Dziennikarze, a dziennikarze
Jan Sporek 23 listopada, 2014
Obejrzałem “Salonik polityczny Ziemkiewicza”, w TV Republika i zapaliło mi się światełko ostrzegające. W moim poprzednim artykule pisałem jedynie o aresztowanym red. Janie Pawlickim, a o wtargnięciu do siedziby PKW powiedziałem, że lepszy efekt dałaby 24-godzinna pikieta. Nie chciałbym jednak, aby myślano, iż potępiam Grzegorza Browna, czy Ewę Stankiewicz. W żadnym wypadku. Uważam ich wręcz za heroicznych bohaterów, którzy, przy swojej ogromnej wiedzy na temat sytuacji naszego kraju, rzucili się, jak ongiś Raytan, by zaprotestować i położyć kres kłamstwom. Mam nadzieję, że jak czyn Tadeusza Reytana, tak ich czyn historia oceni, jako desperacką próbę przeciw uśmierceniu demokracji w Polsce. Przypomnijmy: Tadeusz Reytan, wespół z Samuelem Korsakiem i Stanisławem Bohuszewiczem, na pierwszej sesji sejmowej, w dniu 19 kwietnia, 1773 roku sprzeciwili się zawiązaniu konfederacji pro przewodnictwem Adama Ponińskiego, umożliwiwjącej zatwierdzenie traktatu I-go rozbioru Polski. Reytan ponadto, o czym wiemy też i z obrazów Jana Matejki rzucił się na próg izby sejmowej, rozdzierając koszulę i zagradzając drogę sygnatariuszom rozbioru Polski. Zrobił to w myśl instrukcji, jaką otrzymał przy wyborze na posła, na sejmiku w Nowogródku: “Bronić całości Polski z narażeniem życia i imienia”. Jakie instrukcje mają dzisiejsi posłowie? Przysięga, jaką składają przy nominacji w Sejmie jest aktualna tylko przez pierwsze dziesięć minut. Potem już tylko układy – byle jak najdłużej utrzymać swoje miejsca w poselskich ławach, byle czerpać pełnymi garściami z państwowej skarbnicy, – bo im się należy. Gdzie są teraz posłowie partii rządzących, aby zaalarmować, że wszystko z wyborami jest źle, bardzo źle? Nie ma ich i nie będzie, bo oni mają inny problem.
Dziennikarze, którzy wzięli udział w “Saloniku Ziemkiewicza: – Andrzej Stankiewicz i Łukarz Warzecha pokazali, że żyją w zupełnie innym świecie, że kompletnie nie rozumieją tego, co dzieje się wokół. Wg nich Ewa Stankiewicz i Grzegorz Brown, to oszołomy. Ludzie, których należy wyłącznie krytykować. Nie dostrzegli w ich poczynaniu walki o wolność słowa, o demokracje, walki przeciw kłamstwu. Można by nie dziwić się Monice Olejnik, czy Lisowi, Kraśce i im podobnym, ale dziwię się, że red. Warzecha (lubię go za spokój rozwagę i wiedzę), ma tak mizerne rozeznanie w chorobie, jaka trawi Polskę. Chorobie, która 16 listopada i w kolejnych dniach później rozwinęła się do stanu śmiertelnego. W kraju, w którym chroni się przestępców, a potępia ludzi walczących z tym całym złem właśnie od dziennikarzy można by oczekiwać, że będą na to zło wskazywać, a nie wyszydzać walczących z nim.
Mówiłem tylko o Janie Pawlickim, ale oprócz niego aresztowani zostali Tomasz Gzela z PAPu, Hanna Dobrowolska – korespondentka kilku portali internetowych, która prowadziła video-rejestrację wydarzeń w PKW i Witold Zieliński – realizator dźwięku z Niepoprawnego Radia (niepoprawneradio.pl). Ogólnie jednak zarówno TV Republika, jak dziennikarze niezależni występują w obronie Pawlickiego i Gzela, jakby zapominając, że Dobrowolska i Zieliński nie mają takich sił za sobą, jak tych dwóch pierwszych. Nie rozumiem, dlaczego na liście do obrony nie ma tych nazwisk: Dobrowolska, Zieliński? Czyżby byli dziennikarze i dziennikarze? Jednych bronić, o drugich zapomnieć? Jedni ważniejsi, drudzy mniej ważni, albo nieważni w ogóle, bo z Internetu? A to właśnie www.niepoprawneradio.pl prowadziło całościowo relację z tamtych wydarzeń. Chyba jedną z najbardziej wstrząsających. Na żywo. I robił tę relację szef Niepoprawnego Radia, który nie zostawił swojego kolegi, nie wyłączył mikrofonu. Biegł przez Kruczą, do Wilczej i relacjonował, co się dzieje. Polecam wysłuchanie przemówienia Grzegorza Browna na www.niepoprawneradio.pl Kogo z moich Czytelników byłoby stać na taką odwagę, jaką wykazał w swoim przemówieniu ten znakomity reżyser? Proszę wejść, zjechać w dół do “Ważne materiały Video”, gdzie jest relacja z rozprawy”. Nie tylko odwaga nazywania rzeczy po imieniu, ale prawda, którą ukazuje nt tego, co działo się w PKW. Jak też i prawda o traktowaniu “politycznych więźniów”; utrudnianie kontaktu z obrońcą, manipulowanie taśmiami, prowokacje, itd, itp. Wstrząsając, bo wynika z tej relacji, jak bardzo zmanipulowano opinię publicznością na temat tamtych wydarzeń. Warto się z tym zapoznać, choćby po to, żeby mieć własny osąd tego, o czym w mediach mówił Komorowski, o czym mówiła Kopacz i, jak podawali te informacje dziennikarze mediów tzw. głównego nurtu.
„Mam nadzieję, że jak czyn Tadeusza Reytana, tak ich czyn historia oceni, jako desperacką próbę przeciw uśmierceniu demokracji w Polsce. Przypomnijmy: Tadeusz Reytan, wespół z Samuelem Korsakiem i Stanisławem Bohuszewiczem, na pierwszej sesji sejmowej, w dniu 19 kwietnia, 1773 roku sprzeciwili się zawiązaniu konfederacji pro przewodnictwem Adama Ponińskiego, umożliwiwjącej zatwierdzenie traktatu I-go rozbioru Polski. Reytan ponadto, o czym wiemy też i z obrazów Jana Matejki rzucił się na próg izby sejmowej, rozdzierając koszulę i zagradzając drogę sygnatariuszom rozbioru Polski. Zrobił to w myśl instrukcji, jaką otrzymał przy wyborze na posła, na sejmiku w Nowogródku (…)”
Żyjemy w XXI wieku, w środku Europy, w wolnym państwie, które cały czas się rozwija. Dawniej, kiedy podróżowałem po świecie, czułem się gorszy z powodu mojej narodowości, teraz nie- przeciwnie. Świat zmienił się nie do wyobrażenia! Moje dzieci uczą się w dwujęzycznych szkołach, nareszcie można odetchnąć pełną piersią, a Pan popiera, ba, porównuje karygodne wybryki opozycji do dramatycznej sytuacji w dawnej Polsce? Oskarża Pan nas, Polaków o uśmiercanie demokracji? Tak, nas, mnie, bo czuję się Polakiem, mieszkam w Polsce, urodziłem się w Polsce, pracuję dla niej i nie zgadzam się z tak nieeleganckim, nazwijmy to wprost, chamskim zachowaniem tych, którzy od lat próbują dorwać się do władzy. Gdzie Pan był, kiedy ta demokracja się rodziła? W Stanach? Co Pan wie o rzeczywistości w Polsce, kiedy u władzy była opcja polityczna, z którą Pan sympatyzuje? Z gazet? Dziwię się skąd tyle arogancji i ignorancji u wydawałoby się, kulturalnego człowieka?
Gdyby Pan czytał inne artykuły doszedłby Pan do wniosku, że nie oszczędzam również złych zachowań członków PiS. Dostrzegam „wybryki” opozycji, a Pan nie dostrzega, chamstwa i wybryków rządzących.
W przeciwieństwie do Pana, nigdy nie czułem się gorszy z powodu mojej narodowości. Wręcz odwrotnie, robiłem wszystko, aby o mnie i mojej Ojczyźnie mówiono z szacunkiem.
Pyta Pan, gdzie byłem, kiedy rodziła się ta nasza demokracja? Otóż byłem w Polsce, w Solidarności, a bezpieka boleśnie obcinała mi skrzydła, zwłaszcza, jako artyście. Okrągły Stół uświadomił mi, że zostaliśmy zdradzeni. Wyjechałem. I zrobiłem tutaj to wszystko i dużo, dużo więcej dla polskiej kultury, niż pozwolono by mi w Polsce. http://www.sporek.com (Galeria, Biografia). Czy ma Pan jakieś wyjaśnienie, dlaczego nasi oprawcy mają się tak dobrze? Nie wiem, jak Pana traktować, czy „wydawałoby się kulturalnego”, czy wysoko wykształconego, czy niedokształconego, czy znajomego kogoś z rządu, a może magistratu w W-wie? Ale dziwię się skąd tyle arogancji i ignorancji.