…I znowu Unia Kredytowa…?

14 listopada, 2010

Nie wiem, które środki masowego przekazu, z jakimi współpracuję ograniczą moją działalność publicystyczną, ale czy to ma być moje zmartwienie? Mam blog. Więc nie będę ani zmartwiony, ani też nie będę z tego powodu płakał. Niektórzy z “komentatorów” nie rozumieją istoty dyskusji, a na segregowanie popisów jakichś “emigrantów”, “konarskich”, czy “bartoszów” nie mam czasu. Bubki, które nic same nie robią oprócz krytykanctwa. Ale zostawmy to, – szkoda energii. (A swoją droga Konarski, zawsze mi się -historycznie- kojarzy z dużym intelektem. Ale, OK.
Wiem, wsadziłem kij w mrowisko – nie od dziś. Taki mój wredny charakter, ale, jak to zwykle bywało poszedłem do “drugiej strony” tyle, że po napisaniu artykułu. Tak chciałem i przyznaję, że zrobiłem to z premedytacją. A to dlatego, że ani nie klamałem w poprzednim artykule, ani nikogo nie odsądzałem od czci i wiary. Napisałem to, co nasunęło mi się po otrzymaniu kart do głosowania i po przeczytaniu proponowanych zmian. Nie zmieniam ani na jotę moich odczuć, ale po poznaniu niektórych szczegółów mam tzw. psi obowiązek o nich napisać.
I otóż dowiaduję się, że w tym wszystkim ma swój udział…Unia Kredytowa:
Usłyszałem, że Unia nie wysyła na czas listy Członków CPS (uważam to za grube zaniedbanie), usłyszałem, że mimo, iż wysłano listę 46 tysięcy nazwisk, to Centrum otrzymało 380 tysięcy dolarów(więc czemu nie 460 tysięcy?) To się da sprawdzić i na pewno to zrobię.
Ponadto – nasz bank przesyła aplikacje o wybraniu CPS, jako sponsora, na którego składkę dany klient Unii Kedytowej chce przekazywać swoje 10 dolarów w postaci ręcznie wypełnianych dokumentów, które muszą być żmudnie przepisywane przez pracowników administracji Centrum. Wiąże się to z rozszyfrowywaniem rekopisów. Niejednokrotnie zachodzi potrzeba dzwonienia do aplikantów, aby sprawdzić literowanie nazwiska, czy numery w adresach i kodach. Wierzę, że jest to wkurzająca czynność, bo sam miałem taki problem, gdy wpisywałem w mój komputer członków Klubu Gazety Polskiej. Niektórzy, z całym szacunkiem bazgrzą, jak kura pazurem, a ty się człowieku męcz, czy delikwent nazywa się Kowalski, czy Kawelski. A jeśli ma to być wprowadzone do systemu komputerowego, to musi być bezbłędnie, bo problemów potem więcej, niż ustawa przewiduje.
Natomiast na pytanie, dlaczego karty do głosowania zostały wysłane tak późno odpowiedź była, że wina leży po stronie instytucji prowadzącej głosowanie, czyli tzw. “election company”. Gdyby chodziło o mnie, zerwałbym kontrakt z tą firmą, skoro nie wie, jaki termin winien być ustawowo zachowany na wysyłanie kart.
No i wszystko jasne. Tak? Otóż nie. Zebranie jest wprawdzie przesunięte na 3 grudnia, ale jest to piątek, a był – przypomnę – wniosek, aby nie robić zebrań w piątki; odsyłanie kart do głosowania przesunięte jest na 22 listopada, więc w sumie wszyscy powinni zdążyć, natomiast jestem nadal przeciwny głosowaniu nad “zmianami w regulaminie”, czyt. Statucie, bo uważam, że zmiany powinny być najpierw przedyskutowane w ogólno-członkowskim referendum, lub zbiorowej dyskusji na specjalnie tej sprawie poświęconym zebraniu. Ponadto chyba należy doprowadzić do kolejnej konfrontacji obydwu Rad Dyrektorów (Unia-Centrum), aby wytknąć sobie w oczy wszystkie niedociągnięcia. Choćby dlatego, że gdzieś na końcu tych zaniedbań są Członkowie, którzy robią biznes Unii Kredytowej ciułając w niej pieniądze, ale robią też biznes Centrum P-S, zwłaszcza, gdy powiększa się ich liczba.
Co byśmy nie chcieli tu dołożyć, to prawda jest taka, że jeśli są to zaniedbania ludzi, to należy wyciągnąć z tego nie tylko wnioski (nie potrafimy wyciagać wniosków, nie czarujmy się), ale i konsekwencje.
Moim zdaniem potrzebne są regularne spotkania rady dyrektorów PSFUK z przedstawicielami wszystkich sponsorów, np. raz na trzy miesiące, czyli raz na kwartał. Osobiście chciałbym wiedzieć, jakie problemy mają nasi sponsorzy (których de facto Unia sponsoruje finansowo) i jak im idzie wydawanie pieniędzy, które otrzymali, jako należne im z racji pełnienia roli sponsorów. Bo pieniądze to nie rady dyrektorów banku, a Członków. I to by było na tyle.

Komentarze do “…I znowu Unia Kredytowa…?”

  1. Krystyna- 15 lis 2010 o 11:36 am

    Panie Januszu
    jako dyrektor PSFCU powinnien Pan wiedziec kiedy CPS wystapilo o liste czlonkow – oprocz tego sponsorzy kwartalnie otrzymuje taka liste od PSFCU-
    po stronie pracownikow PSFCU nie ma tu absolutnie winy
    dziekuje

  2. Irena- 15 lis 2010 o 2:41 pm

    Panie Januszu
    Zasiada Pan juz ponad rok w radzie dyrektorow PSFCU, wiec powinien Pan przynajmniej poprzez zasiedzenie, sama obecnosc na zebraniach miesiecznych sobie odpowiedziec, ze wybory roczne wymagaja starannengo przygotowania. Jest to rutyna wypracowana przez roczne przygotowania, ktore pracownicy PSFCU maja bardzo dobrze opracowane. Wiec zwalanie winny na pracownikow unii jest nieodpowiedzialne. Moze sprawdzenie najpierw dowodow kontaktow miedzy odpowiednimi dzialami Unii a management CPS, dalo by Panu wlasiwy DOWOD gdzie jest wina. Problemy odcyfrowania recznie wypelnionych dokumentow o ktorych Pan pisze z taka pieczolowitoscia nie napawaja mnie specjalnym udzieleniem przebaczenia. To jest procedura ktora od lat jest znana osobom zwiazanym z przygotowywaniem do wyborow. Dyrektorzy zasiadajacy w radzie Centrum jak rowniez pracownicy Centrum powinni znac wszystkie problemy, przygotowac w sposob odpowiedzialny na czas. A teraz zwalanie winy na firme liczaca glosy, na pracownikow Unii, jest moim zdaniem nieodpowiedzialne.
    Irena

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz