Ostatnie przemówienie

19 kwietnia, 2010

Prezydent Kaczyński zwykł przemawiać z pamięci, ale swoje wystąpienia przygotowywał niezwykle pieczołowicie, zapisując główne ich tezy i przemyślenia. Kiedy dzisiaj telewizja pokazywała Jego dawne przemówienia odniosłem wrażenie, że chyba celowo zniekształcano głos, dykcję i intonację Lecha Kaczyńskiego. Z cytowanych przemówień jawił się polityk niezwykle wyraźnie artykuujący swoje teksty; wyraźnie, płynnie z różnicami dynamicznymi. Do jakiej perfidii mogą posunąć się nieprzychylni politykowi dziennikarze, do jakiego stopnia dało się ogłupić społeczeństwo? „Wystarczyła” ta bezsensowna i najtragiczniejsza w polskiej historii katastrofa, by okazało się, że pięcioletni trud mediów poszedł na marne. By okazało się, że społeczna intuicja jest najmądrzejsza, najsprawiedliwsza. Czy media i politycy wyciągną z tego wnioski?

Oto treść przemówienia, które tragicznie zmarły Pezydent Lech Kaczyński miał wygłosić 10 kwietnia na Polskim Cmentarzu Wojennym w Katyniu podczas uroczystości w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej:

„Szanowni Przedstawiciele Rodzin Katyńskich! Szanowni Państwo! W kwietniu 1940 roku ponad 21 tysięcy polskich jeńców z obozów i więzień NKWD zostało zamordowanych. Tej zbrodni ludobójstwa dokonano z woli Stalina, na rozkaz najwyższych władz Związku Sowieckiego. Sojusz III Rzeszy i ZSRR, pakt Ribbentrop-Mołotow i agresja na Polskę 17 września 1939 roku znalazły swoją wstrząsającą kulminację w zbrodni katyńskiej. Nie tylko w lasach Katynia, także w Twerze, Charkowie i w innych, znanych i jeszcze nieznanych miejscach straceń wymordowano obywateli II Rzeczypospolitej, ludzi tworzących podstawę naszej państwowości, nieugiętych w służbie ojczyzny. W tym samym czasie rodziny pomordowanych i tysiące mieszkańców przedwojennych Kresów były zsyłane w głąb Związku Sowieckiego, gdzie ich niewypowiedziane cierpienia znaczyły drogę polskiej Golgoty Wschodu.
Najbardziej tragiczną stacją tej drogi był Katyń. Polskich oficerów, duchownych, urzędników, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej zgładzono bez procesów i wyroków. Byli ofiarami niewypowiedzianej wojny. Zostali zamordowani z pogwałceniem praw i konwencji cywilizowanego świata. Zdeptano ich godność jako żołnierzy, Polaków i ludzi. Doły śmierci na zawsze miały ukryć ciała pomordowanych i prawdę o zbrodni. Świat miał się nigdy nie dowiedzieć. Rodzinom ofiar odebrano prawo do publicznej żałoby, do opłakania i godnego upamiętnienia najbliższych. Ziemia przykryła ślady zbrodni, a kłamstwo miało wymazać ją z ludzkiej pamięci. Ukrywanie prawdy o Katyniu – efekt decyzji tych, którzy do zbrodni doprowadzili – stało się jednym z fundamentów polityki komunistów w powojennej Polsce: założycielskim kłamstwem PRL. Był to czas, kiedy za pamięć i prawdę o Katyniu płaciło się wysoką cenę. Jednak bliscy pomordowanych i inni, odważni ludzie trwali wiernie przy tej pamięci, bronili jej i przekazywali kolejnym pokoleniom Polaków. Przenieśli ją przez czas komunistycznych rządów i powierzyli rodakom wolnej, niepodległej Polsce.
Dlatego im wszystkim, a zwłaszcza Rodzinom Katyńskim, jesteśmy winni szacunek i wdzięczność. W imieniu Rzeczypospolitej składam najgłębsze podziękowanie za to, że broniąc pamięci o swoich bliskich, ocaliliście Państwo jakże ważny wymiar naszej polskiej świadomości i tożsamości.

Katyń stał się bolesną raną polskiej historii, ale także na długie dziesięciolecia zatruł relacje między Polakami i Rosjanami. Sprawmy, by katyńska rana mogła się wreszcie w pełni zagoić i zabliźnić. Jesteśmy już na tej drodze. My, Polacy, doceniamy działania Rosjan z ostatnich lat. Tą drogą, która zbliża nasze narody, powinniśmy iść dalej, nie zatrzymując się na niej ani nie cofając.

Wszystkie okoliczności zbrodni katyńskiej muszą zostać do końca zbadane i wyjaśnione. Ważne jest, by została potwierdzona prawnie niewinność ofiar, by ujawnione zostały wszystkie dokumenty dotyczące tej zbrodni. Aby kłamstwo katyńskie zniknęło na zawsze z przestrzeni publicznej. Domagamy się tych działań przede wszystkim ze względu na pamięć ofiar i szacunek dla cierpienia ich rodzin. Ale domagamy się ich także w imię wspólnych wartości, które muszą tworzyć fundament zaufania i partnerstwa pomiędzy sąsiednimi narodami w całej Europie.
Oddajmy wspólnie hołd pomordowanym i pomódlmy się nad ich głowami. Chwała bohaterom! Cześć Ich pamięci!”

Słowa Prezydenta Kaczyńskiego nie zabrzmiały tam, gdzie planował je wygłosić. Niech więc brzmią w naszych umysłach, naszej pamięci; w umysłach i pamięci polityków, jako Testament najbardziej poniewieranego, ale i największego Prezydenta Wolnej Polski. Prezydenta, któremu polskie (czy aby na pewno?) media i politycy partii koalicyjnych wyrządzili największą krzywdę poniżenia, wyszydzania, kpiny i bezszacunku. Oby był ostatnim, z którego urzędu i osoby urządzono publiczny pokaz pogardy. Ostatnim, którego tragiczna śmierć ukazała najwyższy stopień hipokryzji mediów i rządzących. Chwała Narodowi Polskiemu, który objawił wszystkie wartości, o które walczył i dopominał się Lech Kaczyński: patriotyzm, umiłowanie prawdy, solidarność, zjednoczenie w modlitwie i wierze katolickiej. Narodowi, który wbrew pięcioletniej, fałszywej grze mediów i polityków z przeciwnych ugrupowań wyraził swoją opinię, swoje uczucia bezgranicznej miłości do SWOJEGO PREZYDENTA. Jestem oczarowany wspaniałością polskiej młodzieży i niezmiernie z niej dumny. Jestem dumny, że należę do tego narodu. Jestem dumny, że jestem Polakiem.

Komentarze do “Ostatnie przemówienie”

  1. Ryszard- 19 kwi 2010 o 1:47 am

    Drogi Przyjacielu,- na studiach nazywaliśmy Cię „Jan Wielki z Rajczy”. Można było na Ciebie liczyc w każdej sytuacji. Kiedy byłeś przewodniczącym rady uczelnianej stawałeś w obronie studentów, ryzykując samego siebie. Wracaj do Polski. Chcemy załozyc Twój Komitet Wyborczy. Twój Blog świadczy o Twoich pogladach. Polska jest osierocona. Zawsze wiedziałeś czego chcesz i nie załamywały Cię żadne przeciwności losu. Pamiętasz I-y Festiwal Studencki w Tarnowie? Nikt już po Tobie nie potrafił czegoś takiego zorganizowac. Pamiętasz Marzec ’68, kiedy rzuciłeś gazowy granat z powrotem do milicyjnej „suki”? Janie Wielki, wracaj!
    Konkrety w mailu – przeczytaj.
    Rysiek i pięciu z naszej „paczki”

  2. Maria- 22 kwi 2010 o 12:49 pm

    Panie Ryszardzie,
    prosze nam nie zabierac P. Janusza. On jest potrzebny tutaj. Ludzi Jego pokroju jest bardzo malo w polonii. Polonia tez jest przesiaknita komuna.
    Pozdrawiam Pana i zycze Panu ,aby Pan wzial sprawe w swoje rece. Napewno jest mozliwosc zorganizowania Komitetu Wyborczego pod Pana agenda.
    Zycze powodzenia i odwagi.
    Maria

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz