Stare wraca do Polonii
Jan Sporek 19 stycznia, 2013
Jeśli ktoś ma jeszcze nadzieję, że w Polonii coś się zmieni, to teraz powinien sobie zdać sprawę, że jest to wręcz niemożliwe.
Obydwie organizacje, pochodzące z tzw. jednego lęgu, czyli “matka” – czytaj Centrum Polsko-Słowiańskie i “córka” – czytaj Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa poszły na całego i zafundowały Polonii powrót do przeszłości, z tym, że w najgorszym wydaniu.
Zacznę od “matki”.
Członkowie CPS otrzymali pocztą karty do głosowania na kandydatów do rady dyrektorów i komisji rewizyjnej.
Wśród czwórki kandydatów do rady są tylko dwie nowe twarze; Izabella Kobus-Salkin (muzyk) i Maria Sochaniewicz (malarka). Dwie pozostałe, to twarze z przeszłości: Janusz Jóźwiak i Bożena Kamińska. Zastanawiam się, jak to ma być, jeśli Bożena Kamińska zdobędzie odpowiednią ilość głosów i zostanie członkiem rady dyrektorów, bo przecież jest już dyrektorem wykonawczym. o co tu chodzi? Czy o jakieś całkowite, a może jednoosobowe opanowanie Centrum? Po jaką cholerę jej dwie funkcje?
Co do Janusza Jóźwiaka, to mam osobiste pytanie: czemu mnie okłamałeś? W listopadzie bowiem zadałem Januszowi Jóźwiakowi pytanie – pretensję, “dlaczego Centrum odmówiło mi sali na koncert dobroczynny dla sparaliżowanego, młodego człowieka z Maspeth, którego rodzina jest w tragicznej sytuacji (żona i dziecko)”? Byli już umówieni artyści, w reklamie miało pomagać kilku Polaków mieszkających w tej dzielnicy, były również trzy osoby, które miały się zająć liczeniem pieniędzy i przekazaniem ich rodzinie sparaliżowanego Polaka. Wszystko, czego potrzebowaliśmy, to udostępnienia, w dniu 16 listopada, 2012 sali na ten koncert, z którego całkowity dochód miał być przeznaczony na dotkniętą tragedią polską rodzinę. Artyści zobowiązali się do darmowego koncertu (Kinga Augustyn, fenomenalna skrzypaczka. z akompaniatorką i równie fantastyczny pianista, Jacek Zganiacz). Ja, oczywiście poprowadziłbym ten koncert też całkowicie za darmo. Janusz Jóźwiak odpowiedział mi wówczas, z nieukrywaną satysfakcją w głosie, że pomyliłem adres, bo on nie ma już nic wspólnego z “tą radą i nic wspólnego mieć nie chce w przyszłości”. Dodał, że ma tego dosyć. Cóż więc się zmieniło, że nagle jest pierwszym na liście kandydatów…?
A teraz “córka” (piszę te nazwy z małej litery, bo jedna drugiej warta).
Rok temu, w rewanżu za usunięcie Bogdana Chmielewskiego wyrzucono z rady i z Unii pięciu dyrektorów. Tej rady, która, jako jedyna w ciągu 35 lat wypłaciła Członkom dywidendy. O dywidendach, Drodzy Członkowie zapomnijcie już po wsze czasy.
W ramach jakiejś dziwnej vendety peerelowskiego milicjanta zwolniono Dyrektora Wykonawczego, Oskara Mielczarka (do dziś nie wiemy ile to kosztowało i ile jeszcze kosztować będzie, a ile będą kosztować procesy, które, że tak powiem “w drodze”). Pełniąca fukncję CEO, czyli tzw. PO (co za zbieg okoliczności w tym skrócie…w Polsce PO, tutaj PO, – a co, tam) zdążyła pozatrudniać trochę “nowych”, mimo, iż rada, w której jeszcze zasiadałem kategorycznie zamroziła nowe przyjęcia. Oczywiście ze względów oszczędnościowych. Ale tamtej rady już nie ma. Chciałem się jeszcze załapać, ale jakiś “seryjny złodziej” ukradł podpisy zbierane dla mnie przez poczciwego pana Szymankiewicza.
Peerelowski milicjant “wyrósł” na jedynego reprezentanta Członków Unii Kredytowej; dostał klucze do pomieszczenia przy Greenpoint Avenu, ponadto $5000 (pięć tysięcy dolarów) na organizowanie lekcji angielskiego i kursy komputerowe (tak się teraz nazywa działalność wywrotowa: “kursy”). Tzw. Civic Committee, prowadzony przez “wielebnego” milicjanta ani nie płaci podatków, ani nie rejestruje się w prokuraturze generalnej. Ale radosne rozdawanie członkowskich pieniędzy, jak widać stało się już praktyką codzienną rady dyrektorów pod wodzą zastrzegającej przejrzystość, uczciwość i dochodowość naszej Unii, przewodniczącej, Wierzbowskiej Marzeny. Zapowiadane szumnie, regularne zebrania informacyjne szlag trafił i nie przeszkadza to już ani “starym” paniom-członkom obecnej rady, ani tym bardziej “nowym”, dokooptowanym w ub. roku. Serdeczne gratulacje za dotrzymywanie obietnic wyborczych. Jedyny rozsądny facet zasiadający w tej radzie i mający pojęcie o cyferkach, inwestycjach i pracy w radzie dyrektorów banku, Pan Kokoszka, znalazł się, niestety na liście kandydatów do wyrzucenia, bo tak chce inny “guru” Polonii, kiedyś w grupie milicjanta, dziś po przeciwnej stronie, ale z takim samym, jak dawniej wąskim myśleniem, czyli pan Marek Wysocki. Różnica międy tymi panami jest taka, że Leon Kokoszka piastuje odpowiedzialne stanowisko szefa inwestycji przy Uniwersytecie Pelham, a o panu Wysockim, jego wykształceniu i przygotowaniu do zarządzania jakąkolwiek instytucją, nie wiemy nic. Nie ujawnił tego nawet wówczas, gdy w marcu ub. roku, na swoich plecach wprowadziła go do rady dyrektorów trzyfakultetowa przewodnicząca. Co do Leona Kokoszki, to osobiście widziałem, będąc członkiem rady dyrektorów, jak “zaginał” z cyferek doświadczonych, zasiedziałych, ale nienaruszalnych dyrektorów. Jeśli ten człowiek zostanie usunięty, Pani Marku, to na tym blogu ogłoszę akcję przenoszenia oszczędności do innych banków.
Unia nie zarabia, ale wydaje, np. zabawa dla pracowników w Royal Manor – koszt: $30.000 (trzydzieści tysięcy). Rozdawanie pieniędzy kwitnie, jak wiosenne maki na mazowieckich łąkach.
Kandydatem na wakujące stanowisko CEO, czyli dyrektora wykonawczego, jest najbliższy kolega wystawionego do wyrzucenia, (nareszcie), a zasiedziałego w radzie od chyba czternastu lat, Krzysztofa Matyszczyka i przyjaciel co najmniej kilku “wesołych” biznesmenów”, a usunięty w 2009 roku, były CEO, Bogdan Chmielewski.
Otóż za czasów jego dyrektorowania dokonano słynnej “restauracji” oddziału przy Greenpoint Avenue. I oto, co ciągnie się za tamtymi decyzjami:
Ciągną się mianowicie “przestępstwa” względem Building Department, czyli tzw. “valiolations”.
Zainteresowanych odsyłam do poniższych linków:
Cztery odchylenia od norm, które mogą się okazać kosztownymi podmiotami kar finansowych:
http://a810-bisweb.nyc.gov/bisweb/ActionsByLocationServlet?requestid=1&allbin=3064830&allinquirytype=BXS4OCV3&stypeocv3=V
I kolejny link, gdzie wyraźnie widać, że dwa ostatnie wykroczenia (violations) są “disapproved”, czyli, że Building Department odrzucił “meldunek” władz Unii, jakoby te “przestępstwa” zostały naprawione:
http://a810-bisweb.nyc.gov/bisweb/JobsQueryByLocationServlet?requestid=1&allbin=3064830&allstrt=GREENPOINT
Osobiście jestem ciekaw, dlaczego kandydat Andrzej Furmański, pełniący od wielu lat wysokie stanowisko w jednym z amerykańskich banków inwestycyjnych nie był w stanie “przeskoczyć” kandydata Chmielewskiego, którego przydatność do prowadzenia tak poważnej instytucji osobiście oceniam na 3.5 w skali jeden do dziesięć. Natomiast kompletnie nie rozumiem, dlaczego inny kandydat, Adam Rossochacki, choć spełniał wszystkie warunki konkursowe nie został dopuszczony. Może pani “przejrzysta przewodnicząca” uchyliłaby rąbka tej tajemniczej decyzji, bo boję się, iż może się to skończyć założeniem przez Pana Rossochackiego sprawy przeciwko Unii Kredytowej, a więc przeciwko naszym pieniądzom o… dyskryminację.
Jest wesoło, jak nigdy.
Przewodnicząca z wątpliwymi trzema fakultetami, (o których dyplomy prosiłem przez trzy lata i, których nie pokazano), w spółce z milicjantem, na czele miliardowej instytucji bankowej, to wielce obiecujący tandem.
Ten właśnie duet, we współpracy z facetem obliczającym podatki i paniami specjalizującymi się w przekrzykiwaniu wszystkich, którzy byli i są im przeciwni stworzył „zespół artystyczny”, który wyrzucił za burtę najbardziej biegłego w przepisach i głównego sprawcę wypłacenia dywidend, dra Tomasza Bortnika.
I coś mi się wydaje, że jeszcze Członkowie zapragną powrotu Pana Doktora, bo kiedyś ta amatorszczyzna musi się przecież skończyć.
Panie Januszu, Pan to już wie, bo wyslal nam Pan tę informacje, ale nie wie Polonia. Mianowicie, ze rada dyrektorow Centrum Polsko-Slowianskiego zazadala tysiaca dolarow za udostepnienie sali przy Kent Street na Wystawe pt: Od Katynia, do Smolenska” i po $200 za kazde spotkanie Klubu Gazety Polskiej.
Tak wyglada dzialalnosc Centrum i jego dyrektorow dla Polonii. Ciekaw jestem, czy pan Kapusta, ktorego ogromnie cenie, jako geniusza i artyste tez musial zaplacic, ale chyba kilka tysiecy, bo w przeciwienstwie do Wystawy patriotycznej, Wystawa Kadronu Pana Kapusty trwala chyba ze dwa tygodnie. A Wystawa Katyn – Smolensk jest zapowiedziana na cztery dni. Prosze wladze Centrum o odpowiedz i to na tym blogu. Jako komentarz. Przepraszam, ze sie wcinam, ale krew mnie zalewa.
Pawel
No, to ladne te „maki”. Co tam robi ten caly Luczaj? Ludzie, czy my juz jestesmy tak oglupieni? Zrobmy wreszcie porzadek z tymi Kaminskimi, Jozwiakami, Matyszczykami. Unia pojdzie niedlugo z torbami, a my bedziemy sie zachwycac falszywymi opowiadaniami Wierzbowskiej i i cala ta sitwa. Dosyc tego!!!
Do Jozwiaka to moze i mialbym szacunek, gdyby rzeczywiscie zrezygnowal, bo jak porownam jego telewizje z ta od „kanapy”, to Jozwiak to byl fachura. No, ale chyba cos tam skubie w tym Centrum, skoro tam mu ciezko zrezygnowac… O Kaminskiej, to juz szkoda slow. Tak, po prostu. Gdzie jej nie ma: Centrum, Kongres, jakas komisja edukacji (znalazla sie specjalistka od wyksztalcenia), kontakty z Polska. A gdzie rerzultaty?
Zedezorientowany
Panie Januszu jak zwykle jak cos sie dzieje w Polonii to tylko od Pana – serdecznie dziekujemy – niestety cala Polonia milczy a nasz skarb polonijny ktory budowalismy ok. 40 lat idzie na marne – i jak juz bedzie za pozno to wtedy wszyscy sie obudza – Czy w koncu jakas grupa businessmenow i innych godnych dzialaczy odezwie sie czy tylko bedziemy chodzic i balowac na imprezach i udawac ze wszystko cacy i jeszcze odznaczac orderami. jeszcze chce dodac ze tym calym babskim folwarkiem w Unii kieruje nie jaka a wielka dzialaczka i przezes Centrali Szkol P. Andraka , ktora to organizacjza ma pomagac szkolem – w tej szkole gdzie chodzi moje dziecko „nic” – a kto rozlicza P. Andrake bo chyba juz siegaja skladki czlonkowskie ok. $70/80,000 rocznie – Ja jako czlonek tej organizacji nigdy nie dostalem zadnej informacji o zebraniu – co tam sie dzieje – moze Pan cos wie
Panie Januszu,
Polonia ma na co zsluzyla. Starsi czlonkowie z centrum i unii przypominaja dluga liste „dzialaczy” ktorzy ordynarnie i niemal jawnie naciagali czlonkow tych instytucji. Byly dowody, zebrania nawet chodzili o porade do adwokatow. I co z tego. Cwani wytrenowani w propagandzie peerelowskiej: Sar, Konopka, Jozwiak, Matyszczyk uzywali oszolomow do rozbijania zebran rocznych, do szkalowania niszczenia opinii, wysylanie donosow. Slynne zebranie w marcu 2012 kiedy autokarami dowieziono czlonkow z Garfield, New Jersey, przybylo ich okolo 500. Prezesowa Wierzbowska oficjalnie oddala mikrofon Luczjowi, ktory przekonal patriotyczna publicznosc zgromadzona w Domu Narodowym ze nalezy sie pozbyc na zawsze Bortnika, Mleczko, Myssury, Marchaj. Wiekszosc zebranych 500 czlonkow unii zadecydowalo ze nalezy na zawsze pozbyc sie niewygodnych klice Matyszczyka i Wierzbowskiej. Wiec maja teraz wolna reke bo Polonia nie jest zainteresowana w dociekaniu tzw „prawdy”. A kasa w unii jest glownym motywem do robienia business planow. Zaprzyjazniony adwokat, potrzebujacy kontraktor, usluzny agent firmy insurance, wygodny specjalista od podatkow, kolo ludzi ustosunkowanych z dojsciem do przychylnych urzednikow instytucji specjalizujacej sie w rozdawaniu forsy. Wiec poco Polonia ma sie interesowac i rozbic ta sielanke. A moze komus bedzie potrzebne dojscie do wlasciwej osoby ktora pomoze zalatwic pozyczke, a moze robete bedzie mozna dostac w finansowej instytucji gdzie dobrze placa i nie trzeba sie wysilac lub znac sie na finansach, mowic po angielsku. Sami swoi. Luczaj przekona niezadowlonych czlonkow domagajacych sie wyzszych procentow, ze jezeli chca trzymac konta w „naszej unii” to niech sie nie spodziewaja zarobkow od „naszych ludzi”, bo wszystko ma swoja cene.
Zaraza i Rak ktory toczy Polonie od wielu lat to:
Matyszczyk i Jozwiak
Kaminski Andrzej i Bozena (krawcowa) + Zawisny Marek
Reszta to zolnierze od czarnej roboty, mali i glupi.
Ale dziwie sie, ze Pan ma pretensjie do Jozwiaka.
Prosze sobie przejzec poprzednie Panskie wpisy na panskim blogu i przypomniec sobie jak sie Pan kajal i czyscil Jozwiakowi jego przeszlosc….co za naiwnosc…
To wyrzucona czworka dyrektorow z Unii przyczynila sie do obecnej sytuacji.Pan Bortnik jest winny za anarchie w Unii a Pan za anarchie w Centrum.
„Miales chamie zloty rog”.
No, cóż, to prawda, że broniłem J. Jóźwiaka i robiłem to na podstawie dokumentów, które mi przedstawił odnośnie swojej osoby – dokumenty z IPN. Nie przypominam sobie, jednak bym miał jakikolwiek wpływ na anarchię w Cetrum. Andrzeju, to lekka przesada. Mówiłem o telewizji i też na podstawie dokumentów, jakie przedstawiono mi, na moje żądanie, dotyczących stworzenia profesjonalnego studia telewizyjnego. Ale dzięki za twórczą krytykę. Choć chciałbym zapytać, czy ten „Cham” z cytatu, to do mnie? Prosiłbym więc o nieco więcej kultury w dyskusji.
Natomiast kompletnie nie zgadzam się z opinią, że T. Bortnik winien jest anarchii w Unii. Nie zna Pan sprawy. Za anarchię w tej instytucji odpowiadają wyłącznie ludzie z „tamtego” menadżmentu plus ich kolesie z rady dyrektorów sprzed 2009 roku. Ja naprawdę zdążyłem przez te trzy lata poznać wiele szczegółów, proszę mi wierzyć.
J.S.
Panie Januszu,
Zanim napisze Pan cos na swoim blogu to bardzo prosze o dokladne sprawdzenie u zrodel, a nie pisze Pan cos o czym Pan nie wie dokladnie. Najlepiej powtarzac…roznosic plotki. Ale juz dawno rozczarowalam sie co do Pana…
Pani Moniko, ja natomiast jestem rozczarowany ludźmi, którzy zwracają mi tego rodzaju uwagi bez podania swoich nazwisk. Pani nie podała nawet informacji, czy wskazówki, gdzie popełniłem nieścisłość. Proszę się ujawnić, chętnie sprostuję, jeśli Pani informacje mają jakieś konkretne wsparcie faktami.
Zgadzam sie z Pania Monika i jusz Panu wskazuje pana naiwnosc. Wszyscy Panem manipuluja nawet i Wysocki (oszust) zdazyl jusz zadzwonic po pokazaniu sie na blogu. Po pierwsze diwidenda wyplacona przez Rade Dyrektorow (nie Bortnika) byla za rekordowy profit wypracowany przez Chmielewskiego, a zostal zwolniony bo wstrzymal sklatki do Centrum za to co robia z czlonkowskimi skladkami. Jego blad, mog sie nieodzywac tak jak wszyscy do tamtej pory CEO’s i byl by CEO dotej pory. Po drugie, pana slawny koncert dla Polskiej rodziny powinien sie nazywac koncert dla Polskiego bandyty co wiele lat w stecz z pala baseballawa Polakow po Greenpoincie ganial, wiec Kaminska i Jozwiak niesa tacy glupi na jakich wygladaja, a Pan jeszcze raz „naiwny”. Po trzecie, niech sie Pan wrescie wezmie za „Management” naszej Unii, bo tak naprawde to niejest ona „Nasza”. Najwazniejsze decyzje sa podejmowane przez „Innych” nie „naszych” i TU jest wielki problem. Dzisiejsza rata na roczna lokate terminowa to 0.20% ZA ROK! I JUSZ NIEDAJA POZYCZEK NA KUPNO DOMU Z 40% DOWNPAYMENT. Panie Sporek prosimy o inwestygacje tego a nie fascynacje z Rada bo oni sa niczemy winien, a moze jednego. Daja sie zrobic w balona przez Unii management i sa naiwni tak jak pan. Niech jak najszypciej zatrudniaja Chmielewskiego bo obce myszy grasuja w Unii.
Chludzinski ma jakies wyssane informacje – za Chmielewskiego byly straty o czym Pan gada – a teraz wychodza niesplacane wielomilionowe pozyczki – jakies „violations” na budynku przy rozwalaniu i budowaniu scian na Greenpoint Ave. to wszysto za czasow CEO Chmielewskiego
Aniela, niesiej nieprawdziwej propagandy. Niektorzy niesa naiwni I sami sobie moga sprawdzic finansowe rezultaty Chmielewskiego na NCUA.GOV. Za rok 2008 dochod 7.4 million za 2009 5.7 million. A co ma Chmielewski to tego czy ktos bedzie placil pozyczke czy nie. Jest to ryzyko kture Unia musi podjac zeby pomagac Polakom I dalej sie rozwijac. Aniela, poczytaj se stajtmenty finansowe najlepiej
w odpowiedzi Tomaszowi Chludzinskiemu „jusz bajki Chmielewski mu naopowiadal o myszach. ( Oh te myszy w polskiej basni).
A obecna rada dyrektorow nie jest robiona przez „obcych” w balona tylko „NASZYCH”.
Niech byly CEO Chmielewski przestanie opowiadac te bajki o CHICAGO. Tam Polonia nie jest taka naiwna jak by sie wydawalo.