Wybory, 2014
Jan Sporek 9 listopada, 2014
Gdzie polskie społeczeństwo popełniło błąd? Nawet w czasach komunizmu nie było tak wielkiej rzeszy ludzi pragnących przypodobać się władzy. Gdyby wtedy wybory były coś warte, PZPR już w pierwszym okresie istnienia nie byłaby partią wiodącą. Represje były dużo większe, konsekwencje potępiania władzy bardziej bolesne. Sytuacja była klarowna: czy się szło do wyborów, czy nie, i tak „większością” głosów wygrywała PZPR i jej kandydaci; Czy głosowało się za, czy przeciw – i tak wygrywała „jedynie słuszna partia”. Dziś jest – teoretycznie – wolność słowa. Jeśli ktoś chce, to w Internecie znajdzie wszystko na temat rządzących; jest cała masa niezależnej prasy, telewizja O. Rydzyka i Telewizja Republika, tysiące spotkań z intelektualistami, którzy „mówią jak jest”, miliony blogów, które nie zostawiają na rządzących suchej nitki. Wszystko to odsłania, albo przestępczą przeszłość rządzących, albo ich powiązania z bezpieką i innymi, skompromitowanymi służbami, afery, zwykłe złodziejstwo, wyprzedaż majątku narodowego, nietrafione inwestycje, korupcję, czy w końcu zwykły idiotyzm członków rządu (Pendolino, dla przykładu, czy stacja paliw na zachodnim wybrzeżu, Stocznia Gdańska, i tysiące innych, karygodnych zaniechań, decyzji, posunięć). Niezależne media (wszystkie, wymienione wyżej) odsłaniają również komunistyczną przeszłość dziennikarzy, mydlących dziś oczy słuchaczy i czytelników. A jednak koalicja rządząca Polską ma kolejną szansę wygrać najbliższe wybory. A jednak TVN24 ogląda większość, a jednak Gazetę Wyborczą traktuje się, jak główne źródło opiniotwórcze. Jak to się dzieje? Czy społeczeństwo, które widzi, jak żyją oprawcy Księdza Jerzego, jak daleko od nauk Św. Jana Pawła II odeszli władcy naszej Ojczyzny, jak Europa kupuje je (społeczeństwo) tanimi dotacjami, zadłużając nasz kraj na pokolenia, zatraciło kompletnie tożsamość i mądrość? Zapomniało o historii własnego kraju? Odpowiedź jest przyziemnie prosta: nie trzeba armat, pałek, gazu, sikawek z wodą, – wystarczy ekonomia. I to ekonomia przewróciła myślenie Polaków do góry nogami: zlikwidować zakłady pracy, niech błagają o pracę na kolanach. Czy ktoś w komunizmie słyszał o „umowach śmieciowy”? Nie, bo komunistów byłoby wstyd z czymś takim wychodzić. Nie było kredytów, zwłaszcza tak lichwiarskich, jak są teraz. Zasada była prosta: jak cię nie stać, to nie kupuj. Proste. Polacy, po latach zamordyzmu poczuli wolność i jak dziecko, któremu tylko na święta dawano słodycze zachłysnęło się tą wolnością i zatraciło. Strach przed utratą pracy, strach przed narastającym długiem…, ale własnym długiem. Zadłużeniem kraju nikt się nie przejmuje, bo nikt go fizycznie z własnej kieszeni nie spłaca. A, że będą go spłacały nasze dzieci, ich dzieci i dzieci ich dzieci, to teraz nieważne.
Najbliższe wybory w Polsce ukażą albo tępotę, albo mądrość. Bo to już nie są wybory konkretnych ludzi, – to będzie wybór zła, dramatu Ojczyzny, albo wybór ratunku. W każdym kraju, który w minimalnym nawet stopniu dba o swoje jestestwo ministrowie tak skompromitowani, jak obecna ekipa nie mieliby racji bytu. Czy Polacy, choć w minimalny sposób chcą zadbać o swoje jestestwo…?
Kogo wybierać? Post komunistów na pewno nie, ekstremistów typu Mikke, Palikoty i im podobni, – na pewno nie; obecnie rządzących, zdecydowanie nie. Cokolwiek, ktokolwiek chciałby wyliczyć, to pozostaje jedynie PiS. Zaślepieni propagandą przeklną mnie w tym momencie, – wiem. Ale proszę, choć chwilę zastanówcie się: jak długo Polska może jeszcze istnieć? Przeanalizujcie dokonania rządzących, prawdomówność, przejrzystość, przeanalizujcie, jakich majątków dorobili się rządząc Polską. Pisałem w poprzednim artykule: ci ludzie niczego nie produkują, oni tylko biorą. Biorą z czego? Z Waszej pracy, z waszych podatków, ubezpieczeń. Czy nie czas z tym skończyć?
Polska, jak nigdy dotąd jest wyłącznie w rękach społeczeństwa. Czy te ręce okażą się mądre, zobaczymy 16 listopada.
Doskonała analiza, niby wszyscy to wiemy, ale zobaczyć to napisane , jeszcze raz uzmysławia, że wszystko zależy od nas samych. MUSIMY GŁOSOWAĆ !!!
Ma Pan rację – Polacy są, jak to dziecko, co na święta dostało słodycze: zeżarło wszystkie, a potem dostało sraczki. My dostaliśmy wolność, zaczęliśmy ją żreć nie patrząc, że żremy te cukierki w opakowaniu nie zauważając, że skład owych „słodyczy” był mocno zatruty. I teraz jest tak, że albo się wszyscy posramy z biedy, a ci co nami rządzą będą się z nas śmiać (już się śmiał niedawno rolnik z rolników, – to ten sygnał).
Jestem od siedmiu lat na emeryturze, – w Polsce już nie chcą nauczycieli po pięćdziesiątce. Moja emerytura, to 1157 złotych, po 27 latach trudnej pracy pedagogicznej! Kiedy pracowałem, byłem zdrowy, przyszła bezczyność i zaczęło się. Nie starcza na lekarstwa, ale przynajmniej mam czas na obiecane, „skrócone kolejki”, które są dłuższe, niż te przed obiecankami Tuska/Arłukowicza. Niektóre są krótsze, bo powiedzieli ludziom, żeby przyszli za dwa lata. Niech ich szlag jasny trafi. Przepraszam, ale czasem po prostu chce mi się wyć, więc wolę przekląć. Pan jest, jak latarka w ciemności, tylko, czy ludzie w końcu zaczną czytać takie rzeczy, takich autorów? No i dziękuję za ten język polski. Jako stary belfer, jestem wyczulony, a tu z Ameryki, taka polszczyzna. Pozdrawiam Pana najserdeczniej.
Edward z Muszyny