Polsko, obudź się

18 października, 2008

Co człowiek robi, kiedy boli go ząb? Jeśli da się go zaleczyć, – leczy. Jeśli nie, – usuwa. Co człowiek robi gdy odkryje guzka rakowego pod skórą, albo gdziekolwiek? Przede wszystkim wycina, usuwa. Co robi społeczeństwo, gdy przestępcza kanalia morduje, gwałci, okrada, napada itp? Przy pomocy wymiaru sprawiedliwości usuwa go, osadzając w zakładzie karnym. Co dzieje się z naszymi znajomymi, którzy nas okłamali, oszukali, a przy tym narazili na straty? Odsuwamy się od nich, żądamy rekompensaty strat i nie chcemy mieć z nimi nic wspólnego, – już nigdy wiecej. Reguły życia codziennego nie dotyczą polityków. Kłamią, okradają naród, pasożytują, ustawiając swoje byty ponad przeciętnością i nic. Tak, jak widoczny jest w tej chwili zakłamany brud polityki Donalda Tuska, nie był chyba widoczny nawet za czasów komuny. Miłosne hasła obecnego premiera z przedwyborczej kampanii stopniowo się dezawuowały, by osiagnąć apogeum nicości w połowie października, czyli prawie rok po zdobyciu na tych pięknych hasłach władzy. Jeszcze nigdy nikt  tak dobitnie nie pokazał, jak Polak potrafi nienawidzieć Polaka „w imię miłości”, jak zrobił to Donald Tusk przy okazji debaty w Parlamencie Europejskim. Jeszcze nigdy nikt  tak dobitnie nie pokazał, jak hasło „Polska jest naszą, wspólną sprawą” dalekie jest od prawdy. Tusk i Sikorski powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za oszukanie Narodu w hasłach, którymi go omamili, by osiągnąć władzę. Już nie wspomnę o sugestii wyjazdów do Irlandii, tak wyraźnie ukrytej w hasłach „tu będzie druga Irlandia”, że tysiące młodych ludzi spakowało manatki i poleciało do Irlandii. Dziś wracają. Wespół z tymi panami powinien stanąć przed trybunałem Komorowski za oszukanie Narodu w sprawie Traktatu Lizbońskiego; jest odpowiedzialny za to, że w imieniu Narodu chciał, by posłowie głosowali za Traktatem, ale nie przeprowadził ani jednej sesji naszego Parlamentu, która byłaby poświęcona omówieniu traktatu (vide: „Sejm, a Traktat Lizboński”).

Spruchniałe zęby komunizmu nigdy nie zostały usunięte, demoralizujący rak toczy elity polskich władców, a PO  i jej szef mają nadal wysokoprocentowe poparcie Narodu. Coś tu jest nie tak. Cokolwiek Tusk myśli o Kaczyńskich i jakkolwiek mocno nienawidzi Prezydenta swojego kraju, pod żadnym warunkiem nie powinien zrobić tego, co zrobił. Nie mam zamiaru mówić, że Lech Kaczyński był w tym wszystkim święty, ale też wiem, że każda akcja rodzi re-akcję. I Prezydent miał pełne prawo być na tej debacie, tym bardziej, że zaprosił go tam N. Sarkozy, obecny „Prezydent” Europy. Tusk ze swoim cieniem Sikorskim zachowali się, jak prymitywne gbury, przy których pyskówki Kargula z sąsiadem, to przedszkole.

Obecny rząd nadal okłamuje, albo po prostu kompletnie nie potrafi ocenić kryzysu, jaki ogarnął świat. Wmawianie społeczeństwu, że Polski to nie dotyczy jest conajmniej nieuczciwością i przede wszystkim ciągłą pracą nad dobrym wizerunkiem rządu, kosztem tego, co może się stać. W Polsce nie ma już praktycznie polskich banków. Bankowcy udowodnili całemu światu, jak są nieuczciwi, jak żerują na klientach, jak umawiają się z sobą, jak bezczelnie przeprowadzają operacje pod stołem, jak obdzielają się „łupami”. Wszyscy to widzą, tylko nie polski rząd. I znów Prezydent jest najgorszy, bo chce zwołać Radę Gabinetową w imię ochronienia Narodu przed tym, co stało się w Stanach. Tak, tylko, że to jest pomysł Prezydenta, a nie Platformy, – więc musi być oceniony i obwołany publicznie, jako głupi i bez sensu.

Panowie, „Rządcy” Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, obudźcie się, pojmijcie wreszcie, że to jest system naczyń połączonych! Obce banki zawsze będą dbać o interes obcych, a nie naszych. A w Polsce już są właściwie tylko obce banki. Chcieliście do Europy, to z tą Europą pójdziecie pod wodę, bo w interesach, zwłaszcza finansowych sentymentów nie ma. Oczywiście, że stąd, z daleka, życzymy polskiemu społeczeństwu, aby nie dosięgły go te ciosy, które uderzyły z chytrości bankierów w amerykańskie społeczeństwo, ale nie można ludziom wmawiać, że nic się nie dzieje, że nas to nie dotyczy, bo my „skraja”, a ogień w lesie.

Po raz pierwszy poczułem nadzieję, że polskie społeczeństwo nieco otworzyło oczy, gdy „Wiadomości”, ustami uwielbianej przeze mnie Małgorzaty Wyszyńskiej podały, że 59% ankietowanych oceniło, iż premier postąpił źle. Czy to światełko w tunelu? Daj Boże. 


 

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz