Wywiad z Januszem Jóźwiakiem

29 kwietnia, 2009

Dziękuję, że zgodził się pan na tę rozmowę. Nie chciałbym w tym wywiadzie skupiać się wyłącznie na sprawach Centrum; chcę raczej uzyskać odpowiedzi na tematy, które od kilku lat ustawiły pana w co najmniej kontrowersyjnej pozycji, człowieka, który ma zabrudzoną przeszłość. Zacznę jednak od Centrum:
J. Sporek:: – Ile i jakie programy przywrócone zostały w CPS po kryzysie styczniowym?

J. Jóźwiak: Przywrócono program immigracyjno-socjalny, w całości opłacany z funduszy Centrum. Zaznaczę, że pozostałe programy nigdy nie miały przerwy. Nie możemy wznow
ić programów, które działały w Clifton i na Ridgewood, ponieważ pomieszczenia zostały nam odebrane przez Unię kredytową.
JS: W takim razie wygląda na to, że Centrum kontynuuje działalnoś
ć dla społeczności polonijnej.
JJ: Dokładnie tak. Ale czekamy na pozytywną decyzję Unii co do składek członkowskich. Może bowiem nastąpi
ć sytuacja, w której istotnie będziemy musieli zawiesić, lub zlikwidować niektóre programy. Na razie jest „szach” – od Rady Dyrektorów Unii zależy, czy Członkowie Centrum dostaną „mata”.
JS: W Centrum trwa teraz tzw. Audit, czyli kontrola wydatków, raportów finansowych, etc. Upublicznicie wyniki tej kontroli?
JJ: Oczywiście, jak co roku.
JS: Zatem uderzam z „grubej rury”: Jak to jest z tą telewizją? Może wyjaśnijmy raz na zawsze, kto, kiedy i w jakim stopniu „zamieszany” był w telewizję, o której mówi się, że jest jedną z najbardziej niejasnych stron Centrum; ale proszę o fakty, co do których istnieją dokumenty, które można sprawdzić. Nie chcę rozmawiać o teoriach.
JJ: Nieporozumienie jest już w samym twierdzeniu, że telewizja jest, czy była własnością Centrum. Nigdy nie była i teraz też nie jest.
JS: Jak to?
JJ: Ano, właśnie: w 1993 roku uruchomiono program na Kanale 25. Powstało PSC Communications Group, która prowadziła program telewizyjny i wydawała miesięcznik GŁOS. Zarząd stanowili: m. inn. śp. Ryszard Konopka, Witold Bałaban, Wojciech Juszczak i Mieczysław Pająk. Organizacja ta w żaden sposób nie podlegała Centrum.  Dla tej właśnie organizacji Unia Kredytowa zakupiła sprzęt do produkcji telewizyjnej, wartości około 100 tysięcy dolarów.
W 1998 roku powołano kolejną organizację pod nazwą „Polish-American Media”, która przejęła w całości działalnoś
ć PSC Communications Group. Żadna z tych grup nie była stacją telewizyjną; oni po prostu wynajmowali czas antenowy z WNYC i WNYE. Prezesem P-AM był Tadeusz Chabrowski. Programy finansowały się same, głównie z reklam i było to zupełnie poza budżetem Centrum.
JS: W zarządzie której z tych organizacji zasiadał pan, jako członek, albo pełnił jakąś funkcję?
JJ: Nigdy nie byłem ani członkiem, ani nie pełniłem żadnej funkcji w którymkolwiek z zarządów w/w organizacji.
JS: Kiedy więc sprywatyzowano telewizję?
JJ: Mówienie, że telewizja została sprywatyzowana jest w tym samym stopniu błędem, co kłamstwem; nie mogła zosta
ć sprywatyzowana, bo nigdy nie należała do Centrum. Jak można sprywatyzować coś, co nigdy nie było „państwowe”?
JS: Co się stało po usunięciu T. Chabrowskiego z zarządu CPS?
JJ: T. Chabrowskiego usunięto z zarządu Centrum w 2001 roku. Nie zmieniło to jednak faktu, że „P-A Media” nadal pozostały w jego rękach, – był przecież prezesem tej organizacji.
JS: Skąd brali możliwoś
ć prowadzenia programów telewizyjnych?
JJ: Jedna i druga organizacja korzystała z pośrednictwa niezależnej firmy, która otrzymywała program telewizyjny z Polski.
JS: Jak długo trwała współpraca P-A Media z firmą dostarczającą programy z Polski?
JJ: Współpracę zerwano 1 kwietnia, 2001 roku i wtedy też przestała istnie
ć telewizja. Polish-American Media pozostały jedynie z miesięcznikiem GŁOS.
JS: Ale przecież telewizja wróciła…?
JJ: Aby zapewni
ć Polonii ciągłość darmowych, podkreślam – darmowych – programów telewizyjnych „American East European US Polsat” podpisała umowę z WNYE i rozpoczęła kontynuację programów na własny rachunek. US Polsat nigdy nie był i nie jest najmniejszą nawet częścią organizacyjną Centrum Polsko-Słowiańskiego. Wynajmujemy jeden pokoik na poddaszu, przy 177 Kent Street i prawdopodobnie stąd wielu wiąże te dwie instytucje z sobą, ale nie jest to zgodne z faktami.
JS: No, ale całkiem nieźle sie panowie ustawiliście: Chabrowski zostawił sprzęt, a wy z niego korzystacie. Czy to jest w porządku? Przecież był to sprzęt, który zakupiła Unia kredytowa, jak pan wspomniał za około 100 tysięcy dolarów. Nie był to więc wasz sprzęt.
JJ: I znów coś, czego posądzający mnie o takie przekręty biorą za prawdę. A prawda jest zupełnie inna: otóż od początku pracujemy na naszym, własnym, za własne pieniądze kupionym sprzęcie.
JS: To co stało się ze sprzętem, na którym pracowała ekipa Chabrowskiego?
JJ: Unia zakupiła ten sprzęt i  stał się on własnością Polish-American Media – cho
ć chyba powinien być własnością Unii…(?) Pan Chabrowski i P-A Media wytoczyli proces sądowy, w wyniku którego sprzęt pozostał własnością P-A M. Nikt go jednak nigdy nie odebrał i jest on złożony w jednym z pomieszczeń Centrum. Jego wartość spadła w tej chwili może do kilkuset dolarów, a może ma tylko wartość złomu.
JS: W takim razie, jak działa obecnie telewizja?
JJ: Jak każda inna korporacja.
JS: Powtórzę zatem:…i nie jest w żaden sposób związana z Cetrum, ani nie korzysta z funduszy tej organizacji?
JJ: Więc ja też powtórzę: Nie jest, nie była i nie będzie. Ja nie mam ochoty prowadzi
ć mojej firmy na nieklarownych zasadach. Utrzymujemy się z reklam i tak na dobrą sprawę, to właśnie dzięki reklamom polonijnych firm i biznesów Polacy w okolicach Nowego Jorku mogą oglądać to, co proponujemy im codziennie przez 30 minut.
JS: A te $5.700, o których ktoś tam nawet napisał na moim blogu, że niby szły co miesiąc, to na co?
JJ: Napisał to ktoś, kto słyszał dzwony, ale nie wiedział, z którego kościoła. Suma ta była częścią opłat za satelitę i czas antenowy. W żadnym razie nie szła do kieszeni realizatorów programów, tzn. do mnie, czy Rafała Wojczulanisa, czy kogokolwiek, kto tu wtedy pracował. Tak powstają plotki.
JS: Przejdźmy więc do innego, równie bulwersującego tematu. Przepraszam, że jestem brutalny; Występował pan w mundurze, czy nie?
JJ: NIE, NIGDY. Proszę to podkreśli
ć. Tu są dokumenty (JJ przesuwa zbiór dokumentów w moją stronę). Nie występowałem w mundurze, nie pracowałem w telewizji w stanie wojennym, nie byłem agentem, nie należałem do PZPR. Wszelkie stwierdzenia, opinie, plotki na temat munduru, to zwykłe kłamstwa, pomówienia i oszczerstwa. Wszystko jest do sprawdzenia; stan wojenny zastał mnie w Polskim Związku Lekkiej Atletyki, gdzie pracowałem od 1978 do 1983 roku na stanowisku szefa wyszkolenia młodzieży. Wystarczy wykonać telefon do PZLA i zapytać. Pracę w telewizji rozpocząłem w lipcu 1983 roku, a więc już po zniesieniu stanu wojennego. Wtedy też w telewizji zwolniono prawie wszystkich dziennikarzy i prezenterów z okresu stanu wojennego. Przez pierwsze dwa lata byłem związany z redakcją sportową prowadząc „niedziele sportowe”, programy sportowe, oraz „sport” w dzienniku telewizyjnym. Prezenterem DTV zostałem w maju 1985. Pracę w telewizji zakończyłem w 1990 roku.
Tych, którzy mają wątpliwości odsyłam
do archiwum TV Polskiej, w Redakcji Dzienników, przy Placu Powstańców W-Wy 7. Gorąco polecam ten adres wszystkim moim oszczercom. Bezpodstawne szkalowanie mnie wyrządza mi nieobliczalną krzywdę moralną.
JS: Czy poddał się pan autolustracji?
JJ: TAK. Wniosek o samolustrację złożyłem w IPN 7 września, 2005 roku. Zaświadczenie z IPN, Nr 60/5 nosi datę 2 listopada, 2005:
„Na podstawie art. 217, par. 2 pkt 1 Ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2000 r. Nr. 98 poz. 1071 z późn. zm), w zwiazku ze złożeniem przez Pana Jana Jóźwiaka wniosku, o którym mowa w art. 29 a ust.1 Ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu (Dz. U. z 1998 r. Nr. 155, poz. 1016 z późn. zm) zaświadcza się, że dane osobwe Pana Jana Jóźwiaka, s. Stefana, ur. 10. 11. 1950r. w Zgierzu nie są tożsame z danymi osobowymi, które znajdują się w katalogu funkcjonariuszy, współpracowników, kandydatów na współpracowników organów bezpieczeństwa państwa oraz innych osób, udostępnionym w Instytucie Pamięci od dnia 26 listopada 2004″.

Podpisała z upoważnienia Prezesa Instytutu PN Naczelnik Wydziału Udostępniania – Anna Lasek.
JS: Niesamowite,- listopad, 2005. Czy udostępnił pan ten dokument polonijnym mediom?
JJ: Wszystkim.
JS: A które opublikowały?
JJ: Żadne, oprócz miesięcznika Centrum.
JS: Dlaczego nie oddał pan do sądu ludzi, którzy opluwali pana przez tyle lat?
JJ: Prawda ma to do siebie, że prędzej, czy później wychodzi na światło dzienne. Mnie zależy na prawdzie, a nie na zemście. By
ć w zgodzie z samym sobą jest dla mnie o wiele ważniejsze, niż udowadniać -przepraszam za wyrażenie – chamom, że nie jestem wielbłądem. Ja już nie mam problemu, – oni mają. Być może dlatego, tak wielu spośród tych, którzy o lustracji krzyczeli bardzo głośno, do dziś jeszcze nie pokazało swoich dokumentów, a jak widać otrzymanie ich to kwestia zaledwie kilku miesięcy. Przez analogię: takie same podstawy prawdy mają oszczerstwa niektórych, że w Centrum się kradnie.
JS: Komu jeszcze pokazał pan ten dokument?
JJ: Aby rozwiać wszelkie wątpliwości, co do prawdziwości tego dokumentu przekazałem go dr. Cenckiewiczowi, przy okazji jego odczytu w Centrum. Świadkiem tego był Henryk Pawelec z Patriotycznego Klubu Dyskusyjnego.
JS: O tak? To ciekawostka?
JJ: Właśnie tak. Od tego momentu faktycznie miałem podstawy, aby odda
ć każdego oszczercę do sądu, ale nigdy tego nie zrobiłem w myśl poprzedniej mojej odpowiedzi. Ubolewam, że po dziś dzień nie zmieniło to nastawienia niektórych ludzi do mnie i nadal są tacy, którzy piszą mój zyciorys w/g swoich teorii.
JS: Ja się nie dziwię. Raz obrzucony błotem pozostaje umorusany na długo, a pan nie powiedział o tym nawet w swojej telewizji.
JJ: Powiedziałem raz publicznie w 1994. To, że tego nie powtarzałem, może istotnie był to błąd.
JS: Teraz, skoro pan jest zlustrowany mam podstawy zapyta
ć, jak ocenia pan lustrację Polonii?
JJ: Jedynym odzewem na nawoływanie o lustrację Polonii było złożenie dokumentów o samolustrację przez członków Rady Dyrektorów Centrum Polsko-Słowiańskiego. Nie słyszałem, aby jakaś inna organizacja, lub cżłonkowie zarządu jakiejkolwiek polonijnej organizacji złożyli takie wnioski.
JS: Ja też nie, ale krzyku było dużo. I chyba słusznie krzyczano, w końcu nie od dziś wiadomo, że agentów wśród Polonii mozna liczy
ć na setki. Mam jeszce jedno pytanie; ktoś, kiedyś „zahaczył” również, że skoro pracował pan w telewizji, (w Polsce), to pewnie ktoś z najbliższej rodziny (pewnie tatuś) musiał być powiązany z PZPR-em.
JJ: Ta teoria już kompletnie nie wytrzymuje krytyki, a uderza w tę strunę wspomnień w mojej rodzinie, która należy do najbardziej bolesnych. (J. Jóźwiak ostrym ruchem przysuwa mi w poprzek stołu kilka kopii). Są w języku niemieckim. Nagłówki obydwu dokumentów mówią, że wystawione zostały przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Międzynarodową Organizację Poszukiwania Ofiar II wojny Światowej. Obydwa dokumenty potwierdzają, że Stefan Jóźwiak był więźniem obozów koncentracyjnych Ravensbruck i Mittelbau; pokazują dwa numery więźnia Jóźwiaka. Czytam to z ciarkami na plecach. Janusz Jóźwiak dodaje tylko: mój ojciec miał do tego wszystkiego potworne kłopoty po powrocie do kraju, jesienią 1946 roku. I więcej nie będę już tego komentował, – dodaje cicho, z kamienną twarzą.
JS: Najmocniej przepraszam, za tak postawione pytanie.
JJ: Myślałem, że cytował pan oszczerców. Nie gniewam się.
JS: Dziękuję. Dziękuję za rozmowę.
JJ: Dziękuję

Ja się nie dziwię, że świńska grypa czasem atakuje ludzi; bo też i czasem jesteśmy bardzo blisko chlewa.
PS: Wszyscy moi Czytelnicy prawdopodobnie doskonale wiedzą, że pasjami oglądam programy Bronisława Wildsteina. Kilka tygodni temu w migawkach dokumentalnych red. Wildstein pokazał fragment DTV. Czytał w nim…Janusz Jóżwiak i…cholera, jak na złość był w eleganckiej marynarce, ale nijak nie przypominała munduru wojskowego.

Komentarze do “Wywiad z Januszem Jóźwiakiem”

  1. Iwona Konarska- 30 kwi 2009 o 8:45 am

    Bardzo prosze o glebsze wyjasnienie tych $ 5700. Rozumiem, ze byla rzeczywiscie taka suma tyle ze byla oplata za satelite i czas antenowy. Ale kto wyplacal te sume i komu?

    Centrum nigdy nie mialo programu imigracyjno-socjalnego. Sama korzystalam z uslug programu socjalnego. To byly dwa oddzielne programy. Czy one teraz sa polaczone?

  2. tomojnick- 30 kwi 2009 o 10:29 am

    Szanowni Panowie,

    Mam tylko 2 pytania.

    1.Jesli trzymamy sie faktow, zalaczam ponizej link z youtube. W tym krotkim filmiku na poczatku 2iej minuty pokazany jest P. Jozwiak w telewizji a obok duzy napis PZPR. Prosze o wyjasnienie.Z gory uprzedzam ze nie jest to zaden fotomontaz, osoba „z branzy” to obejrzala i na 100% to oryginal.

    http://www.youtube.com/watch?v=PM-hWmBxqFk

    2. Ciekawi mnie ile P.Jozwiak placi za pokoik przy Kent St. To chyba nie jest tajemnica, wiec bardzo prosze o odpowiedz.

    Pozdrawiam serdecznie

  3. Iwona Konarska- 30 kwi 2009 o 3:30 pm

    Czyli Unia przekazala $100,000 prywatnej firmie ???????

  4. Marek- 30 kwi 2009 o 9:54 pm

    To zdjecie na YouTube to wyglada raczej jak czytanie przez p. Jozwiaka jakis wiadomosci o PZPR.
    To tak jak tutaj, gdy sa wiadomosci na kanalach amerykanskich o Iraku to pokazuja albo flage Iraku albo mape Iraku obok prezentera…ja tu nic nie widze i… jest on w marynarce.

    Czyzby ta PSC Communication Group byla to wtedy nowo stworzona w 1993 organizacja not-for-profit, utworzona przez Centrum i Unie z kapitalem przekazanym przez Unie (te $100 tysiecy?) — takie to not-for-profit „joint venture”?
    Zdaje sie ze Centrum i Unia byly kiedys jej czlonkiami (prawnym) i mialy w tej Radzie PSC Communication jakies tam glosy…
    Ciekawe to byly wtedy pomysly… 15 lat temu, kiedy to Centrum i Unia sie ponoc calkiem lubily…
    Potem chyba po 5-ciu latach Centrum i Unia sie poklocily, przemianowano to na Polish American Media, a potem to sie rozsypalo…

    Czyzby ostatnio Mark Zawisny z Markiem Tomaszewskim probowali cos podobnego stworzyc z ta dziwna propozycja przekazywania czesci skladek czlonkowskich z Unii do tej tajemniczej „Polish Media Group”?
    Czy to by miala byc taka powtorka z rozrywki….?

  5. Jan Sporek- 30 kwi 2009 o 11:11 pm

    Pani Konarska: O te $5700 proszę pytać byłego prezesa, T. Chabrowskiego. W sprawie programów, proszę zadzwonić do Centrum. Nie wiem, w czym szuka Pani problemu…?

    Panie Tomojnick, to, co zamieścil na youtube Marek Podlecki, (niegdyś mój kolega), to strasznie wątpliwej prawdziwości podróba. Znam to nagranie i proponuję, żeby Pan zapytał „osobę z „branży”, czemu jest to fotografia, a nie film. Otóż odpowiedź bedzie bardzo prosta: gdyby Podlecki puścił to, jako film, nie byłby w stanie zamieścić emblematu PZPR za plecami prezentera. A przede wszystkim, Janusz Jóźwiak nigdy nie zaprzeczał, że czytał DTV. W wywiadzie ze mną też nie zaprzeczał, a wręcz podał lata, w których tam pracował. Widzę, że MUNDUR już nie jest problemem, teraz trzeba się uczepić Telewizji. I tak w kółko i bez końca, bo kogoś musimy kopać. W przyszły piątek przy okazji moich „5 minut” poproszę, aby realizator puścić to nagranie, którego jedna z kopii została zresztą skradziona. Zobaczy pan film, na którym Janusz Jóźwiak czyta i zdziwi się Pan. Proszę koniecznie zaprosić do oglądania osobę z „branży”. A co do uczciwości i wiarygodności pana Podleckiego, to oświadczam Panu, że mam z tym jak najgorsze doświadczenia: przez półtora roku nie pofatygował się do mnie do szkoły, aby zobaczyć dokumenty n/t Stasia Drzewieckiego, ale bez skrupułów opisał mnie na swojej stronie, jako złodzieja, który młodemu pianiście nie zapłacił. Gdyby się pofatygował te kilka ulic, o co wręcz go błagałem, to oprócz podpisanego dokumentu przyjęcia honorarium przez Drzewieckiego zobaczyłby również dokument podpisany przez ojca pianisty, w którym deklarował się przelać na moje konto 15 tysięcy dolarów na dodatkową reklamę syna, bo chcieli mieć pełną salę. Założyłem pieniądze swoje, mojego syna i mojego przyjaciela-sala była pełna. Potem musiałem oddać z biletów, bo p. Drzewiecki oswiadczył, że nie ma pieniędzy i nie otrzymałem ani grosza. Ale dokumenty leżą sobie u mnie. Zrobi się dopiero awantura, gdy opiszę te fakty w mojej książce. Wygodniej jednak było zarówno Podleckiemu (czy to nazwisko od słowa „podły” pochodzi…?), jak i szefom FOPP – Michalskiemu i Chudziak kopać we mnie, bo przecież „celebrity”, jak mnie nazwano kopie się najlepiej. Zapraszam Pana do mojej szkoły, jeśli chciałby Pan skorygować wiarygodność Marka Podleckiego (to ten z kamerą na filmie z youtube.
    Przyznam, że nie zapytałem o wysokość czynszu, ale szczerze też przyznam, że skoro mamy codziennie pół godziny programu w telewizji (proszę zapytać „człowieka z branży” ile kosztuje opłata dla stacji, pewnie się orientuje) to byłbym za tym, aby była to kwota jak najmniejsza. Powiedzmy sobie szczerze: pomieszczenie 15 X 8 stóp nie może kosztować tyle, żeby przynosić jakiś istotny zysk. A czy nie jest nam miło, że mamy te 30 minut magazynu informacyjnego? Pozdrawiam.
    Drodzy Państwo, mnie naprawdę chodzi o to, abyśmy przestali się wzajemnie kopać. Może raczej zastanówmy się, jak stać się siłą w tym kraju. I może temu spróbujmy poświęcić to blogowe forum…? Proszę.

    Pani Konarska: Tak, Droga Pani – Unia zakupiła dla PSC Communication Group sprzęt wartości $100 tysięcy i nie interesuje się tym sprzętem, ani ten, co się o niego sądził, czyli T. Chabrowski, ani nikt z Unii Kredytowej. Między rolnikami to się nazywa niegospodarność. Tutaj, to się nie nazywa nijak, przecież Unia ma miliony, to cóż tam jakieś sto tysięcy?

  6. tomojnick- 01 maj 2009 o 3:14 pm

    Oj złośliwy Pan jest Panie Januszu, złośliwy…no cóż, nie zamierzam się odwzajemniać. Nie będę wdawać się w kłótnie, czy napis PZPR jest podstawiony czy nie, zarówno P. Jóżwiak, jak osoby które oglądały w telewizji w tamtych czasach znają prawdę. Pan, zdaje się na całego prowadzi jakąś kampanię, nie wiadomo tylko jeszcze czemu ona ma służyć. Ale tak czy inaczej życzę powodzenia, po tylu pochelbnych slowach na temat niektórych osób w razie potrzeby ma Pan przyjaciół…na tym skończę i zamilknę chyba, na dłużej, bo nie ma chyba sensu polemizować. Ja też jestem za tym, by Polonia stała się siłą w tym kraju, ale Pan, Panie Januszu, jest winny wzniecania niepotrzebnego ognia i sam Pan podżega, nie wiem czy świadomie czy nieświadomie..powodzenia i spełnienia marzen.

  7. Jan Sporek- 01 maj 2009 o 5:06 pm

    Szanowny Panie, a gdzież Pan widzi jakąś złośliwość? Oparłem się na faktach, dokumentach i własnych doświadczeniach z „uzdrowiecielami” Polonii, a resztę Pan zobaczy w przyszły piątek na US Polsat.
    Jeśli uraziłem Pana znajomego z „branży”, to przepraszam, ale to przecież Pana nazewnictwo. Dlatego będzie dobrze, jeśli zobaczy on film, a nie zdjęcie. Nie wiem o jakiej kampanii Pan mówi. Czy naprawdę chce Pan, abym pisał tu plotki? Czy nie nosił Pan szturmówek na 1 Maja?, Czy w Pana zakładzie pracy nie wisiał Lenin, Gierek i inne gady z PZPR? A czy ktoś mówi, że właśnie dlatego trzeba Pana potępić? Przecież to nie Pan ich tam powiesił. Czy to P. Jóźwiak powiesił sobie ten emblemat (jeśli on w ogóle wisiał – zobaczymy w piątek)? Przecież to było miejsce jego pracy, tak, jak dla mnie szkoła, gdzie wisieli ci „dobroczyńcy” z KC. Ale na korytarzach wisiały również zdjęcia Rubinsteina, Paderewskiego, Szmanowskiego, i tak, jak nie utożsamiałem się z tymi z KC, to i nie wpadło mi głowy, aby mówić, czy myśleć, że jestem tak wielki, jak muzycy, których fotografie zapełniały ściany korytarzy i sal lekcyjnych. Nie, nie jestem złośliwy, chcę tylko zwrócić uwagę na dziwne zjawisko: jeśli Jóźwiak nie jest w MUNDURZE, to uczepimy się emblematu. Gdzie jest granica…? Ani słowa o 100 tysiącach wyrzuconych w błoto, ani słowa o Chabrowskim i innych z zarządów, ani słowa o niegospodarności. Jeszcze raz zapytam: gdzie jest granica wmawiania jednemu człowiekowi, że jest wielbłądem?

  8. Iwona Konarska- 01 maj 2009 o 6:19 pm

    Telewizja nalezala do Centrum tak samo jak nalezy jeszcze dzis PSC Cafeteria i tak samo jak kiedys nalezal program PSC Community Services, ktory dzis juz nie nalezy. Juz sama nazwa wskazuje na to. Pan Jozwiak powinien wyjasnic jakim cudem tylko on jeden czy jego zona stali sie wlascicielami tej telewizji. I jakim cudem Centrum wyplacalo mu miesiecznie 5, 700 na jego juz wtedy prywatna firme skoro on byl jednym z dyrektorow Centrum. A czy Chabrowski w tym czasie byl jeszcze w radzie dyrektorow to musze sprawdzic. W Pana Panie Sporek dziennikarska rzetelnosc nie wierze juz ani troche skoro Pan nie raczy zauwazyc ze te 5,700 to przekret.

  9. Jan Sporek- 01 maj 2009 o 8:44 pm

    Oczywiście, skoro jest napisane, że PSC Communications Group nie było własnością Centrum, to Pani Konarska rozumie, że było. W takim razie napiszę, że…BYŁO i może Pani Konarska teraz zrozumie, że NIE BYŁO.
    Wie Pani co, – niech Pani przeprowadzi własne dochodzenie i potem się z nami podzieli. Bo ja nie mam już sposobów na wniknięcie do Pani mózgu.
    Nie mam żadnych aspiracji do bycia dziennikarzem. Ot, piszę moje uwagi na moim blogu. Nie chce sobie Pani założyć własnego? Oczywiście, że nie, bo to kosztuje. Wydawało mi się, że przeprowadzając wywiad twarzą w twarz już nic lepszego nie mogłem zrobić. Jeśli odpowiedzi Pana Jóźwiaka są nieprawdziwe, proszę się z nim umówić i zrobić jeszcze jeden wywiad, a nie obdzierać mnie z uczciwości i rzetelności. Ciekaw jestem, jak Pani zinterpretuje fakt, że Unia Kredytowa wybrała akurat niedzielę, 18 października na swoje Walne zebranie. Bo ja odbieram jednoznacznie: jako kompletną ignorancję człowieka, który przez 20 lat promował polskich artystów i polską muzykę w najwspanialszych salach Nowego Jorku i nie tylko oraz jako wyeliminowanie mnie z udziału w tym zebraniu i to w białych rękawiczkach. Komuniści musieliby się uczyć od tych, pożal się Boże pracusiów (niektórych bezrobotnych) z Rady Dyrektorów. Czegóż jednak można się spodziewać po członkach Rady Dyrektorów, z których połowa nie wie gdzie jest Carnegie Hall, a od kultury ważniejsze dla nich są stołki i inne korzyści z racji bycia dyrektorem w Radzie.
    Tymczasem z Polski przyleci dwoje popularnych aktorów z serialu „M, jak Miłość”, aby poprowadzić ten koncert, przyleci Rektor Akademii Muzycznej, dyrygentka, śpiewaczka i przedstawiciele Kancelarii Prezydenta. Konsulat organizuje przyjęcie po koncercie dla artystów, sponsorów i gości specjalnych. Koncert poprowadzi również sam David Dubal w uznaniu moich osiągnięć, ale oczywiście Unię stać tylko na ignorancję. Bóg z nimi. Ja mam swoje osiągnięcia, znam swoją wartość, a oni…, no cóż…
    Nie wiedziałem poza tym, że tak bardzo zależy tym kacykom, abym nie brał udziału w zebraniu. Jest tyle niedziel w październiku; akurat wybrali tę „moją”, o której wiadomo już od kilku miesięcy, że będzie dniem polskiego koncertu w Carnegie Hall. Ot polonijna solidarność pod przywództwem Krzysztofa Matyszczyka, który wszystko robi dla „dobra Polonii”. Pewnie jeszcze liczą, że odbiorą mi publiczność. Powodzenia. I serdeczne dzięki.
    A jeszcze tydzień temu kłamał mi w telefon, że on nic nie wie o żadnym zebraniu 18 października. Trzeba mieć charakter, nie powiem.

  10. maciek majewski- 01 maj 2009 o 10:01 pm

    Pan Jan Sporek obiecywał pokazać w piątkowym programie polonijnym jakiś filmik, ale nie zobaczyliśmy go. Ten program znany jest zresztą z niedotrzymywania obietnic. Swego czasu red. Jóźwiak obiecywał wyjaśnienie sporu między Centrum i Unią i do tego nie doszło, teraz Pan coś obiecuje i nie wywiązuje się z tego.
    Ja też mam wrażenie (szczególnie po obejrzeniu piątkowego programu), że prowadzi Pan jakąś grę. Proszę się nie obrazić, ale Pana występ był zwykłym bredzeniem. Zupełnie nie rozumiem Pana pretensji w sprawie zebrania Rady Dyrektorów 18 października, w dniu, w którym ma Pan koncert w Carnegie Hall (życzę powodzenia). Co ma jedno do drugiego, przecież Pan nie jest członkiem Rady Dyrektorów.

  11. Lech Walesa- 01 maj 2009 o 10:11 pm

    Prosze zauwazyc, jak w powyzszym „wywiadzie” Jozwiak odpowiedzial na pytanie o 5700 dolarow, ktore Centrum przekazywalo na telewizje.
    „Suma ta była częścią opłat za satelitę i czas antenowy. W żadnym razie nie szła do kieszeni realizatorów programów, tzn. do mnie, czy Rafała Wojczulanisa…”.
    Fundusze nie szly BEZPOSREDNIO do niczyich kieszen, ale i tak ladowaly w telewizji, ktora byla prowadzona przez Jozwiaka. Ten sam czlowiek zasiadal w radzie dyr. CPS, przekazujacej telewizji te fundusze.
    Sumy wplywaly na konto telewizji dlugo potem, jak Chabrowski wylecial z rady w 2001 r. To bardzo wazne, bo jesli mam racje, a mam, to wali sie cala konstrukcja obrony Jozwiaka.
    Faktem jest, bo w koncu Jozwiak to przyznal, ze prywatna telewizja otrzymywala ogromne fundusze z kasy organizacji spolecznej, bez wiedzy i zgody jej czlonkow. Czy kiedykolwiek poinformowano czlonkow na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym CPS o tych sumach? Nie. Dlaczego? Bo rada wiedziala, ze uklad CPS-telewizja byl trefny.
    Co do zebrania Unii w padzierniku – jak widac caly swiat sprzysiagl sie przeciwko panu! Unia SPECJALNIE (?!) wybrala date 18 pazdziernika, zeby pan nie mogl przyjsc na jej zebranie.
    A ja mam slub kolegi tez 18 pazdziernika, na ktorym musze byc i myslalem, ze date ustalono specjalnie po to, abym ja nie mogl sie zjawic tego dnia na Greenpoincie!!! Dziekuje wiec za info, ze to nie przeciwko mnie, a przeciwko panu, dziala ta perfidna rada dyr. Unii, z Matyszczykiem na czele.

  12. Maria- 01 maj 2009 o 11:51 pm

    Panie Januszu,
    To co zrobil Matyszczyk (18 Pazdziernik) i paru jego poplecznikow- jest tylko i wylacznie,(przepraszam za wyrazenie)- CHAMSTWEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Calkiem poprostu – boja sie Pana !!!. Tchorze, klamcy i podli ludzie. Nie liczy sie promocja POLSKI oraz jej kultury -w prestizowym miejscu NY (zreszta oni sa za tepi by rozumiec muzyke). Licza sie „stolki” – ale i tak z nich pospadaja, szybciej jak spodziewaja sie. Banda maluczkich i podlych niedoucznikow.
    TO WSTYD I CHANBA DLA NICH !!!!!!!!!!!!

    Boga – nie mieli i nie maja
    Honoru – nie znaja znaczenia tego slowa
    Ojczyzny – ani Tam, ani Tu (tacy z nich Polacy jak i Amerykanie – Ameryce takich patriotow tez nie potrzeba – o Kosciuszce, Pulaskim, Modrzejewskiej,Chopinie, Padarewskim, Janie Pawle II, itd – niech „dyrektorzy”zapomna i nie przynosza Nam wstydu.

    Jest madre i sprawdzone powiedzenie – „kto pod kim dolki kopie, sam w nie wpada” – jest to tylko kwestia czasu.
    Prawda potrzebuje czasu – prawda sama sie obroni.
    A te konarskie i tomojniki- to poprostu …………..

    Panie Januszu – sala na koncercie bedzie pelna. A Matyszczyk i ta reszta ……. powinni to zebranie zrobic w NJ, tam gdzie „pseldo -prawnik” Zawisny – przeniosl zarzad unii, aby jak najmniej czlonkow przybylo na zebranie – bo o to im chodzi. A moze jeszcze beda probowac, falszowac wybory? Juz tak w historii unii bylo.
    Pozdrawiam i koncze, ale obrzydzenie mnie bierze na sama mysl o tym posunieciu.
    Natomiast, Pana przepraszam za ten komentarz.
    Maria

  13. Jan Sporek- 02 maj 2009 o 11:02 am

    Do Lecha Włęsy: (kolejny bohater narodowy – dlaczego zasłaniacie swoje twarze?)
    Drogi Panie – nie „cały świat”, a Rada Dyrektorów Unii.
    Są dwa aspekty związane z decyzją rady na temat 18 października:
    1-storpedowanie mojego koncertu,- jestem pewien, że sporo ludzi będzie miało problem: Iść na zebranie, czy na koncert? – Nazwie to Pan współpracą wśród Polonii? Październik ma cztery niedziele, chce mi Pan powiedzieć, że to przypadek z tym 18-ym?
    2-wyeliminowanie mnie z zebrania (Pan pewno dostanie specjalne zaproszenie, jako Wałęsa będzie Pan miał honorowe miejsce za stołem prezydialnym). Odsyłame do artykułu :Dla dobra Polonii” – dowie się Pan o kłamstwie prezesa. Dość perfidnym.
    Porównuje Pan jabłko do arbuza: Pan idzie na wesele w gości, a ja przygotowuję koncert, nad którym pracuję od sierpnia ubiegłego roku, do którego muszę przygotować chóry, orkiestrę i skoordynować solistów. Zabezpieczyć przeloty i akomodację. Koncert na który wykładam sporo własnych pieniędzy i pieniądze sponsorów. Jeśli są to dla Pana dwie równoznaczne sprawy, to trudno mi polemizować. Ale, jak to Pan mówił: „nie chcem, ale muszem” – jak widać nadal „som plusy ujemne i som plusy dodatnie”.
    Co do pierwszej części Pana zarzutów, to proszę już samemu zadzwonić do P. Jóźwiaka. Ja napisałem to, co usłyszałem od niego.

  14. Maria- 02 maj 2009 o 12:16 pm

    Jezeli, J.Jozwiak kreci co do $5,700 (jak twierdzi”walesa” czy p.Konarska); Ja proponuje p.”walesie” i innym porozmawiac z kolezanka z rady dyrek.unii – Kaja Sawczuk – zna historie $5,700 lepiej niz kazdy inny. Przezyla wielu CEO w Centrum (ponad 10 lat), prosze niech sie zglosi na wywiad do P.Sporka i stwierdzi ze J.Jozwiak klamie.
    Odnosnie PSC Community Service – zostal wyprowadzony z Centrum przez Olechowskiego – platnego dyrektora programu do dzisiaj (dobrze platnego – 20 mln dotacji z miasta) w czasie, kiedy prezesem byl Chabrowski lub nawet i przed nim. W skradzionym programie PSC Community Service w radzie dyr. zasiada P. Szalyga – gdzie on juz nie byl?
    A moze tak na temat TV wypowie sie P.Pajak? -jeszcze zyje, dziala w Fund.JPII – dlaczego milczy, zna fakty.Poszukajmy prawdy – chyba ze, co niektorzy boja sie jej.
    Pozdrawiam – M

  15. Jan Sporek- 02 maj 2009 o 5:30 pm

    Pan Maciek Majewski: Proszę czytać z większą uwagą; napisałem „w przyszły piątek”, co oznacza, że PRZYSZŁY, a nie MINIONY. Ale, oczywiście najlepiej natychmiast powiedzieć, że kłamię.
    -co do 18 października, proszę przeczytać artykuł „Dla dobra Polonii”, – pozna Pan niuanse (kłamstwa).
    -Czy trzeba być w Radzie, aby chcieć wziąć udział w zebraniu? No, właśnie, dobrze Pan zapytał: „Co ma jedno do drugiego?”
    PS: Jeżeli bredziłem – wystarczyło wyłączyć telewizor, albo zmienić kanał.

  16. Lech Walesa- 02 maj 2009 o 6:18 pm

    Maciej Maciejewski ma racje. Strasznie pan bredzil w piatkowym programie. Telewizoru nie wylaczylem, bo nie moge oderwac oczu od ludzi, ktorzy dokonuja aktu samodestrukcji.

  17. Iwona Konarska- 03 maj 2009 o 5:45 pm

    Musze przyznac panu racje panie Sporek, ze termin koncertu nie powinien pokrywac sie z terminem zebrania Unii. Dwa duze wydarzenia nie powinny sie pokrywac. Jesli chodzi o panska osobe, mysle, ze nie ma dla nikogo poza Centrum roznicy czy pan bedzie czy nie. Poprzez swoje zaangazowanie w slepa obrone Centrum ludzie przestaja mowic dobrze o panu. Dlaczego pan sie angazuje w te brudy tego nie rozumiem. Oczywiscie mowi sie o tym i o tamtym, ale ja i tak sie panu dziwie. Ale to byl pana wybor.
    Otoz wracajac do 5700, to Chabrowskiego juz nie bylo w radzie dyrektorow. Byl tam Jozwiak i Kaminska. Wszystko mowi za siebie. Pan jako osoba inteligentna powinien zauwazyc ze jesli Centrum placilo 5700 Jozwiakowi to byla sprzecznosc interesow. Jozwiak mowiacy, ze ani on ani jakis Wojczulanis nie dostawali tych pieniedzy poprostu smieje sie jak zwykle Polonii prosto w gebe. A pan mu przyklaskuje.

  18. Jan Sporek- 04 maj 2009 o 2:26 am

    Paani Konarska: Muszę się przyznać, że czuję się zażenowany ocenianiem mnie, jako „przyklaskiwacza”, czy nawet kogoś „zaangażowanego”. Zrobiłem wywiad, ale nie komentowałem go. Wywiad polega na tym, że jeden pyta, drugi odpowiada. Przecież ja Pani nie mówię, że Pani broni „brudów” Unii Kredytowej.
    Co do Chabrowskiego ma Pani złe informacje. $5700 zaczęło się od Chabrowskiego. Poza tym proponowałem Pani: proszę zadzwonić do P. Jóźwiaka i z nim „prostować” swoje wątpliwości. Ja przedrukowałem to, co On odpowiadał i nie biorę za Jego słowa odpowiedzialności.
    Chetnie pisałbym refleksje dwóch stron, ale Pan Matyszczyk nie zgadza się na rozmowę. Więc piszę relacje tych, którzy na rozmowę się zgadzaja.
    Mysle, że to Pani jest szalenie jednostronna w ocenie mojej osoby. I niech Pani już przestanie z tymi „ludźmi, którzy źle o mnie mówią”. Tacy byli od pierwszego dnia mojej emigracji i nic na to nie poradzę. I nic na to nie chcę nawet radzić, bo takie jest życie. Jeszcze się taki nie urodził…itd.

  19. Iwona Konarska- 04 maj 2009 o 12:31 pm

    Do wywiadu trzeba bylo sie przygotowac tzn. dotrzec do informacji na temat zadawanych przez siebie pytan. Co prawda nie jest pan pierwszy wierzacy w kazde slowo Jozwiakowi, ale to zadne usprawiedliwienie. Twierdzi Pan, ze ma dostep do dokumentow. Zapraszam zatem do obejrzenia dokumentow PSC Communication Group. Organizacja to powstala jako organizaja dochodowa calkowicie nalezaca do Centrum Polsko Slowianskiego. Celem tej organizacji bylo zarabianie na Centrum Polsko Slowianskie, a nie na Jozwiaka. I bardzo dobrze sie stalo, ze Jozwiak udzielil panu tego wywiadu i jak zwykle klamal, bo mamy teraz dowod na jego bezczelne klamstwo.

  20. Lech Walesa- 04 maj 2009 o 1:05 pm

    Pani Konarska stara sie panu wytlumaczyc, drogi panie Sporek, ze rola dziennikarza polega na docieraniu do prawdy, nie akceptowaniu bezkrytycznie wszystkiego, co mowi rozmowca. Tak wlasnie jest z 5700 dolarow, o ktorych byla mowa w „wywiadzie” (czytaj: rozmowie kumpla z kumplem).
    Trzeba pochwalic, ze zadal pan pytanie. Okazalo sie jednak, ze posluzylo ono Jozwiakowi jako okazja do pokretnego wytlumaczenia sie i zwalenia winy na Chabrowskiego. Wiadomo, ze ten ostatni nie jest jedynym winowajca.
    Z drugiej strony rozumiem, ze pan chcialby sprawe 5700 dol. zepchnac teraz pod dywan – Jozwiak daje panu czas antenowy, pewnie pomoze w przyszlosci z wynajeciem sali w Centrum, etc. Moze wciagnie do rady dyrektorow w Centrum?
    Pytaniem o 5700 dol. chcial pan wstrzelic sie w balans – zadac je i pokazac, jak pan stara sie byc obiektywny. Ale teraz nie chcialby pan naciskac, bo przeciez moglby pan stracic uklady w CPS…
    Prosze sobie jednak wyobrazic na moment, ze w sprawe 5700 dol. wmieszany byl K. Matyszczyk. Ale by pan grzmial z oburzenia, pytal, dociekal, spekulowal, domagal sie doglebnego wytlumaczenial!!!

  21. Jan Sporek- 04 maj 2009 o 1:20 pm

    Lech Wałęsa: Ludzie kochani, odwalam dla Was i za Was kawał roboty, a Wy nic, tylko z pretensjami. Gdybym to chciał zamieść pod dywan, to bym Waszych komentarzy nie publikował. Jeśli Pani Konarska ma dokumenty, niechże mi je pokaże, albo zacytuje na blogu.
    Nie jestem dziennikarzem. Oprócz pisywania na blogu piszę książkę, przygotowuję koncert, mam próby na Greenpoincie, dwa razy w miesiącu jeżdżę do Maryland na próby z orkiestrą, próbuję z chórek katedralnym i jeszcze dwie niedziele w miesiącu jeżdżę do Filadelfii, by ratować tamtejszy chór polonijny, bo nie mają dyrygenta. Codziennie daję lekcje gry dla polskich dzieci, a Państwo chcecie, żebym padł na przysłowiową mordę, bo chcecie się dowiedzieć, jak to z tymi 5700 dolarami. O ileż Pani Konarska uprościłaby sprawę, gdyby zamiast mnie ciągle odsądzać od czci i wiary po prostu do mnie wpadła (oops-musiałby się wreszcie ujawnić), albo je zacytowała z datami, podpisami itd. Przestańcie się wreszcie wymądrzać i zróbcie coś od siebie. To właśnie jesteśmy my: niech inni robią, a my będziemy dawać uwagi, a najlepiej krytykować. Bóg z Wami.

  22. Iwona Konarska- 04 maj 2009 o 2:54 pm

    A oto fragment dokumentu:

    ” … The organization ( Polish American Media), which is affiliated with PSC,INC through the common management, commenced operations, effective February 16, 1997. The Polish American Media activities were previously performed by PSC Communication Group, INC, for profit, wholly owned subsidiary of the Center…”

    Przepraszam, ale dokument jest w jez. angielskim.

  23. Iwona Konarska- 04 maj 2009 o 3:00 pm

    Prosze w tekscie poprawic wyraz ” whaled” ktory napisalam niewlasciwie na wyraz ” wholly”.

  24. maciek majewski- 04 maj 2009 o 5:35 pm

    Już sam fakt, że p. Janusz Joźwiak, wiceprezes Centrum, prowadzi telewizję, która ma jakieś powiązania z Centrum, a jest jego prywatną własnością, jest delikatnie mówiąc poejrzane z punktu widzenia etyki.

  25. Moje imię- 24 sty 2019 o 8:56 am

    Rowno pod sufitem wy w tych Stanavh raczej nie macie. Ja rozumiem, ze to inny kraj, inba specyfika, inny kontynent. Nie mieszkacie w Polsce, nie rozumiecie co tu sie dzieje, wielu z was nie rozumie co tu sie dzialo za komuny. A juz jak ktos sie chwali, ze czytuje/oglada Wildsteina, to wypada bezradnie rozlozyc rece. Dzis antypolska, antyunijna, nacjonalistyczna, czerpiąca mniej lub bardziej wprost z faszyzmu lat 30tych, rozwala dorobek wolnej III Rzeczypospolitej. Jako Polonia macie w tym swoje „zaslugi”, gdyż jak pokazaly dane PKW, Polonia wlasnie glosowala w miażdzącej wiekszosci na proputinowskie de facto PIS.
    Otrząśnijcie sie tam w tych Stanach i nim wypowiecie sie o sytuacji w Polsce zadajcie sobie trud, by zapoznać sie z tym, co rzady PISobolszewików Polsce przyniosly.
    Co do Jóźwiaka – w jednym z kanałow polskiej telewizji sa powtarzane archiwalne wydania dziennika telewizyjbego. Jóźwiak w dzienniku pojawia sie dopiero w polowie lat 80. Z pewnoscią nie wystepowal w mundurze. Z telewizji w Polsce zniknąl na przelomie lat 80 i 90 wraz z przemianami ustrojowymi w Polsce.

Trackback URI | Comments RSS

Zostaw Komentarz