Być premierem

29 stycznia, 2011

Nieważne za jaką cenę, ważne, by być. Czy umiem rządzić? – Nieważne. Czy mam pojęcie o historii swojego kraju? – Nieważne. Czy słupki prawdziwe, czy podrasowane? – Nieważne.
Czy zrealizowałem cokolwiek z tego, co obiecywałem? – Nieważne. Ważne, żeby być premierem. Zarabiać kasę, nie robić nic. Być, ku radości Wołodii, ku radości Bronka i wszystkich moich hazardowych kumpli.
Rok 2010 wejdzie do historii Polski, początku XXI wieku, jako jeden z najgorszych, najstraszniejszych w całej, ponad tysiącletniej historii naszego cudownego kraju.
10 kwietnia, straszliwa katastrofa pod Smoleńskiem. Ginie Para Prezydencka, elita polityczna, kościelna, wojskowa i działacze społeczni.
21 maja,- powódź, którą można porównać wyłącznie z potopem. Setki tysięcy ludzi bez dachu na głową, zalane domy, gospodarstwa, wsie, miasta. Zniszczone drogi, mosty całe domostwa, dobytek, dorobek życia tysięcy ludzi.
A potem drugie zalanie i trzecie i kolejne tragedie Polaków pozostawionych przez kolejne rządy Wolnej Polski bez wałów przeciwpowodziowych, i pozostawionych w długim oczekiwaniu na rekompensaty i pomoc materialną.
Ale pomiędzy katastrofą smoleńską i pierwszą powodzią wydarzyła się jeszcze jedna tragedia. Tragedia, którą Polsce  zgotowali rządzący. Oddali nas Rosji. Tak. Przez przymilną Putinowi  zgodę na zastosowanie Konwencji Chicagowskiej zarządcy Polski poddali polskich prokuratorów, poddali ofiary, pilotów i poddali Naród Polski ruskiej jurysdykcji. Unikaniem międzynarodowej pomocy w śledztwie, zgodą na zniszczenie dowodów, preparowanie odczytów z czarnych skrzynek, kłamstwami o przesiewanej ziemi, ignorancją pracowników kancelarii zmarłego Prezydenta, Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, podziałem na oszołomów i inteligentów, wznieceniem niebywałej agresji i nienawiści upodlili Naród, upodlili Ojczyznę.
I przyszła kolejna katastrofa: raport MAK. Poniżenie ofiar katastrofy, kompletna ignorancja “zaprzyjaźnionego” rządu Polski. I nagle premier Tusk się “stawia”: “raport nie do przyjęcia” Chłopie,-gdzie byłeś w kwietniu. Ale już miesiąc później: “zgadzamy się z głównymi tezami raportu”. Wyjątkowa giętkość kregosłupa. Tusk wykorzystał tragedię smoleńską perfekcyjnie. Już może nie do podwyższania sobie słupków, ale przede wszystkim do niszczenia swojego rywala, – pozostałego przy życiu prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego. Tusk musiał być pierwszy w Smoleńsku, więc zatrzymać i spowolnić samochody Kaczyńskiego. Musiał w światłach reflektorów uściskać się z Putinem, pokazać, że Polska jest jego, że może wziąć wszystko w swoje ręce. Zapomniał o “sledztwie” w sprawie katastrofy łodzi podwodnej “Kursk”, zapomniał nawet o naszym “Koperniku”, który rozbił się w 1980 roku zabierając życie prawie 90 ludzi. Ale wtedy, u schyłku komunizmu polskich prokuratorów i śledczych stać było na wykrzyknięcie prawdy, którą już ustalono, że winni byli piloci, a “nasz IŁ niezawodny”. Nie! I wtedy dowiedzieliśmy się, że w niezawodnym IŁ 18 zawiodła turbina i przyniosła śmierć 88 pasażerów. Tusk, historyk, niestety nie kojarzy faktów, nie bierze historii w ogóle pod uwagę.
Liczy się “tu i teraz”. A tu i terrraz to ja chcę być prrremierrrem. A „zbliżony przyjaciel” właśnie ogłosił, że śledztwo katyńskie nie uzyska klauzuli „JAWNE”. Nic tylko gratulować skuteczności „zbliżenia”. A więc i 70 lat nie wystarczy, by dowiedzieć się, dlaczego kwiat polskiej inteligencji dostał strzał w tył głowy. Więc kiedy dowiemy się, dlaczego wydarzył się Smoleńsk? Efekt agresywnej polityki Rosji jawi się opuszczeniem Polski przez USA (przecież mają wszystko na zdjęciach, przecież są satelity szpiegowskie, ale Stany milczą,-  nie udostępniły Macierewiczowi tego, po co przyjechał), opuściła nas Europa,- nie chce się wtrącać ani w śledztwo, ani w jego rezultaty. I słusznie, skoro Polska taka potulna. A czy rozbiory Polski to była sprawa społeczeństwa? Nie, to zawalili „politycy” z sejmowych foteli, władcy na tronach. A kto cierpiał? Naród. Putin i Miedwiediew, to prawnicy i potrafią wykorzystać swoją wiedzę. Tusk i Komorowski, to historycy, ale swojej wiedzy wykorzystać nie umieją. A w ogóle mają jakąś wiedzę?

Komentarze do “Być premierem”

  1. EMIGRANT- 29 sty 2011 o 4:12 am

    Absolutnie nie maja zadnej wiedzy. jedyna wiedze ma pan Sporek z Greenpointu…Alleluja…
    ..” Rok 2010 wejdzie do historii Polski, początku XXI wieku, jako jeden z najgorszych, najstraszniejszych w całej, ponad tysiącletniej historii naszego cudownego kraju…”. No prosze dobrze , ze mamy go (ten przeklety 2010 ) za soba…to juz straszniejszych rokow nie bylo? …hmmm…

  2. ewa- 29 sty 2011 o 6:43 am

    Tak ma Pan Janusz rację!!!!
    Tusk zrobił sztuczną mgłę, magnesami spowodował,że samolot się rozbił. Potem sprowadził na Polskę powodzie. No ale jeszcze nim to zrobił to najpierw spowodował kryzys ekonomiczny w Stanach.
    Panie Januszu za dużo Pan czyta tego fenomenu wydawniczego. Proszę poczytać trochę więcej „Rzeczpospolitej” która jest obiektywna.
    I wie Pan co – Polacy już mają dość katastrofy smoleńskiej , dość cofania się wstecz i chcą po prostu żyć dniem dzisiejszym i patrzeć co będzie jutro. A historia to jest po prostu historia. Trzeba o tym pamiętać a nie tym żyć.
    Premier jest od rządzenie obecnie a nie od rozprawiania się z historią.
    Może mi Pn wierzyć, że Polska to nie jest kondominium rosyjsko – niemieckie tylko wolny, suwerenny i demokratyczny kraj.
    A co do obiecywania to podejrzewam, że w USA działa to podobnie jak w Polsce. Każdy przed wyborami obiecuje a gorzej jest z realizacją obietnic.

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz