Krzyż znów przeszkadza
Jan Sporek 26 listopada, 2013
Armand Ryfiński – Twój Ruch (po samowyruchaniu Palikota) powiedział był dzisiaj (26 listopada, 2013), w telewizorni:
„Krzyż w sali sejmowej przypomina mi inkwizycję”.
Szanowny P-ośle: W Polsce w XII i XIII wieku nie odnotowano żadnego z masowych ruchów heretyckich obecnych na zachodzie i południu kontynentu (katarzy, waldensi). Jedynie w 1261 roku na ziemie polskie dotarli biczownicy, będący nieortodoksyjnym ruchem pokutniczym. Jak można wnioskować ze wzmianek kronikarskich, spacyfikowanie przez Kościół tego ruchu odbyło się bez uruchamiania machiny represyjnej na większą skalę. Arcybiskup gnieźnieński, Janusz zakazał procesji biczowników pod karą ekskomuniki i więzienia, a rozporządzenia te zatwierdziły władze świeckie. Najprawdopodobniej zdecydowana większość biczowników podporządkowała się tym zakazom.
Inkwizycja była walką z sektami heretyków (katarzy, waldensi, begardowie i beginki).
9 kwietnia, 1424 roku, król Władysław Jagiełło wydał tzw. Edykt Wieluński, uznający wyznawanie heretyzmu za zbrodnię obrazy majestatu. W latach 1424, 1436 i 1464 papiescy inkwizytorzy otrzymali przywileje królewskie, nakazujące wszystkim poddanym idzielanie pomocy inkwizytorom w zwalczaniu herezji.
Proponuję, aby od teraz Bitwa pod Grunwaldem zniknęła ze stron historii Polski, a król Jagiełło powinien pośmiertnie stanąć przed trybunałem stanu i wytłumaczyć się ze swoich decyzji „Twojemu Ruchowi, po Ruchu Palikota”. Przewodniczącym trybunału oczywiście powinien być Armand Ryfiński.
Jeszcze trochę i z powodu króla Jagiełły „Bogurodzica” będzie się Twojemu Ruchowi kojarzyć z inkwizycją też, ale nie ze zwycięstwem wierzącego w Boga, Honor i pod Grunwaldem o Ojczyznę walczącego polskiego rycerstwa.
Niezwykle „wysuptelnionym” uczuciom posła Ryfińskiego niedługo zaczną przeszkadzać kościoły, bo, jako ateiście też będą przypominać mu inkwizycję, którą on, siedem wieków temu odczuł na własnej skórze, biedaczek i do dziś bolą go plecy od rózg, a i Krzyż też mu o tym przypomina. Ma chłopina szczęście, że nie spłonął na stosie.
A ja, jak słyszę o Ruchu Palikota vel Twoim Ruchu (ktoś tu kogoś nieźle wyruchał), to widzę palenie marichuany, wódę, męskiego członka na stole podczas konferencji prasowej i te wszystkie obsceniczne patologie prezentowane przez jego lidera. Widać lider ma mocny wpływ na swoich … członków. Głównie męskich, bo nie słyszałem żadnej kobiety, aby wygadywała takie bzdury o Krzyżu w sali sejmowej.
Panie Pośle, podobne wyuzdanie miało „ostatnio” miejsce w Pompei. – Za karę zalała ją lawa wulkaniczna i pokrył popiół.
Ale niech się pan nie przejmuje, w Polsce nie ma wulkanów; – może pan nadal ujadać.
Przypomnę jednak: jest pan na społecznym wikcie i ma pan dbać o społeczeństwo najpierw, a o siebie i swoje wysublimowane uczucia w następnej kolejności. Wypływa Pan na walce z krzyżem – żałosne. Jak na razie nie wiem nic o pańskich „osiągach” na niwie parlamentarnej. To niech się pan weźmie do roboty, a nie trwoni wypłacanych panu ze społecznej kasy 12 tysięcy zeta miesięcznie, plus obsługę, biura na sądy w sprawie Krzyża, bo obraża pan Naród Polski.