O, mowo nasza
Jan Sporek 16 grudnia, 2014
Nikt nie jest doskonały i nie ma człowieka, który nie robiłby błędów. Najczęściej zwracamy uwagę, jak ktoś pisze; czy robi błędy, itp. Przyznam szczerze, że przy całym moim wyczuleniu na poprawność w pisemnym posługiwaniu się językiem polskim sam nie ustrzegam się popełniania ich zwłaszcza, gdy muszę coś napisać szybko. Ale, jeśli mam oddać tekst do druku, czy wysłać, jako pismo oficjalne, to raczej staram się sam sprawdzić tekst po kilkakroć, albo nawet dać go do przeczytania komuś; co najmniej jednej osobie. Nie mówię tu o pisaniu artykułów na moim blogu, jak choćby ten.
Błędem zupełnie nieświadomym natomiast jest używanie słowa “także” w znaczeniu “tak, że”. brzmi tak samo, a różnica ogromna.
Na przykład: Kupiłam prezenty świąteczne dla wszystkich, którym planuję je dać, także mam to już z głowy.
A powinno być: Kupiłam prezenty świąteczne dla wszystkich, którym planuję je dać, tak, że mam to już z głowy.
Albo: Kupiłam prezenty świąteczne dla wszystkich członków mojej rodziny, a także dla kilku przyjaciół. Bo, słowo “także”, znaczy “również”, a “tak, że” można zastąpić “zatem”, “a więc”.
Ostatnio jednak moją uwagę zwraca sposób mówienia prezenterów niektórych telewizji.
Chodzi tu o telewizję, na którą regularnie wykupuję subskrypcję, tzn. Telewizja Republika, ale też o bliższą mi, jako polskiemu mieszkańcowi Nowego Jorku, Telewizję Nowego Dziennika. Innych nie oglądam. Kiedyś jeszcze dla przekory i wiedzy, co też mówią w głównym ścieku słuchałem poranków, ale po tych wszystkich “iwentach, lewelach”, szołach”, “performansach”, Anjach Rubikach ledwo mówiących po polsku itp. buractwie poliglotycznym, odechciało mi się i wyłączyłem tę telewizję. Teraz oglądam tylko w Internecie i to te, które wymieniłem, plus Rancho i Czas Honoru na Tv Polonia. Rancho, to obraz najlepiej ukazujący polityków Polski i Polskę w Europie. Odcinek 104, to mistrzostwo. Lepsze. niż Laskowik ze Smoleniem “Na zapleczu sklepu jarzynowego”. Ale dość na dziś o polityce.
Otóż, od pewnego czasu obserwuję i zaczyna mnie to doprowadzać do szewskiej pasji, że sporo prezenterów obu tych telewizji (i panie od pogody w TV R) akcentują pierwsze sylaby. Brzmi to fatalnie. Jeśli do tego dołożymy prezentera, który w wyrazach kończących się na “ą” dodaje literkę “m”, to łatwo zrozumieć, że moja “szewska pasja” ma pełne uzasadnienie, choćby dlatego, że żyję w kraju, w którym język polski nie jest językiem urzędowym, ale, jako nasz jezyk naturalny ”obrywa” od ludzi niedbających o jego prawidłowe brzmienie i oficjalnie występujących w telewizji. Panie i Panowie, zapamiętajcie: Akcent w języku polskim pada zawsze na przedostatnią sylabę. Wyjątkami są słowa obcego pochodzenia.
Jeżeli chce się mówić na wizji, albo na antenie radiowej, to powinno się poświęcić trochę czasu na trening. Muszą taki trening mieć aktorzy, myślę, że powinni go mieć prezenterzy.
Źle to świadczy o mówiącym, gdy słyszymy: Dzisiaj na południu Polski będziemy obserwować zachmurzenie całkowite…
Czy: W tym miesiącu obchodzimy kolejnom rocznicę stanu wojennego. (Simiński, TV Republika).
Albo: Organizacje polonijne spotkały się w konsulacie.
Wszystko to brzmi z “ruska” bardziej i dziwię się, że szefowie tych stacji kompletnie ihgnorują tę kwestię. Mówimy wszak o mowie ojczystej.
Ot, rozważania absolwenta Liceum Pedagogicznego zamiłowanego w czytaniu i pisaniu.