Na dwoje babka….
Jan Sporek 2 grudnia, 2014
Wypada najzwyczajniej pogratulować zwycięzcom, więc – gratuluję. Ale trudno oprzeć się uczuciu pewnej zgagi i zniesmaczenia po tym wszystkim, czego świadkami byliśmy od 17 listopada. I trudno nie ukazać, jak podwójne standardy dyktują polityczną rzeczywistość w mojej Ojczyźnie. I jest mi po prostu wstyd.
Jak zmieniał się stosunek Platformy Obywatelskiej do monitorowania uczciwości wyborów w Polsce: Bronisław Komorowski, 20 września, 2007:
„Niewpuszczenie OBWE (obserwatorów europejskich) do Polski przynosi szkodę Polsce i jej opinii na świecie i rodzi podejrzenia, że nie wszystko jest w porządku. To poważny błąd rządu. Polska sama siebie stawia w świetle podejrzeń. Przypominamy panu premierowi, że mówił, że ktoś, kto nie ma nic na sumieniu, nie musi się bać. Czego pan się boi, panie premierze? Nieprzyjęcie obserwatorów OBWE w Polsce oznacza, że Polska sam siebie stawia w świetle podejrzeń, że coś tu jest do ukrycia”.
A tutaj krótki film z „płomiennym” przemówieniem Bronisława Komorowskiego: http://www.youtube.com/watch?v=XEQazlk3KAI
Film ten zawiera wypowiedź z 2007 roku oraz wypowiedź z tego roku, w której padły słynne już i, jakże obraźliwe dla sporej części społeczeństwa słowa o „odmętach szaleństwa”.
Trzeba tu zaznaczyć, że ostatecznie, w 2007 roku obserwatorzy OBWE przyjechali, obserwowali wybory i…nie złożyli wniosków o jakichkolwiek nieprawidłowościach. Wygrała Platforma, – pretensji żadnych też nie zgłaszała.
Donald Tusk, kwiecień, 2014:
„Jeśli ktoś mówi, że w Polsce trzeba alternatywnie liczyć głosy, to obraża Polskę i wystawia świdectwo własnej ojczyźnie, złe, czarne, niesprawiedliwe świadectwo. To szkodzi Polsce.”
Dwa tygodnie temu Ewa Kopacz wykrzykiwała, że żądanie zaproszenia obserwatorów, to „donoszenie” na własny kraj.
Dziś, po ponad dwóch tygodniach od pamiętnego, 16 listopada wyniki wyborów nadal są „słodką tajemnicą” PKW, wiemy tylko o „druzgoczącym” zwycięstwie ludowców, na których głosowano nawet tam, gdzie nigdy przedtem na nich nie głosowano…
Meldunków o nieprawidłowościach, nadużyciach i machlojkach przy ostatnich wyborach wpłynęło już grubo ponad 500 (pięćset). Co zrobią z tym sędziowie? Jestem pewien, że we wszystkich przypadkach dezycje sądów będą zgodne z obecnie panującymi „standardami”, czyli „Polacy, nic się nie stało”, a dokładnie: „zgłoszone nadużycia nie wpłynęły w sposób istotny na ostateczne wyniki wyborów”.
A ktoś zna „ostateczne” wyniki wyborów?
To dowodzi obludy bronka i omamiania Polskiej rzeczywistosci podczas wyborow przez Prezydenta dla jego politycznych potrzeb i celow, ta dwulicowosc stosowana jest dowodem manipulacji spoleczenstwem w najlepszym stylu o skutkach wrogich przemian i dowodzi szalenstwa wladzy do podwladnego oddanego ludu oszolomionego demokracja absurdow