Ameryka wybrała…na lewo
Jan Sporek 8 listopada, 2012
I chciałoby się powiedziec: a Polska pomogła. To oczywiście nieprawda, ale chcę zwrócić uwagę na bardzo znamienną rzecz. Otóż na kilka dni przed wyborami, codziennie słyszeliśmy rozmowy reporterów TVN24 z Polakami w Chicago i dziwnie byli to wyłącznie ci, którzy wszelkimi siłami wspierali Obamę. Polską telewizję ogląda tu spora grupa rodaków… sugestie były mocne, bo nawet wspierane autorytetami gwiazd, czy pani profesor z uniwersytetu, mówiącą pięknie po polsku. To przed wyborami, a dwa dni po wyborach, ni stąd, ni zowąd ci sami reporterzy “dotarli” do Polaków, w Chicago, którzy mówili o tym czego Obama nie zrobił, gdzie nakłamał, nie spełnił obietnic i oczywiście wyrażali zmartwienie, że Ameryka dryfuje na lewo, czyli w stronę socjalizmu.
Dziwnym zbiegiem okoliczności, już dwa dni po wyborach mamy kolejne stany z legalizacją marichuany, małżeństw homoseksualnych i zgodą na aborcję. A Pan Bóg upomina; jak nie Katrina, to Sandy, Andy i inne kataklizmy.
Jak to się stało, że wygrał urzędujący prezydent, który zwiększył dług narodowy trzykrotnie, za którego kadencji bezrobocie doszło do 8%, który przedłużył i zaostrzył Patriot Act, czyli ograniczenie swobód obywatelskich, który wreszcie nie dotrzymał żadnej obietnicy z poprzedniej kampanii?
Przyczyna jest bardzo prosta: Mitt Romney odszedł od korzeni republikańskich. Wewnętrzna walka z Ronem Paulem, chwyty poniżej pasa w stosunku do niego ze strony Romney’a zemściły się, jak każda zdrada. Partia republikańska rozmydla się w umizgach do obywateli i, jakby zupełnie tego nie dostrzegając dryfuje w lewo, byle tylko przypodobać się wyborcom. I co z tego, że tzw. popular vote, czyli głosów obywateli Romney miał więcej, niż jego kontrkandydat? Przegrał głosami elektorskimi.
Ron Paul będzie już za stary za czery lata, żeby być poważnie brany po uwagę, jako kandydat na prezydenta, ale może republikanie wreszcie się ockną i “wychodują” kogoś, kto będzie miał takie, jak Paul poglądy i będzie bardziej charyzmatyczny. Jeśli nie, to Stany Zjednoczone AP staną się na dobre państwem socjalistycznym. I tylko dziwi fakt, że setki tysięcy Polaków, którzy uciekli z socjalizmu, by żyć w wolnym kraju, gdzie dobrobyt zależy od tego, jak pracujesz, jak tworzysz, jak sam dbasz od siebie, tak zawzięcie popierają lewicowe środowiska, lewicowe tendencje polityczne. Tego zrozumieć nie potrafię. Bogaci, od początków istnienia tego kraju wspierali go swoimi pieniędzmi; fundowali szpitale, uniwersytety, szkoły, biblioteki, sale koncertowe, muzea, łożyli na sport. Teraz chce się im te pieniądze zabierać przepisami, rozporządzeniami, podatkami. Ale te pieniądze nie idą na budowę kraju, – idą na przeżarcie przez tych, którym pracować się nie chce, którzy czekają, aż państwo pomoże. Biznesy będą wyprowadzane z kraju, ludzie będą tracić pracę, a państwo będzie udawać, że pomaga biednym.
Natura nie będzie łaskawa. Kilkakrotnie w ciągu roku grożące Ameryce kataklizmy będą drenować państwową kasę bez litości. Jak długo i ile można wydrukować pieniędzy, żeby nie doprowadzić do totalnej depresji? Niedługo. To zawsze miało krótkie nogi.
Zyczę tym, którzy tak entuzjastycznie popierali kandydaturę obecnego prezydenta, aby mogli po kolejnych czterech latach powiedzieć, że spełnił ich oczekiwania i dotrzymał obietnic.
Tylko, czy spełnienie tych bietnic wpłynie pozytywnie na cały kraj, czy li tylko dobre będzie dla tych, którzy chcą konsumować to, co wypracują inni? Odpowiedź na to pytanie przyjdzie już niebawem, bo ekonomia nie zna pojęcia dobroduszność. Tam dwa razy dwa jest zawsze cztery.
Widac ze nasi rodacy ktorzy popierali Obame tesknia za komuna – po wojnie tez rozdawali (distribution) i tego zabraklo – musztarda ocet wypelnialy polki – bezplatny program zdrowotny, numerek sie bralo i czekalo kilka godzin – w szpitalach syf smord – jak nie dales pielegniarce w lape to mogles sobie lezec -nie podchodz do doktora bez koniaku – to czeka ameryke – kiedys slusznie powiedzila Margaret Tatcher – jezeli uzywasz czyjes pieniadze to w koncu ich zabraknie – latynosi z mexiku, srodkowa ameryka oni lubia lezyc pod palma i pic margarite – a zasilek amerykanski to dla jak Versaille. Ci nielegalni rodza dzieci na potege i cala rodzina utrzymuje sie tych swiadczen. Se la vi America – uciekac do Polski – co prawde nie najlepiej ale tu bedzie koszmar –
Swietny wpis. Zal mi wszystkich tych ktorzy dali sie zwiesc populistyce liberalnych mediow o osiagnieciach Obamy takich jak zakonczenie wojny w Iraku, plany zakonczenia kolejnej wojny, wprowadzenie ogolnodostepnej sluzby zdrowotnej, zabicie Osamy i innych kilku prominentnych liderow Al-kaidy, ustawe o rownouprawnieniu kobiet i paru innych. Uwazam rowniez ze osoba ktora zapomniala poinformowac Boga o dacie planowanej konwencji republikanskiej przed huraganem Irene, na ktorym nasz prawdziwe wartosmci mialy byc brnione, powinna pozostac pociagnieta do odpowiedzialnosci. Tensknie za czasami kiedy Pan Bogl byl nieomylny.
Prawdziwy Partiota