Archiwum: luty, 2010

WRON-y nie było

25 lutego, 2010

Polska sięgnęła wreszcie po laury w kategorii „Kraj największych absurdów”. Były kiedyś dowcipy o kelnerach władających kilkoma językami i dyplomatach mówiących kiepską polszczyzną. Dziś żaden z tamtych dowcipów nie przebije paradoksów, jakie „wolnej” Polsce zafundowali ci, którzy ponoć mają największe zasługi w walce o jej wolność. Czytaj Dalej »

Oświadczenie

22 lutego, 2010

Drodzy Czytelnicy mojego blogu, dyskutujący o sprawach polonijnych. Chcę bardzo jasno oświadczyć, że Pan Adam Bąk jest moim przyjacielem i tak długo będę Go traktował w tej kategorii, aż On sam zakończy te przyjaźń. Dlatego nie zgadzam się na żadne, personalne uwagi na temat Jego życia osobistego. Każdy z Was ma swoje życie i wara innym od niego. Wara też od prywatnych spraw mojego przyjaciela. Dlatego usunąłem zdania dotyczące tej sfery Jego życia ze wszystkich komentarzy, w których takie uwagi się pokazały. Różnice zdań nie oznaczają zerwania więzi łączących ludzi zwłaszcza tak, jak nas – od dzieciństwa. Dziękuję za uszanowanie mojej prośby. J. Sporek

PS: Dotyczy to również wszystkich innych ludzi, którzy są zaangażowani w sprawy polonijne. Od teraz będę bardzo rygorystycznie traktował tę sprawę. Mówmy wyłącznie o sprawach organizacyjnych; merytorycznie i z sensem.

Nienawiść

21 lutego, 2010

Jest pewna strona internetowa, której nazwy nie mam ochoty popularyzować na moim blogu, a na której w sposó pełen nienawiści pisze się o mnie. Nie wiem, co komu prywatnie zrobiłem, że zasłużyłem na taki stek literackich popłuczyn, wiem natomiast, że autor używa argumentów całkowicie nieprawdziwych. Czytaj Dalej »

Białoruś, inni sąsiedzi i…my

18 lutego, 2010

„Odbędę „męską” rozmowę z przedstawicielem dyplomacji białoruskiej” – R. Sikorski. Po „męskiej” rozmowie…nasiliły się represje władz białoruskich w stosunku do polonijnych organizacji. Sympatię i wsparcie reżimowego rządu otrzymuje prorządowa organizacja polonijna. Czytaj Dalej »

Zebranie informacyjne

10 lutego, 2010

Tego nie było już dawno, a właściwie nigdy za mojej bytności w Stanach. Sięgam pamięcią wstecz i wspominam zebrania walne, czy też informacyjne:  Czytaj Dalej »