Sejm, a Traktat Lizboński
Jan Sporek 25 lipca, 2008
Pragnę przeprosić, jeśli tekst tego artykułu będzie nieco nieregularny. Stanie się tak ze względu na liczne cytaty z inych stron, co z reguły powoduje tzw. rozsypanie tekstu. Proszę mi wybaczyć.
Obiecałem, że skieruję do Sejmu RP pytania dotyczące Traktatu Lizbońskiego. I zrobiłem to. Przypomnę moje pytania:
-Czy tekst Traktatu Lizbońskiego jest przetłumaczony na język polski?
-Czy otrzymał go każdy poseł i został zobowiązany do przeczytania go?
-Czy i kiedy (data/daty) odbyły się posiedzenia Sejmu w celu analizy Traktatu Lizbońskiego i kto prowadził obrady?
-W jakim okresie prowadzona była społeczna debata na temat Traktatu Lizbońskiego?
Poniżej odpowiedź z Kancelarii Selmu RP:
From: listy@sejm.gov.pl
Sent: Monday, July 07, 2008 3:26 AM
To: js@sporek.com
Subject: Odpowiedź Biura Korespondencji i Informacji Kancelarii Sejmu na list z dnia 2008-07-03 19:48:02
Warszawa, 7 lipca 2008 r.
Kancelaria Sejmu
Biuro Korespondencji i Informacji
ul. Wiejska 4/6/8
00-902 Warszawa
BKI-151-7264/08
Pan
Jan Sporek
Szanowny Panie,
w związku z Pana pismami z dnia 3 lipca 2008 r. wyjaśniam, że polski tekst Traktatu Lizbońskiego oraz informacje o związanych z nim pracach Sejmu, jak również inne materiały związane z Traktatem, są dostępne na stronie www.sejm.gov.pl. W szczególności polecam stronę Ośrodka Informacji i Dokumentacji Europejskiej (zakładka „Kancelaria Sejmu” a tam „OIDE”).
Ponadto informuję, że tekst Traktatu był objęty drukiem sejmowym. Kancelaria Sejmu udostępnia posłom druki sejmowe, ale nie może kontrolować, czy posłowie się z nimi zapoznają.
Jeśli informacje podane na stronie sejmowej okażą się dla Pana niewystarczające, to sugerowałabym zwracać się z ewentualnymi wątpliwościami bezpośrednio do OIDE (oide@sejm.gov.pl).
Z poważaniem
/-/Sylwia Gołaszewska
młodszy specjalista
—————————————-
Tyle odpowiedź, w której najbardziej zastanawia mnie stwierdzenie: „Kancelaria Sejmu udostępnia posłom druki sejmowe, ale nie może kontrolować, czy posłowie się z nimi zapoznają”. Oczywiście, że moim następnym krokiem będzie powtórzenie tych pytań do oide@sejm.gov.pl
Póki co, zadałem sobie trochę trudu i „poszedłem” pod wskazany adres, czyli www.sejm.gov.pl tam do Kancelarii Sejmu, a w kancelarii do OIDE, a stamtąd do sesji sejmowych. Posiedzeń było 20 – od listopada 2007, do dzisiaj, czyli 24 lipca, 2008. Ani jedno z nich nie było poświęcone czytaniu Traktatu, lub jego części. Cztery odnośniki cytowane poniżej dotyczą UCHWAŁ. Uchwały, jak wiadomo redaguje Komisja Uchwał, albo Prezydium, a posłowie głosują, czy ją przyjąć, czy też odrzucić. Przeczytałem porządek obrad wszystkich 20 posiedzeń. Ani jedno z nich nie było poświęcone analizie choćby jednego punktu z Traktatu Lizbońskiego. Kiedy nauczyciel w szkole – od podstawowej, przez średnią, do studiów wyższych – chce stwierdzić, że praca nad lekturą została zakończona, to musi mieć pewność, że uczniowie leturę przeczytali, brali aktywny udział w jej omawianiu, wyciągali z niej wnioski, redagowali tezy itp. Widać zasada ta nie obowiązuje w polskim Sejmie. No, pewnie, oni przecie wysoko kształceni są. Nie ma kontroli, czy posłowie zapoznają się z „drukami sejmowymi”, ale przede wszystkim nie widać, aby marszałek Sejmu dołożył jakichkolwiek starań, by wyegzekwować od posłów (aż mi się nie chce używać słowa „parlamentarzystów”) znajomość dokumentu, który waży o losach Ojczyzny. Jest to skandal, który powinien zakończyć się w sądzie, lub Trybunale Stanu i napewno odwołaniem pana Komorowskiego, bo bierze potężną pensję, ale zaniedbania czyni jeszcze potężniejsze.
Kancelaria nie wspomniała nawet, czy odbyła się jakakolwiek debata publiczna.
Przypomnę, co pan Tusk odpowiedział mi w Nowym Jorku na zarzut zrezygnowania z referendum narodowego:
„Polacy nie chodzą na referenda…”
Może dlatego, że nie wiedzą nic o dokumencie, nad którym mają „referendować”?
Na dwadzieścia posiedzeń ani jedno nie było poświęcone analizie Traktatu, który ratyfikować chcą rządzący koalicjanci. Bezdyskusyjnie przyjmują jego treść. Żeby choć ślad, że któryś z posłów miał wątpliwości, żeby choć jeden punkt w porządku dziennym, który mówiłby np: „Analiza paragrafu takiego, a takiego Traktatu Lizbońskiego”. Nie. Nic. Zero dyskusji o najważniejszym bodaj, międzynarodowym dokumencie od czasu (powiem z przesadą) Unii Polsko-Litewskiej. Naszym posłom wszystko, co w Traktacie, pasuje co do joty. Gratuluję!!!
A wszyscy wiemy, że międzynarodowy traktat staje wyżej, niż prawo danego państwa. Poniżej suche przykłady z porządku obrad tych kilku sesji, podczas których coś mówiono o Traktacie, ale z całą pewnością nie była to analiza owego dokumentu. Czy nie powinniśmy złożyć doniesienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa zaniedbania podstawowych obowiązków poselskich…?
PORZĄDEK DZIENNY
5. POSIEDZENIA SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
w dniu 20 i 21 grudnia 2007 r.
Punkt 4. Głosowania w sprawie przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie traktatu reformującego UE podpisanego w Lizbonie 13 grudnia 2007 r. (druk nr 86).
PORZĄDEK DZIENNY
9. POSIEDZENIA SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
w dniach 27, 28 i 29 lutego 2008 r.
Punkt 4. Pierwsze czytanie przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu uchwały w sprawie trybu wyrażenia zgody na ratyfikację Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską (druk nr 235).
PORZĄDEK DZIENNY
12. POSIEDZENIA SEJMU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
w dniu 1 kwietnia 2008 r.
Punkt 1. Pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie wyrażenia przez Sejm RP zgody na ratyfikację przez Prezydenta RP Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, podpisanego w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r. (druki nr 345 i 345-A).
Punkt 2. Sprawozdanie Komisji do Spraw Unii Europejskiej oraz Komisji Spraw Zagranicznych o poprawce zgłoszonej w drugim czytaniu rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, sporządzonego w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r. (druki nr 280 i 357) – trzecie czytanie.
Jeśli kto może mi wyjaśnić, czy popełniam jakiś błąd w myśleniu, – będę niezmiernie zobowiązany.