Spotkania muzyczne
Jan Sporek 5 marca, 2017
Tak się składa, że miałem swoje audycje muzyczne w czterech rozgłośniach radiowych, działających w Nowym Jorku i okolicach. Zaczęło się od Naszego Radia, założonego na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia (cholera, jak to brzmi…?), przez redaktora Jerzego Bekkera i było to najbardziej profesjonalnie prowadzone radio, potem było Radio Rytm, dalej Polskie Radio Chicago, w Pomonie, NJ, zwane tu potocznie Radio 910 i na koniec Radio Rampa – Internetowe.
Oprócz tego ostatniego, trzy pozostałe są już właściwie tylko wspomnieniem, a wszystkie trzy zostały unicestwione przez “naszych”, czyli wewnętrznych, polonijnych dywersantów, którzy, albo byli analfabetami w dziedzinie radiowej, albo byli wyznaczeni do likwidacji rozgłośni, albo okazali się być zwykłymi szkodnikami, którzy chcąc koniecznie wybić się na sukces, utrącali po kolei świetnych dziennikarzy, doprowadzając ostatecznie do ich odejścia, a że sami nie byli w stanie prowadzić radia, – radio padało. Mamy, jakąś wewnętrzną potrzebę niszczenia swojego. Patrz obecne działania PO, Nowoczesnej i KODu w Polsce.
Wszystkie te rozgłośnie – oprócz jednej – chcąc mieć ciekawą audycję proponowały mi, jakąś tam akceptowalną kwotę za prowadzenie, dla jednej, wszelako pracowałem za darmo przez ponad dwa lata (czasem się jednak zdarza, że nasi biznesmeni chcieliby, żeby dla nich pracować za darmo, przy czym oni za darmo nie machną nawet malutkim paluszkiem), a inna, sprzed ponad dziesięciu już lat jest mi nadal winna sporo pieniędzy i rekompensatę za krzywdę moralno-materialną bo straciłem z powodu nieuczciwości szefów tej rozgłośni możliwość zarobienia sporych pieniędzy na Florydzie i zrobiłem z siebie głupa w oczach ludzi, którzy właśnie na Florydzie zaproponowali mi intratną “fuchę” na okres wakacji. Rzeczona rozgłośnia natychmiast zaproponowała lepsze warunku i w dodatku z przedłużeniem poza okres letni. No i, oczywiście nie dotrzymała obietnicy.
W większości tych rozgłośni mogłem “przemycać” treści ogólnie uznane za “niepoprawne politycznie”, a to na temat polityki właśnie, albo na temat Polsko-Słowiańskiej Unii Kredytowej, – jedna, wszelako rozgłośnia nie życzyła sobie nawet aluzji na tematy wskazane wyżej, prowadząc politykę z cyklu “potulne cielę dwie matki ssie”, czyli bezbarwne, bezpłciowe lawirowanie po różnych tematach, niekoniecznie interesujących ogół polonijnego bractwa.
Pisałem też artykuły do wszystkich polonijnych gazet, przynajmniej dwa, lub trzy, a do jednej, jak policzyłem, ponad setkę i też mam w tej gazecie “ulokowane” kilkaset dolarów, ale, jak mniemam, nie na procent i w dodatku nie do otrzymania. Bywa, – czyli kolejny przykład umiłowania właścicieli biznesów do robienia dla nich za darmo.
Miałem też własny program w US POLSAT i wspominam te kilka lat w sposób niezwykle sympatyczny, aczkolwiek i tam wkradła się nasza, “bezinteresowna” zawiść, czyli “za dużo go w tej telewizji” i program padł na skutek wewnętrznych intryg. Ale, jak powiedziałem – wspominam sympatycznie, zwłaszcza, że szef był w stosunku do mnie zawsze bardzo fair.
Poskładało się tych doświadczeń ponad 20 lat i, jak to człowiek, wpadłem w przyzwyczajenia, żeby nie powiedzieć w nałóg, a podobno są one drugą nasza naturą. I “kupiłem” znakomity pomysł mojej zacnej i jednej z najszczerszych przyjaciółek: czemu nie zrobisz swoich audycji muzycznych na youtube? Słuchali cię ludzie od Nowego Jorku, przez Filadelfię, Los Angeles, Włochy, Niemcy, Polskę, nawet Australię… Miałeś stałych słuchaczy we Francji, – potrzebne ci do tego jakieś radio?
No, i jak tu nie wierzyć w teorię, że świat bez kobiet byłby raczej średnio fajny? Rozejrzałem się więc za kimś, kto umie “kamerować” z nagrywaniem, a potem “obsłużyć” ten cały youtube, bo przyznam się bez tortur, że pojęcie o wkładaniu czegokolwiek na Internet mam takie samo, jak mój utalentowany wnuczek o graniu na kobzie. Chociaż pewnie on by szybciej “wytropił”, jak ten instrument używać, niż ja rozeznał ten cały youtube.
Zatem, z największą przyjemnością zawiadamiam moich dawnych Słuchaczy, że będą mogli słuchać audycji muzycznych, kiedy tylko zechcą, bo będą one po prostu “wisiały”, – jak mówi moja zacna koleżanka, – na Internecie i będą do “wzięcia” w dowolnej chwili.
Planuję pierwszą audycję zrealizować na piątek, 10 marca, a dotyczyć ona będzie polskiej muzyki, Wielkopostnej. Temat, który praktycznie znany jest chyba tylko ścisłemu gronu specjalistów, a ja bardzo bym chciał, żebyśmy się wszyscy trochę spróbowali rozeznać w tej dziedzinie, bo jest ona w Polsce równie piękna, jak kolędy, pastorałki, czy inne pieśni Bożonarodzeniowe. Zatem do piątku, a potem, co piątek chciałbym, w miarę regularnie witać Was w świecie muzyki. Jak znam siebie, to i polityki trochę też wrzucę, ale tak, że nawet nie do końca zauważycie, a i o Polonii też trochę przemycę, bo wdzięczny to temat, że ho, ho! Tymczasem…
WITAJ JASIU -serdecznie pozdrawiam. Wróciły wspomnienia z młodości i z pięknego Tarnowa!