Dzień niespodzianek
Jan Sporek 21 września, 2010
Informacje z Polski (Tele Express, Wiadomości), artykuł w New York Times i audycja w NPR – National Public Radio – USA. Trzy źródła informacji zaskoczyły mnie kompletnie i wszystkie trzy na plus.
Polska nie oddała Zakayeva Rosjanom. Aktor – premier Czeczenii jest już w Londynie. Sąd, powołując się na szereg dokumentów prawa międzynarodowego oddalił wniosek Prokuratury Rejonowej o aresztowanie i zdecydował wypuscić czeczeńskiego przywódcę na wychodźctwie, zwracając mu wolność. To niezwykle pozytywny moment w polskiej demokracji. Własnie dzisiaj, 20 września prokuratura rosyjska przesłała do Polski wniosek o przekazanie Rosji Zakayeva. Figa z makiem. Na szczęście Zakayev jest już w Londynie. Opuścił Polskę, bo skończyła mu się wiza. Oświadczenie polskiego ministra sprawiedliwości było niesamowite; mocne, odważne i pełne determinacji: “…Nikt, ani premier, ani minister sprawiedliwości nie ma wpływu na decyzje polskich sądów w żadnym zakresie…”.
To coś niezwykłego, co warte jest odnotowania. A więc “sprawdzian”, o którym mówiło się też w Polsce (nie tylko na moim blogu) wyszedł na celująco. Jestem pod wrażeniem orzeczenia sądu, jak i wystąpienia min. Kwiatkowskiego.
New York Times, z kolei zaskoczył mnie znakomitym artykułem na temat wizyty Benedykta XVI w Anglii: “Papież i tłumy”. Jeden z moich korespondentów e-mailowych, który też przesłał mi tę informację zasugerował nawet, czy przypadkiem “cenzor nie zaspał?” Dobre pytanie, bo artykuł jest istotnie niezwyczajny. Autor, Ross Douthat nie tylko przytacza liczby: 85 tysięcy na modlitwie w Londynie, 125 tysięcy na ulicach Edynburga i 50 tysięcy w Birmingham, podczas beatyfikacji Johna Henry’ego Newmana, – wiktoriania, który odszedł z kościoła anglikańskiego podkreśla, że zgromadzeni ludzie przybyli oddać hołd i szacunek Papieżowi i roli, jaką watykański urząd kościelny odgrywa w katolicyźmie od 2000 lat. Ross Douthat poszedł nawet dalej udowadniając, że reformy w kościele protestanckim nie przysporzyły mu wiernych, wręcz odwrotnie, natomiast kościół katolicki trwając przy swoich zasadach i nie przyjmując reform typu zniesienie celibatu itp. stoi mocno na nogach i rozszerza swoje wpływy. Przyznaje, że molestowania seksualne przyniosły kościołowi sporo problemów, ale też wspomina wypowiedź Newsweeka z początku tego roku, która stwierdza stanowczo, że nie ma dowodów na to, jakoby procent seksualnych wypaczeń był większy wśród księży, niż jest wśród “cywilów”, albo, że żonaci mężczyźni mają mniejsze skłonności do pedofilii, niż księża. To, co bardziej zaszkodziło kościołowi, to obawy kościelnej hierarchii przed publicznym potępieniem konkretnych księży. Ale właśnie Benedykt XVI miał na ten temat kilka niezwykle ostrych wypowiedzi potępiających zarówno księży za ich przestępstwa, jak i hierarchów za milczenie. Pozdrowienie i błogosławieństwo dla brytyjskich polityków dokonane przez Papieża w królewskiej komnacie, w której pięć wieków temu skazany został na śmierć Sir Thomas More, za przeciwstawienie się reformom Henryka VIII, autor artykułu nazywa “nadzwyczaj niezwykłym momentem” i przypomnieniem, że Katolicyzm przetrwał wszsytkie złe czasy. Czasy, w których spadały korony, upadały królestwa, ginęły narody i niektóre cywilizacje. I kończy puentą, która na łamach NYT jest wręcz szokująca:
Tłumy witające i towarzyszące Papieżowi w Londynie, Edynburgu, przybyły tam, aby podziękować za to, że mimo pięciu wieków faktycznego niszczenia wiary katolickiej w Anglii, ta wiara nadal pozostaje mocna dla ponad pięciu milionów Brytyjczyków.
I ostatnia, miła niespodzianka: Wczesnym rankiem dzwoni telefon. To aktor z Polski, Marek Probosz, mój były wychowanek w zespole dziecięcym “Przygoda”, w Rybniku. Marek grał Rotmistrza Pileckiego, w filmie o tym niezwykłym bohaterze, grał też w “M, Jak miłość” i wielu innych filmach.
Niedługo przylatuje do Stanów i chciał umówić się na spotkanie. W rozmowie o wszystkim wyszło, że w radiu publicznym (National Public Radio), została nagrana audycja o Rotmistrzu Pileckim, z jego udziałem. Emisja tego programu była, niestety w sobotę, 18 września. Pech chciał, że tego dnia od rana siedziałem na konferencji szkoleniowej dyrektorów Unii Kredytowej. NPR słucham codziennie, gdy tylko jadę samochodem. To radio wyjątkowo jest mi bliskie, choćby dlatego, że kilka lat temu zrobiono bardzo dlugi wywiad ze mną o mojej działalności w dziedzinie promocji polskiej kultury muzycznej w Stanach. Natomiast w lutym tego roku wypowiadałem się tam z okazji pierwszego z serii koncertów chopinowskich, jakie robiłem w Centrum Polsko-Słowiańskim.
Rotmistrz Pilecki, to jeden z największych bohaterów II Wojny Światowej. Dobrowolnie dał się zamknąć w obozie koncentracyjnym Aushwitz, skąd przerzucał informacje o losie więźniów. Po dwóch i pół roku uciekł z i stał się pierwszym człowiekiem, który poinformował świat o nieludzkim traktowaniu przez nazistów więźniów tego obozu. Pohańbiony przez komunistycznych zbirów, torturowany i zastrzelony strzałem w tył głowy, został wrzucony w worku na ziemniaki do więziennego lochu na pożarcie szczurom. Pilecki nie ma grobu i nikt nie wie, gdzie szukać jego szczątków. Wstrząsająca historia człowieka, który mając rodzinę, los więźniów postawił na pierwszym miejscu i zaryzykował życie, aby być naocznym świadkiem tego, co ludzie zgotowali ludziom. Jeśli ktoś nie oglądał filmu o Rotmistrzu Pileckim, namawiam gorąco. Powinniśmy znać takie postaci z naszej historii.
Jakież było moje zdziwienie, gdy po powrocie z New Jersey, dokąd udałem się w sprawie zbliżającego się koncertu chopinowskiego, w Carnegie Hall, w poczcie mailowej otrzymałem korespondencję od Pana Piotra, który “podrzucił” mi link do tej audycji, jak i do artykułu w NYT. Artykuł już czytałem raniutko, ale audycja to był prezent niezwykły, bo telepatyczny. Byłem w szoku; poranna rozmowa z Markiem, podwieczorny e-mail od Pana Piotra – DZIEKUJE.
Drodzy Czytelnicy poniżej dwa linki – ogólny do radia (z artykułem streszczającym audycję) i do samej audycji. Udział w tej audycji, oprócz Marka Probosza bierze również Alex Storożyński – szef Fundacji Kościuszkowskiej. Ktokolwiek doprowadził do tego wydarzenia, właśnie teraz, gdy mija 70-ta rocznica desperackiej, niosącej za sobą ryzyko śmierci decyzji kapitana Pileckiego, temu należą się wyrazy najwyższego uznania. A coś mi mówi, że stało sie to przy wydatnym udziale Alexa Storożyńskiego. Alex – chylę czoła i dziękuję.
Radio;
http://www.npr.org/templates/story/story.php?storyId=129956107
Audycja:
http://www.npr.org/player/v2/mediaPlayer.html?action=1&t=1&islist=false&id=129956107&m=129961620
Panie Januszu co do Pańskiego miłego zaskoczenia działaniami polskiego sądownictwa to muszę powiedzieć, że ja tym nie jestem zupełnie zaskoczona. Oczekiwałam takiego postępu sprawy.
– Co do Benedykta XVI to nie będę się wypowiadała bo mam zupełnie inne zdanie odnośnie obecnej działalności kościoła a nie chcę robić wielkiego poruszenia na tym blogu,
– co zaś tyczy się Marka Probosza to nie wiem czy czytał Pan, że zmarła była żona M.Probosza – Maria Probosz (mam nadzieję, że pamięć mnie nie myli).