Krzyż

2 sierpnia, 2010

Sto lat temu, zanim komunistyczna hydra zalała najbliższych sąsiadów dawnej Rosji, nasi dziadkowie i pradziadkowie, w najgorszych nawet snach nie przypuściliby, że krzyż w naszej Ojczyźnie stanie się przeszkodą i przyczyną podziału społeczeństwa. Polska uchodziła w ęuropie od dawien dawna za kraj niezwykle tolerancyjny, choć od ponad tysiąca lat jest przy tym krajem na wskroś chrześcijańskim i w większości z wyznaniem katolickim. Prymitywnie myślący przedstawiciele zdrajców prosowieckich, którzy dostali się do władzy po II Wojnie Światowej, pchani żadzą władzy i perspektywą lukratywnego życia zamienili swoją wiarę na bezwiarę. Byli ochrzczeni, albo obrzezani, ale głośno krzyczeli, że nie wierzą w nic, a Bóg po prostu nie istnieje. Walka z krzyżem była wtedy o tyle wytłumaczalnana, że prowadzona była przez takich właśnie ludzi, taki aparat władzy. I wszyscy wiedzieliśmy, gdzie jest wróg i kogo się bać.
Legendarna tolerancja Polski, o której najwięcej powinni świadczyć Żydzi, bo mieli w naszym kraju swoiste Eldorado została zamieniona w kompletną nietolerancję i gdyby nie to, że ponad 90% społeczeństwa było katolikami, to z pomocą ZSRR komunistyczne kacyki zamieniłyby to społeczeństwo w stado ateistów. W obawie przez utratą sympatii społeczeństwa nawet Bierut uczestniczył w różnych uroczystościach, które były na wskroś katolickie. Fałsz, który trwał krótko, bo na scenie pokazał się Jakub Berman i zaczęto już grać otwarcie przeciw kościołowi, a tym samym przeciw społeczeństwu. Ale potęga polskiego narodu nigdy nie dała tamtej bandzie nawet pomarzyć o zwycięstwie. Społeczeństwo wybroniło krzyż, kościoły, wiarę.
Byłem młodym, początkującym licealistą, gdy z pociągu wiozącego nas codziennie z Rajczy do Żywca patrzyliśmy z podnieceniem, jak powstawał kościół w miejscowości Cisiec, k/Węgierskiej Górki. Jego budowę rozpoczęto w nocy, a od wczesnych godzin rannych wszystkie kobiety; stanu wolnego, mężatki z dziećmi na rękach, dziećmi za rączki, ciężarne otoczyły wykopany w nocy dół i broniły dostępu oddziałów milicyjnych do zalewających fundamenty mężczyzn. Heroizm, którego siła komunistycznej władzy nie była w stanie przezwyciężyć. Pamiętam tysiące ludzi, którzy przyjechali z różnych stron na poświęcenie tego kościoła. I znowu: wiedzieliśmy, gdzie jest wróg; widzieliśmy go. Był ubrany w niebieskie mundury i nosił ołowiane pałki pokryte gumą; siedział za biurkami w komitetach i wynagradzał się pieniędzmi zarobionymi przez społeczeństwo; miał specjalne sklepy z ekskluzywnymi towarami, nominował dyrektorów, prezesów, – miał władzę. Ale nie dał rady Narodowi, który trwał przy swojej wierze, tradycjach, kulturze i zwykłej polskości z dziada, pradziada.
Dziś krzyż przeszkadza człowiekowi, ludziom, którzy wyszli z ruchu Solidarności. Którzy polskiemu Papieżowi pokazywali swoje przywiązanie do Krzyża, do Matki Boskiej, do Kościoła.
Gdzie jest dziś ten, który z Matką Boską w klapie niby wygrywał z komunistyczną władzą? Gdzie jest jego nieomylna mądrość? Dlaczego niie reaguje na plany usunięcia krzyża z placu przed pałacem prezydenckim? Tak, wtedy popisywać się było łatwo, bo stało za nim 10 milionów członków Solidarności; czterokrotnie więcej, niż liczyła wówczas PZPR. Gdzie on jest dzisiaj?
Co jest w tym krzyżu, że przeszkadza on Prezydentowi-Elektowi? Czy przypadkiem nie owa siła narodu, który ciągle chce pokazywać, jak kochał poprzedniego Prezydenta? Czy, jeśli Komorowski chce mieć szacunek do urzędu, na który go wybrano, nie powinien przede wszystkim okazać szacunek krzyżowi, który wzniesiono nie jako symbol religii, ale symbol upamiętniający tragiczną śmierć poprzedniego Prezydenta i elity politycznej naszego kraju? Przecież tam byli jego, Komorowskiego przyjaciele. A gdyby jakoś odwrócić sytuację, gdyby Komorowski zadał sobie pytanie: a jeśli to ja zginąłem, jako prezydent, czy chciałbym, aby symbol, jakim społeczeństwo chciało uczcić moją pamięć stał się przedmiotem bezsensownych rozgrywek?
Nie wiem gdzie jest wróg, nie wiem kogo się bać. Wiem tylko, że walka z krzyżem kompromituje polską władzę i do cna obnaża nicość panujących.
Jeśli dopuszcza się, aby młodzi ludzie oddawali na ten krzyż mocz i kpili z tych, którzy modlą się przy nim, to znaczy, że zdziczenie, za przyzwoleniem władzy doszło do katastrofalnego momentu i teraz chyba tylko na karę przyjdzie czekać. Dlaczego nie ma wymagań do ateistów, aby się ochrzcili? Dlaczego nikt nie wysuwa haseł, że wyznawcy innych, niż katolicka religii będą mieć takie, czy siakie ograniczenia? Przeszkadza katolicki krzyż. W kraju, którego władze uważają się za mądre, tolerancyjne, uczciwe i…katolickie.
W kraju, który dał światu najwspanialszego z Papieży, którego król w imię Boże wstrzymał muzułmańską inwazję na Europę, którego inny król i tysiące oddanych Ojczyźnie rycerzy wstrzymał krzyżacką nawałnicę. Z krzyżem Polska była potęgą od morza, do morza. Z fotografiami komunistycznych kacyków była sługusem czerwonej Rosji, ze zdjęciami prezydenta będzie służką i wasalem Europy. Zdjęcia nie załatwią niczego, to ludzie mają bronić polskiej tradycji, wiary, krzyża, kultury…Polski wreszcie.
PS: Z góry uprzedzam, że wszelkie komentarze “walczące” z krzyżem będą usunięte natychmiast. Ateiści, komuniści i wszyscy, którzy chcą walczyć z krzyżem powinni założyć sobie własne blogi i tam wypisywać swoje teorie o likwidacji krzyży. Tym razem najuczciwiej informuję, że na moim blogu nie zgadzam się na walkę z krzyżem.

Komentarze do “Krzyż”

  1. Maria- 03 sie 2010 o 8:18 am

    P. Januszu,
    doskonala analiza historii Krzyza polskiego jego losow oraz losow narodu polskiego. Dziekuje, ze bedzie Pan usuwal wszystkie komentarze, ktore beda uwlaszczac roli Krzyza w naszym dziedzictwie narodowym.
    Tak, spoleczenstwo polskie, szczegolnie ludzie mlodzi, zupelnie zagubilo sie w nicosci Europy oraz jej wspolczesnych „wartosciach”. Zachlysnello sie falszywa „wolnoscia” oraz zatracilo granice pomiedzy prawda a klamstwem. Pozostalo krotkowzroczne na dalsze losy i kierunek rozwoju Polski, a przy tym stalo sie wylacznie spoleczenstwem konsumpcyjnym o bardzo przyziemnych i krotkotrwalych wartosciach.
    Dzieje sie tak miedzy innymi przy aprobacie niektorych czlonkow Episkopatu Polski (zabraklo Kard. Wyszynskiego, zabraklo Ks. Popieluszko, zabraklo Wielkiego Papieza…oraz wielu innych, ktorzy byli Narodu Liderami).
    Bronmy Krzyza!!!!!!!!
    Zycze wytrwalosci.

  2. Marta- 04 sie 2010 o 1:38 pm

    Tusk chcial zebyscie sie klucili i sie klucicie. To zwyla prymitywna prowokacja majca odwrocic uwage od upadku panstwaw w sferze finansow i antypolskich dzialan Tuska w temacie katastrofy.Tusk robi z wmi co chce a wy odgrywacie serial wg. jego piarowcow. w normalnym panstwie krzyz stalby sobie spokojnie do czasu postawienia tam tablicy, rozpetal zadyme bo odwrocilo to uwage od kapletnej klapy slectwa, polityki tego rzadu finansow. Wy sie wyzywacie a pAn Palkot,Tusk, KOmorowsi swietuje koleje zwyciestwo w wojnie ze zjednoczonym narodem. Prymitywne chwyty ,ale jakze skuteczne. Dukaczewski otwira nastepnego szampana.

  3. Antoni- 08 sie 2010 o 2:29 pm

    Brawo panie Sporek, zgadzam sie panskimi, wlasciwymi pogladami w sprawie Krzyza.
    Krzyz jest po to aby sie modlic, a nie walczyc z nim.

    Mam wiare i wierze gleboko, Krzyz zwyciezy a
    wraz z nim Narod polski

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz