Spotkanie Liderów – bis
Jan Sporek 21 marca, 2009
Widzę, że działo się dużo…na blogu. Brakuje mi Maćka z Bogdańca, mogłaby się pokazać jakaś Jagienka, albo Danuśka, ale aż mnie trzęsie, jak pomyślę, że mógłby się też pokazać…Urlyk von Jungingen, brrr. Jedno wszelako bardzo mnie zastanawia: wszyscy, oprócz Jacka Bąkowskiego używają pseudonimów, a jeden z adwersarzy wyjaśnił nawet, że tak lepiej, bo po co ryzykować, że listonosz przyniesie pozew do sądu. To jednak znaczy, że pisze się albo nieprawdę, albo coś zasłyszanego, ale niepotwierdzonego. Bo przecież, jeśli pisze się o sprawach, na które są dokumenty, albo po prostu są prawdą, to listonosz raczej nie przyniesie żadnego pozwu. Trochę mnie to ustawia negatywnie do wpisujących się. Pani Konarska chyba wymyślila sobie inny pseudonim. No, trudno. Dyskutujmy dalej. Tym bardziej, że mam dla Państwa zupełnie świeży materiał. Otóż, odbyło się dzisiaj spotkanie, zapowiadane, jako „spotkanie liderów”. Zaproszeni powiadomieni byli o tym listownie. Niestety, spośród tych liderów, którzy wzięli udział miesiąc temu w spotkaniu organizowanym przez Unię Kredytową, a zaproszeni byli dzisiaj, przyszedł tylko Piotr Pachacz. Nie przyszedł nikt z prasy. Byli tylko przedstawiciele jednego radia, „Radia Rytm” – Stanisław Trojaniak z radiowym dziennikarzem. Dlaczego nie przyszedł nikt z Kuriera, – przecież ta papka, ktorą napisano po 8 marca nie jest do strawienia. To bardzo znamienne; całe skrzydło Prezesa Rady Dyrektorów Unii, które zjawiło się na zebraniu Centrum, 8 marca, mimo, iż nie było zaproszeń listownych nie zjawiło się dzisiaj. Nie zjawili się też, ani mój przyjaciel, Adam Bąk, ani Ludwik Wnękowicz, ani żaden inny lider sprzed miesiąca. Pytanie: przestali czuć się liderami, czy zignorowali? Myślę, że to drugie. I wielka szkoda. Dlaczego? Dlatego, że warto tam było być, choćby ze względu na wystąpienie księgowej Centrum, które uświadomiłoby biznesmenom, że kontrole miejskie, które zjawiają się w Centrum co kilka miesięcy nie dają żadnych szans na sprzeniewierzenie nie tysięcy, ale setnych dolara, czyli centa. Którykolwiek z biznesmenów przeżył miejskie „audity” wie, że kontrolerzy miejscy są niezwykle dociekliwi. A Centrum ma kontrole wielopłaszczyznowe. Organizacje „not- for-profit” są traktowane niezwykle skrupulatnie. Kiedyś prowadziłem oddział Fundacji Chopinowskiej – wiem coś o tym. Wystąpienie Pani Agaty wzbogaciło mnie i obecnych o niezwykle istotną wiedzę. Dołóżmy do tego wystąpienie pań kierujących działem etnicznym i działem immigracyjnym. Pierwszy dotyczy pomocy ludziom starszym, często bez znajomości języka, polegającej na wypełnianiu podań emerytalnych, kontaktów ze służbą zdrowia – łącznie z dowożeniem do lekarzy – polegającej na wypełnianiu kwestionariuszy dotyczących rent zdrowotnych, medicare, itp. Drugi prowadzi usługi związane z procesami immigracyjnymi, ktore średnio kosztują petenta…$100. Porównajmy z cenami, jakie płacimy prawnikom, którzy najczęściej raczej nas zwodzą za ogromne pieniądze. Obydwa te programy mają zaledwie cząstkę dopłat miejskich, reszta musi być subsydiowana ze składek członkowskich. Przyznaję, że nie wiedziałem, iż przy opłatach członkowie otrzymują dyskant 10 dolarów (to te ze składki). Niektóre sprawy ciągną się dwa, trzy i więcej lat. Ale miasto daje wsparcie na rok. Spraw ciągle przybywa. Wystąpienie tych pań, to kolejny zastrzyk niezwykle istotnej wiedzy o działalności Centrum. Wiedzy, która każe mi zadać pytanie tym, którzy chcą pozbawić tę organizację składek członkowskich: Drodzy Państwo, czy jesteście gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność za los setek ludzi, otrzymujących tę pomoc? Czy jesteście przygotowani merytorycznie, fachowo, aby tę pomoc kontynuować? Bożena Kamińska wyrwała z miasta w ostatnim czasie 50 tysięcy z tzw. grantów i programy idą. Miesiąc temu wynegocjowała przez Davida Yassky’ego kilkadziesiąt tysięcy zielonych. I wiem to nie od niej, bo nie zamieniłem z nią na tym spotkaniu ani jednego słowa. Wiem to od pracownic Centrum. Działalność Centrum, to na pewno nie, jak w Unii – spotkania raz w miesiącu. To codzienna, pełna trudów praca dla społeczności polonijnej. Niech Bogu dziękują ci, którzy nie muszą z tej pomocy korzystać, którzy mogą jeszcze polegać na sobie, są sprawni i w miarę młodzi.
Błędem Rady Dyrektorów Centrum jest to, że nie edukuje społeczeństwa o specyficznym charakterze działalności; błędem było, że skoro przyłapano kucharki i ich szefową na wynoszeniu gotowej żywności, nie wezwano policji, nie sporządzono protokołu; błędem było, że jeśli poprzednia CEO pracowała zaledwie kilka godzin dziennie, a zarabiała ponad 86 tysięcy dolarów rocznie, nie usunięto jej dużo wcześniej; błędem było, że demonstracja spod Unii Kredytowej poszła pod biuro Krzysztofa Matyszczyka. Też bym się wściekł. Ale błagam, nie róbcie – i mówię to do obu stron – już niczego, co może pogorszyć sytuację. Wielu z was – liderów, – nie ma już tzw. „potrzeb emigranta”. Wszyscy właściwie jesteście świetnie urządzeni i w wieku, który nie wymaga opieki nad wami. Błagam, skończmy z demagogią. Jeśli Unia nie spełni warunków, które są w kontrakcie -świeżo podpisanym, – jeśli będzie nadal wstrzymywać nasze składki dla Centrum, będzie trzeba uciec się do skrajności i ostateczności. Ale już wiem, że znajdzie się sporo ludzi, którzy zadeklarują dotacje na prawną obronę Centrum. Wyjdzie wtedy takie mnóstwo brudów, że będzie nam wszystkim ciężki wstyd. Mógł zbierać takie datki obecny prezes Unii, żeby wybronić siebie i innych dyrektorów, w imię obrony Unii, dlaczego nie mogą zrobić tego inni w imię obrony Centrum, czy członków, którzy z jego pomocy korzystają? Dziękuję Bogu, że nie jestem w sytuacji zmuszającej mnie do wypełniania papierków i walki z biurokrajcą, że chodzę o własnych siłach, nauczyłem się języka i póki co, nie muszę prosić o taką pomoc. Ale tam są ludzie, którzy są w przymusowych sytuacjach. Ludzie, dla których kiedyś powołowano tę instytucję do życia. Panie Krzysztofie Matyszczyk, Pan nie ma prawa tego robić.
Wzywam Radę Dyrektorów Unii Kredytowej do zaakceptowania zaproszenia do „okragłego stołu”. Odłóżcie te personalne animozje. Będą wybory, niech zadecydują Członkowie. Prezes Unii Kredytowej mówi, że kontrakt z 1999 roku został zerwany chyba pięć lat temu. Ale składki były przekazywane. Zażądano podpisania nowego kontraktu. Centrum dopełniło tego „obowiązku”. Składki nadal wstrzymane. To się nijak i niejakiej kupy nie trzyma. To już nawet nie tylko o Centrum chodzi. Co wy wyprawiacie z mediami? Piszą „dla was”, bo dajecie dużą forsę na reklamy, albo nie piszą w ogóle ze strachu, że im reklamy odbierzecie. Łamiecie im kregosłupy. A co się dzieje z Polonią? Te wszystkie Jurandy, Zbyszki, Azazale, Iwony? Jestem tak wściekły na to zakłamane tchórzostwo, że chętnie nazwałbym to po prostu …szkoda moich nerwów. Ktoś pisze, że telewizja dostawała $5700. A pan by pracował za darmo? Poza tym błagam, poszperajcie w dokumentach sądowych. Skoro operujecie wpisami na blog, to wejście na strony sądowe nie powinno wam sprawiać problemu i zobaczcie kto, kogo sądził…? Albo idźcie do źródeł i pytajcie. Przestańmy opierać naszą wiedzę o wiedzę z ulicy. Czy wiecie, że sprzęt telewizyjny, o który sądził się Chabrowski do dziś leży w Centrum, złożony i przygotowany do pobrania? Ale on go już nie chce. Wszyscy jednak, jak papugi powtarzają: Jóźwiak go ukradł. Widziałem ten sprzęt i pytam pana Chabrowskiego: czemu nie zabiera go stamtąd?
Błędem jest, że nie mówi się o takich sprawach. I to jest wina obydwu Rad Dyrektorskich. Jest takie modne słowo w Polsce: „transparentność” (coś okropnego, ale politycy używają go namiętnie). Oznacza jawność, przejrzystość . I dobrze wam tak, dyrektorzy jednej i drugiej instytucji. Macie, co sami warzycie. W kampaniach przedwyborczych pełne gęby haseł o spotkaniach informacyjnych dla członków, o jawności decyzji i przejrzystości życia organizacji, a potem…? Na zebraniach, gdy ogłoszą was nowymi dyrektorami dziękujecie za zaufanie i obiecujecie kontakt z Członkami, jawność, przejrzystość, miłość, wierność…i że cię nie opuszczę, bla, bla bla.
„Komentatorzy” -proszę, zdejmijcie przyłbice i nie udawajcie „dobrze poinformowanych”, bo to, co robicie, to po prostu tchórzostwo. Gdyby wasze charaktery miał Rejtan, nigdy nie rzuciłby się, by protestować przeciw rozbiorom naszej Ojczyzny, gdyby wasze charaktery mieli Kościuszko i Pułaski, czy bohaterowie-męczennicy II Wojny Światowej, – nie mielibyśmy historii. Przestańcie kręcić drugą część „Krzyżaków. Nota bene, niedawno wypożyczyłem…”Krzyżaków”, ku zdziwieniu innych klientow, ktorzy wypożyczali jakieś współczesne hity. Ludzie, jakie to były charaktery: Zbyszko, Jurand, Maćko, Jagienka. Dziwicie się, że Sienkiewicz ze swojej wizyty w Stanach przywiózł okropne spostrzeżenia o Polonii? Więcej, niż sto lat temu. A my…tak przywiązani do tradycji; było źle? Niech będzie źle, po co to zmieniać? I wy przyjmujecie ich imiona…?
O, coś mi się śmiesznego przypomniało na koniec. Otóż tygodnik Polish-American World z 20 bm, a więc przygotowywany conajmniej z tydzień, podał wyniki głosowania w Komitecie Parady Pułaskiego, które odbyło się…- uwaga – 19 bm. Wygląda na to, że Polish-American World zatrudnia proroków. To może przepowiedzą, jak zakończy się konflikt polsko-polski…? To taki drobiazg z naszej łączki. Jestem wściekły, do bólu wściekły. Ale kocham ten kawałek Polski, który tu mamy, tylko zróbmy z tym coś.
Widze ze panskie rewelacje nie sa aktualne prosze wejsc na strone Psfuk,ktore oznajmia wyraznie ze zebrala 400 000$ na PSC i inne sponsorujace organizacje po 50 000$ i 11tys .Przestan Pan adorowac Bozenke i znajdz Pan sobie jakas inna muze gdyz panski talent zaprzedal pan na uslugi tego trio, ktore wkrotce odejdzie ze wstydem.
Sumy ktore zebrala nie sa oszalamiajace ,mysle ze niejeden senior z grupy Krakusa mogl by przekazac wiecej na poczet tej organizacji z kamienic ktore udalo im sie kupic za pieniadze Uni tylko potrzeba ich pokazac w tv a nie prowadzic na demonstracje .
Czy oprocz Kaminskich ma pan jakis inne osoby ,ktore nadawaly by sie do dzialalnosci w Centrum ?
Panowie z Krzyzakow!
Zdejmijcie przylbice, pokazcie twarz, napiszcie jak uzdrowic – bez jadu i pomowien.
A moze by ktorys z was zakasal rekawy i zabral sie do naprawy Rzeszpospolitej?
Z checia was zobacze idacych w pierwszym szeregu pospolitego ruszenia!
Jacek Bakowski
Do Zbyszka z Bogdańca: Może bym i poszedl za Zbyszkiem, ale trudno iść z kimś, komu kaptur zasłania twarz. Ciekawe jest Pana łumaczenie o pseudonimach (czyt. anonimach). Wygląda na to, że był Pan niegdyś blisko władz Centrum. To przed czym ten strach? Mówi Pan jednak bardzo wyraźnie o korupcji i kradzieżach. Kawa na ławę, Rycerzu. No, chyba, że istotnie w tym przypadku listonosz mógłby mieć do Pana po drodze. To chyba najbezpieczniej pod pseudonimem. Tylko, że ja nie mogę takich tekstów trzymać na moim blogu, bo jestem wyrażnie podpisany i za chwilę to ja mogę się spodziewać…listonosza. Przykro mi, ale pan tekst „wyleci” jeszcze dzisiaj. Mam Pan czas do 4:30. Potem wyrzucam Pana tekst, bo wyjeżdżam do studia nagrań i wracam dopiero po północy. Mówię najuczciwiej. Mój blog nie może stać się miejscem wzajemnego szczucia bez pokrycia.
Mam propozycję: spotkajmy się w następującym składzie: Zbyszko, Jurand, Jóźwiak, Chabrowski, Kuźmicki, Wojczulanis, Bąkowski. Proszę podać termin i miejsce. Czekam na propozycje.
Do Juranda ze Spychowa: No i co z tego, że na stronie Unii jest to wyszczególnione? Przecież chodzi o to, że pieniądze powinny być być przelane do Centrum. Ani jeden z Panów nie zwrócił uwagi na ludzi, którzy korzystają z usług Centrum. Jurandzie, należy Pan do tych właśnie, którzy nawet gdybym pisał po chińsku będą rozumieć wszystko po swojemu. Jeśli wzmianka o tym, że B. Kamińska wytrzasnęła skądś pieniądze oznacza tyle samo, co adoracja, to współczuję kobietom, które Pan adorował.
Do Jacka Bąkowskiego: Przestań marzyć. Odwaga cywilna staniała bardziej, niż złotówka w kryzysie.
Ogólnie i dużymi literami: PANOWIE DYSKUTANCI, JEŚLI RADA DYREKTORÓW PODA SIĘ DO DYMISJI, MOŻNA SIĘ SPODZIEWAĆ, ŻE MIASTO NATYCHMIAST WSTRZYMA PIENIĄDZE NA PROGRAMY. NIE WPADŁO WAM TO DO GŁOWY? MNIE CHODZI O CENTRUM, A JEŚLI NIEWYSTARCZAJACO TO TŁUMACZĘ, TO PRZYKRO MI. ILE RAZY MAM TO JESZCZE NAPISAĆ?
I jeszcze jedno: $5700 było najpierw płacone dla Polish American Media i były to pieniądze na pokrycie kosztów satelity. Pamiętacie, kto był tego szefem? Tak, pan Chabrowski. W poniedziałek podam Państwu dokładną datę, kiedy zaprzestano to płaciĆ i kto wniósł taki wniosek. O ile dobrze pamiętam stało się to chyba 6 lat temu, ale sprawdzę w protokołach zebrań Rady Dyrektorów. A właściwie, to może nie muszę sprawdzać, skoro Panowie piszą z kapelusza,- ja i tak mam pilniejsze sprawy do załatwienia. A jednak. Już zresztą złożyłem telefoniczną prośbę o udostępnienie mi tych materiałów. Chcę być rzetelny w informacjach i tyle.
Panie Janie,
jesli pan grozi, ze usunie moj blog i dodatkowo pisze, ze „szczuje bez pokrycia”, ignorujac fakt, ze moje prezentacje sa rzeczowe, merytoryczne i oparte na faktach, to bedziemy sie musieli rozstac na dluzej niz 4:30.
Zycze powodzenia
Panie Zbyszku z Bogdańca. Gdyby to było rzeczowe, merytoryczne i oparte na faktach, to właśnie oczekiwałem tych faktów: na czym polegała korupcja i co ukradziono. Nie zrobił Pan tego. Przykro mi. Zbyt wiele w Polonii jest oskarżeń, za którymi nie idzie dowód wprost. Poza tym, gdzie pan widział groźbę? Najlojalniej w świecie uprzedziłem Pana, że takich tekstów nie bedę trzymał na blogu, bo jak do mnie przyjdzie listonosz, to nie mogę powiedzić, że „słyszałem to od Zbyszka z Bogdańca”, bo się listonosz ze smiechu poskręca. A nawet gdyby to wziął poważnie, to gdzie mam Pana szukać, jako ewentualnego świadka? I kółko się zamyka. Niech Pan założy blog i pisze, co chce na swoją odpowiedzialność. To nie jest takie trudne i nie aż tak kosztowne. Nie chcę, aby mój blog był do takich celów używany. Czy to tak trudno zrozumieć? Panowie boicie się listonosza, a ja mam was chronić? To chyba żart.
A co ze spotkaniem…?
Panie Januszu. Czytajac pana ostatnie wypowiedzi zaluje, ze nie jestem czlonkiem CPS. Stawia pan sprawe po mesku i tak nalezy trzymac. Przez lata, co niektorzy czlonkowie CPS uznali, ze na rade dyr. tej organizacji mozna wylewac, delikatnie mowiac, pomyje. A biedny Sienkiewicz w grobie sie przewraca i wola o pomste do nieba.Pozdrawiam
Panie Januszu,
Nie bede komentowac wypowiedzi osob bioracych udzial w dyskusji, strata czasu. Chce tylko krotko skomentowac Pana „Apel” i „Ostatnie wolanie” o rozwage, rozsadek i dobra wole do PSFCU i PSC.
Po przeczytaniu artykulu „Spoktanie Liderow – bis” lezka w oku sie zakrecila.
Jest Pan chyba jednym z nielicznych …..juz patriotow w USA, gdzie slowa „Bog,Honor i Ojczyzna” znacza dokladnie tyle co w sobie zawieraja.
Dziekuje Panu za rozsadek, wielkie serce, madrosc i wartosci jakie Pan posiada. Panscy wrogowie sa za „mali -rozumem, dusza i sercem”
Niech Bog ma Pana w opiece.
Z szacunkiem- Maria
Panie Januszu
Chwala Panu – poswiecilam troche czasu aby przestudiowac cala sprawe bo narobilo sie trochei stwierdzam:
Panie i Panowie – nie chodzi tu o P. Kaminska i P. Jozwiaka tu chodzi o to aby wladze przejac nad centrum przez stara polonie. Zaczelo to sie za rzadow P. Marka Zawisnego kiedy Unia pozyskala nowego sponsora w Clark – gdzie cala rada to wlasnie drugie pokolenia – a tam wyborow nie ma tylko jak juz ktos wspomnial sami sie wybieraja, a czlonkowie Unii nic nie maja do tego – ani jednego programu dla imigrantow – Polska szkola to tylko lokator. Poniewaz organizacja ta nie powiekszala sie o nowych czlonkow unii w tempie zadawalajacym P. Zawisnego- obecnie chyba ok. $75,000, a Centrum to juz co innego -gotowe ponad 50,000 czlonkow i kasa ponad $400,000 to skok na Centrum a poniewaz P. Kaminski nie przemyslala pewnych spraw to jest w kogo walic. Do tego dolaczono Parade Pulaskiego to samo – drugie pokolonie – co oni zrobia dla naszych imigrantow – organizcji ta ma zadanie zorganizowanie marszu na 5 aleji i bardzo dobrze jedyna nasza wizytowka.
A jezeli Panstwo twierdza ze za rzadow P. Zawisnego bedzie wszystko pienkie i cacy to chyba sie mylicie – Panie Januszu juz mielismy festiwale – ketchupy – wielkie ogloszenia w TV Antenna a reszta telewizji marnota. Tak ze to nie problem skladek bo skladki po roku czasu do gory – przeciez jest kryzys co nie – to wtedy dyr. wykonawczy nie bedzie zarabial $70,000 a $170,000 i dodatkowo przeciez trzeba zalatwic posady dla reszty bezrobotnych.
Tak na marginesie P. Zawisny jako skarbnik w Paradzie Pulaskiego takiego bigosu narobil ze wlasny wujo musial go pozbawic tego stanowiska. Po co te wypowiedzi psychologiczne, ideologiczne i idiotyczne – wiara jest w ulotkach, plotkach a co tam jakies finansowe zestawienia, stwierdzenia ksiegowej – kradna i juz.
pozdrawiam
Anita
Pani Anito,
Bardzo dobrze Pani podsumowala cala ta wojne na Greenpoint. Za tym calym galimatiasem, stal i stoi P.Zawisny(czyzby zbieg okolicznosci) tylko nie ktorzy o tym wiedza. Snuje sie na tylach i robi swoja robote. A naiwny norod wierzy ze tu chodzi o dobro Centrum. Czas dla niego by sie wyniols z tad i przestal macic. A ta reszta z Rady Dyrektorow Unii mu w tym pomaga. Wiedza ze to nie bedzie za darmo, jezeli uda im sie ten numer z Centrum.
Pozdrawiam i ciesze sie ze powoli ludzie wiedza i rozumieja coraz wiecej.
Rycerze odchodza zostawiaja pana w otoczeniu sprzyjajacych panu bialoglow ktore bede mogly wyspiewywac piesni chwalace panskie zaslugi pod niebiosa i ja ide na granice upolowac jakies piora gdyz dzieje sie tam krzywda .
Nie mysle uczestniczyc czynnie w zyciu Poloni na Greenpoincie ,nie jest prawnikiem i spolecznikiem ,ani dzienikarzem takze nie dbam o reklame ,ale po traktowaniu osob ktore maja inne opinie na tym blogu i o zgrozo nie chce wpakowac pana w jakas kabale ,gdyz chce jeszcze uczestniczyc w pana dzialanosci artystycznej a na razie widze ze musi sie pan trzymac tej grupy przy stole ,zostawiam .Pozdrawiam i zycze powodzenia .Dziekuje za mozliwosc zamieszczenia mojej chinszczyzny ,lecz widze ze popelnia pan nastepny blad radzilbym panu sprowadzic artystow chinskich to jest ogromny rynek i mozna z 1.5 biliona wybrac naprawde wirtuozow.
Zycze owocnych dyskusji i radze czytac uwaznie a nie polotnie pisac hymny w tym, blogu jest wystarczjaca informacji o bylych gwiazdach .
No cóż, Drogi Jurandzie – znowu żadnych konkretów. W zamian sporo, a właściwie same impertynencje, niegrzeczności i próby spłycenia wszystkiego do epitetów. Język istotnie dziwnie skomplikowany, bo trudno z niego zrozumieć o co Panu chodzi. Dziekuję za dobre rady o chińskich artystach. To wspaniałe „życzenia” z okazji mojego jubileuszu. Chyba jednak prawdą jest, że jeśli już komuś zdarzy się zrobić coś, czego nie osiągnęli inni, to ci inni stoją pod drabiną i robią wszystko, aby ściągnąć go w dół. Chwalebne. Życzę zdrowia i wszelkiej pomyślności.
PS: „billion” (przez dwa LL) w jęz. amerykańskim tyle, co po polsku miliard. Pisze Pan jednak w języku polskim, więc trochę Pan namnożył tych Chińczyków. Półtora miliarda, a półtora biliona, to subtelna różnica. Angielskiego jeszcze do końca nie znamy, polski już zapomnieliśmy…?
Panie Januszu,
Wiem na 100% ze niektore gazety nie byly na pewno zaproszone. Wiec jak mogly przyjsc? Ciekawi mnie tez z jakim wyprzedzeniem owi „liderzy” byli zaproszeni. Poczta czesto nawala, wiem o tym z wlasnego doswiadczenia. List wyslany zwykla poczta na takie spotkanie to zadne zaproszenie, rownie dobrze mogl nie byc wyslany i dowodow nie ma. Moze wlasnie dlatego wybrano taka forme komunikacji, zamiast zwyklego telefonu ktory widnieje potem na rachunku i ktory pozwala uzyskac odpowiedz natychmiast?
Ciekawe jest tez, ze to drugi raz w jednym miesiacu Centrum robi spotkanie w czasie gdy Unia ma jakas uroczystosc. Najpierw konkurs dla dzieci, potem otwarcie w Trenton. Zbieg okolicznosci? Nie sadze.
A propos Kuriera- list Pana Kaminskiego zostal opublikowany,wiec nie moze Pan im wiecej zarzucac ze nie komunikuja sie z obydwoma stronami konfliktu.
Chce poruszyc temat uslug imigracyjnych w Centrum; moze i kosztuja $100, ale jakosc tych uslug..mam dostep do nazwisk osob pokrzywdzonych przez ich nieudolna pomoc, osob ktorym praktycznie uniemozliwili staly pobyt tutaj przez swoje niedbalstwo i lenistwo. Gdy zawiesili program imigracyjny ludzie czekajacy na legalizacje statusu nie wiedzieli,co robic. Ich przyszlosc zostala zawieszona wraz z programem. Jednej Pani powiedziano ze moze leciec do Polski, choc okazalo sie, ze jak poleci, nie moze juz wrocic. Mam swiadkow.Czy to jest pomoc wg Pana?
Nie żyjemy w trzecim świecie. Ja dostałem list cztery dni przed spotkaniem. Kilku liderów zadzwoniło, że nie mogą być, więc jednak informacja dotarła. Nic nie wiem, że tego dnia było „otwarcie” w Trenton.
-Jeśli są tego typu uchybienia w dziale emigracyjnym należy o tym mówić na zebraniach, spotkaniach, itp. Tym bardziej, że dysponuje Pan(i) „dostępem do nazwisk osób pokrzywdzonych…”
-Jak Pan(i) widzi niczego Kurierowi nie zarzucam.
-Zawieszenie progamu było natomiast konsekwencją wstrzymania składek, więc nie do końca z winy pracowników działu.
-Mój prawnik (jeden z najsłynniejszych wśród Polonii), za $6 tysięcy dolarów też poradził mi, żebym poleciał do Polski. Gdybym to wtedy zrobił nie miałbym prawa powrotu, a on miałby moje 6 tys. i święty spokój. Dziś nawet nie wie, że jestem obywatelem. Nigdy więcej nie skorzystałem z jego usług. Sprawę dokończyłem sam używając jedynie dokumentów, które on przygotował przez…4 lata. Zapewniam, że za 100 dolarów zgodziłbym się czekać i 6 lat, skoro przy czterech „fachowcach” od wyciągania pieniędzy (w białych rekawiczkach i w świetle prawa) czekałem…lat JEDENAŚCIE, a wydałem na tych drani jeszcze więcej.
Może więc nie galopujmy z tą „jakością usług”.
To ze cos do Pana dotarło pocztą o niczym nie świadczy. Jak chodzi o Centrum, Pan zazwyczaj wie pierwszy.. skoro zadzwonilo tylko kilku liderow, nie wiadomo ilu dostalo list..ale mniejsza z tym. Ciekawe, czemu Pana zaprosili? Na temat Kuriera wypowiedział się Pan, cytuje „papka nie do strawienia”, stad moj komentarz. Ja nie mogę za innych wszczynać postepowań prawnych przeciwko zaniedbaniom w programach Centrum,ale osoby dotknięte bezpośrednio są w trakcie składania pozwów.
Co do składek, wiele osob to juz wałkowało, ale Pan uparcie przyjmuje do wiadomości to co wygodne; Unia nie ma obowiązku zbierać składek,Centrum samo może poprosić swych Członków o składki. Wiec nic nie stoi na drodze Centrum by wziąć się do roboty i samemu pozbierac brakujące im pieniądze.
Jak chodzi o Pana prawnika-czy Pan nie sprawdził Jego akredytacji oraz sam nie czytał o przepisach?Tu jestem rozczarowany,sądziłbym że Pan będzie bardziej ostrożny i rozsądny w wyborze i monitorowaniu przebiegu spraw.
Strasznie jest Pan cierpliwy jeśli czekałby Pan 6 lat za stówe..nie wiem, czy jest Pan świadom tego (pewnie nie, skoro Pana tak urządziły sławy prawne Greenpointu), ale w naszej uroczej dzielnicy tylko 3 osoby mają uprawnienia by reprezentować klientów w urzędzie imigracyjnym. Reszta to wypełniacze podań, którzy nie mogą iść z klientem nawet na interview.. żenujące.
Tomojnick:
Mam dziwne wrażenie, że tomojnick, to Iwona Konarska; ten sam jezyk, to samo, „w koło Macieju”. Czy określenie „papka nie do strawienia” znaczy również, że „nie komunikują się z obydwoma stronami konfliktu?” – to jakaś nowość interpretacyjna; proszę się zdecydować.
-Składki: jeżeli coś było regularnością przez ponad 30 lat, to proszę mi nie wmawiać, że nagle ma to być obowiązkiem. Unia ma swoją stronę Internetową i mogła najlojalniej ogłosić tym, którzy składają w niej pieniądze, że w tym roku nie przekaże składek do Centrum. Problem w tym, że szefostwo Unii nie ma zbyt wielkiego szacunku do Członków, ignorując ich kompletnie w tej materii. Tylko dlaczego poczuło się – owo szefostwo – do obowiązku przelania składek do Clark i do Copiague…? Gra Pan(i) w jakiegoś dziwnego ping-ponga.
-Prawnik jest z Manhattanu i niezwykle agresywnie się ogłaszał w radio, prasie i tv. Wspomniałem, że miałem ich czterech. Byłem ostrożny i rozsądny – wszystkich sprawdzałem, ale „ankieta” dawała różne wyniki: jednym załatwiali szybciej, innym wolniej, czyli jak wszędzie i w Centrum też.
Błagam, niech Pan(i) już przestanie. To się robi tak samo nudne, jak w wypadku Iwony Konarskiej: nie ma argumentów – trzeba docinać wymyślonymi. Czyli, jak nie kijem, to pałką.
Wie Pan co, widze ze Pan naprawde wybiórczo czyta i interpretuje fakty zupelnie dowolnie, choc oskarza o to Pan mnie..nie jestem Pania Konarska, porownanie do niej bylo nie na miejscu bo o tej Pani sam nie mam najlepszego zdaniu po tym co tu pisala.Nie bede juz komentowac Panskich blogow, to bezcelowe. Pan jest osoba nieobiektywna i to Pan gra w dziwnego ping-ponga. Ktoras z osob, nie pamietam ktora, napisala, ze reaguje Pan na odpowiedzi atakujace Centrum a te ktore Panu schlebiaja pomija Pan milczeniem. To nie jest demokracja, panie Sporek. Ale skad mialby Pan znac demokracje, skoro jest Pan fanem wladz Centrum..zycze powodzenia i wygrania w wyborach do Centrum. Bo to co Pan tu robi to agitacja by zasiasc we wladzach.Uszanowanie.
Wielka szkoda, Panie Janie, wielka szkoda!
A mógł to być taki fajny blog, biorąc pod uwagę Pana pozycję w naszej społeczności. Mogło to być naprawdę ciekawe forum na wymianę opinii i może odnalezienie tego przysłowiowego złotego środka. A tak, cóż, Pan z jednej strony cytuje argumenty na poparcie swojej tezy a z drugiej… neguje wypowiedzi oponentów li tylko dlatego, że pisane są pod pseudonimem? Abstrahując od tego, że przekręcił Pan mój – powiedzmy, że przez przypadek. Czyli znów wracamy do zasady argumentum ad personam.
Panie Janie, Internet z założenia jest medium anonimowym. Pisząc swój blog i zezwalając na zamieszczanie komentarzy musi się Pan liczyć z tym, że będą one zamieszczane anonimowo, z wielu rozmaitych względów, bynajmniej nie tylko dlatego, że „bliski krewny prezesa organizacji etnicznej” najpierw wszystkich pozywa do sądu a dopiero potem myśli, czego kolejnym przykładem był niedawny casus „Kuriera”. Albo, że p. Kamińska za wygłaszanie poglądów sprzecznych z jedynie słuszną linią pozbawi członkostwa w Centrum osoby, która pomocy Centrum potrzebuje (tylko proszę mi nie wmawiać, że coś takiego nigdy nie miało miejsca). Powody mogą być jednak różne i zupełnie prozaiczne, np. dbałość o ochronę tożsamości w Internecie. W dzisiejszych czasach kradzież tożsamości jest nagminna, a mając czyjeś imię, nazwisko i adres IP wiele złego można narobić. Nie oznacza to jednak wcale, że opinie wypowiadane pod pseudonimem są fałszywe a priori. W przeciwnym razie powinien Pan rozmawiać tylko i wyłącznie z p. Jackiem Bakowskim – zakładając, że to jego prawdziwe nazwisko.
Czy naprawdę jest dla Pana aż tak wielką różnicą, czy podpiszę się Azazul, Jan Bednarz, Franciszek Kowalski czy Maksymilian Robespierre? Czy też możemy zabierać tutaj głos wyłącznie za okazaniem dowodu osobistego lub książeczki partyjnej? Powtórzę się – to Pański blog, zrobi Pan jak zechce. Ale od tego CO Pan zrobi, zależeć będzie jak będzie Pan postrzegany i czy te ideały, na które się Pan powołuje nie są tylko pustymi frazesasmi.
Jak na razie, Pan posuwa się jeszcze dalej, nazywając osoby używające pseudonimu (wliczając mnie) zakłamanymi tchórzami. Co ciekawsze, będąc tak szczerze oburzony, jakimś dziwnym trafem wymienia Pan jednak tylko tych, których opinie są niezgodne z Pańską ideologią. Gdzie to oburzenia na wszelkiej maści Marie, Anity czy innych Sebastianów? Skąd ta pewność, że to ich prawdziwe imiona? Czy występowanie pod tego typu pseudonimem jest „cacy” o ile tylko ich opinie zgodne są z wyznaczoną linią? Coś mi się wydaje, że powołując się na Rejtana, Kościuszkę i Pułąskiego, postępuje Pan jak nie przymierzając Hugo Chavez.
A teraz do rzeczy, żeby mi Pan nie zarzucał, iż piszę nie na temat… Pisze Pan, że dostał Pan z Centrum list o planowanym spotkaniu z czterodniowym wyprzedzeniem, można więc założyc, że został on wysłany w ubiegły poniedziałek, prawda? Tymczasem, o ile mnie pamięć nie myli, Unia ogłaszała w prasie otwarcie oddziału w Trenton jeszcze wcześniej. Z tego punktu widzenia teoria 'tomojnicka’ ma sens. Nie ma się też co dziwić w takim razie, że jeśli Unia miała uroczystość w Trenton, jej dyrektorzy nie przyszli na spotkanie w Centrum.
Swoją drogą sam nie wiem czy na ich miejscu chciałbym jeszcze polemizować z Radą Centrum. Jak Pan słusznie zauważył – tu chylę czoła – poprowadzenie manifestacji pod biuro p. Matyszczyka było co najmniej świństwem. Ale nie były lepsze wcześniejsze wystąpienia radiowe p. Kamińskiej przeciw Unii, podczas których snuła ona tak fantastyczne scenariusze na temat rzekomej prywatyzacji Unii, że musiała się nad nimi sporo napracować (albo może sama chciała je wprowadzić w życie wcześniej?) Kto jak kto, ale Pan powinien wiedzieć jak to działa; jeśli się wystrzeli taką salwę w eter bez możliwości udzielenia natychmiastowej riposty z drugiej strony, to szkoda zostaje poczyniona. I jakiekolwiek późniejsze sprostowania czy chęć udzelenia głosu drugiej stronie w późniejszym terminie nic już nie zmienią. A Unia z kolei odpowiedziała podobnie urządzając swoje spotkanie – i jakie potem było święte oburzenie… komunikaty Centrum do prasy, że rozmawiano „o nas bez nas”… Panie Janie, ja osobiście właśnie TO nazywam zakłamaniem.
Na koniec mojej wypowiedzi odniosę się do jeszcze jednego Pańskiego komentarza. Pisze Pan, że w Centrum nie da się zmalwersować pieniędzy, bo jest to instytucja 'not-for-profit’ a jak Pan stwierdził „…organizacje “not- for-profit” są traktowane niezwykle skrupulatnie.” Zgadzam się. Nie przeszkadza to jednak Panu w wysnuwaniu podejrzeń, że władze Unii pragną sprzeniewierzyć ileś tam dziesiąt milionów dolarów pieniędzy członkowskich. Wystarczy jednak poszperać odrobinkę w Internecie i dowiemy się, że unie kredytowe… też są instytucjami „not-for-profit.” Proszę mnie poprawić jeśli się mylę. Czy może mi Pan to jakoś wytłumaczyć?
Uszanowanie.
PS. Jeszcze jedna drobna sprawa. Nie zwróciłbym uwagi, gdyby nie to że zdarza się to już któryś raz, a wcześniej dotyczyło mnie. Ironizuje Pan na temat wypowiedzi Juranda, w której popełnił błąd językowy. To samo dotyczyło kiedyś mnie. Proszę tego nie robić. Jest to o tyle niepoważne, że w Pańskim tekście takich błędów też jest kilka – np. imigracja w języku polskim pisze się przez jedno 'm’.
Aazul i tomojnick pisza ze Spotkanie Liderow – bis i otwarcie oddzialu w Unii bylo tego samego dnia – ponoc to dziwny „Zbieg okolicznosci?”
Jesli otwarcie w Trenton bylo w ostatnia sobote w poludnie, jak to podaja gazety polonijne i web:
http://pl.psfcu.com/showarticle.php?id=303
to czy to znaczy ze to Spotkanie Liderow -bis ktore tak ciekawie opisuje Pan Janusz tez odbylo sie w sobote w poludnie?
Panie (Pani?!) AZAZUL!
Niech osoba (boc trudno rozeznac kto zacz…) wpadnie i sprawdzi – istnieje naprawde…
Wyglada na to ze wiekszosc korespondentow pisuje wylacznie z nudy – bo czemu sluza psychoanalizy, lekcje ortografii i rachunkow (bo matematyka trudno to nazwac…)?! Powoli tracimy swiadomosc o co na tym blogu naprawde chodzi…
Przypominam, ze cala afera dotyczy programow spolecznych, prowadzonych przez Centrum Polsko-Slowianskie, dla dobra Polonusow mieszkajacych w Nowojorskiej Metropolii.
Programy prowadzone sa z funduszy ktore CP-S dostaje z miasta (i z ktorych miasto rozlicza bardzo skrupulatnie) jak tez z tego co dofinansowuje PSFUK (jak na razie tylko w czasie przeszlym…).
Luuudzie! O co my sie sprzeczamy? O $10 (dziesiec) amerykanskich dolarow ktorych wam szkoda na to azeby pomoc waszym krajanom ktorzy korzystaja z uslug Centrum?! Pomocy seniorom, mlodziezy i dzieciom??
Pomyslcie co bylo warte $10 kilkanascie lat temu a ile warte jest teraz? Szkoda wam podniesc skladke do $20?!
W dalszym ciagu trudno rozeznac dlaczego Unia chce placic dla organizacji sponsorujacych w Copiague i Clark a nie chce placic CP-S… Chyba tylko po to azeby doprowadzic do zamkniecia programow w CP-S! Czy komus na tym zalezy?! Szczegolnie ze przez wiele lat system utrzymywania Centrum przez dotacje/skladki z Unii dzialal – to po co reperowac to co nie jest zepsute?!
Propozycje zeby zbierac skladki bezposrednio od czlonkow mozna wlozyc miedzy bajki – znacie rodaka ktory da drugiemu rodakowi datek?!
Zachecam proponentow zbierania datkow do ochotniczego zgloszenia sie do Centrum – dostana puszki i kapelusze do kwestowania – zobaczymy ile uzbieraja…
A tak na razie, warto szukac sposobu na przekonanie PSFUK do zmiany stanowiska.
Widze, ze Azazul wzniosl sie na wyzyny. Prezentacja logiczna, dobrze argumentowana, napisana ze swada i elokwencja.
Niech Azazul jednak uwaza, bo wszyscy szykuja sie juz do dania odporu.
Sebastian doszuka sie w wypowiedzi animozji i nienawisci, a p. Janusz S. zdejmie ja z blogu, obawiajac sie listonosza z pozwaniem do sadu (to tylko pretekst, zeby eliminowac trudne teksty).
Dodam Marie i Anite (ciekawe, kto podklada sie pod te „tchorzliwe” pseudonimy). Maria, z” lezka w oku” pospieszy z odsiecza, wychwalajac „rozsadek, wielkie serce, madrosc” Janusza S. Anita ochoczo, i z wielkim przekonaniem, jej przytaknie. A moze pojawia sie panie pod innymi imionami? … Tego kwiatu jest pol swiatu.
Szanowni Współpiszący/Komentujący. Doszło właśnie do tego, że udostępniając Państwu mój blog zaczynam być obrażany włącznie z porównywaniem mnie do Chaveza. Bardzo serdecznie dziękuję. No, cóż – przyjmuję i te wyzwiska, jako świadectwo nie mojej, ale Państwa kultury dyskusji.
Myślę, że wystarczy jeśli ograniczę się do artykułów. Szkoda mi czasu na sprzeczki, bo gubimy temat i gubimy problem. Nie bez powodu Amerykanie mówią o nas, że gdzie nas dwóch, tam pięć zdań i teorii.
Tomojnick z Azazulem na siłę chcą mi wmówić, że Trenton było w piątek, a obaj, że piątek wieczór znaczy to samo, co sobota w południe; Zbyszko na siłę chce wszystkich przekonać, że szukam pretekstu do zdejmowania artykułów z blogu (żałuję, że tym razem Pana zawiodłem) i do nikogo nie trafia, że dopóki nie napisze, iż widział Jóźwiaka korumpującego, a Kamińską kradnącą i poda konkretne przykłady, to ja nie wpuszczę takich oskarżeń. Gdyby dotyczyły Pana Matyszczyka, czy kogokolwiek z Unii, też bym się na to nie zgodził. Bardzo to łatwe przypinać ludziom czarne łaty. Ja w Polonii przez to przeszedłem i wiem, ile kosztuje zmywanie tych plam. Gratuluję Państwu polotu.
To mój ostatni komentarz i nie ulegnę żadnej już prowokacji. Jest mi przykro, że udostępniając blog, którego utrzymanie kosztuje mnie co miesiąc określoną kwotę, moi Rodacy używają go do plucia mi w twarz inwektywami i wyzwiskami, tracąc argumenty dotyczące meritum i głównego powodu, dla którego dyskusja ta została otwarta. Proszę tylko uważać z oskarżeniami bez pokrycia. Mnie możecie obrażać do woli, jeśli preferujecie taki sposób dyskusji o problemach polonijnych. Bardzo chętnie natomiast- i na to jestem otwarty – wydrukuję zasadne, poparte konkretami informacje, że ktoś coś ukradł, sprzeniewierzył, skorumpował. I na tym koniec mojego z Państwem dialogowania.
Acha, i jeszcze jedno: Panie – Maria, Anita, Barbara;
Panowie – Bronek z Greenpointu, Leszek z Bronxu, Marek Czarnomski, Tomek; Wszyscy oni zadzwonili do mnie i zgłosili swoje „pseudonimy” – (w kilku przypadkach to są ich prawdziwe imiona). Mam ich nazwiska i numery telefonów. Ci ludzie, nawet jeśli mówią „w obronie Centrum”, nie używają epitetów w stosunku do dyrektorów Unii. To subtelna różnica.
Pan Jacek Bakowski, to bardzo znany działacz polonijny i właściciel agencji turystycznej na Manhattan Avenue.
Panie Z. – watpie czy z Bogdanca?; bo tamten to mial „patriotyzm” – a pan co prezentuje ? – wg. mnie pseldo patriotyzm. Pytam Pana- czyz stac by pana bylo, publicznie,tak jak P.Janusz – blagac obie strony (PSFCU & PSC) o spotkanie i nie pogarszanie sytuacji (konfliktu)? Jestem pewna ze – NIE!!!!!!!! Tutaj wlasnie P.Janusz wykazal swoja wielkosc!!!!!!, gdyz slowo „blagac” cos znaczy (widac ze nie dla wszystkich) — nie dla takich „malych” jak pan. Musi pan byc niedowartosciowany i z tad ten jad.
Jestes pan, ignorantem i cwaniakiem (bardzo niechlubna cecha). Dajesz pan argumenty ktore zaogniaja sytuacje a nie doprowadzaja do ZGODY!!!!!!!! Nie sztuka jest „judzic strony”, sztuka jest „godzic strony”. To tak jak w zyciu rodzinnym; sa tesciowe to godza malzenstwa i sa te co sklocaja malzenstwa, stad mamy tak wiele „kawalow” na ich temat.
Jestes pan typowym zasciankowym, malomiasteczkowym
„polaczkiem”.
Szkoda czasu na takich. Dowartosciowuj siebie pan dalej sam poprzez swoja ironie. Widze, ze przemawia przez pana typowa zazdrosc meska – o ile mozna pana nazwac mezczyzna, gdyz prawdziwy mezczyzna ma wartosci,a ja jakos w tej pana paplaninie nie znalazlam zadnych.
Grzebaj pan dalej w blocie.
Maria
Panie Janie, i po co się tak unosić? Proste porównanie nazywa Pan wyzwiskiem? Epitetem? Jeżeli moją poprzednią wypowiedź uważa Pan za obraźliwą, to naprawdę trudno Pan znosi jakikolwiek objaw sprzeciwu czy różnicy poglądów.
A propos, nigdzie w całej mojej wypowiedzi nie użyłem słowa 'piątek’. Nie byłem też zaproszony na tzw. „spotkanie liderów”, więc nie wiem kiedy się miało odbyć. Pana wpis jest datowany 21 marca (sobota) i pisze Pan „odbyło się dzisiaj spotkanie, zapowiadane, jako “spotkanie liderów”. Nie sposób tutaj wyciągnąć innego wniosku, niż że spotkanie to odbyło się w sobotę. Mogłem więc błędnie zinterpretować Pański nieprecyzyjny opis, ale na pewno nic Panu nie wmawiam.
Dalej Pan pisze „Proszę tylko uważać z oskarżeniami bez pokrycia. … Gdyby dotyczyły Pana Matyszczyka, czy kogokolwiek z Unii, też bym się na to nie zgodził.” Ale pisał Pan wcześniej „… zniknęło ponad 130 milionów ichnich pieniędzy, ale było już za późno. W białych rękawiczkach dokonano skoku na kasę i w majestacie prawa wymanewrowano tysiące oszczędzających.” Rozumiem, że to taka metafora, powiastka ku przestrodze. Pan rzeczywiście nie oskarża wprost. Pan insynuuje. Ale za to z otwartą przyłbicą. A gdy ktoś oskarża wprost, to pojawia się indagnacja, ale znów tylko w jedna stronę. Pani Marii na przykład Pan nie ofuknął, choć ona oskarża wprost. Ale ona nie oskarża pod wiatr, więc wszystko jest OK. No i posługuje się właściwym pseudonimem.
Może dam więc Państwu spokój. Przyklaskujcie sobie nawzajem, poklepujcie się po ramionach, „… o blasku próchna mówcie 'dnieje’…” Bo gdy tylko ktoś ośmieli się z Wami nie zgodzić, to usłyszy wszystko tylko nie odpowiedź ad meritum.
Jak na przykład na moje pytanie o instytucje not-for-profit…
Uszanowanie
PS.
Parafrazując myśl Seneki, powtórzę raz jeszcze – Non pudor est nihil scire, pudor est nihil discere velle. Proszę sie czasem nad tym zastanowić.
Pani Mario,
Pisze Pani „Nie sztuka jest “judzic strony”, sztuka jest “godzic strony”.” Ale nie tak dawno pisała Pani (cytuję włącznie z ortografią) „Dopuki bedzie konflikt – do puty te miliony beda bezpieczne.” To jak to jest???
Jeżeli ta wypowiedź nie jest szczuciem i podżeganiem do konfliktu, to nie wiem co nim jest. Chyba, że pisały to może jakieś dwie różne Marie?
Uszanowanie
Panie Azazul,
Moze ma i pan racje, mozna bylo ten cytat i tak zrozumiec. Prosze zauwazyc, ze kazdy z nas piszac i mowiac o czyms – mysli inaczej. Podam panu prosty przyklad; nieporozumienie, niedomowienie – pomiedzy malzonkami: ona chce aby on sie domysli, on twierdzi – powiedz jezeli o cos ci chodzi, nie kaz mi sie domyslac. Tak tez jest na blogu. Kazdy z nas mysli inaczej i z tad tyle niedomowien. Ja piszac to, zapewniam Pana nie mialam na mysli konfliktu rozogniac i poglebiac. Jednak pomijajac to – przedstawilam fakt- ktory jest prawda. Smiem twierdzic, ze zna pan bardzo dobrze obie instytucje, bywa pan na zebraniach, itd. Zatem, byl pan swiadkiem, iz na kazdym rocznym zebraniu Unii ludzie domagaja sie wyplaty dywidend. A sa one bezpieczne do momentu kiedy w radzie centru beda zasiadac ludzie nie powiazani z rada i ukladami unii.
To tyle, ku wyjasnieniu wlasnych mysli, ale pan i tak bedzie myslal i interpretowal inaczej. Co do bledow, powiem panu krotko, nikt z klasa i prawdziwym poziomem inteligencji nie zwraca uwagi innym. W pana tekstach tez sa bledy; jezeli nie ortograficzne to stylistyczne. Ale uwazam, ze nie po to dyskutujemy na blogu by wylapywac drobnostki (chyba ze ktos na to czas) winnismy szukac drog rozwiazania i zakonczenia personalnego konfliktu w obu instytucjach.
Zegnam i zycze powodzenia
Maria
Spotkanie liderow bis bylo w piatek. Dostalem na nie zaproszenie bez najmniejszego problemu. To po pierwsze. Otwarcie oddzialu w Trenton odbylo sie w sobote. To po drugie.
A teraz z innej beczki.
Pan Zawisny, razem z panem Tomaszewskim wydawali gazete pt. Dziennik. Inwestowal w nia jakis znajomy Zawisnego, kontraktor ze Staten Island. Podobno do dzisiaj mu sie odbija tymi zainwestowanymi pieniedzmi. Jak wiadomo mecenasi chetnie posluguja sie cudzymi pieniedzmi – nigy nie wlasnymi.
Jak juz gazeta padla to p. Zawisny poprzez Tomaszewskiego zlozyl Centrum propozycje podniesienia skladek czlonkowskich do 25 dolarow. Polowa miala od razu wedrowac na jakas tam prywatna firme stworzona przez p. Zawisnego, ktora miala wydawac gazete, a pozostala czesc pieniedzy mialo dostawac Centrum.
Te bardzo ciekawa propozycje Centrum odrzucilo.
Ciekawe kogo z Rady Dyrektorow Unii reprezentowal p. Zawisny/Tomaszewski zapewniajac, ze nie bedzie najmniejszego problemu z podniesieniem skladek. Wiec moze zablokowanie skladek ma jakis zwiazek z tym interesem, ktory nie zostal dobity? Tym bardziej, ze Dziennik ootrzymywal nieprzerwanie reklamy Unii, rownie czesto jak wierny ale mierny Kurier.
Zagloba z Mysichkiszek
Panie Januszu,
Pogratulowac, pogratulowac. Czytam od dawna, ale dopiero teraz zdecydowalem sie cos od siebie napisac. Niech sie Pan nie przejmuje szczekaniem. Karawana niech jedzie dale.
Poprzez ten blog udowadnia Pan na jakim krotkim unijnym pasku trzymane sa polonijne media. Od miesiecy toczy sie otwarta wojna pomiedzy najwiekszymi poonijnymi orgniazacjami i polonijne media nie wysylaja dziennikarzy sledczych, nie opisuja sprawy, kompletnie sie nia nie interesuja, bo moga stracic unijne reklamy. A przeciz pisanie o tym konflikcie, cytowanie prezesow i innych znawcow teamtu powinno byc tematem – rzeka tzw. samograjem. Ale wladcy dziennikow i stacji radiowych nie maja jaj. Nie czuja bluesa. I nic dziwnego bo sa to wszystko marnoty. Szkoda gadac.
Tylko czekac jak Nowy Dziennik i Superekspres padna na pysk. Przejda do polonijnej historii niewykorzystanych okazji zamykajac biura i wywalajac na bruk wszysktich, ktorzy mieli nadzieje doczekac w tych redakcjach szczesliwej emerytury.
Zagloba z Mysichkiszek
Byc moze, ze ta trudna sytuacje Centrum mozna bedzie rozwiazac w tegorocznych wyborach do Unii.
Komunikat Centrum podawal liste dyrektorow unii przeciwnych przekazywaniu skladek.
Trzej dyrektorzy na tej liscie beda prawdopodobnie ubiegali sie o nastepna kadencje w tegorocznych wyborach do unii.
Sa to Elzbieta Baumgartner, John L. Szalyga i Bozena Kajewska-Pielarz.
E-majle do nich sa na stronie internetowej unii:
https://pl.psfcu.com/Rada_Dyrektorw_90.html
Jesli to dobrze rozumiem, to wlasnie czlonkowie Centrum sa glownym blokiem wyborczym w Unii,
jako ze Centrum jest Unii glownym sponsorem.
Trzeba bedzie czlonkow Centrum poinformowac, ze ta trojka dyrektorow Unii jest wrogo nastawienia do ich organizacji Centrum i ze powinni sie zastanowic czy oddac glosy w tym roku na osoby z tej trojki.
Moze tez do tej trojki trzeba zadac pytanie ktore postawil Pan Janusz powyzej:
„Drodzy Państwo, czy jesteście gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność za los setek ludzi, otrzymujących tę pomoc?”
Mozna probowac zrozumiec, ze Bozena Kajewska-Pielarz, ktora mieszka obecnie na Florydzie, nie jest juz zbytnio zainteresowana dzialalnoscia Centrum i jego popieraniem.
Mozna tez probowac zrozumiec stanowisko dr Johna Szalygi, jako ze byl dyrektorem w Centrum i go stamtad kilka lat temu Rada Centrum usunela.
Dziwi natomiast stanowisko Elzbiety Baumgartner.
Ma ona wsrod czlonkow Centrum bardzo duzy szacunek za prace edukacyjno-informujaca wsrod imigrantow.
Jej ksiazki wielu pomogly w pierwszych tu krokach w Ameryce.
I teraz to jej stanowisko przeciw popieraniu programow Centrum, przeciw skladkom na cele pomocy imigrantom i osobom potrzebjacym pomocy?
Az trudno to zrozumiec.
Pani Mario,
Dziękuję za odpowiedź. Bynajmniej nie było moim zamiarem pokazywanie Pani błędów – napisałem to, co napisałem tylko i wyłącznie dlatego, że nasz gospodarz niestety nie stroni od wytykania cudzych błędów (oczywiście tylko tym z przeciwnej strony) a nie chciałem, żeby zbywano mój wpis uwagą typu „angielskiego jeszcze nie znamy a polski zapomnieliśmy”. Wspominałem już o tym wcześniej na tym wątku. Poza tym, mam wystarczający dystans do własnej osoby, żeby zdawać sobie sprawę, iż błędy mogą się zdarzyć każdemu z rozmaitych przyczyn, mnie w szczególności. Tym niemniej, jeżeli poczuła się Pani dotknięta z tego powodu, proszę niniejszym przyjąć moje szczere przeprosiny.
Ma Pani rację, znam obie instytucje, śledzę wydarzenia w prasie dość wnikliwie, choć widać niewystarczająco dokładnie, bo nie wiedziałem, że spotkanie odbyło się w piątek. Od kiedy wybuchła ta cała afera, a raczej rozgorzała na nowo, dowiadywałem się też tu i tam o uniach kredytowych i o zasadach ich działania. Poszperałem też w moich archiwach i przeczytałem jeszcze raz dokładnie dokumenty, jakie dostałem z unii kredytowej, gdy otwierałem konto. Staram się też używać zdrowego rozsądku, co chyba jednak nie jest naszą najmocniejszą stroną w narodzie. Więc powtórzę raz jeszcze – mając oprócz Centrum dwóch, a teraz nawet czterech innych sponsorów, gdyby Unia mogła i chciała sprzeniewierzyć nasze pieniądze na taką skalę, lub w ogóle sprywatyzować tę instytucję, o czym z lubością i przy każdej okazji opowiada p. Kamińska, to spokojnie by to zrobiła. Chyba jednak albo nie bardzo chce albo raczej nie może, bynajmniej nie ze względu na Centrum. Natomiast twierdzenie o organizacji matce, której przejęcie jest niezbędne do popełnienia tego niecnego czynu to po prostu bzdura na pożytek gawiedzi członkowskiej Centrum, którą p. Kamińska trzyma nad ich głowami jak jakiś swoisty miecz Damoklesa – choć bardziej mi to przypomina teczki Maciarewicza. Kłania się stara rzymska maksyma – divide et impera. Pani Kamińska tę właśnie zasadę opanowała do perfekcji. Dlatego tym bardziej żal, że Pan Jan się pod jej opiniami podpisuje.
Uszanowanie.
Panie Zaglobo z Mysichkiszek,
Czy to tego miodu pitnego bylo ostatnio troche za kolnierz wylewane ?
Tak sobie gaworzyc o jakis tam „prywatnych” propozycjach podniesienia skladki Centrum do $25…? I to niby Rada Unii miala popierac…?
A ma Wacpan jakies na to kwity czy dokumenta to potwierdzajace?
Oj banialuki to tu Wacpan nam przedzie…
Panie Azazul,
Dziwnym zbiegiem okolicznosci, nasze poglady – maja cos wspolnego. Moze spotkamy sie na kawie i podyskutujemy. Pan Janusz mial -pecha, zadna nie chciala wypic z nim kawy, ale jak to kobiety, duzo mowia. Ale Pan, mysle ze ma Pan to swoje meskie „ego” i nie stchorzy. Pozna mnie Pan bez trudnosci, bede trzymala w rece „Kurier Plus”.
A propo, sprzyniewierzenia naszej forsy z unii, badz sprywatyzowania niniejszej instytucji. Panie „Azik”,
oczywiscie ze nie mozna unii sprywaryzowac, mozna natomiast zgodnie z prawem; rade dyr. najwiekszego sponsora obsadzic „swoimi wiernymi” – i prac forse do woli – logiczne? O ile sie nie myle, ktos juz kiedys o tym wspomnial. A przy tym otworzyc jakas tam „fundacje
im. Zygmunta Zasluzonego” – przelewy beda plynac i
plynac.
Amerykanie maja dobe powiedzenie, moze Pan zna;
„Say nothing, Do nothing, You are nothing” – takiej rady dyrektorow potrzebuje unia w dyrekcji centrum.
Pozdrawiam i zycze milego dnia. Dla mnie czas popracowac.
Maria
Ps.
Zapomnialam, Pania Zagloba (nawiasem mowiac – postac ktora bardzo lubie), daj pan konkrety? Pokaz Pan papier i sprawa zalatwiona. Bedziesz Pan na tapie.
Ja mam lepsza nowine, ……. wplacono gruba forse na konto…………., ?
Oddalony od walk podjazdowych, przegapilem spotkanie „liderow BIS” i dziekuje p. Januszu za relacje z pierwszej reki.
Nawiasem mowic z koniecznosci przeczytalem wszystkie wpisy postaci historycznie zmyslonych przez Mistrza Henryka. Hmmm….wielce to podobne do wpisow naszych Rodakow na Onet-pl, gdzie istnieje zaslona anonimowosci chyba tylko po to by „mlodzi i pryszczaci „, mogli popisac sie NIENAWISCIA do Krajan, do Polski, do Swiata wreszcie…..
Zastanawia mnie jednak wciaz w zasadzie jedno? Czy na taka reakcje jaka wybuchla, (raczej spontanicznie aczkolwiek wyraznie podkrecone ze strony Bankowcow ) zgrany tandem Kaminska- Jozwiak, aby nie zapracowal solidnie przez wiele LAT? Wciaz sie cos wokol ” walilo” a ONI nic,- tylko srobe przykrecali swoim rzetelnym pracownikom? No to PO CO istnieje owa RADA Dyrektorow?? Na ICH miejscu zapadlbym sie pod ziemie ze wstydu!!! Ba…po owym 8 marca zwolalbym swoja szczacowna RADE i oznajmil; r o z p i s u j e m y NOWE WYBORY! Nie ma zadnej ” komisji nominacyjnej „, obejdziemy sie tez BEZ kosztownych FIRM liczacych glosy na balotach. A czy bedzie 50 kandydatow na 7 miejsc czy STU, to nie nasza sprawa ale CZLONKOW ktorzy przez te Nazwiska i listy przebrna, -powiezajac IM Centrum Polsko-Slowianskie?. Kto z WSZ.Kolezanek i Kolegow Dyrektorow chce, moze oczywiscie tez swoj annos o wybor zamiescic?
I Kto na takie „dictum dyrdum” mowiby wowczas o zamykaniu /restrykcyjnie/ funduszy miejskich w obliczu LEGALNYCH Wyborow???
Po drugie – tu slowa do owych mocnych i jakoby rozdajacych karty – RADY z Banku Polonijnego.
Skandalem jest to, ze BLOKUJECIE szantazem WOLNOSC SLOWA. Ledwo poczciwy ” Kurier „, piknol slowko – od razu grozny pomruk i grozba PROCESU, ledwo „Radio Rytm ” wyemitowalo pierwsza czesc rozmow na zywo w Studio ( z p.Bozena Kaminska) od razu idzie od Was dyrektywa….UCIAC IM REKLAME!!!! A nie laska bylo pofatygowac sie ze swoim GURU (Mec.Zawistnym, dlaczego on, do jasnej ciasnej chcialoby sie zakrzyknac? ) i przekonac NAS sluchaczy, ze macie racje???? Swoja droga- zestaw liderow – ktorzy was wpieraja az dech w piersiach zapiera? Od kucharki po milionerow – a mawiaja ze ” gdzie kucharek szesc, tam nie ma co jesc „? Obysmy sie jako spolecznosc, smakiem nie obyli w tej sytuacji?