Koncert 100-lecia, 2
Jan Sporek 26 lutego, 2018
Dostaję sporo uwag na temat mojego artykułu o koncercie upamiętniającym setną rocznicę Niepodległości Polski. Niestety są to komentarze i uwagi obnażające jeszcze kilka innych “nieścisłości” jakie towarzyszyły tej imprezie. Otóż na prośbę jednej pani o inicjałach H. E., która chciałaby zacząć działać w Fundacji Klubów Gazety Polskiej, USA, zacząłem szukać, ale jakoś, dziwnie nie mogłem się doszukać. Natomiast na oficjalnej, polskiej stronie Klubów jest tylko zapis sprzed kilku lat informujący o zmianie prezesa. Żadnej wzmianki o działalności. Ale, nagle pojawia się koncert. Inny pan napisał na “Messengerze”, że ten klub nie ma żadnej działalności. On był członkiem, ale mu się odechciało, bo to tylko “gra pozorów”.
Otóż ja tego nie będę ani oceniał, ani bawił się w doszukiwanie. Zainteresowanych odsyłam ponownie do mojego artykułu na temat
rozbicia nowojorskiej i filadelfijskiej Polonii przez T. Sakiewicza, Ryszarda Kapuścińskiego, z towarzyszeniem Pawła Piekarczyka: http://sporek.com/blog/?p=533
Pytanie tylko, w co ci wszyscy prezesi i pseudo-działacze grają, bo ja, jakoś nie słyszałem ani o spotkaniach, ani o akcjach KGP w Nowym Jorku. No, poza koncertem w Carnegie Hall…
Najprzykrzej jednak zrobiło mi się, gdy dostałem z Warszawy następujące pytanie: Panie Januszu, czy może pan, jakoś sprawdzić, kiedy Marek Bracha był finalistą konkursu chopinowskiego? Zrobiło mi się przykro w stosunku do tego artysty. Do pytania dołączony był link do Instytutu Chopina w W-wie, oraz cytat ze strony samego Marka Bracha. I cóż się okazuje? A, no, że Marek Bracha finalistą nigdy nie był, o czym on sam na swojej stronie uczciwie informuje, pisząc, że „…..W tym samym roku [2010] znalazł się w grupie 4 pianistów reprezentujących Polskę w II etapie XVI Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego w Warszawie.” Z II etapu do finał jest jednak kawał drogi, więc komu ten fałsz miał służyć? Czy wstawiający taki tekst na afisz organizatorzy nie zdają sobie sprawy, że obrażają jurorów najbardziej prestiżowego na świecie konkursu pianistycznego? Czy nie zdają sobie sprawy, że obrażają faktycznych finalistów. Najbardziej jednak krzywdzą samego artystę. Ale organizatorzy, jak widać nie zdają sobie z takich “drobiazgów” sprawy. A, przepraszam, czy publiczność wolno tak oszukiwać?
Szkoda, że tak wzniosłe wydarzenia robi się tak, niestety po amatorsku i z nutą fałszu.
Szkoda, że daje się w to wciągnąć konsulat, wciągając przy okazji szereg prestiżowych instytucji.
Ktoś przysłał mi dzisiaj link do programu w TV Republika “Polityczna kawa”. Proszę sobie posłuchać, jakie tam opowiada się bzdury o tym wydarzeniu. https://www.youtube.com/watch?v=1Mipi_r8DpM
Przyznam, że niepokoi mnie trochę sformułowane podczas tego programu stwierdzenie o “wyższości dyplomacji społecznej, nad dyplomacją rządową”, przynajmniej tak zrozumiałem wywody T. Sakiewicza. Proszę mnie poprawić, jeśli jestem w błędzie.
Ten sam “polityczny ekspert” ukuł był niegdyś powiedzenie, że “Silna Ukraina, to silna Polska”. Wszyscy widzimy, jak to się sprawdza. Ale Tomasz Sakiewicz nie robi żadnego problemu z zakazu przeprowadzenia ekshumacji ofiar ludobójstwa; kluby GP, czy też owa nieistniejąca “fundacja KGP, USA” nie dołączają do akcji STOP S447, HR1226. (?)
Źle się dzieje, kiedy wzniosłe wydarzenia mają promować mizerię organizacyjną.
Wiem, wiem, wiem, – jestem najgorszy z najgorszych. I wiecie, co? Mam to w … gdzieś. Bo właśnie przez polityczną poprawność gubimy osobowość narodową, gubimy nasz, lechicki, staropolski charakter, norwidowską prawość: “Tak, za tak, Nie, za nie”. Robimy się mydlani, bezbarwni.
Jest taka polonijna organizacja, która przeżywa głęboki kryzys, ale przez wiele lat nie wolno było krytykować, bo prezeska się obrażała i wymyślała każdemu, kto się wychylił. Polonijne chóry naszego Okręgu, bo o nich mowa z 13, w 2001 roku zredukowały się do … sześciu. Przyczynił się do tego w znacznej mierze człowiek, który ponoć walczył pod Monte Casino. Pozbierał śpiewaków z różnych chórów, nie bacząc , że robi krecią robotę i zbudował sobie prywatny chór, żeby jego przyjaciel z Kanady mógł sobie podyrygować w Nowym Jorku. Przyjaciel przyjechał dwa razy i tak się to skończyło, a chóry do dziś mają z tym problem. Ale pan, z małżonką zostali odznaczeni złotymi odznakami. Ot siurpryza.
Jest inna organizacja, w której też nie wolno mówić, co się myśli, bo od razu wiadomo, że nie myśli się tak, jak chce prezes. Nie ma jawności, nie ma osławionej “transparentności”. I być nie może, bo jest zakazana. Wpadły mi niedawno do ręki cytaty z Czesława Banacha. Genialny facet:
-Życie bez jawności, deformuje się.
-Winni są nie tylko ci, co klaszczą, ale ci co milczą.
A Polonia dziadzieje z roku na rok. Bo milczy. Nie, nie nie, – bogacić, to my się bogacimy, ale prywatnie. Natomiast organizacyjnie nas nie ma. Hiszpanie mają swoją telewizję, Włosi też. Przyjrzyjmy się, jak inne nacje się tu ustawiły. A my………….? Zniszczyliśmy własne rozglośnie radiowe, telewizję, nie mamy żadnego lobby. Zaczyna się coś dziać i to jest ruch oddolny, czyli ta ogromna akcja przeciwko ustawom, które mogą spustoszyć polską gospodarkę, dorobek Polaków. No, to, może teraz…?
Zgadzam sie z panem Januszem. Tez sie kiedys zastanawialam nad Polonia w Nowym Jorku. podobno w Nowym Jorku jest wiecej polakow niz w Chicago. Tu jest tak wielu Polakow, ze gdyby kazdy Polak wlozyl po 50 dolarow ( mowimy hipotetycznie) , to Polonia moglaby miec budynek z wielka sala i nie musialaby wynajmowac lokali od innych firm na spotkania z waznymi goscmi z Polski i swiata . Posiadanie budynku z salami by procentowalo na przyszlosc. Mozna go wynajmowac innym na rozne uroczystosci. Wyswietlac polskie ciekawe filmy, robic wystawy, promowac polska sztuke i kulture, uczyc Amerykanow i inne narodowosci prawdziwej polskiej historii. Polonia w Nowym Jorku nie dziala, jest dretwa, nie wykazuje zadnej inicjatywy. A przeciez to my, kazdy Polak mieszkajacy w Nowym Jorku powinien byc Ambasadorem polskosci.
Ja podzielam punkt widzenia Pani Malgorzaty, ale tak Ona jak i ja sie tylko ludzimy. Kiedy na poczatku tego tysiaclecia otworzylem, i wraz z zawodowymi dziennikarzami prowadzilem radio dla Polonii -Polskie Radio Rytm, z ramowka w jezyku polskim 24/7 na Manhattanie, to tez prosilem Polonie-sluchaczy o skromne $3 rocznie, i co?, i sie nie doprosilem. Radio polonijni pseudo liderzy pomogli z komunistami i Am. demokratami zamknac po prawie 9-ciu latach -czym zamkli usta glosu Polonii, i ani pies z kulawa noga sie nie upomnial, ani nie zapytal dlaczego?, i kto to zrobil?. Wiecie dlaczego?, otoz dlatego, iz my Polacy w Ameryce jestesmy karmieni wciaz 'chlebem’ z komunistycznej reki, wciaz i wciaz.
Bylo by na czasie, aby upomniec sie wreszcie o swoje prawa i ukarac zdrajcow i dwulicowych pseudo liderow polonijnych, ale, 1 osoba tego nie jest w stanie dokonac.
Pozdrawiam blogowiczow.