Dziwne przesyłki
Jan Sporek 28 kwietnia, 2009
Wygląda na to, że ktoś znudził się „ciszą w eterze”, czy raczej na moim blogu. Wygląda też na to, że ktoś dużo wie na temat tego, co dzieje się i działo w Unii w latach 1999, 2002, 2004, 2005. Oto listonosz przyniósł mi dzisiaj dużą, żółtą kopertę. Adres (mój) dokładnie napisany; adresu Nadawcy brak. Żadnego listu przewodniego, tylko kopie pism; pewnego prawnika do prezesa Matyszczyka; pewnego, byłego dyrektora do Rady Dyrektorów o pieniądze; rozliczenia pewnego prawnika za usługi po $250 dolarów za godzinę itp. Niezwykle ciekawe materiały. Tymczasem trwa dziwna polityka obecnej Rady Dyrektorów. Otwiera się jakieś „usługi” dla społeczeństwa w Clark obstawiając tam bezrobotną członkinię Rady Dyrektorów na stanowisko płatne (pewnie z pieniędzy które przelano, jako „składki członkowskie”). Mówi się o jakichś „usługach” przy Polskim Domu Narodowym, organizowane jest dziwne spotkanie właśnie w Domu Narodowym; trwają jakieś kombinacje na temat „proxy”, remontuje się pomieszczenia przy 126 Greenpoint Avenue…kto też tam będzie miał biura? Coś się dzieje…
A z drugiej strony nie dzieje się nic: składki, jak były wstrzymane przez prezesa Matyszczyka, tak wstrzymane są nadal. Z wywiadu, jaki przeprowadziłem z V-ce Prezesem Centrum Januszem Jóźwiakiem wynika, że programy działają. Teraz muszę tylko ten wywiad przepisać, zredagować, dać do autoryzacji i opublikować na blogu. Jest ciekawy. Myślę, że wielu ludziom otworzy oczy na pewne nieuczciwości, które w kontekście „świętych krów” polonijnych są dramatycznie bolesne z czysto ludzkiego punktu widzenia. Myślę, że czasem jesteśmy zbiorem ludzkiej złośliwości, nienawiści i jednostronnej kampanii, której celem jest obsypanie jednego człowieka stekiem oszczerstw, kłamstw i i innych podłości. Aż się dziwię, że Janusz Jóźwiak, mając tyle dokumentów zadających kłam owym kalumniom, nie oddał jeszcze nikogo do sądu. Dziwi mnie też, że ci, którzy tak głośno apelowali niegdyś o samolustrację Polonii, nawet ogłaszali, że mieli osobiste spotkania w Warszawie, nawoływali, by pisać wnioski o autolustrację, krytykowali Kongres Polonii Amerykańskiej o niezatwierdzenie rezolucji o lustracji Polonii – dziś jakby nabrali wody w usta; ani nie mówią, czy złożyli takie wnioski, ani, czy otrzymali opinię z IPN. Nic, – cisza. Nie możemy przecież przeszkadzać sobie w balach, nie możemy sobie psuć nastroju. Dużo lepiej i łatwiej znaleźć jednego, na którego można zrzucić odium całej naszej przeszłości, naszych brudów, naszych świństw.
Stare, chińskie powiedzenie mówi, że: „najczęściej krytykujemy innych za te błędy, które my sami popełniamy”.
Wywiad z Januszem Jóźwiakiem chciałbym opublikować w środę. Dowiedziałem się o „mundurze”, dowiedziałem się, jak to z tą „sprywatyzowaną” telewizją było i jest. Dowiedziałem się też, co na temat tego człowieka miał do napisania IPN, zobaczyłem kilka wstrząsających dokumentów z austriackiego Czerwonego Krzyża na temat więźnia obozów koncentracyjnych o nazwisku Stefan Jóźwiak, któremu komuniści zatruwali życie po powrocie do kraju. To o ojcu Janusza Jóźwiaka. Wywiad z nim, to jeden z najbardziej bulwersujących tekstów, jakie kiedykolwiek napisałem. Bulwersujących w zestawieniu z tym, co rozgłaszano na temat tego człowieka. Jestem, byłem i pozostanę przeciwny kopaniu bliźniego bez konkretnych dowodów. Przeciwko kopaniu jestem w ogóle, z założenia, z nienawiści do przemocy. Nawet jeśli byłby to uliczny „bum”. Zresztą, co do „bumów”, to jest ich conajmniej kilku, którym prawie codziennie kupuję kanapki i kawę, którym daję ubrania i tak, jak Janusz Jóźwiak nie krzyczę o tym. Zastanawia mnie tylko jedno i to chcę napisać już teraz: dlaczego żadne z polonijnych mediów nie opublikowało zaświadczenia z IPN, jakie otrzymał on po złożeniu wniosku o samolustrację? Wysłał ten dokumnet do wszystkich polonijnych gazet. Opublikował tylko ówczesny miesięcznik „Centrum”.
Na jutro mam jednak zaplanowany inny „rarytas”. Otóż po moich dwóch zaledwie „monologach” w US Polsat „posypało” się mnóstwo telefonów. Z rozmów z telewidzami powstała spora lista pytań pod adresem Unii Kredytowej. Okazuje się, że ludzie są jednak, i to bardzo, zainteresowani losem swoich pieniędzy i wyciagają prosty wniosek: na „korzyść” Centrum stracić mogą zaledwie 10 dolarów rocznie, jako składkę; generalna suma wynosi około pół miliona dolarów; w Unii mogą stracić więcej. I to jest cholernie logiczne. Przecież i tak, choćby o tzw. d y w i d e n d a c h kolejne rady dyrektorów milczą, jak niemowy, a „górka” rośnie. Wynosi już ponad 130 milionów dolarów. To są pieniądze CZŁONKÓW, nie Rady Dyrektorów.
PS: Prezes Unii Kredytowej, Pan Krzysztof Matyszczyk nie zgodził się na rozmowę ze mną…choć powiedział coś niesłychanie oryginalnego: „każdy członek Unii Kredytowej może do mnie przyjść i zadać swoje pytania”.
Jakaś dziwna sra głów, przepraszam – gra słów; – przecież ja jestem członkiem Unii Kredytowej i to od 1986 roku, – 23 lata!-Hallo…?
Panie Januszu,
Wszystko to jest prawda co Pan napisal. Ale, nalezy jeszcze tutaj cos dodac. Otoz, za plecami P.Matyszczyka stoja glowni „architekci” obecnej sytuacji; tzw. „niewidzialna reka” – p.Zawisny, prawnik Unii p.Sosnowski, p.Starozynski oraz p.Chroscielewski + Matyszczyk. Ten „kwintet” to doborowi gracze o duza stawke. „Pseudo-Liderzy” – ktorzy nie sprawdzili sie w spoleczenstwie amerykanskim. Uderzyli wiec w Polonie,kiedy wywachali duze $$$ w Unii. Atak rozpoczeli lata temu -szukaja drogi wyprowadzenia pieniedzy.
Odnosnie polonijnych mediow – one sa bez kregoslupa, ledwie zipia finansowo. Gdyby, ktoras z gazet podjella sie tego tematu, napewno zarobila by wiecej na sprzedazy gazety, niz z marnej reklamy unii. Ale, na taki krok trzeba miec charakter, odwage,obiektywizm,wartosci i patriotyzm w sercu.
P. Januszu, dzieki ze mamy Pana oraz blog.
Pozdrawiam,
Maria
A z jakich pieniedzy byla oplacana pani Kaminska ? Czyz Jej malutka pensja w wysokosci 75,000 nie byla wzieta z pieniedzy czlonkowskich? A moze to tak mala kwota, ze nie bierze sie tego pod uwage? A z jakich pieniedzy Centrum oplaca dzis adwokatow ? Z pieniedzy czlonkowskich ? A za czyje pieniadze pani Kaminska lata sobie do Washingtonu ? Czyz nie za czlonkowskie ? A za czyje pieniadze Centrum kupuje bilety na bankiety? Z pieniedzy czlonkowskich ? A ponoc tak malo tych pieniedzy, a ostatnia cena jednego biletu na bankiet to tylko jedyne $ 300. Moze Panowie tak swietnie poinformowani powiecie nam kto reprezentowal Centrum na ostatnim bankiecie i za czyje pieniadze ? Juz w grudniu 2008 Centrum twierdzilo, ze nie mialo pieniedzy na zorganizowanie zabawy choinkowej dla dzieci i prowadzenie programow, tymczasem …… ach szkoda gadac.
Z form 990 (not-for-profit) osiagalnych na internecie:
http://www.guidestar.org
wynika, ze roczny przychod Centrum jest okolo 2 milionow.
Z tego tylko 25%, czyli okolo pol miliona jest ze skladek czlonkowskich.
Inne wieksze przychody to programy miastowe, oplaty od czlonkow i czynsz od Unii za oddzial na Kent.
*
Czyli to nie jest wiec tak, ze wszystko w Centrum jest wylacznie ze skladek czlonkowskich.
Zawieszenie programow bylo prawdopodobnie drastycznym krokiem by dotrzec do czlonkow Centrum, ze Unia Kredytowa ich organizacje dyskryminuje.
*
Jak to „zrodla dobrze poinformowane podaja”, to Centrum jako organiacja nie byla na owym bankiecie, a p. Kaminska byla tam z mezem i corka zupelnie prywatnie…i za swoje pieniadze…
Iwonko Kochana, Konarska,
Tyle jadu i nienawisci w jednej malej osobce…
Z kazdego listu saczy sie trucizna – a, nie watpie, ze przy pisaniu kazdej z epistol, nasza wdzieczna Iwonka ma obok lalke z wizerunkiem ktoregos z Kaminskich i wtyka im igly wypowiadajac zaklecia przerozne liczac na to ze zejda z tego swiata w meczarniach…
Kobieto! (jezeli jestes kobieta a nie jakims innym stworem) – troche litosci i milosci dla bliznich – bo jak nie, to w piekle zczezniesz w smole za znecanie sie nad bliznimi.
Panie Januszu
Witam, dawno sie nie odzywalam ale teraz mnie nerwy poniosly. – do BABY Konarskiej: – Babo sciagnij te klapki i przestan z glupotami – Babo zastanow sie,- zeby prowadzic taka organizacje jak Centrum musi byc Dyrektor Wykonawczy i ta osoba jak i inne prowadzace programy za darmo nie beda pracowaly – prawnikow P. Kaminska zatrudniala aby sie bronic a nasza Unia zatrudnia prawnikow bo dziala wbrew prawu i tak bylo z Konserwa- jaki koszt??? tak bylo z P. Sarem za wywalenie go z rady i tak jest z Krystyna Myssura i teraz jak Centrum zatrudni prawnikow bo musi sie bronic bo czlonkowie Centrum sa dyskryminowani przez pewnych dyrektorow.
A widac ostanio ze organizacja w Clark przejmuje Nowy Jork – Unia wyprowadzila sie do New Jersey ze swoim biurem operacyjnych a teraz Clark wkracza na pole Nowo- Jorskie
Agencje rzadowe dzialaja powoli ale skutecznie- tak ze poczekamy – 2 lata trwalo zanim NCUA sie wziela za Matyszczyka – Wnekowicza – Pielarzowa – Sara i innych tam ktorzy krecili – tak ze poczekamy ale za to czlonkowie beda bulic – a diwidendy gdzie????????
Pozdrawiam Anita
P.S. a Unia ile wydala na ten bankiet w Fundacji Kosciuszkowskiej- chyba byly 4 czy 5 stolow to policzcie???
Unia do tej pory nie narzekala, ze nie ma pieniedzy. Wiec nawet jak bylo na tym balu 200 osob to nie ma nic do rzeczy. Nie wiem jak mozna wogole porownywac te dwie instytucje ze soba. Unia kredytowa i organizacja niedochodowa. Porownujecie moi drodzy Panstwo samochod z rowerem i zastanawiacie sie jakim cudem samochod szybciej jedzie. To nie swiadczy o Was najlepiej.
Panie Tomek !
Niech pan powie otwarcie, ze zamkniecie programow i ten marsz to byla nieodpowiedzialna decyzja obecnej rady dyrektorow Centrum. Wystarczylo podpisac kontrakt i walczyc sobie o podwyzszenie skladek. Obecna sytuacje wywolalo Centrum i tylko rada dyrektorow Centrum.
Pani Brunhart byla na bankiecie tez prywatnie ?
A swoja droga to majac taki problem na glowie Kaminskiej chce sie jeszcze bankietow, niesamowita kobieta !