SSDD

2 października, 2014

Same Shit – Different Day; tak mówią Amerykanie, gdy coś złego zdarza się ponownie, ale w innym “opakowaniu”; to samo gówno, tylko inny dzień. No i zdarzyło się w Polsce. Aferzyści, malwersanci i nieudacznicy nagrodzeni ministerialnymi fotelami, wysokimi apanażami i oczywiście przy akompaniamencie społecznej amnezji. Do tego prezydent, który do dziś nie został pociągnięty do odpowiedzialności, ba nawet go nie pytano, co ma do powiedzenia w sprawie jego kontaktów z służbami informacyjnymi. Taka jest w tej chwili Polska.

“Polska, to dziki kraj”, spotkania na cmentarzu, w knajpach, hazard, Amber Gold, milionowe odprawy, zbankrutowane firmy, źle wydane pieniądze unijne, setki tysięcy złotych na urządzanie swoich biur, ch… d… i kamieni kupa. Taki jest krótki opis polskiego rządu.

Tyle idiotyzmów, ile zawarła Ewa Kopacz w swoim expose nie słyszałem nawet w tasiemcowych wystąpieniach jej, niesławnego poprzednika. Chyba największymi paradoksami były dwa fragmenty tego “wytrysku intelektu” nowej premierki polskiego rządu:

Pierwszy: polscy studenci będą studiować na zagranicznych uniwersytetach.

Coś niesamowitego, to polskie uniwersytety nadal będą biedować, bo premierka zdecydowała przerzucać polskie pieniądze zagranicznym uczelniom.

Drugi: “To, co nie udało się zrobić w ciągu trzech lat, zrobimy w dwanaście miesięcy”.

Tak, z tymi samymi nieudacznikami, tyle, że bez tego największego – Donalda. To chyba najtrafniejsza recenzja rządów szefa Donka. Brawo Ewa Kopacz. Chociaż raz powiedziała prawdę  o Donku, bo ta część, że “zrobi”, to znowu kłamstwo.

Ale było jeszcze sporo innych, beznadziejnie śmiesznych, a przy tym kompletnie nierealnych zapowiedzi. Na przykład; zamieniła darmowe komputery nie dane polskim uczniom przez Donalda, na darmowe podręczniki i ćwiczenia, które też nie będą dane polskim uczniom, bo pani premierka nie wspomniała ani słowem o tym, skąd weźmie na to pieniądze. No, chyba, że darmowy będzie ten z intrukcją na temat masturbacji.

Było to expose najzwyklejszym otwarciem kampanii wyborczej PO-PSL.

Natomiast konia z rzędem temu, kto zrozumiał o czym mówił Piechociński. Bo mnie przypomniało to wystąpienia z czasów pezetpeerowskich, kiedy to upominano wszystkich, którzy śmieli trochę inaczej pomyśleć. Janusz P. z nienawiścią w głosie bełkotał o potrzebie zrozumienia, szacunku i wspólnej pracy. Tyle mogłem zrozumieć, ale kontekst i charakter tej mowy zaprzeczał każdemu jego słowu.

No i tyle, bo cóż tu więcej mówić…?

1 Komentarz do “SSDD”

  1. iwona- 09 paź 2014 o 1:33 am

    Witam,
    Minelo dokladnie 5 lat od glosnej afery hazardowej. Pani Kopacz wraz ze swoim dworem miala okazje na ta rocznice odstrzelic butelke szampana i rozsmieszyc Polakow tak wspanialym expose (28 obietnic w 45 minut). Najbardziej skompromitowane gwiazdy tej afery wlasnie zasiadly w rzadzie. Chytra baba z Radomia, ktorej klamstwa w sprawie Smolenska zostaly udokumantowane otrzymala wotum zaufania!
    Smiac sie z tego czy plakac?

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz