Poniżej pasa, a
Jan Sporek 19 maja, 2015
Polskę mamy w d…..
Nikt już chyba nie wierzy, że kończącemu kadencję Komorowskiemu i jego tzw. “zapleczu, czyli współpracownikom, jak i “poddanym” dziennikarzom typu Lis, czy miernym, ale wiernym aktorom typu Karolak, chodzi o Polskę.
Od 10 kwietnia, 2010 roku uważam, i tego przekonania nie zmienię, że Komorowski popełnił przestępstwo wględem Konstytucji RP wchodząc do pałacu prezydenckiego zanim jeszcze ogłoszono śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. I nikt mnie nie przekona, że było to w zgodzie w Konstytucją. Nieuczciwość, w postaci kłamstwa popełnił również w debacie, zarzucając Andrzejowi Dudzie, że “blokuje etat”. Ale on ma kłamstwa wytrenowane tak samo, jak swoje durne odzywki i jeszcze durniejsze zachowania.
A zaraz potem, czyli, gdy opadł nastrój żałoby narodowej, wszyscy mogliśmy się przekonać, że ani “telewizorom”, ani pismakom z “Wybiórczej” o Polskę nie chodziło. Ich rajcowały stanowiska. Nie inaczej było z posłami; kasa, mamona, luksusy, zegarki. Polska była na dalekim planie. Bardzo dalekim. Blisko było im jedynie do trwonienia majątku narodowego.
Dziś, po przegranej przez ich “idola” pierwszej turrze, odsłonili swoje oblicza. Lisa nigdy nie uważałem za dobrego dziennikarza, a już tym bardziej za “wybitnego”. Żurnalista, który raz w tygodniu musi posługiwać się językiem mówionym i który potrafi powtórzyć słowo “że” pięć, sześć, albo i siedem razy pod rząd, jest dziennikarzem z kompleksami, któremu przyszło stanąć przed widownią w studio i po drugiej stronie ekranu. To “że, że, że, że, że” służy mu w próbach podniesienia swojego IQ, jak laska ślepemu w ominięciu przeszkód. A Karolak? Gdyby nie różne tytuły filmów, myślałbym, że dla niego ciągle piszą te same scenariusze, a reżyserzy wymagają od niego ciągle takiego samego grania. Jest nudny, jak flaki z olejem. A teraz obydwaj mierni, ale wierni okazali się dodatkowo jeszcze prymitywami. Takiego chamstwa, jakie zaprezentowali ci dwaj panowie nie było już dawno w żadnej kampanii wyborczej. To, że się niby “pokajali” (wersja Kraśki, to już kompletna żenada), pogłębia jedynie ich żałosną “aktywność” polityczną.
Mam nadzieję, że przysłuży się to zwycięstwu Dudy, jak niegdyś bezczelna i poniżej pasa krytyka “Pasji Chrystusa”, Mela Gibsona, przez Żydów spowodowała ogromny sukces kasowy tego dzieła. Czy Polacy mogą mieć tyleż samo prymitywnego myślenia, ile te dwie miernoty? Nie wierzę. Nie wierzę, że polskie społeczeństwo zatraciło poczucie zwykłej uczciwości, ba, powiedziałbym grzeczności, kultury osobistej.
Ale Drodzy Czytelnicy, zwróćcie uwagę, jak skonstruowano ten ostatni etap: debata w czwartek, w piątek od północy już cisza wyborcza. Kłamstwa rzucone w Dudę podczas debaty, nie będą już miały szans na sprostowania, odwoływanie. A po drugiej stronie wybitni specjaliści od takiego kombinowania. I to w liczbie czterech.
Panie Andrzeju Duda, atak na Pana córkę i to właśnie przez ludzi TVN uznałbym, na Pana miejscu za wystarczający powód, aby nie wziąć udziału w debacie organizowanej w siedzibie tego szamba. I postawiłbym warunek: u Ojca Rydzyka, albo Telewizja Republika. Jednego i drugiego Komorowski boi się, jak diabeł święconej wody. Nie wiem, kto z Państwa oglądał relacje z owego, poniedziałkowego “spaceru” Komorowskiego po Krakowskim Przedmieściu. Otóż, w pewnym momencie dziennikarka Telewizji Republika zapytała go, czy przyjąłby zaproszenie na debatę do Telewizji Republika? Komorowski nie odpowiedział. Za to, z naprawdę głupkowatym uśmiechem na ustach zwrócił się do otaczających go ludzi: “proszę państwa. proszę teraz uważać, bo będziemy przechodzić na drugą stronę”. Wyjątkowy erudyta. I jaki odważny. A pamiętacie dyskusję z gimnazjalistą? To dopiero żenada. Czy mam wierzyć, że Polacy chcą takiego właśnie prezydenta? Taki ktoś ma być głową państwa? Nie wierzę.