesie, o którym wygadywała do mnie niestworzone historie, gdy razem staliśmy pod bankiem kilka lat temu, zbierając podpisy. Atakuje Kamińskich, choć  wtedy korzystała z ich wydatnej pomocy przy zbieraniu tychże podpisów. Ale naśmieszniejsze jest to, że nawołując do „poszanowania” prawa i deklarując niewymowmą lojalność dla członków Unii, zapomniała, że stworzono dla niej etat w Clark. Rychło jednak ocknęli się bonzowie z poprzedniej rady, że był to jaskrawy konflikt interesów: członek rady dyrektorów na etacie u sponsora… Jakoś jednak zapomniała już o tym pani Wierzbowska. Pani Jakubowska, sądząc, że jak przypomni zebranym, o ogłoszeniu przeze mnie dwa lata temu upadłości, to zebrani wywiozą mnie na taczkach. Nic takiego się nie stało. Zapomniała już, że kiedy zwolniono ją z pracy za niedopilnowanie wynoszenia produktów mięsnych i innych ze stołówki przez jej pracowniczki, to pierwszy telefon o ratowanie jej skóry wykonała do mnie. Zapomniała też, zapomniał Matyszczyk i cała jego gromadka, łącznie z CEO, że kiedy nastała „konserwa”, to NCUA wyznaczyło na stanowsiko szefa naszej Unii Amerykanina, który właśnie chwilę przedtem ogłosił bankructwo. Innym można wybaczyć – swoim nie. Pan Matyszczyk miał pełen satysfakcji uśmieszek na usteczkach, gdy padła sprawa moje bankrupcji , – zapomniał, biedaczek, że publicznie, w radio oznajmił, iż notatka o tym fakcie pod moim życiorysem była kłamliwa i bezpodstawna i zadeklarował, że umieści sprostowanie w Nowym Dzienniku. Minęło więcej, niż miesiąc, a sprostowania, jak nie było, tak nie ma. Ciekaw też jestem powodów absencji p. K. Sawczuk. Interesująco brzmiałaby jej odpowiedź, jak rozliczała pieniądze Centrum, kiedy pełniła funkcję dyrektora wykonawczego. Czy Pani Jakubowska też by jej zarzuciła, że forma 990 nie wystarczy…? No, ale p. dyrektor Sawczuk uniknęła trudnych pytań nie przychodząc na zebranie. Można i tak. A oto kolejny przykład hipokryzji: Na jednej ze stron internetowych- prawdopodobnie zrobionej przez bardzo usłużnego hipokrytę, popieranego przez panią Konarską, na moim blogu, której wpis wyrzuciłem, bo wszystko co robi, to pogłębia hipokryzję, – znalazła się ironiczna notatka o tym, że rzuciłem hasło o pomocy finansowej w ratowaniu obrazu Jana Matejki, „Bitwa pod Grunwaldem”, w rocznicę tego wydarzenia. Trzeba być już nie tylko hipokrytą, ale człowiekiem do cna wyzutym z uczuć polskości, aby taki apel zaliczyć do negatywów. Są jednak indywidua, niestety, które traktują to właśnie w tych kategoriach. I trzeba sie ich wystrzegać, bo gęby mają pełne pięknych treści, a w duszy pustka, zero.

Zebranie pokazało, wbrew wszystkiemu, że nowe koncepcje, nowych dyrektorów mają sens i rokują poprawę relacji Unia  -Członkowie. Pokazało, że można prawdopodobnie dojść do porozumienia, że można wspólnie cos zrobić. Jest wystarczająco dużo sił, które chcą zniszczyć naszą nację. Te siły są również, niestety, wśród nas. Nie dajmy się zwariować. Jeśli dają nam coś do podpisania, czytajmy to dokładnie. I rozglądajmy się wokół. Wrogów jest sporo, ale najgorsi są ci ze środka, spośród nas. Jak powiedział starożytny mędrzec „wróg za drzwiami jest o tyle wygodny, że wiemy z kim się bić – zdrajca w środku jest o wiele bardziej niebezpieczny, bo długo pozostaje nieznany”. Ale oni się zwolna i niechcący „ujawniają”.

Gratuluję Prezesowi, Tomaszowi Bortnikowi sprawnego, kulturalnego i pełnego fachowej wiedzy prowadzenia zebrania.

Komentarze do “Zebranie informacyjne”

  1. Magda- 10 lut 2010 o 1:06 pm

    mam nadzieje ze; nie bylo to tylko jedno z tych spotkan ktore sa „pierwsze i ostatnie zarazem”, ze nowa rada bedzie naprawde spotykac sie ze swoimi czlonkami tak jak obiecywala..

  2. Anna- 10 lut 2010 o 2:14 pm

    Pani Iwona chyba byla na innym zebraniu – i jak zwykle przekreca prawde – raczej chyba powiedzial ze w formie 990 sa wlaczone skladki co przez wiele miesiecy ciagle powtarza sie ze to rozliczenie tylko opiera sie na pieniadzach na miejskie programy. A co do rozliczenia skladek to jest bardziej skomplikowane bo trzeba procentowo rozliczac ta sume w/g programow, administracji, oplat operacyjnych itd

    Widzocznie p. Iwonaka nie rozumiej podstawowej ksiegowosci –
    moze ktos z doswiadczeniem ksiegowym bardziej precyzyjnie wytlumaczy P. Iwonca – zapraszam

  3. Szymon Z- 10 lut 2010 o 2:58 pm

    Ludzie, Rado Dyrektorow Unii – kogo Wy macie u siebie na bordzie?
    Przeciez, ta Baumgartner (Konarska) lze, przekreca i klamie wobec calej niedzielnej sali.
    Obrzydzenie bierze na jej komentarze, czlowiek dostaje odruchow wymiotnych.
    ………….
    P. Bortnik wyraznie powiedzial, ze forma 990 uwidacznia wszystkie dochody Centrum wlanczajac w to skladki, rent, wynajm itd….
    Wiec, trudno jest wyodrebnic z tego tylko same skladki
    Jak, ona moze pisac – ze Bortnik nie ma wiedzy fachowej?
    Nie urosla mu do piet nawet, co za podlosc, co za nienawisc do polonii, co za ……..
    Ludzie skonczcie z ta ……………….
    ……………
    Tak, racja – Kamisnka miala racje – naslac Prokuratora na Centrum!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! i to DZIS,
    a nie judzic i otumaniac czlonkow. Spelnia zadanie JUDASZA.
    ………..
    Co ta baba moze mowic na temat Ligi Morskiej?
    Na temat wpuszczania wszystkich na sale?
    ………..
    Precz z WROGAMI POLONII z Nasze Unii, raz na zawsze!!!!!!!!!!!!!!

  4. Anna- 10 lut 2010 o 3:02 pm

    Iwonko droga co sie denerwujesz przeciez zebranie nie dotyczylo centrum lecz unii i skierowanie dyskusji z powrotem na centrum nie ma znaczenia. Bortnik robi pozadki – napewno zrobi pozadki – posprzata wymiecie brudy zostawione po Matyszczyku choc by te wydatki na adwokatow w sprawie Wisniewskiego i innych -zobaczy z bliska pupili Matyszczyka. Nie denerwuj sie Iwonko poczekaj ostudzisz sie i Ty.

  5. Jan Sporek- 10 lut 2010 o 6:53 pm

    Dużo bym dał, żeby się dowiedzieć, kto kryje się pod pseudonimem Konarska. To jest właśnie ten wróg wewnątrz. Dajcie sie jej wyzyć. Tacy z reguły unicestwiają sie sami. Ona mi już w niczym nie przeszkadza.

  6. Roman- 10 lut 2010 o 11:42 pm

    Panie Januszu,
    chce Panu doniesc, co mowi ulica greenpoincka po niedzielnym zebraniu. Pare osob podzielilo sie ze mna swoimi wrazeniami.
    Otoz, ludzie bardzo pozytywnie wypowiadaja sie o P.Bortniku. Twierdza,ze prowadzil spotkanie bardzo dobrze, z poszanowaniem wszystkich zabierajacych glos bez wzgledu na poglady.
    Ludzie pokladaja duza nadzieje w nowej radzie (nowej wiekszosci), ze nowa rada bedzie nadal dotrzymywac slowa wyborczego i obietnic danych na spotkaniu. A atmosfera w Uni i na Greenpoincie sie wreszcie zmieni i dojdzie do normalnosci. Wszyscy sa dobrej nadzieii.

    Natomiast bardzo negatywnie wypowiadaja sie ludzie o p.Luczaju, p. Matyszczyku, p.Wierzbowskiej.
    Nie bede przetaczac slow bo nie wypada.
    Gratuluje – prosze tak nadal trzymac.

  7. Alicja- 11 lut 2010 o 11:04 am

    Tak scenariusz byl dobry Matyszczyka najlepiej wprowadzic czlonkow w blad i siac opinie publiczna –
    np. unia nie powinna partycypowac w tzw. bail out – totalna bzdura -to dlaczego w 2009 roku Pan Matyszczyk pozwoli aby PSFCU wyplacila ok. $1.6 na ten cel – ja juz widze jak by wladze federalne do tego sie ustosunkowaly jak by PSFCU powiedzialo nie (kratki) – jakies bzdury na temat Sara ze te pieniadze co mu unia wyplacila to bylo za zalegle wakacji itd – Panie Matyszczyk ta wlascie Panska rade wtedy przyznala Sarowi $100,000 odprawy jak byl dyrektorem wykonawczym i to bylo za to ze dopuscil do 6500 finansowych przekroczen i wtedy NCUA juz zaragowala zarzadem komisarycznym. Nastepny wydano pieniadze na ostatnie wybory i okazalo sie trafne bo ponad 10,000 osob glosowalo – jakos Pan ominol ze te $27,000 wydano na propagowanie swoich najlepszych 4 – i to spowodowalo ze tyle ludzi ruszylo do glosowania – bo za kazdym razem byli w banku to dostawali ulotke a nie byli tam raz czy dwa tylko w ciagu 6 tygodnie wielokrotnie

  8. Wojciech T. Mleczko- 11 lut 2010 o 11:20 am

    Nie rozumiem p. Iwony (moim zdaniem to Beata Jakubowska), ktora twierdzi, ze sie dziwnie zachowywalem na niedzielnym zebraniu. Moze dziwi ja, ze prostowalem pokretne wypowiedzi pana Matyszczyka, a i tak nie nadazalem, bo za kazdym razem lgal jak z nut. Nie zdazylem m. in. sprostowac jego infromacji, ze dzieki wydaniu 28 tysiecy na kampanie wyborcza glosowalo 10 tys. czlonkow. Panie Matyszczyk wydaliscie 28 tysiecy nie na kampanie wyborcza, a na promowanie „czterech najlepszych”. A czlonkowie doskonale pamietaja czasy komuny i glosowanie na liste Frontu Jednosci Narodu. Wy to chcieliscie powtorzyc, ale ludzie czuja wstret do takich metod, dlatego poniesliscie sromotna kleske i dlatego tyle bylo glosow. I teraz probujecie robic wszystko, zeby nam sie nie udalo oddac Unie jej prawowitym wlascicielom – Czlonkom.
    A moze p. Iwona mowiac o moim „dziwnym” zachowaniu ma na mysli gromkie brawa jakie otrzymalem po mojej ostatniej wypowiedzi dotyczacej propozycji zmiany strategii Unii: mniej inwestycji vs. wyzsze oprocentowania kont.

  9. Jacek Bakowski- 11 lut 2010 o 12:53 pm

    Gospodarzu!
    A moze by tak wyslac Iwone Konarska na przedluzona
    konwalescencje?!
    Toz ona (on?!) zaniza nam przecietna ocene…

  10. Magda- 11 lut 2010 o 7:21 pm

    Panie Sporek , zrob Pan cos . Pana blog stracil ostatnio swoj charakter, zrobil sie miejscem gdzie pierze sie brudy i z przykroscia musze stwierdzic ze jakoscia przegonil nawet jeden z blogow mojej corki.

  11. Jan Sporek- 11 lut 2010 o 8:59 pm

    Drodzy Państwo, czy znowu mam Państwu przypominać, że nie interesują mnie, ani innych Czytelników pyskówki o strojach, mężach, żonach i kochankach? Konarską wywaliłem, niech to bedzie ostrzeżeniem dla innych. TEMAT – to jest ważne, a jak nie macie nic do powiedzenia w TEMACIE, to zabierajcie glosu. Proszę.

  12. Irena- 11 lut 2010 o 9:41 pm

    Panie Januszu
    Dziekujemy za wyelimionowanie p Konarskiej z Pana blogu. Jej zachowanie sie jest potwierdzeniem ze Pana opis niedzielnego spotkania jej sie nie podobal.
    Aczkolwiek wszyscy sie domyslamy kto sie naprawde kryje pod nazwiskiem Iwona Konarska, fakt jest, ze jest to postac z ktora wymiana pogladow do niczego nie doprowadzi.
    Wracajac do niedzielnego zebrania, zgadzam sie z Panem. To byl duzy sukces ponad 10,000 czlonkow Naszej Unii, ktorzy glosowali i wybrali do rady dyrektorow ludzie odpowiedzialnych, ludzi ktorzy poczuwaja sie do obowiazku dotrzymania obietnic wyborczych. W tym roku beda znowu wybory do rady dyrektorow unii. Zyczmy sobie aby weszli ludzie nowi, profesjonalni, odpowidzialni.

  13. Magda- 11 lut 2010 o 11:33 pm

    dziekuje P. Sporek za reakcje.
    A wracajac do tematu zebrania , to fajnie ze sie odbylo , to fajnie ze byla choinka. Widac nowa rada nie proznuje.Mam nadzieje ze bedzie takich okazji coraz wiecej. Moze w przyszlosci Unia dalaby znizke dla swoich czlonkow na Pana koncert. Dla takich czlonkow jak ja, malo zainteresowynych polityka unia-cetrum to byloby cos. Dzieci juz wyrosly aby chodzic na choinke, polityka(klotnie) odpadaja, wiec np. taka znizka na koncert bylaby mile widziana, pomyslow mozna znalesc wiecej , tylko checi trzeba.
    Prosze o nie dopuszczanie „pyskowki” na Pana blogu bo blog nalezy do Pana . Jezli ktos ma ochote moze sobie zalozyc swoj wlasny a nie szkalowac Pana. Czytajac ostatnio Pana blog, coraz mniejsza ma czlowiek ochote tu wrocic. Pozdrawiam Pana sercecznie,
    Magda
    Ciagle to samo, powtarzajace imiona.
    Wiecej klasy Panstwo.

  14. Marek- 12 lut 2010 o 2:22 am

    Drogi gospodarzu,
    rzadko zagladam tutaj, ale kiedys na tym blogu bylo duzo o sztuce, muzyce, przemyslen i refleksji…Teraz widze tylko polonijne bagienko z wpisami kilku osob na przemian. Jak towarzystwo wzajemnej adoracji. Chce nadal odbierac pana jako czlowieka sztuki.
    Marek

  15. Maria- 12 lut 2010 o 7:45 pm

    Panie Januszu,
    zgadzam sie z komentarzami powyzej.
    Uwazam, rowniez ze panski blog powinien powrocic do dawnej swietnosci, jako zrodlo przemyslen,rozwazan, pogladow; aby czerpac z niego maximum informacji i spojrzenia na fakty.
    Moja sugestia, prosze ograniczyc sie do minimum spraw polonijnych gdyz nie jest Pan w stanie ciagle kontrolowac co ludzie pisza, min. i ja.
    Najbardziej bolesne jest to, ze niektorzy potrafia klamac i przekrecac fakty -nawet wobec ogromnego gremium. Z tad tez wychodzi „pyskowka”, nie kazdy moze strawic – klamstwa, jezeli jest swiadkim – prawdy.
    Ja osobiscie Pana przepraszam oraz czytelnikow ktorych problemy polonijne nie dotycza badz nie interesuja. Prosze o usuniecie moich niecenzurowanych komentarzy.
    Wracamy do normalnosci.

  16. Adam- 12 lut 2010 o 9:46 pm

    Panie Januszu,

    Cos ostatnio na stronie http://www.uniakredytowa.org pisza, ze zamierzacie ponoc sprywatyzowac unie, czyli zamienic ja na bank.
    Nazywaja Was „Asset Raiders”. Pisza, ze Bortnik mowi o tym ze w unii jest demokracja posrednia, wiec wtedy wiekszosc rady mogla by przeciez to zrobic.
    Tak cos mi to nie pasowalo, by to bylo takie proste….
    Poszedlem na strone internetowa wladz federalnych unii: http://www.ncua.gov.
    Znalazlem tam:

    http://www.ncua.gov/news/press_releases/2005/NR05-0113.htm

    Z tego co pisza, to w 2005 NCUA wydala regulacje o zasadach przeksztalcania unii kredytowej w banki.
    NCUA moze pozwolic na taka zmiane struktury federalnej unii kredytowej na mutual savings bank, ale…

    tylko wtedy gdy *wszyscy* czlonkowie unii sa o tym *dobrze* poinformowani i *wszyscy* dostana baloty by w przeglosowac taka zmiane w *tajnym* glosowaniu przeprowadzonym przez firme *niezalezna* od unii.

    Takiej prywatyzacji nie ma prawa robic zadna uchwala rady dyrektorow unii, nawet jednomyslna.

    Cos mi wyglada, ze jest to wyjatek od tej reguly, ze czlonkowie zarzadzaja unia tylko posrednio przez wybor dyrektorow. Zmiana unii na cos innego musi byc zrobiona w glosowaniu bezposrednim przez wszystkich czlonkow unii.

    Przy propozycjach zmiany unii na bank, tylko glosowanie wszystkich czlonkow moze to zrobic, inaczej wladze federalne NCUA po prostu nie wydadza zgody na taka zmiane, a bez ich zgody zadna taka zmiana nie jest mozliwa…

    Strasza nas, ze chcecie unie sprywatyzowac, podkreslaja tam, ze to ich glowna misja obrony przed ta prywatyzacja, a tu widac, ze bez ogolnego glosowania nas wszystkich to wogole nie wchodzi w rachube…

  17. Jan Sporek- 13 lut 2010 o 1:07 am

    Panie Adamie, – dziękuję za wpis. Nareszcie ktoś, kto użył konkretów i pisze dokładnie na temat, w dodatku wspiera przepisami. Co do mnie, to na te argumenty bierze mnie czysty śmiech, właśnie dlatego, że owe plotki rozsiewają ludzie, którzy rzekomo znają się na przepisach NCUA, czyli obecni „przegrani” członkowie Rady Dyrektorów, z tzw. starego składu. Przyrzekłem sobie być w tej radzie jedną kadencję i słowa dotrzymam.
    Pragnę też poinformować blogowiczów moich miłych, że przestaję pisać o Unii, choć zwiększało mi to „użytkowność” mojego blogu. Nie zakładałem go jednak z myślą o pisaniu o Unii wyłącznie. A tak się ostatnio porobiło. Efekt został osiągnięty: do wyborów poszło ponad 10 tysięcy członków PSFCU. Tego nie dokonały w przeszłości ani gazety, ani radio, ani telewizja, ani też nawoływania dyrektorów o udział w głosowaniu. Nagrody nie oczekuję. Już ją zresztą otrzymałem w postaci prawie 4 tysięcy głosów oddanych na mnie. Teraz chcę się skupić nad realizacją obietnic wyborczych. Kropka. Unia idzie w dobrą stronę, a fachowość Dra Bortnika i dobra wola większości w Radzie dają nadzieję, że istotnie wszystko pójdzie w stronę korzyści Członków i pracowników niższego i najniższego szczebla. Nie mam zamiaru przeżywać tych plotek i prymitywnych komentarzy, które przeniosą się teraz na inny portal. Psy szczekają, -karawana jedzie dalej. Dziękuję wszystkim, a Panu w szczególności. Z pozdrowieniami, Janusz Sporek

  18. Magda- 13 lut 2010 o 11:52 am

    Szanowny P. Sporek,
    Moze nie powinnam tego pisac zwlaszcza na publicznym blogu, mialam Pana nawet poprosic o prywatny email. Jednakze jezeli juz Pan wspomnial o pracownikach Unii to b. sie ciesze ze chce Pan cos zrobic w tym kierunku. Mysle ze pracowicy z tych nizszych polek beda Panu wdzieczni, a szczegolnie z dzialu komputerowego , gdzie nie dzieje sie za dobrze. Pewnie zdziwia Pana skad mam te informacje. Od razu powiem aby nie bylo zadnych niedomowien lub jakis podchodow zwlaszcza w strone pracownikow. Siostra moja pracuje w Unii i mimo ze nie chce ona rozmawiac na temat Unii czasami cos co nieco sie dowiem.
    Pozdrawiam ,

  19. Obserwator- 14 lut 2010 o 1:06 pm

    Jesli mowa o prywatyzacji Unii to potrzeba zgody na to wszystkich czlonkow, wiec straszenie prywatyzacja to typowe strachy na lachy…
    Czy byly takie pomysly w grupie, ktora przez kilka kolejnych lat miala wiekszosc. tego nie wiem.
    Ale faktem jest, ze to projekt budowy czterech oddzialow w Chicago plus proba wymuszenia na calej radzie (potrzebne jest 2/3 glosow) aby jako jedynego sponsora w Chicago zatwierdzic organizacje, ktora nie miala nawet 100 czlonkow byla mocno podejrzana. Przeciez kazda z tych osob mogla dostac po akcji przyszlego banku, a najwazniejsi z Nowego Jorku zebrac cala smietane. Kilkadziesiat milionow dolarow z kapitalu wypracowanego w Nowym Jorku powedrowaloby do Chicago „na rozwoj Unii” i te sto raczek w gore i zegnaj Gienia, swiat sie zmienia.
    Do tego dochodzi rozprowadzana poczta pantoflowa plotka, ze byly chairman kupil ogromny kawal ziemi pod Chicago. Poza tym, jak zly sen pojawia sie przyjaciel chairmana okryty zla slawa mecenas – ktorego na sile probuje sie wsadzic do rady dyrektorow. Uaktywnia sie nagle „klub milionerow” w ktorym karty rozdaje Bak z Wnekowiczem, Zawisnym i Matyszczykiem. A na samym koncu nasza Marzenka Buccino (ah, juz nie Buccino) mowiaca, ze wystarczy jej 2 miliony i gotowa wycofac sie z rady…
    Jak te klocki ulozymy to wychodzi nam z tego zamach na Unie. To wychodzi na to, ze klub milionerow chcial pomnozyc swoje miliony…
    No ale wybory pokrzyzowaly te plany. Zamiast czterech oddzialow tylko dwa i to w dodatku w wynajmowanych pomieszczeniach. Zamiast sponsora z mala iloscia czlonkow, sponsor, ktorego czlonkowie liczeni sa w tysiacach, byly chairman jak i pan mecenas dodatkowo skompromitowani kampania wyborcza i dawnymi i nowymi przekretami. No i plan wzial w leb. Ale imperium zla caly czas atakuje. Nie dajcie sie otumanic propagandzie Matyszczyka, ktory zaslania sie Luczajem. To przeciez powtorka z PRL-u. Komuna uciekajac przed gniewem ludu nie zapomniala zabrac ze soba kasy. No i w PRL mamy to co mamy. Teraz ten scenariusz z PRL-u chca przeszczepic na grunt polonijny.

  20. JANEK- 14 lut 2010 o 2:58 pm

    Obserwator – uwazam ze jest to logiczne bo po co taki ogromy atak zaraz po wyborach i to zaraz jak zostal rozwoj w chicago zmniejszony – jeszcze przed zmniejszeniem i zwolniem, P. Chmielewski szybko pojechal do Chciago (zastanawiam sie po co????)- a moze to chodzilo tez o to aby swtorzyc odrebna unie w chicago i juz by mieli gotowe dwa kupione oddzialy – bo to co piszecie to przeksztalcenie na bank nie jest takie proste. Oczywiscie to sa wszystko przypuszczenia – ale duzo w tym logicznych stwierdzen.

  21. Irena- 16 lut 2010 o 9:53 pm

    Wracajac do zebrania niedzielnego zorganizowanego przez Rade Dyrektorow PSFCU, 7 lutego 2010, ktore Pan Sporek tak dokladnie opisuje, chcialabym przypomniec o zebraniu zwolanym przez Rade Dyrektorow Unii 27 MARCA 1998 roku.

    Nowy Dziennik, 26 marca 1998 roku w artykule zatytulowanym „CO SIE DZIEJE W NASZEJ UNII?” donosi: ” O tym, ze cos zlego dzieje sie w Polsko-Slowianskiej Unii Kredytowej, slyszelismy od kilku miesiecy. Bomba wybuchla pod koniec minionego tygodnia, kiedy to do kazdego z 45 tysiecy czlonkow rozeslano zaproszenia na nadzwyczajne zebranie Unii. Uczestnicy zebrania maja podjac decyzje, czy odwolac ze stanowisk dwoch czlonkow Rady Dyrektorow, caly sklad komisji Nadzorczej oraz czlonka Komisji Budowlanej Unii. Wszystko to ma rzekomo nastapic na wniosek NCUA – federalnej instytucji nadzorujacej funkcjonowanie unii kredytowych. Tymczasem NCUA w rozmowie z „Nowym Dziennikiem” stanowczo zaprzeczyla, jakoby byla inicjatorem piatkowego zebrania.”

    Nowy Dziennik przeprowadzil analize owczesnego kryzysu na podstawie rozmow ze wszystkimi czlonkami Rady Dyrektorow, i podal konkluzje w opisach:
    KASA SIE ZGADZA
    NA CZYM POLEGA „AFERA”?
    BEZ OSTATECZNEJ KONKLUZJI
    DOCHODZENIE
    KONTROLA
    ZADANIA RICHARDA SCHULMANA
    WIEKSZOSC PRZECIW ZEBRANIU
    PRZEJAC UNIE?

    Nowy Dziennik stwierdzil:”…Wynik rozmow prowadzi do raczej smutnej konkluzji: bez watpienia mamy do czynienia z najpowazniejszym kryzysem w historii
    P-SFUK. Co wiecej, istnieja powazne watpliwosci na temat legalnosci zwolanego na piatek zebrania, ktore zostalo zwolane wbrew woli wiekszosci obecnej Rady Dyrektorow. Niektorzy czlonkowie Board of Directors uwazaja wrecz, ze moze ono zaszkodzic interesom Unii.”
    Specjalne Zebranie PSFCU odbylo sie 27 marca 1998 roku o 7:00 pm na 176 Java Street, Brooklyn, NY.
    Byla policja, byl p. Luczaj, byli wszyscy ci sami glosno protestujacy niezadowoleni czlonkowie ktorzy zjawili sie na zebraniu 7 lutego 2010, ktory Pan, Panie Januszu tak pieczolowicie opisuje.
    Ale wracam do zebrania z 27 marca 1998 roku. Pan Prezes PSFCU otwierajac zebranie oznajmil ze nie jest to SPECJALNE ZEBRANIE ale INFORMACYJNE ZEBRANIE. Nie bylo glosowania, nie bylo usuwania dyrektorow, komisji nadzorczej, komisji budowlanej.
    Byl bigos, byla kawa z ciastkami. Ludzie tupali, krzyczeli, wyzywali sie….
    W poniedzialek, pracownicy Unii jak zawsze przyszli do pracy; NCUA kontynuowalo swoja prace; rada dyrektorow unii kontynuowala swoja polityke przez nastepny rok az do 29 kwietnia 1999 roku.

    Nastepnego dnia po zebraniu rady dyrektorow 29 kwietnia 1999, i w odpowiedzi na decyzje ktore pdjela wlasnie ta rada dyrektorow, NCUA wprowadzilo tzw stan komisaryczny, ktory zostal popularnie nazwany przez mieszkancow Greenpoint, KONSERWA.

    Co sie naprawde stalo na tymze zebraniu rady dyrektorow, wiedza tylko oni sami. Ale przeciez byl to wstyd, z ktorego nalezalo sie wytlumaczyc czlonkom unii, mieszkancom dzielnicy. Prasa (media) mialy swoje zrodla informacji. Popularnym wyjasnieniem byly DONOSY. Do tej pory mowi sie o tych „donosach” ktore doprowadzily do konserwy.
    Latwo bylo plotka wytlumaczyc fakty, ktore byly scisle przestrzegane przez NCUA jako CONFIDENTIAL INFORMATION.

    Dwa lata temu, detale dotyczace decyzji NCUA przejecia PSFCU w stan komisaryczny staly sie publiczna wiadomoscia. Mozna je przeczytac w SUPREME COURT OF THE STATE OF NEW YORK, COUNTY OF KINGS NA BROOKLYNIE.

    Panie Januszu, pytanie do Pana. Czy mysli Pan ze Nowy Dziennik bylby zainteresowany przeanalizowaniem dokumentow sadowych dotyczacych decyzji NCUA. Artykul ktory Nowy Dziennik zamiescil w 26 marca 1998 roku byl oparty na rozmowach z aktorami akcji, ich interpretacjach prawdy tak jak oni ja chcieli przekazac.
    Moim zdaniem warto aby prawda wyszla na jaw,
    szczegolnie ze malo sie zmienilo w nastrojach pomiedzy obecna rada dyrektorow. Natomiast aktorzy z 1999 roku ciagle graja tam swoje role.

  22. Michal Konarski- 17 lut 2010 o 11:21 am

    Aby uscislic:
    Prezesem Unii Kredytowej w roku 1998 i on to zwolal zebranie specjalne byl Leszek Gesiak. Chcial wywalic z Unii m. in. Matyszczyka, Wnekowicza i Sara. Obiecywal, ze przyjdzie na zebranie z dokumentami dostarczonymi przez NCUA na podstawie ktorych postawi oskarzenia.
    Na dwa tygodnie przed zebraniem trojka oskarzonych rozpoczela straszliwy atak propagandowy na Gesiaka. W efekcie sala byla ustawiona przeciw niemu. W dodatku NCUA niczego Gesiakowi nie dostarczylo i na wniosek jednego z czlonkow Unii zebranie z nadzwyczajnego zmieniono na informacyjne.
    Gesiak to byl przyzwoity czlowiek i wiedzial co sie swieci. Chcial sie pozbyc tych, ktorzy odpowiadali za
    te nielegalne transakcje w Unii Kredytowej. Gdyby mu sie udalo wywalic wtedy tych szkodnikow, to nie byloby zarzadu komisarycznego, ktory kosztowal nas miliony dolarow.

    Michal

  23. Andrzej- 17 lut 2010 o 12:57 pm

    Prosze dajcie sobie juz spokoj z Chmielewskim – to ze zostal on CEO to byla jedna wielka pomylka. Przeciez za jego „panowania” w Bayonne oddzial o malo co nie upadl. W HSBC tez sobie nie dawal rady gdyz nawet nie mowil dobrze po angielsku. Tak naprawde to do HSBC nie bylo innych kandydatow. Mniejsza o to.

    Tak naprawde to dziwie sie ze Wadolowski jest ciagle w radzie dyrektorow. Przeciez to ona wynosila wszystkie informacje ze spotkan rady i to ona byla odpowiedzialna za „powstanie listopadowe” kiedy pracownicy i czlownkowie szturmowali Greenpoint zeby nie usuwano Sieminskiej z pozycji CEO. Zaden bezrobotny nie powinien byc w radzie dyrektorow.

  24. Michal Konarski- 17 lut 2010 o 5:26 pm

    Nie znam osoby bardziej falszywej niz Wadolowska…

  25. lukasz sulejewski- 18 lut 2010 o 12:56 pm

    Szanowny Panie Sporek.
    Ogladam Panski program w tv w kazdy piatek i ciesze sie, ze jest ktos na tym swiecie, kto mowi prawde – bez znieczulenia.
    Gdyby sie Pan zdecydowal kandydowac na Prezydenata w Polsce – ma Pan moj glos.
    pozdrawiam
    lukasz sulejewski

  26. Maria- 18 lut 2010 o 3:05 pm

    drugi glos jest moj oraz moich bliskich i znajomych

  27. Szarik- 19 lut 2010 o 5:48 pm

    Janusz Sporek na Prezydenta?! – nie ma szans…
    Szczegolnie ze ostatnio na Greenpoincie jest prowadzona kampania LUCZAJ NA PREZYDENTA…
    Pytajcie o ulotki!
    Dzwonce do Luczaja z wyrazami poparcia!!
    Wysylacie datki na kampanie wyborcza!!!

  28. Anna G- 17 mar 2010 o 6:19 pm

    Drogi Panie Januszu,

    Dziekuje Panu bardzo za artykul w Nowym Dzienniku zatytulowany „Bajka o Mrowce”. To jest oczywiste ze Pan pisal z mysla na temat pracownikow Unii Kredytowej z czego jako pracownik w swoim i innych imieniu Panu bardzo dziekujemy. Bardzo nam milo, ze ktos wstawia sie za nas szaraczkow i probuje w jakims stopniu przedstawic rzeczywistosc jaka panuje w Unii Kredytowej, na przyklad, ten bzdurny pomysl „secret shopers”. Warunki pracy staja sie coraz bardziej beznadziejne. Ja bym chciala zapytaj w swoim i innych imieniu kto wymyslil ten caly pomysl „secret shopers”, czy to moze Pani Edyta Martula, ktora jest bliska rodzinna Pana Bogdana Chmielewskiego naszego bylego Prezydenta? Czy moze Pani Agnieszka Poslednik albo Pani Anna Murdzoski? Pogloski chodza ze to wszystko wyszlo od Pana Bogdana Ch. i Pani Edyty Martuli, aczkolwiek wszystkie 3 Panie blisko sie trzymacie i kierujecie cala Kredyt Unia wiec trudno powiedziec.
    Czy ktorac z Pan chciala by oficialnie odpowiedziec na moje pytanie?

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz