Polskie skrajności
Jan Sporek 16 kwietnia, 2010
Miliony Polaków zjeżdżają do stolicy, aby oddać hołd polskiemu Prezydentowi. Setki tysięcy mieszkańców Warszawy dołączają do ogromnej kolejki. Polska żegna najlepszego prezydenta swojej wolności. Ujmują wypowiedzi młodych ludzi, ujmują harcerze, a ogromny szacunek budzą wypowiedzi ludzi, którzy przyznają, że wprawdzie nie głosowali na Lecha Kaczyńskiego, ale chcą oddać Mu hołd, jako człowiekowi i jako glowie państwa. To nieprawdopodobne „ruszenie” społeczeństwa albo jest nie na rękę „Następcy” i jego partii, albo on i Platforma chcą za wszelką cenę skrócić ten niebywały pochód serdeczności, miłości i sympatii. Jakaś gorączka z nominacjami; już jest nowy szef Kancelarii Prezydenta. Musial być nominowany już teraz? Przecież akurat Prezydnet nie kieruje ani gospodarką, ani żadną inną dziedziną, od której zależy ciągłość życia kraju. A może chodzi o co innego? Kancelaria, to archiwum. Tam jest raport Macierewicza, tam są informacje o latach komunizmu, o walce z kościołem. Komuś już bardzo się spieszy. Ale dziwne, że ta nominacja nastąpiła w kilkanaście godzin po tym, jak i premier Tusk i marszałek Komorowski ogłosili, że nominacji nie będzie conajmniej w okresie żałoby. Odsunięcie w czasie ogłoszenia daty wyborów musieli marszałkowi Komorowskiemu argumentować dopiero posłowie trzech pozostałych ugrupowań. Naród w głębokiej żałobie i wreszcie zapada decyzja: Para Prezydencka będzie pochowana w krypcie Srebrnych Dzwonów, na Wawelu. Z milionami ludzi w tle; płaczących, czekających w kolejce, by oddać hołd zmarłemu Prezydentowi, wybucha spór o Wawel. Grupki wymądrzającej się młodzieży w Krakowie i ten fatalny, krótki list Andrzeja Wajdy opublikowany w Gazecie Wyborczej (a gdzieżby indziej…?), list do Kardynała Dziwisza, aby zmienił decyzję. Wajda, którego film przez tę straszną tragedię ma szansę stać się filmem ogólnoświatowym, sądząc z komunikatu Telewizji o płynących z różnych stron świata prośbach o licencję na pokazywanie „Katynia”; Wajda, który zrobił tyle filmów o polskiej tragedii związanej z II Wojną Światową dziś popisuje się smutną retoryką „mędrca” i zabrania najbardziej patriotycznemu Prezydentowi Wolnej Polski być pochowanym na Wawelu. Wygłup, czy wielkiemu reżyserowi odebrało chwilowo umiejętność oceny sytuacji? Świat będzie w najbliższy weekend patrzył na Polskę milionami oczu, setkami kamer telewizyjnych. Polska będzie komentowana tysiącami reporterskich ust. Nie wyobrażamu sobie i nie chcę sobie wyobrazić, jakie komentarze będą wysyłane, jeśli w Krakowie przeciwnicy pochówku Pary Prezydenckiej na Wawelu zdecydują się na jakieś uliczne manifestacje.
Lech Kaczyński i wszyscy towarzyszący Mu politycy odnieśli największe zwycięstwo moralno-polityczne po swojej śmierci: Katyń został „odkryty” dla świata. Natomiast sam Lech Kaczyński otrzymał pośmiertną nagrodę o niebywałym oddźwięku: został uznany przez miliony rodaków za wielkiego patriotę, za Prezydenta wszystkich Polaków, czlowieka prawego, który całą swoją prezydenturę poświęcił polskości, walce o polskość na arenie międzynarodowej. Dlatego w pełnych szacunku słowach wypowiada się o Nim Angela Merkel, Kanclerz Niemiec, dodając -„twardy przeciwnik, nie można Go nie szanować”. Siedemdziesiąt głów państw i przedstawicieli NATO, UE wybiera się na uroczystości pogrzebowe. To wielkie uznanie dla zmarłego Prezydenta Polski jest głębokim ukłonem dla naszej Ojczyzny, dla nas, Polaków. Nie zmarnujmy tego. Biało-czerwona flaga stała się symbolem polskiego bólu, ale i polskiej dumy i solidarności. Rosjanie składają ją z kwiatami na częściach rozbitego samolotu, a w Polsce zaklady szyjące flagi nie nadążają z realizacją zamówień.
A Greenpoint? Na palcach jednej ręki można policzyć miejsca, gdzie wiszą flagi. W oknie mojej szkoły jest flaga z czarną wstążką, pod nią zdjęcię Prezydenta Kaczyńskiego, a na parapecie płonie niewielki znicz.
Dziś zatrzymał się przy tym oknie Amerykanin, który zawsze zagaduje ze mną o muzyce. Tym razem zapytał:
-Was the President of Poland your personal friend? – Czy Prezydent Polski był twoim osobistym przyjacielem?
-No, why you’re asking? – Nie, skąd to pytanie?
-Because I don’t see any flag on Humboldt Street except for the one on the church. – Bo nie widzę żadnej flagi na Humboldt Street oprócz tej na kościele.
No i to jest, niestety prawda. Na corocznej Paradzie Pułaskiego wymachujemy biało-czerwoną, owijamy ją wokól siebie, jak narzutkę, pięknie powiewa z okien samochodów, domów. Dziś, w tych tragicznych dla Ojczyzny dniach jej nie ma. Nie płoną znicze w oknach Greenpointu. Bo…?
Panie Januszu, czytamy tu Pański BLOG i czytamy Pana artykuły w Nowym Dzienniku. Aż się rzygać chce od tych prymitywnych komentarzy. Ale nie wymagajmy szacunku od innych, skoro sami siebie nie szanujemy. Pozwiliłem sobie wysłać na Pana e-mail z verizonu informację o wielce pogardliwym rysunku komentującym katastrofę rządowego samolotu. To jest właśnie ludzka katastrofa, jak te wszystkie Iwony, Alunie itp. Rysunek przedstawia orła głową w dół na czerwonym tle z podpisem: ORZEŁ WYLĄDOWAŁ. Polscy eurodeputowani złozyli protest, może Polonia też by dołączyła, zamiast wbijać Panu nóż w plecy. Mogliby chociaż flagi wywiesić, prostaczki zawistne. Nie dziwię się, że Polonia w Ameryce nic nie znaczy.
Pozdrawiam Pana i Blogowiczów
Witold Płoński, Polska
Greenpoint sie nie spisal. Tylko najwieksze instytucje polonijne zareagowaly natychmiast. Centrum Polsko – Slowainskie i Unia Kredytowa wywiesily na swych budynkach flagi narodowe z czarnym kirem. Te symbole polskiej zaloby narodowej sa widoczne takze w kilku innych miejscach polskiej dzielnicy, ale generalnie Polacy poza licznym uczestnictwem w mszach swietych nie spisali sie jesli chodzi o flagi w oknach. Duzo lepiej wyglada Chicaga gdzie jest mnostwo flag polskich.
Wojciech T. Mleczko
Zapraszam do przeczytania artykulu w Rzeczpospolitej, a przedrukowanego w Kurierze Plus
profesora Zdzislawa Krasnodebskiego. Artykul ten daje wyraziste swiatlo na temat Naszego Prezydenta.