Ch.., dupa… i…śmiechu kupa
Jan Sporek 15 września, 2014
Nie pamiętam już, w którym artykule pisałem, że gdy PiS dojdzie do władzy, to przede wszystkim winien uświadomić społeczeństwu, co zrobiła, a czego nie zrobiła rządząca koalicja PO-PSL; w jakim stanie zostawili kraj i społeczeństwo. Naród musi to wiedzieć, zanim zdecyduje się zaakceptować drastyczne reformy, które – nie ma od tego odwołania -, będą bolesne. Ale to w dużej mierze wina wyborców. To oni oddali Polskę bandzie aferzystów, skandalistów i złodziei. Potem winny nastąpić konsultacje z prawnikami i konstytucjonalistami, za tym powinny pójść doniesienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, czyli skierowanie spraw do prokuratury, a stamtąd do sądu. Tych, którzy dopuścili się przestępstw przeciwko polskiej racji stanu powinno postawić się przed trybunałem stanu. Jeśli majątki obecnie rządzacych nie będą do wytłumaczenia – odebrać; zmienić przepisy prawne i odebrać. Złodziej musi oddać, co ukradł i do więzienia.
Pisałem o sytuacji, w której PiS wygrałby wybory i oto niespodziewanie ucieczka Tuska do Europy (jakoś nie pasuje mi tu słowo awans), sprokowała PiS do zrobienia tego, o czym pisałem grubo wcześniej. I to jest znakomita sytuacja. PiS nie ryzykuje, że społeczeństwo będzie się buntowało przeciwko jego rządom, bo jeszcze nie rządzi. A jeśli zapowiedziany “audyt” będzie zrobiony przejrzyście, czytelnie i zrozumiale dla wszystkich, to byłby to ogromny sukces Prawa i Sprawiedliwości. I daj Boże zdjęłoby to wreszcie bielmo z oczu miłośników Platformy i PSL. A więc czekamy na audyt.
A teraz prześmieszna historia z sejmu z udziałem nowo-mianowanej “premiery” rządu, Ewy Kopacz jeszcze, oczywiście, jako “marszałki”.
Oto przemawia przeciwnik reformy wychowania seksualnego, czyli skandalicznego bubla, który uczy sześciolatków, jak się masturbować i mówi:
“Podręcznik instruuje, że należy ująć siusiaka w dłoń i przesuwać dłonią w przód i w tył, tak, aby odsłonić napletek”…. W tym momencie “marszałka” sejmu, obecnie “premiera” rządu – Ewa Kopacz interweniuje: “Proszę pana, proszę przestać, tam na galerii jest jednak sporo młodych ludzi”.
Nie opanowałem śmiechu i zaplułem monitor komputera. Dramat pogłębił fakt, że w tym samym momencie żułem sobie orzechy włoskie. Sprzątania miałem na pół godziny. Ale warto było, bo rzadko człowiek natrafia na taką bombę debilizmu, jakim wykazała się “marszałka”. A co mnie tak rozśmieszyło? Otóż w tym momencie kamerzysta pokazał tych “młodych” ludzi na galerii; to byli nastolatkowie ze szkół średnich. Czujecie ten paradkos? Instrukcja dla sześciolatków mogła, wg wybitnej intelektualistki sejmowo-rządowej zgorszyć nastolatków.
I taki półmózgowiec będzie teraz rządzić Polską. Od siedzenia w tym wielkim, marszałkowskim fotelu rozum spadł jej już całkiem poniżej brzucha. Już nie wspomnę, że banda debili z ministerstwa oświaty powinna skończyć w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Natomiast po tym niebywałym “występie” Ewy Kopacz mam wniosek, aby każdego kandydata na posła, czy ministra poddać testowi na inteligencję. Potwierdza to kolejna, ujawniona rozmowa Sikorskiego z Rostkowskim, gdzie minister spraw zagranicznych informuje byłego księgowego, że otwarł się, jakiś nowy burdel, gdzie “blow job” kosztuje 25 złotych, a “anal job” – 35 złotówek. Z wrodzenej przyzwoitości nie będę tłumaczył na polski.
I jeszcze krótki komentarz do Tuskowej rejterady: żeby obsadzić stanowisko szefa Europy użyto urzędującego premiera, natomiast na stanowisko komisarza ds międzynarodowych, czyli europejskiego ministra spraw zagranicznych mianowano kompletnie nieznaną Włoszkę, której nazwiska nawet nie chce mi się teraz szukać, bo tak, jak jej poprzedniczka, nie zrobi nic, co miałoby jakiś większy sens.Nowa ministra spraw zagranicznych Europy, to smarkula, prawie świeżo po jakichś tam studiach politologicznych. Jak na dłoni widać, że Unia Europejska robi sobie z obywateli Europy żywne jaja.
A podobno Sienkiewicz, ten od słynnej rozmowy z Belką będzie doradcą pani premiery. Nic ująć nic dodać. Tak się robi Naród w balona. Księgowy ma być… ministrem spraw zagranicznych. Ale jaja.
A Tusk mówił w telewizorni, że do końca wakacji Sienkiewicz musi się wytłumaczyć z tej rozmowy. Piechociński zażądał tego samego. I co? Jak zwykle – NIC..
“A to Polska właśnie” – ale wyłącznie pod rządami PO-PSL. Zgnilizna, bagno, dno. Z bagnistego dna odbić się strasznie trudno.
Pelen szacunek dla pana.
Polski narod musi wyjsc na ulice, bo za rok nie bedzie juz nic z Polski. Brac przyklad z Ukrainy.
Dokładnie prezes NBP (prof. Belka) powiedział
(Ch.., dupa..i… kamieni kupa)