Ratujmy pakistańską chrześcijankę
Jan Sporek 9 grudnia, 2010
Beata Zajączkowska
Świat z onieśmieleniem reaguje na przypadki łamania wolności religijnej.
Przed tygodniem pisałam o Asii Bibi – pierwszej kobiecie skazanej w Pakistanie na śmierć za tzw. bluźnierstwo przeciwko prorokowi Mahometowi. W istocie mówiła ona swym koleżankom z pracy o Jezusie. Muzułmanki odebrały jednak jej słowa, jako atak na proroka Mahometa. A Asia Bibi zapytała je po prostu: „Jezus umarł za nas na Krzyżu, a co zrobił dla was Mahomet?” Kobieta przebywa w więzieniu od 18 czerwca 2009 r., 7 listopada została skazana na karę śmierci.
To suche fakty. Faktem jest też bardzo nieśmiała reakcja wspólnoty międzynarodowej na ten kolejny przypadek łamania wolności religijnej. Dlaczego wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z wiarą i religią nasze reakcje są jakby opóźnione, czy też nacechowane pewnym wstydem?
Kiedy kilka miesięcy temu zapowiedź stracenia Iranki Sakineh Mohamadi Asztiani, skazanej na ukamienowanie za cudzołóstwo, wywołała falę protestów na całym świecie. Dlaczego tak nie dzieje się i tym razem? Wówczas pod protestem podpisały się na świecie setki tysięcy ludzi, w tym laureaci Nagrody Nobla. Pisali w swym apelu: „Powstrzymajmy horror. Ukamienowanie to średniowieczna kara, która nie istnieje w Koranie”.
Egzekucję wstrzymano i dobrze. Szkoda jednak, że nie mamy tej samej wrażliwości teraz, gdy matka czworga dzieci, w tym jednego ciężko upośledzonego, czeka na wyrok w pakistańskim
więzieniu za to, że mówiła swym koleżankom o miłości Jezusa do człowieka…
Za Asią Bibi i innymi chrześcijanami padającymi w Pakistanie ofiarą dyskryminacji ujął się Benedykt XVI. Zaapelował, by jak najszybciej została jej przywrócona pełna wolność.
Modlił się również za wszystkich, którzy znajdują się w podobnej sytuacji, aby ich ludzka godność i podstawowe prawa były w pełni respektowane.
Trzeba apeli wielkich tego świata. Ale trzeba też naszej oddolnej inicjatywy, by władze Pakistanu zrozumiały, że nie mogą bezkarnie łamać praw mniejszości, że świat patrzy im na
ręce. Wielu działaczy praw człowieka w Pakistanie podkreśla, że tylko presja wspólnoty międzynarodowej może doprowadzić do ułaskawienia Asii Bibi i zmiany dyskryminującej
ustawy o bluźnierstwie. Ta presja to także twój i mój głos.
P.S.
Pierwsze doniesienia o Asii Bibi mówiły, że ma 45-lat i jest matką pięciorga dzieci. Potem zostały zweryfikowane i obecnie wiemy, że ma 37-lat i czworo dzieci. Mieszka w mieście Ittanwali zamieszkanym przez 1200 rodzin muzułmańskich. W dzielnicy „Chak 3”
gdzie mieszka jej rodzina jest jedną z trzech rodzin chrześcijańskich. Apel do prezydenta Pakistanu
Apel do prezydenta Pakistanu o ułaskawienie Asii Bibi można wysyłać mailem na adres:
salviamoasiabibi@asianews.it lub publicmail@president.gov.pk
Skopiuj list i wyślij na powyższy adres.
To
Mr. Asif Ali Zardari,
The President of Pakistan
Dear Mr. President,
Asia Bibi’s death sentence is not just a sentence, it is a State crime.
Therefore I hope you will not permit that, not only because of your sense of justice but also because it is badly affecting the reputation of your country.
Please intervene as soon as possible to reduce pain Asia Bibi and her
family is suffering. Moreover the constant deliberate persecution
of Pakistani Christians through the law on blasphemy is offending
The Almighty God more than any human being.
Sincerely
(Signature: First Name – Last Name. location)
[…] Ratujmy pakistańską chrześcijankę… czytaj dalej… […]