Służba Zdrowia
Jan Sporek 21 czerwca, 2007
Protesty, strajki…i po co to? Jestem bliżej nazwania tego zdradą. Jak długo trwał „dobroczynny” komunizm, tak długo słyszeliśmy, że „leczenie jest darmowe”. Tak samo długo wszyscy pracujący płacili składkę na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Przez cały ten okres obie strony: służba zdrowia i pacjenci wiedzieli, że „trzeba dawać w łapę”. Pancjenci dawali w łapę, lekarze i pielęgniarki brali bez żenady; jak nie pieniądze, to prezenty, albo świadczenia: przydziały na materiały budowlane, talony na samochody, wczasy, wycieczki, etc.
Czy tak trudno przypomnieć sobie, że aby pielęgniarka opiekowała się w szpitalu chorym członkiem naszej rodziny, to musiała dostać w kieszeń? Czy już zapomnieliśmy, że gdy ktoś z naszych bliskich musiał być hospitalizowany, to pędziło się prywatnie do ordynatora.. z gotówką? Nie wspomnę już o operacjach; hirurdzy byli bogami na ziemi. W ubiegłym roku rząd przyznał służbie zdrowia 30-toprocentową podwyżkę. Największą w historii tej profesji. Dzisiaj cała słuzba zdrowia strajkuje żądając więcej. Nie potrafiący zliczyć do dziesięciu, patetyczni przywódcy opozycji podżegają strajkujących, że ten rząd trzyma pieniądze w skarpetce i ze skąpstwa nie chce dać. Trzeba być ciemnym nieukiem, żeby nie widzieć, że strajki lekarzy i pielęgniarek wykorzystywane są przez opozycję do wygrywania swoich intetresów, ale w tym braku logiki ze strony bądź co bądź polityków opozycyjnych (co z tego, że z opozycji, oni wszyscy mienią się być politykami), widać przede wszystkim ślepą nienawiść do rządzących, ale też i nienawiść do kraju.
Gdyby Tuska, czy Olejniczaka naprawdę interesowało dobro kraju, a nie dojście do władzy, to w tej konkretnej sytuacji powinni byli raczej tłumaczyć strajkującym, że ani rząd, ani ich partie nie są w stanie sprostać tym żądaniom. Już nie wspomnę o „pięknej Joli”, specjalistce od instrukcji, jak spożywać…bezy, która też pocieszała strajkujących w kompletnym zapomnieniu, że jej „piękny” Oluś nie zrobił dla służby zdrowia kompletnie nic i to przez dziesięć lat.
Nie wspomnę o HGW, którrra, jako prrrezydent Warrrszawy nie powinna nawet zabierrrać głosu w tej sprrrawie.
Jak to się dzieje, że pacjenci zapomnieli nagle, że składani byli na korytarzach, że godzinami czekali na pielegniarkę, że nie było szans na szpital, bo nie dało się ordynatorowi? Co nagle robią przy tym strajku górnicy „Sierpnia”? Im też mało, że państwo okradało społeczeństwo i inne resorty byle tylko dopłacać do górnictwa? A może by tak uczciwie powiedzieć „hej, korzystaliśmy z tego, to teraz może spróbujmy coś pomóc”? Tak, p o m ó c!. Temu rządowi, który chce odkryć te wszystkie zaniedbania i ukazać winnych, mieszkających dziś w luksusowych „wilanówkach”, kupionych za bezcen. Temu rządowi, który nie chce nas „sprzedawać Unii Europejskiej za psie grosze” i ma odwagę pytać o Polskę! Pytać i twardo za dobrem Polski stać, a nie łasić się i przymilać. Czy znów trzeba czekać na poranek, w którym obudzimy się z ręką w nocniku? Ale to nie będzie nocnik, to będzie szambo, w którym Polska będzie tkwić po same uszy.
Mam nieodparte wrażenie, że strajki służby zdrowia są kierowane jakimiś dziwnymi siłami. No, bo jakie znaczenie ma miejsce rozmów? Jeśli Premier chce rozmawiać, ale nie zgadza się na rozmowy z „nożem na gardle”, czyli pod presją pielęgniarek okupujących pokój w gmachu ministerstwa i proponuje „neutralny” teren, to dlaczego strajkujący odmawiają? I kolejna wątpliwość: dlaczego teraz? Teraz? Gdy w Parlamencie Europejskim potrzebne jest silne stanowisko polskich władz? Gdy najbardziej wesprzeć może pozycję prezydenta w Euro-Unii spokój wewnętrzny w jego kraju? Gdzie ta nasza solidarność? Niemcy dobierają się nam do majątków dzięki takim politykom, jak Cimoszewicz, Kwaśniewski i ich sld-owscy współtowarzysze; Europa ciśnie, by Kaczyńscy poddali „pierwiastek”, a służba zdrowia, z jej szefem związków zawodowych, na trybunie wbija nóż w plecy i żąda nalania z pustego. Nagle dla nich z poparciem przychodzi cała sld-wska lewica dzięki której właśnie jest, jak jest. Myślę, że warto sobie przypomnieć, iż służba zdrowia była jedną z najbardziej łapówkarskich służb za PRL-u, a i w wolnej Polsce nie wykazywała specjalnej ochoty na odmawianie…brania. Myślę, że lekarze i pielęgniarki powinni się wycofać z tego, co robią. Po raz kolejny należy natomiast zadać pytanie: gdzie są pieniądze, które każdemu pracującemu Polakowi potrącano z pensji na ZUS? To pytanie nie może być skierowane do nikogo innego, tylko do komunistycznych rządów, których przedstawiciele i „pogrobowcy” teraz, z takim zaangażowaniem i przejęciem wspierają strajkującą służbę zdrowia. Ohyda, dwulicowość, fałsz i kunktatorskie robienie sobie publicity. Lekarze i pielęgniarki,- wróćcie do swoich placówek. Tu przecież nawet kompromis nie jest mnożliwy. Czy chodzi o Polskę na chwilę, czy o Polskę na przyszłość?
Szanowny Panie Januszu !
I tym razem z wyczuciem wytrawnego polityka i z całą przejrzystoscią ukazal Pan mechanizm działania strajku i jego “operatorów”. Nic dodać, nic ujać.
Zaczynam zastanawiać śię , czy aby nie pomylił Pan powołania i nie powinien zajać śię polityką profesjonalnie. Niewielu obserwatorów ma tak trzeżwy i trafny poglad na dzisiajsze wydarzenia nie tylko w Polsce , ale także w Polonii amerykańskiej.
z wyrazami szacunku
Leszek Puch.