Krótka pamięć pana Tuska.
Jan Sporek 12 stycznia, 2008
Wściekłość w oczach, zacisnięte usta i wycedzony przez zęby tekst:…”ci, którzy przez ostatnie dwa lata nie zrobili nic w sprawie służby zdrowia, którzy doprowadzili do tej katastrofy powinni albo milczeć, albo się w stydzić…” To nie dosłownie cytowany tekst pana premiera. I nie w dosłowności istota, ale w treści. Otóż pan premier zapomniał, że to właśnie podczas kadencji PiS-u służba zdrowia została uhonorowana 30-procentową podwyżką płac. Takiej rzeczy nie powinno się ignorować. Pan premier zapomniał, że to nie PiS, który wręcz mówił o trudnościach, lecz PO i on, Donald Tusk we własnej osobie obiecywali „cud irlandzki”, że właśnie w/g nich (PO i D. Tuska), wszystko da się w Polsce przeprowadzić, bo zaniedbania były spowodowane nieudolnością PiS-u.
Po stu dniach rządzenia pan premier zapomniał już o tym, że może istnieć opozycja; dziś nazywa ją „bezczelną”. A trzeba dodać, że PiS, kiedy rządził oprócz bezczelnej opozycji miał jeszcze przeciwko sobie prasę, zarówno ojczyźnianą, jak i obcą. Pan Tusk, jak na razie jest mocno rozpieszczany przez media.
Wrócę jednak do pierwszej sentencji mojego tekstu, bo przerażająca jest nie tylko krótka pamięć, ale i dwulicowość premiera polskiego rządu. Dziś poucza i strofuje tych, którzy ponoć „doprowadzili do tej katastrofy…” Jako premier może mówić co chce, bo politycy tak mają, ale jako człowiek powinien sobie przypomnieć noc 4 czerwca, 1992 roku, kiedy to wspólnie z Wałęsą, Pawlakiem, Mazowieckim, Niesiołowskim i innymi obalił rząd Jana Olszewskiego. Rząd, który chciał dokończyć dekomunizację Polski i rozpocząć rzeczywiście nową RP – rozliczoną z przeszłością. Nie byłoby ani listy Wilsteina, ani „kwitów”, ani haków, ale też może nie byłoby i …pana Tuska – premiera?
Wygląda na to, że rząd Donalda T. nie ma planu, koncepcji, rozwiązań. Bo i skąd miałby mieć, skoro kampania wyborcza polegała wyłacznie na krytyce PiS-u? Ale jeśli mydliło się oczy młodej emigracji w Irlandii, jeśli „truło” się rodakom w kraju, że cud jest możliwy, że rządzący są nieudolni itp, to byłby już czas, aby chociaż część cudu została zrealizowana. Chyba, że jedyna koncepcją obecnego rządu jest kontynuacja krytyki PiS-u tym razem, jako opozycji. No, cóż można i tak.
Zwabiony apelami Tuska młodzieniec wrócił do kraju z Irlandii właśnie. Osiadł na ojcowiźnie, ale już na drugi dzień zharowany ojciec mówi: Synku trzeba gnój wyrzucić.
-What? (Co?) – pyta po angielsku zaskoczony syn.
-Łod krowy i łod świń tyz – odpowiada ojciec.