Europosłowie…czy polscy?

16 kwietnia, 2009

Czyli drugi wyrok na rotmistrza Pileckiego.
Kilka dni tmu, w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie nad poprawkami do rezolucji „Świadomość europejska, a totalitaryzm”. Poprawki zgłosiła Hanna Fołtyn-Kubicka, a ich treścią i celem było wpisanie do tekstu rezolucji nazwiska rotmistrza Witolda Pileckiego, oraz ustanowienie dnia 25 maja (data śmierci Rotmistrza z wyroku polskiego rządu komunistycznego) Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.
I co? Doszło chyba do najbardziej antypolskiego, skandalicznego aktu polskich „eutodeputowanych”. Dzwudziestu dwóch polskich (?) posłów do Euro Parlamentu zagłosowało…PRZECIW.

25 maja, 1948 roku z polecenia komunistycznych władz Polski Ludowej wykonano wyrok śmierci na jednym z największych bohaterów II Wojny Światowej.
Wojna: W 1940 roku, Pilecki przedstawił swoim przełożonym plan przedostania się do niemieckiego obozu Auschwitz, w celu zebrania od wewnątrz informacji wywiadowczych na temat jego funkcjonowania i zorganizowania ruchu oporu. W tym czasie niewiele było wiadomo o warunkach panujących w obozie. 19 września 1940 podczas łapanki pozwolił aresztować się Niemcom (w bloku przy al. Wojska Polskiego 40), by dostać się do obozu Auschwitz (w Oświęcimiu) i zdobyć informacje o panujących w nim warunkach. Do obozu trafił w nocy z 21 na 22 września 1940 roku wraz z tzw. drugim transportem warszawskim.Jako Tomasz Serafiński (więzień nr 4859) był głównym organizatorem konspiracji w obozie. W zorganizowanej przez niego siatce nazwanej przez Pileckiego – ZOW (Związek Organizacji Wojskowej) byli między innymi: Ksawery Dunikowski i Bronisław Czech.

Po wojnie: Jesienią 1945 roku zorganizował siatkę wywiadowczą i rozpoczął zbieranie informacji wywiadowczych o sytuacji w Polsce, w tym o żołnierzach AK i 2 Korpusu, którzy byli więzieni w obozach NKWD i deportowani przez Sowietów na Syberię. W późniejszym śledztwie wskazał też zorganizowane w Warszawie trzy magazyny broni. Prowadził również wywiad w MBP, MON i MSZ.

Nie zareagował na rozkaz Andersa polecający mu opuszczenie Polski, w związku z zagrożeniem aresztowaniem. Rozważał skorzystanie z amnestii w 1947 ostatecznie postanowił jednak nie ujawniać się.

8 maja 1947 został aresztowany. W areszcie był torturowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. W trakcie ostatniego, jak się później okazało, widzenia z żoną, wyznał jej w tym kontekście: Oświęcim to była igraszka [3]. Ostatecznie został oskarżony o działalność wywiadowczą na rzecz rządu RP na emigracji.

3 marca 1948 przed Rejonowym Sądem Wojskowym w Warszawie rozpoczął się proces tzw. „grupy Witolda„. Rotmistrz Pilecki został oskarżony o:

  • nielegalne przekroczenie granicy
  • posługiwanie się fałszywymi dokumentami
  • brak rejestracji w Rejonowej Komendzie Uzupełnień
  • nielegalne posiadanie broni palnej
  • prowadzenie działalności szpiegowskiej na rzecz Andersa
  • przygotowywanie zamachu na grupę dygnitarzy MBP

Zarzut o przygotowywanie zamachu na procesie stanowczo odrzucił, a co do działalności wywiadowczej, to uważał ją za działalność informacyjną na rzecz II Korpusu, za którego oficera nadal się uważał. Do pozostałych zarzutów na procesie przyznał się.

Prokuratorem oskarżającym Pileckiego był major Czesław Łapiński, przewodniczącym składu sędziowskiego podpułkownik Jan Hryckowian (obaj byli dawnymi oficerami AK), sędzią kapitan Józef Badecki. Skład sędziowski (jeden sędzia i jeden ławnik) był niezgodny z ówczesnym prawem.

15 maja 1948 roku rotmistrz został skazany na karę śmierci i wkrótce stracony. Wyrok wykonano w więzieniu mokotowskim na Rakowieckiej, poprzez strzał w tył głowy.

Witold Pilecki pozostawił żonę, córkę i syna. Jego miejsce pochówku jest nieznane, prawdopodobnie zwłoki zakopano na wysypisku śmieci koło Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Grób symboliczny znajduje się w Kwaterze „Na Łączce”. Wszelkie informacje o dokonaniach i losie Pileckiego podlegały w PRL-u cenzurze.

Naczelna Prokuratura Wojskowa w 1990 r. podjęła rewizję procesu grupy rotmistrza Pileckiego. Pierwotnie wniosek przewidywał rehabilitację jednak Tadeusz Płużański wywalczył anulowanie wyroków. Unieważnienie wyroku w sprawie Witolda Pileckiego nastąpiło 1 października 1990.

Witold Pilecki odznaczony został pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (1995). W roku 2002 przeciwko prokuratorowi Czesławowi Łapińskiemu oskarżającemu w procesie rotmistrza prokurator IPN wniósł akt oskarżenia. Do wydania wyroku nie doszło wobec śmierci oskarżonego w r. 2004.

27 stycznia 2005 r., podczas uroczystości 60. rocznicy wyzwolenia obozu KL Auschwitz, Aleksander Kwaśniewski wymienił zasłużonych więźniów obozu, do których zaliczył takie nazwiska, jak m.in. Józef Cyrankiewicz, Tadeusz Borowski, Seweryna Szmaglewska, Bronisław Czech, Xawery Dunikowski. Władysław Bartoszewski i innych. Pominął m.in. Witolda Pileckiego i św. Maksymiliana Kolbego.

30 lipca 2006 r., przy okazji obchodów 62. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, prezydent Polski Lech Kaczyński przyznał Witoldowi Pileckiemu pośmiertnie Order Orła Białego.

Kwaśniewski pominął rotmistrza Pileckiego. Wymienieni niżej euro-posłowie pominęli go po raz drugi, tym razem wytarli go z pamięci polskiej i europejskiej. Największymi „bohaterami” Polski są, jak widać z działań rządu i deputowanych Władysław Bartoszewski i wiecznie przed wszystkim uciekający Wałęsa; uciekł po zrobieniu dziecka, uciekał z kościoła Św. Stanisława Kostki na Greenpoincie przed czekajacym na niego tłumem rozczarowanych jego prezydenturą, a i teraz zagroził, że ucieknie, odda Nobla i tyle go będziemy widzieć. To się nazywa mieć charakter…W zestawieniu z BOHATERAMI – niewielka strata.

Poniżej lista „patriotów polskich” (?) z Euro-Parlamentu – można do nich pisać i zadać pytania. Np. jaki też powód mieli, aby głosować przeciwko?

1. Marek Aleksander CZARNECKI marekaleksander.czarnecki@europarl.europa.eu

2. Janusz ONYSZKIEWICZ
pawelbartlomiej.piskorski@europarl.europa.eu

3. Paweł Bartłomiej PISKORSKI
pawelbartlomiej.piskorski@europarl.europa.eu

4. Grażyna STANISZEWSKA
grazyna.staniszewska-assistant@europarl.europa.eu

5. AndrzeJ WIELOWIEYSKI

6. Jerzy BUZEK
jerzy.buzek@europarl.europa.eu

7. Zdzisław Kazimierz CHMIELEWSKI

8. Urszula GACEK
biuro@urszulagacek.pl

9. Stanisław JAŁOWIECKI
biuro@jalowiecki.pl

10. Janusz LEWANDOWSKI
biuro@januszlewandowski.pl
janusz.lewandowski@europarl.europa.eu

11. Jan OLBRYCHT poczta@janolbrycht.pl   
jan.olbrycht@europarl.europa.eu

12. Jacek PROTASIEWICZ
jacek.protasiewicz@europarl.europa.eu

13. Jacek SARYUSZ-WOLSKI
jacek.saryusz-wolski@europarl.europa.eu

14. Czesław Adam SIEKIERSKI
czeslaw.siekierski@europarl.europa.eu

15. Zbigniew ZALESKI
zbigniew.zaleski@europarl.europa.eu

16. Tadeusz ZWIEFKA
boguslaw.sonik@europarl.europa.eu

17. Bogusław SONIK
boguslaw.sonik@europarl.europa.eu

18. Lidia Joanna GERINGER de OEDENBERG
lidiajoanna.geringerdeoedenberg@europarl.europa.eu

19. Genowefa GRABOWSKA

20. Bogusław LIBERADZKI
boguslaw.liberadzki@europarl.europa.eu

21. Adam GIEREK

22. Jan Tadeusz MASIEL
jantadeusz.masiel@europarl.europa.eu

Pamiętajmy o tym podczas zbliżających się wyborów do „Europy”. To są znakomite posadki, ale, jak widać wykręcają charaktery.

Komentarze do “Europosłowie…czy polscy?”

  1. Maria- 18 kwi 2009 o 12:57 am

    Panie Januszu,
    Piekne jest to co Pan napisal,uwazam, iz ludzie Wielcy zawsze sa cisi i malo znani za zycia – docenia je dopiero historia….ale tez nie zawsze – jak w powyzszym przypadku. Takich ludzi jak Pan Pilecki zapewne bylo wielu. Napewno wielu z nas zna podobne historie innych oddanych patriotow, jak np.z naszych rodzin czy znajomych, ale sa to cisi Bohaterzy, znani tylko Bogu i najblizszemu kregowi. Prosze pisac- w miare mozliwosci jak najwiecej na te i podobne tematy. Serdeczne dzieki.
    Z wyrazami szacunku – M

  2. Iwona Konarska- 21 kwi 2009 o 8:22 am

    Przepraszam, ze z innej beczki, ale chcialam sie zapytac co dzieje sie z konfliktem jaki wywolalo Centrum Polsko Slowianskie. Czy jest prawda,ze Centrum, ktore z braku funduszy pozamykalo programy, wynajelo adwokata do walki z Unia ? I czy jest prawda, ze Centrum probuje sprzedac za 1 dolara stolowke na Kent panu Jozwiakowi ?

  3. Jan Sporek- 21 kwi 2009 o 10:50 am

    Pani Konarska, jeśli nie ma Pani nic do powiedzenia na temat błędów naszych euro-posłów, to lepiej by było, gdyby się Pani w ogóle nie odzywała po artykule o Rotmistrzu, .
    Swoim starym zwyczajem zachwaściła pani ten artykuł pytaniami z serii „powiedziała baba babie”. Na miłość boską, jeśli Pani coś wie, to udostępnię Pani zamieszczenie całego artykułu, ale proszę o konkrety. Pani komentarz jest kompletnie bezsensowny. Uważam, że go nie ma. Tak nie można dyskutować. Jeśli chce Pani poznać moje zdanie, – proszę uprzejmie:
    1 -większość programów powróciło.
    2 -jeśli Centrum wynajęło adwokata (nic o tym nie wiem), to i słusznie, bo składki (w kontekście przyznania tychże innym sponsorom) należą się Centrum, jak „psu kość”.
    3 -Stołówka za dolara…? Zgłaszam się pierwszy, bo od dawna marzę o restauracji. Do kogo trzeba zadzwonić?

    Proszę pamiętać: zasiana plotka krzywdzi wszystkich, których dotyczy. Radzę Czytelnikom przesiewać informacje Pani Konarskiej, bo po prostu są nierzetelne. Jeśli Pani Konarska będzie miała żelazne argumenty -powtarzam – zamieszczę Jej cały artykuł.

    Nie wiem dlaczego używa Pani nazwiska Konarskiego, jako swojego pseudonimu. A może po prostu chodziła Pani do liceum im. Stanisława (Hieronima) Konarskiego i tyle – ale niewiele Pani wie o patronie swojej szkoły. Szkoda. Był to niezwykle światły i prawy człowiek, który nigdy by się nie zajął plotkami. W rzymskim Collegium Nazarenum studiował m. inn. retorykę. Niech Pani przestudiuje gdzieś jego życiorys, może podniesie to Pani poziom dyskusji.
    Dzisiaj, najpóźniej jutro przeprowadzę wywiad z P. Jóźwiakiem. W czwartek jestem umówiony z Prezesem Matyszczykiem na telefon. Czy zgodzi się na wywiad? – trudno mi powiedzieć.

  4. Andrzej- 21 kwi 2009 o 11:27 am

    Droga Pani Konarska vel Baumgartner.

    Prosze przyjac do wiadomosci, ze Janusz Jozwiak nie kupil stolowki przy Kent Ave. poniewaz proponowana cena 1 dol. byla zbyt wygorowana.
    Po drugie Centrum musialo wynajac adwokata, aby Unie zmusic do wyplacenia skladek i co pozwoli na przywrocenie normalnej dzialalnosci.
    Po trzecie Unia wynajmuje adwokatow (jak na przyklad do prowadzenie procesu z Krystyna Myssura) placac za nich z pieniedzy czlonkowskich. Dzieje sie tak poniewaz pan Sosonowski, ktory jest adwokatem Unii nie posiada licencji upowazaniajacej go do prowadzenia spraw sadowych w Nowym Jorku.

    Andrzej

  5. Jan z Centrum- 21 kwi 2009 o 8:29 pm

    Ostatnie decyzje Rady Unii wygladaja na wielka dyskryminacje okolo 50 tysiecy czlonkow Centrum, glowwnego sponsora Unii, szczegolnie tych czlonkow Centrum, co mieszkaja na Brooklynie i na Queensie.

    Rada Unii nie zgadza sie na zapisywanie nowych czlonkow Centrum w oddzialach Unii, mimo, ze robia to dla innnych sponsorow Unii.

    Rada Unii nie zbiera skladek czlonkowskich dla organizacji Cenrum , mimo ze zbiera skladki dla innych sponsorow, a tu mowa o okolo pol miliona na dzialalnosc i na pomoc czlonkom Centrum.

    Rada Unii nie popiera finansowo programow pomocy imigrantom – czlonkom Centrum, mimo ze popieraja takie progamy dla imigrantow – czlonkow innych sponsorow.

    A moze czlonkowie tej Centrum zasluzyli na takie ich traktowanie?
    Prawdopodobnie nie biora oni za bardzo udzialu w wyborach dyrektorow do Rady Unii.
    Wyglada na to ze inne organizacje polonijne maja tam wiekszosc, a one Centrum za bardzo nie popieraja.

  6. Iwona Konarska- 24 kwi 2009 o 12:22 pm

    Prosze wrocic do podstaw tej calej awantury. Pani Kaminska nie podpisala kontraktu i dlatego nie dostaje Centrum pieniedzy. Pani Kaminska zorganizowala wiec pod budynki Unii dwukrotnie, jak i pod prywatny business przezesa Unii. Na wiecu tym obrazano rade dyrektorow Unii nie przebierajac w slowa. Pani Kaminska i cala rada dyrektorow Centrum powinni byc podani za te wystapienia do sadu. A czlonkowie powinni przy nastepnych wyborach dobrze sie zastanowic na kogo glosuja i dziekowac ze i oni-czlonkowie nie zostali pozwani do sadu. Bo przeciez p. Kaminska reprezentuje interesy czlonkow. Czlonkowie rady Unii zostali nazwani mordercami. Kto chcialby wspolpracowac z taka rada dyrektorow ???? Odpowiedz brzmi nikt. Czlonkowie Centrum domagali sie na zebraniu w dniu 8 marca ustapienia rady dyrektorow, ale ciagle te same osoby zasiadaja tam. Przeciez to zebranie bylo zwolane przez Centrum. Dlaczego Ci ludzie po prostu nie zrezygnuja ? Moze takie rozwiazanie zakonczyloby cala ta sytuacje.

  7. Jan z Centrum- 24 kwi 2009 o 5:29 pm

    Nie bardzo rozumiem Pani Konarskiej argumentu z tym kontraktem:
    http://www.polishslaviccenter.org/index.php?p=121
    Punkt 2 – Centrum kontrakt podpisalo…?

    Czlonkowie maja prawo do demonstracji – to ta slynna demokracja amerykanska…
    Osoby publiczne bardzo trudno obrazic – to ta slynna wolnosc slowa…

    Zgadzam sie z Pania Konarska, ze czlonkowie Centrum powinni sie w nastepnych wyborach do Rady Unii dobrze zastanowic na kogo glosuja, czy dani kandydaci popieraja ich organizacje, czy sa raczej przeciwko niej i …. *glosowac*…

    Nalezy to do podstawowego obowiazku Rady Centrum sprawdzenie pozycji kandydatow i poinformowanie swych czlonkow ktorzy to kandydaci ich organizacje popieraja, a ktorzy sa jej nieprzychylni.
    —-
    Az trudno uwierzyc, ze ta „cala awantura” i ta dyskryminacja tylu tysiecy czlonkow Centrum, to wstrzymanie finansowania pomocy imigrantom jest tylko bo Rada Unii „nie cierpi” p. Kaminskiej.
    ..
    Prezes Unii Matyszczyk nie podal zadnego konkretnego argumentu przeciwko p. Kaminskiej ani w wywiadzie w Kurierze Plus ani w ogloszeniach Rady Unii. Moze Pani Iwona Konarska zna jakies rozsadne argumenty?

    Coraz bardziej to wyglada, ze to walka polityczna innych sponsorow Unii o przejecie kontroli nad Rada Centrum i to kosztem dyskryminacji kilkudziesieciu tysiecy czlonkow Centrum…

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz