Donisiciele – zdrajcy
Jan Sporek 23 stycznia, 2016
No, cóż, nie można ich nazwać inaczej. Panowie Schetyna, Petru, Lewandowski i im podobni, w tym niestety mój dawny kolega Jan Olbrycht, są po prostu zdrajcami. Jest takie stare powiedzenie: “na matkę i ojczyznę się nie donosi”. Donieśli.
Europa spłukała im ich zdradzieckie, fałszywe łby, ale pozostaje pytanie: co oni jeszcze robią w Polsce? Powinni wyjechać. Jak najszybciej i jak najdalej.
Premier Szydło dała popis opanowania i dyplomatycznego spokoju. Była znakomicie przygotowana i wypunktowała głosicieli braku demokracji w Polsce. Głosiciele, w przeciwieństwie do polskiej Pani Premier byli kompletnie nieprzygotowani do lekcji, jaką chcieli udzielić Polsce. Sprawiali wrażenie, jakby ktoś nauczył ich kilku nieporadnych zdań oskarżających polski rząd, ale nie przygotował ich do dyskusji, w której już nie potrafili rozwinąć tych zarzutów. Kompromitacja zdrajców i donosicieli. Oczywiście, że będą dalej ujadać i utrudniać życie PiSowskiemu rządowi. Mają takie prawo, ale z biegiem czasu argumentów będzie coraz mniej, a rozpocznie się – oby jak najprędzej – karnawał zarzutów pod adresem byłych zarządców Polski. Dlaczego donieśli? Strach, nic innego, jak tylko strach przed konsekwencjami stał się powodem ich donosicielskiego procederu. A jest ich z czego rozliczać i dlatego tak straszliwie nie chcą tego rządu. Okradali Naród, oszukiwali w każdej sekundzie swojego rządzenia i za to wszystko powinni ponieść karę. Najlżejszą byloby odsunięcie i dożywotni zakaz pełnienia funkcji społecznych, ale oni powinni jednak pooddawać, co nakradli. To dzięki nim są w Polsce głodne dzieci, są ludzie żyjący na granicy ubóstwa i to jest niewybaczalne. Europejski atak Polaków na Polskę powinien, moim zdaniem, zakończyć kariery wyżej wymienionych polityków. Podwójne twarze, to wielka tragedia Polski.
A propos podwójne twarze:
Zrobiłem wielką demonstrację pod konsulatem niemieckim, w niedzielę, 17 stycznia. Do kilkusetosobowej demonstracji dołączył niejaki Rosowski, przewodniczący Klubu Gazety Polskiej i Solidarni2010, w Nowym Jorku, z dziesięciorgiem członków obydwu organizacji. Właściwie z ośmiorgiem, bo dziewiątym i dziesiątym byli dwaj członkowie Kongresu Polonii Amerykańskiej w New Jersey. Pikietowali pod ONZ, 500 metrów od nas. Widząc bezsens swojej pikiety dołączyli do nas. Dałem im mikrofon, mogli przemawiać. Wszystko byłoby fajnie, gdyby…
-
Na dwa tygodnie przed demonstracją Rosowski dostał, z mpojej sugestii, propozycję od ludzi współpracujących ze mną do włączenia się w naszą demonstrację. Nie skorzystał. Wręcz dał na Bazarynce ogłoszenie, że zwołuje ludzi na pikietę pod ONZ. Wprowadziło to trochę zamieszania, bo ludzie widzieli dwa miejsca manifestacji.
-
Już podczas swojego przemówienia Rosowski wskazał, że dołączył do naszej demonstracji w wyniku współpracy z parafianami od Św. Marcina, z Ridgewood. (Tymi parafianami byli właśnie moi współpracownicy, którym odmówił współudziału w naszej demonstracji). Druga twarz Rosowskiego.
-
Nastrzelali sobie zdjęć na tle kilkuset ludzi i już tej samej nocy można było przeczytać o sukcesie organizacyjnym Klubu GP w Nowym Jorku, a w poniedziałek rano w sklepach pojawiła się “Polska Gazeta” (nowojorski dziennik z przestawionymi słowami w stosunku do Gazety Polskiej, tygodnika z W-wy), która na drugiej stronie opublikowała tekst i zdjęcia autorstwa Rosowskiego o jego wielkim demonstrowaniu pod konsulatem niemieckim. Trzecia twarz Rosowskiego.
Przy okazji, wygląda na to, że do Polskiej Gazety wystarczy wysłać jakiś tekst; – opublikują bez sprawdzenia jego prawdziwości. Takie to mamy dziennikarstwo-amatorstwo.
-
W tenże poniedziałek, wieczorem Wiadomości pokazały relację red. Leszka Krawczyka z demonstracji pod niemieckim konsulatem, w której dziennikarz przeprowadził krótką rozmowę ze mną, jako organizatorem demonstracji.
-
We wtorek w nocy przeczytaliśmy na gazetapolskacodziennie.pl, że Kluby Gazety Polskiej wystosowały do prezesa Telewizji, Jacka Kurskiego ostry protest przeciwko pokazywaniu w Wiadomościach “osoby” (to o mnie), która bezpodstawnie podawała się za organizatora demonstracji. Podpisane przez Ryszarda Kapuścińskiego. Teraz nie wiem, czy to czwarta twarz Rosowskiego, czy drugie twarze Tomasza Sakiewicza i Ryszarda Kapuścińskiego, niegdyś moich serdecznych kolegów, nie mogących się mnie nachwalić za powołanie do życia Klubu Gazety Polskiej, tuż po katastrofie smoleńskiej. Nastawienie do mnie zmieniło się diametralnie, gdy stanąłem w obronie Klubu GP w Filadelfii. (bardzo długa historia, ale obnażająca charaktery niektórych działaczy ”prawicowych”, nie mylić z prawymi). Aż doszło do oddania przez mój klub loga GP i samorozwiązania. Oczywiście twarze Rosowskiego i Sakiewicza mówiły, że to oni rozwiązali klub.
Kluby w Polsce same nie wpadły na pomysł protestu. Jestem tego pewien, więc we wtorek zadzwoniłem do R. Kapuścińskiego, z pytaniem, po co się wygłupia, a on oznajmił mi, że wcale nie chodziło o mnie, tylko o jakieś ustalenia z telewizją, że będzie ona pokazywać demonstrację Klubu GP. “Ciebie mogli pokazywać, ile chcieli, ale dlaczego nie pokazali tamtej demonstracji?”
-O, tak? To dlaczego protestujecie przeciwko “osobie, która podawała się za organizatora”?
To pytanie pozostało jednak bez odpowiedzi.
Chcę zwrócić Tomaszowi Sakiewiczowi uwagę, że otrzymuję ostatnio coraz więcej telefonów z pytaniem, czy można zwrócić Kartę TV Republika, bo nie da się oglądać. Kiedyś były to argumenty o niepolskim akcentowaniu słów (niewiele się zmieniło), dziś argumenty dotyczą bezustannego pokazywania Petru i ludzi z PO. A oto cytat z dzisiejszego maila, jaki otrzymałem z Polski: “Pisalem tez, ze teraz jesteś zajęty organizacja demonstracji, a miales sie zaczac oszczedzac, ale nie doczekałem się odpowiedzi. Z F-B dowiedziałem się jak poszlo, Wiadomosci nie oglądam (stare nawyki, ale teraz po zmianach będzie trzeba) Ogladalem Republike, ale zapraszają szczujnie z PO i od Petru. Nie da się sluchac i ogladac bez nerwow.”
Pozostawiam bez komentarza.
Pelen szacunek dla Pana dzialalnosci
Oficerom, na czapkach, dogasają gwiazdy. Czarne wrony tarzaja się w tym, co nakradły