Dezinformacje
Jan Sporek 1 czerwca, 2010
Muszę złożyć kilka wyjaśnień, bo widzę, że posilanie się plotką i błędną interpretacją może istotnie zmącić umysły członków.
Pani Konarska -kimkolwiek jest- podaje w swoim komentarzu bardzo wymyślone, tym samym nieprawdziwe informacje.
Po pierwsze: telewizja nigdy nie była własnością Centrum Polsko-Słowiańskiego. Powstała, jako spółka p/n Polish-American Media. W zarządzie zasiadali m. inn. pp Chabrowski, Pająk, chyba Juszczak i ktoś tam.
Nie było w zarządzie tej spółki J. Jóźwiaka. Sprzęt telewizyjny P-A Media do dzisiaj znajduje się w pomieszczeniach Centrum, bo spółka nie była zainteresowana odebraniem sprzętu, który jest warty grosze już w tej chwili. Jest po prostu przestarzały. Janusz Jóźwiak założył własną telewizję i Centrum nie ma z nią nic wspólnego, oprócz tego, że wynajmuje jej (telewizji) pomieszczenie. To, co pisze p. Konarska, to pozostałości po przylepionych łatkach i dowód na to, że raz rzucone błoto na długo zostaje na człowieku. Dlatego, tak proszę o ważenie słów. Ale to groch o ścianę. Pani Konarska nigdy się nie ujawniła i nie wiemy, czy na przykład nie jest jakąś sążnistą oszustką. Po co się ujawniać, przecież atakowanie zza węgła jest wygodniejsze. Może tak, ale nie jest wiarygodne. Nie odpowiadałbym na ten komentarz, gdyby „konarska” była kimś fizycznie „dostępnym”, – niech ją wtedy ciągną do odpowiedzialności oczerniani. Ale jest, niestety anonimową postacią, a to jest mój blog i niechę tu personalnego obrzucania się oskarżeniami, które nie są sprawdzone. Można mi zarzucić, że atakowałem jakieś osoby personalnie, ale żadna z nich nie mogła mi zarzucić kłamstwa, albo rzucania bezpodstawnych oskarżeń. Niestety „konarska” nakłada na mnie pewien obowiązek bronienia ludzi, o których pisze i prostowania dezinformujących tekstów. Konsekwencja będzie tylko jedna: „konarska” wypadnie z dostępu do mojego blogu. Nie mam innego wyjścia, bo nie mam forsy, żeby zatrudnić człowieka do codziennego śledzenia bzdur, jakie ta -załóżmy- pani wypisuje.
Po drugie: wywiad z kandydatami. Skoro jest ich piętnastu, a jak widać z ulotek wszyscy mówią mniej więcej to samo, to po co jeszcze wywiady do gazet. Są media, które udostępniają cale strony, lub nawet kilka stron w jednym numerze pani Wierzbowskiej, Łuczajowi i innym, czemu więc takie zdziwienie, że K. Myssura dostała podobną możliwość. Mówi do rzeczy i wyłącznie o faktach. Nie ma tam ani jednej informacji zmyślonej.
Po trzecie: stanowisko w NJ, dla P. Wierzbowskiej zostało stworzone po tym, jak zasiadała już w radzie dyrektorów. Jej wynagrodzenie miało iść ze środków przekazanych przez Unię. Mleczko pracuje w programie miejskim i pieniądze Unii nie mają z tym nic wspólnego.
Ale potrzeba trochę dobrej woli, aby pisać prawdę. Wystarczy też jednak trochę podłości, aby sugerować np. że telewizja została skradziona.
Tacy ludzie, jak „konarska” nie prowadzą do wyklarowania i oczyszczenia sytuacji w Polonii. To są jatrzyciele, którzy nie słuchają innych argumentów, nie szukają prawdy. Ich celem jest rozbicie naszego środowiska. Jestem raczej pewny, że osoba ukrywająca się pod tym pseudonimem „pracuje” dla grupy dyrektorów, którym trochę usuwa się grunt spod nóg i postanowili kopać i gryźć na wszystkie strony. Cechą demokracji jest to, że o każdym i do każdego można powiedzieć, co się chce. Cechą ludzi, którzy do demkoracji dojrzeli jest mówienie najgorszej nawet prawdy, ale w oparciu o sprawdzone fakty. „Konarska” ledwie w demokracji raczkuje. A swoboda pomawiania ludzi w jej wypowiedziach bierze się stąd, że ukrywa się za pseudonimem. Zatem gada, co jej ślina na język przyniesie, bo trudno wyciagać konsekwencje od pseudonimu. Już nawet, gdyby pewnego dnia odważyła się do mnie zadzwonić, byłoby lepiej. Tchórzostwo jednak jest podstawową cechą ludzi atakujących pod przybranym imieniem.
KONARSKA
No i wreszcie Polonia doczekala sie nowego okreslenia
KONARSKA -To juz nie nazwisko. To symbol.
KONARSKA – osoba ktora chce szkalowac z premedytacja osoby z jej srodowiska pracy lub kregu ludzi znanych, a poniewaz uzywa oszczerstw robi to nie podpisujac sie wlasnym nazwiskiem aby uniknac konsekwencji prawnych.
KONARSKA – osoba owladnieta nienawiscia, ktora uzywa elokwencji aby zapisac swoje czarne fantazje w jednym celu, zniszczyc za wszelka cene wybranego przez nia przeciwnika.
Kto nie lubi dzieci czyli:
kłamstwa pani Wierzbowskiej & Co.
W „Gazecie Polarnej” wydawanej w Wisconsin ukazał się wywiad z panią Marzeną Wierzbowską, która w tym roku dzięki zebranym podpisom będzie usiłowiła dostać się na drugą, trzyletnią kadencję do rady dyrektorow P-SFUK. Gazeta jest kolportowana m. in. przez panią Jakubowską, panią Sawczuk i pana Guzika pod oddziałami Unii Kredytowej.
Przeprowadzający wywiad z Wierzbowską niejaki red. Hilgier zaczyna od wyrażenia zdziwienia, że Komisja Nominacyjna odrzuciła kandydaturę pani Wierzbowskiej mimo „posiadania odpowiedniego wykształcenia”.
Pani Marzena odpowiada, że o to, dlaczego nie została zakwalifikowana do grona kandydatów należałoby spytać Komisję Nominacyjną. I twierdzi, że powodem jej niezakwalifikowania się było to, że jest ona osoba „niewygodną”.
Pani Wierzbowska nie została dopuszczona do grona kandydatów wyłonionych przez Komisję Nominacyjną ani dlatego, że jak twierdzi – protestowała przeciwko – zwolnieniu z najważniejszego stanowiska w Unii pana Chmielewskiego, ani dlatego. że domagała się wpuszczenia trzech osób (w tym także pani Jakubowskiej, która dziwnym trafem też kandyduje do Rady Dyrektorów P-SFUK) na zamknięte dla osób postronnych zebranie Rady Dyrektorów.
Prawdziwe powody odrzucenia kandydatury pani Wierzbowskiej są zupełnie inne.
Pani Wierzowska trwoniła w nieodpowiedzialny sposób pieniądze członkowkie. I nie mam w tym miejscu nawet na myśli jej szkoleń opłacanych w całości przez Unię, na które wraz z rodziną wyjeżdżała na kosztowne zagraniczne wojaże. Myślę raczej o głosowaniu za zatwierdzeniem firmy adwokackiej, która miała się zająć szukaniem tzw. haków na Centrum Polsko – Słowiańskie. Unia zapłaciła 30 tys. dolarów, ale haków nie znaleziono.
Pani Wierzbowska głosowała za wynajęciem adwokata, który wbrew najważniejszym w tej sprawie (!) opiniom władz federalnych NCUA, miał za zadanie pozbyć sie z Rady Dyrektorów Krystyny Myssury. Mimo trzech opinii prawnych wydanych przez NCUA i nakazujących natychmiastowe przyjęcie pani Myssury w poczet Rady Dyrektorów głosami m. in. pani Wierzbowskiej, Matyszczyka i Sawczuk (cała trójka ponownie chce zasiadać w Radzie Dyrektorów) Unia musiała kontynuować ten absurdalny proces, którego wynik był z góry przesądzony. Wydano 29 tysiecy dolarów członkowskich pieniędzy i Krystynę Myssurę w końcu musiano przyjąć do Rady Dyrektorów.
Pani Wierzbowska pisze o tym, że zawsze była za wypłatą dywidend. Jakoś tak dziwnie się składa, ze w swoim programie wyborczym sprzed trzech lat słowem się o tym nie zająknąła. Dopiero wówczas, gdy zwolennicy wypłaty dywidend (Bortnik, Mleczko, Myssura, Grochecki, Sporek i Marchaj) zdobyli większość w Radzie i tym samym wypłata dywidend została przesądzona to pani Wierzbowska za tym głosowała.
Pani Wierzbowska snuje plany na przyszłość i twierdzi, że jej „celem zawsze było dobro Naszej Unii i dobro Polonii”. Jeśli faktycznie pani Wierzbowska zawsze kierowała się takimi szlachetnymi przesłaniami, to dlaczego głosowała za wstrzymianiem składek wypłacanych Centrum. Dlaczego głosowała za zniszczeniem tej największej polonijnej organizacji, z której usług każdego roku korzystają tysiące ludzi?
Dlaczego mająca na sercu „dobro Polonii” pani Wierzbowska głosowała przeciwko zorganizowaniu tradycyjnej choinki dla polskich dzieci przez Centrum Polsko – Słowiańskie i Unię Kredytową. Czy tych 400 rozradownych dzieciaków, które miały okazję spotkać się ze Św. Mikołajem, otrzymać od niego prezenty, oglądnąć pokaz czarnej magii i wziąć udział w dyskotece to są zupełnie obojętne pani Wierzbowskiej, pani Sawczuk i panu Matyszczykowi, którzy absolutnie nie chcieli do tego dopuścić, a dzisiaj zabiegają o głosy rodziców tych dzieci, którym odmówili prawa do radości?
I jeszcze kilka słów o tych bredniach o podniesieniu oprocentowań na kontach i wypłacie dywidend. Czyli obiecanki – cacanki w wykonaniu pani Wierzbowskiej. I o tych „stratach” jakie miał spowodować dr Tomasz Bortnik, przewodniczący Rady Dyrektorów P-SFUK. Pani Marzena Wierzbowska popierała oboma rękami projekt budowy czterech oddziałów Unii w Chicago, licząc na otrzymanie tam pracy. Po zdobyciu większości w Radzie Dyrektorów przez demokratyczną opozycję otworzono ostatecznie tylko dwa oddziały, na które już zostały podpisane kontrakty. Gdyby otworzono cztery oddzialy – tak jak planowano – to przez kilka najbliższych lat ich utrzymanie pochłonęlo dziesiątki milionów dolarów. No i trzeba byłoby zapomnieć o wypłacie dywidend, a oprocentowania zamiast rosnąć doszłyby zapewne do zera.
I ja tak sobie myślę, że to są te prawdziwe powody, dla których tegoroczna Komisja Nominacyjna nie zatwierdziła Pani jako odpowiedniego kandydata do Unii Kredytowej. Dziwne, że sama Pani o nich nie chce pamiętać. Te same zresztą powody zadecydowały o odrzuceniu kandydatur pana Matyszczyka, i pani Kajetany Sawczuk. Siebie jesteście warci.
Oj klamczuszek z tej naszej pani Wierzbowskiej, zupelnie jak Pinokio.
Konarska Inaczej
I jeszcze dwie sprawy z klamstw pani Marzeny Wierzbowskiej. Pierwsza sprawa dotyczy nielegalnego wtargnięcia na zebranie trójki „wydelegowanej” przez milicjanta Łuczaja. W tej trójce byla Beata Jakubowska. Sam Łuczaj nie pojawil się jako „delegat” bo ma sądowy zakaz przebywania w budynku Unii Kredytowej w czasie gdy odbywają się tam zebrania. Wierzbowska wylewa krokodyle lzy nad tym, że Łuczajowi delegaci zostali wyproszeni z zebrania w asyście policji. Gdzie jak gdzie ale w USA policja wie co robi. I zrobila to co do niej należelo.Ale wedle Wierzbowskiej Rada Dyrektorów stracila okazję na spotkanie się i porozmawianie z czlonkami Unii.
Przez kilka lat pan Matyszczyk jako prezes Unii, obiecywal w swych programach wyborczych spotkania z Czlonkami, Zaraz po wyborach zapominal o tych obietnicach. Bo o czym tu informować czlonków? O nielegalnych sponsorach? O nielegalnym wyrzuceniu Myssury? O pompowaniu pieniędzy w Chicago? Czy też o dyskryminowaniu CP-S? Więc spotkań nie bylo, bo poprzednia Rada Dyrektów strasznie się ich bala. Pani Wierzbowska w swych klamstwach zapomniala powiedziec, że to nie kto inny ale wlaśnie Tomasz Bortnik zorganizowal w lutym pierwsze od lat spotkanie z Czlonkami. Przyszlo ponad 400 osób. Padaly różne pytania. I okazalo się, że na czele Unii stoi czlowiek, który wie o czym mówi i nie ma dla niego trudnych pytań. Więc niech nam pani nie opowiada klamstw o jakichś tam Luczajowych delegatach, którzy wtargnęli na zamknięte zebranie Rady Dyrektorów i zostali stamtąd wyprowadzeni przez policję. Przypominam pani, że Unia to milairdowa instytucja finansowa i ma swoje prawa i procedury. To nie jest ubikacja publiczna, do której każdy może wejść jeśli ma taką ochotę i potrzebę. Jeśli pani tego nie rozumie to na prawdę radzę szukać pracy zgodnej z wyksztalceniem – jako psycholog w zakladzie psychiatrycznym.
I jeszcze jedna sprawa. Po raz kolejny razem z tzw. Redaktorem Hildigerem wylewa pani krokodyle lzy nad potraktowaniem pani przez Komisje Nadzorcza. Tymczasem w tym roku na cztery wolne miejsca Komisja dopuścila 7 kandydatów. Czyli pelna demokracja.
A jak to bylo przed rokiem? Czyżby p. Wierzbowska cierpiala na amnezję? Urządziliści wybory rodem z PRL-u. Z 10 kandydatów wybraliście 4 swoich na 4 wolne miejsca. Odrzuciliscie kandydature Tomka Bortnika, ktory jest najlepszym finansista w tym dyrektorskim gronie, ale rekomendowaliscie m. in. sprzataczke. Czyli zasada: bierny, mierny ale wierny. Urządziliście wścieklą kampanię reklamową wydając na ulotki, plakaty i filmy reklamujące waszą czwórkę 30 tysięcy dolarow. Pani wraz z Matyszczykiem i Kają Sawczuk nie wahaliście siś sinęgnąć do czonkowkich pieniędzy byle tylko wygrać wybory. No ale się nie udalo. Ludzie nie dali się nabrać na powtórkę z PRL-owskiego Frontu Jedności Narodu, nie dali się nabrać na klamstwa, falszerwstwa, puste obietnice i szastanie pieniędzmi. I mam nadzieje, że podobnie postąpia w tym roku czego pani, Matyszczkowi i Sawczuk serdecznie życzę.
Konarska wiele ma twarzy…
Dajmy spokoj pp Konarskim i pomyslmy o najblizszej przyszlosci – wyborach do Rady Dyrektorow UNII.
W NAJBLIZSZA NIEDZIELE, 6 czerwca, o godz.2:30 ppol, w sali CENTRUM, 176 Java St odbedzie sie (juz po raz drugi) spotkanie ze WSZYSTKIMI (15) kandydatami.
Niestety, na ostatnim spotkaniu brakowalo nam, z przyczyn nam nieznanych, kilku kandydatow.
Mam nadzieje ze kazdy z obecnych przyjdzie na to zebranie z lista pytan ktore chcialby zadac obecnym (a takze tym niesmialym ktorzy boja sie pokazac) kandydatom.
Niewatpliwie najciekawsze moga byc odpowiedzi obecnych czlonkow Rady ktorzy startuja ponownie – to wlasnie oni powiedza nam co dotychczas zdzialali i co planuja na kolejna, trzyletnia, kadencje.
Jednym z ponownie startujacych jest Krzysztof Matyszczyk, ktory ma za soba prawie 13 lat zasiadania we wladzach UNII – ludzie z ktorymi rozmawiam ciekawi sa to tez K.M. ma w zanadrzu na przyszlosc.
Jezeli K.Matyszczyk zostanie ponownie wybrany to, z pewnoscia, bedzie mogl ubiegac sie o wpis w Ksiedze rekordow Guinnessa – 16 lat to jednak osiagniecie na skale swiatowa.
Przygotowujac pytania, radze skupic sie na sprawach zwiazanych z UNIA – sprawy CENTRUM proponuje odlozyc do Zebrania Sprawozdawczego CENTRUM, planowanego na piatek, 25 czerwca, 6:30 wieczorem (przy wejsciu dowod tozsamosci ze zdjeciem WYMAGANY…)
Niedzielne spotkanie zapowiada sie bardzo ciekawie – zapraszamy…
mam pytanie dla p. Matyszczyka – o co tu chodzi o co ta walka dlaczego P. Matyszczyk juz w koncu siedzi tam 13 lat dlaczego nie chce ustapic miejsce nowym osobonikom polonii – dlaczego tyle jest nienawisci w wyborach do unii
Panie Jacku,
doskonaly pomysl, aby przygotowac pytania dla ubiegajacych sie do Rady Unii. Jednakze, znajac ludzi nie kazdy lubi lub czuje sie komfortowo wystepujac publicznie.
Mam pytanie do Pana;
czy moglby Pan przyjmowac pytania na ” kawalku papieru” od ludzi, ktorzy chca pytanie zadac, a nie czuja sie odwazni zrobic to publicznie?
Prosze o odpowiedz, gdyz tak ja, jak i moi znajomi sledzimy blog i bylibysmy bardziej przygotowani na jutrzejsze spotkanie.
Dziekuje i pozdrawiam.
Propozycja skladania pytan spotkala sie z duzym zainteresowaniem.
Kilka osob, ktore wybieraja sie festiwal w Holmdel, i obawiaja sie ze nie zdaza na nasze spotkanie, przekazalo swoje pytania telefonicznie.
Te pytania, jak tez wszystkie pytania przekazane przed jutrzejszym spotkaniem z kandydatami, zostana skierowane jutro do pretendentow do trzech miejsc w Radzie Dyrektorow UNII.
Jednym z tematow ktorzy poruszali moi rozmowcy bylo ograniczenie wypowiedzi kandydatow – na ostatnim spotkaniu niektorzy z tych ktorzy dostali sie do mikrofonu przemawiali o wiele za dlugo.
Do zobaczenia jutro!
Panie Jacku – akurat wrocilam z greenpointu i dostalem ulotke – co za brednie te ludzie wygaduja unia ma budowac domy starcow przedszkola kliniki medyczne. to jest dobre aby ludziom w glowach przewrocic – jak oni sobie wyobrazaja te ogromne milionowe koszty ma unia pokryc – a ten dom starcow to na ile osob ma byc wybudowany np. na 500 ale zapotrzebowanie u naszych czlonkow jest np. 3000 to kto ma prawo do tego domu starcow i oczywiscie za darmo albo za jakas mala sume kto to utrzyma – a gdzie bede te przedszkola – jestesmy rozrzucenie wszedzie i gdzie te matki maja jezdzic na koniec swiata, ile ludzie moze korzystac z tego? jednostki a wydatki masowe i czy na to 70,000 tysiecy sie zgodzi bo wiekszosc czlonkow nie ma zadnych korzysci ani z domow starcow ani z przedszkola a jeszcze do tego darmowa pomoc medyczna czy mamy rozumiec ze te wszystkie uslugi nasi polscy lekarzy beda robic za darmo -i to oferuja p. wierbowska p. jakubowska i Pan Guzik – a do tego jeszcze pan guzik w swoich wypowiedziec chce zmienic caly statutu federalny – p. wierzbowska 3 lata temu tez obiecywala przedszkola i kliniki medyczne jakos przez te 3 lata nic nie zrobila – to jest kielbasa wyborcza ale tak przesadzona ze ktos kto potrafi myslec wie ze to totalna bzdura. Jeszcze inny gwarantuje finansowa stabilnosc a jak w diabli poszla ekonomia to jak on ma zamiar to zagwarantowac ze unii sie nic nie stanie bzdura – juz unie placa miliony lacznie i nasza unia za ta cala ekonomie – ludzie unia ma straty i to napewno na przyszlosc tez – ale pranie mozgu –
Ci ludzie wogole nie maja zielonego pojecia co to jest unia jak dziala i co moze a co nie moze – i teraz o wszystko rada dyrektorow ma sie pytac czlonkow to juz widze porzadek w tym wszystkim – rada ma projekt ale franio i manio sie nie zgadzaja no to projektu nie ma i o kazda decyzje teraz rada bedzie sie pytala 70,000 i kazdy wyjdzie z inna propozyjca – o pomste do nieba – pani wierzbowska taka juz doswiadczone i takie glupoty gada –