Archiwum: Kategoria 'Ogólna'

Plan-demiczne kłamstwa

2 października, 2020

Jest takie powiedzenie, że to, jak my, dorośli się starzejemy, najlepiej widać po dzieciach.
Dziś to powiedzenie nabiera zupełnie innego wymiaru, ale jest równie trafne, a może i bardziej. Dlaczego bardziej? Czytaj Dalej »

Dziwne słowo, – “odmawiam”

23 maja, 2020

Różaniec był  ze mną cały czas.

Nie chcę pretendować do roli językoznawcy, specjalisty ds gramatyki, ortografii, stylu budowania zdań, etc. Czytaj Dalej »

Gdybym ministrem zdrowia był…?

17 maja, 2020

Nawet nie ministrem, a zwykłym lekarzem; czy nie powinienem mówić moim pacjentom, – ej noś maskę, ale nie przesadzaj, bo udusisz się własnymi “spalinami”? Czy nie powinienem powiedzieć, – nie noś tej samej maski dłużej, jak dwie godziny? Otwieraj okna w samochodzie i zdejmij w aucie tę pieprzoną maskę, bo szkodzisz samemu sobie? Czytaj Dalej »

Oda do Młodości

9 maja, 2020

“Młodości, ty nad poziomy wylatuj”. Mówię do tych urodzonych w późnych latach sześćdziesiątych  i następnych do końca, XX wieku, aż do tych, którzy dziś mają dwadzieścia lat. Was już tego nie uczyli, bo na wielką poezję i literaturę nie ma już miejsca w edukacji. Czytaj Dalej »

Czy było inne wyjście…?

1 maja, 2020

Wiem, że coronavirus jest, wiem, że ludzie umierają, wiem, że znowu będę wyszydzony, wykpiony, zakrzyczany przez „mądrzejszych”, tylko wyjaśnijcie mi proszę jedną rzecz:, DLACZEGO WYPOWIEDZI i OPINIE FACHOWCÓW, NAUKOWCÓW, W TYM LEKARZY, SĄ TRAKTOWANE, JAKO TEORIE SPISKOWE, A O WSZYSTKIM Czytaj Dalej »

Co nas nie zabije…

3 kwietnia, 2020

To powiedzenie jest bardzo mądre, ale nie zawsze i nie wszystko zależy od nas. Nawet, jeśli wyjdziemy z tej pandemii obronną ręką, to czekają na nas… politycy. Oni zawsze coś wymyślą, żeby zepsuć nam humor i życie. Wiele lat temu zadawałem pytanie; – co jest ważniejsze, zdrowie obywateli, czy zbrojenie? Wiem, że to nie jest łatwe, ale politycy mają ten specjalny mandat społeczny, – mandat do myślenia o obywatelach. Czytaj Dalej »

Co z nami dalej…?

27 marca, 2020

Już nie otwieram informacji na “Messengerze”, w sms-ach, Facebooku, czy innych platformach,. Jedna przeczy drugiej: Tu żart, tu dramat, radocha i smutek, a wszystkie prowadzą do wzbudzania strachu; ktoś ma plan,  rządy nas oszukają, totalny kryzys w każdej dziedzinie. Plany, to może mieć Pan Bóg i, jak powiedział EInstein my Go możemy naszymi planami jedynie rozbawić. Czytaj Dalej »

Pedałów ci u nas dostatek…

16 marca, 2019

…a rowerów ciągle brak.

Pewien mądry facet ujawnił dzisiaj nie tylko, jak podła jest polityka władz Stolycy Polski, ale również, jak wielkim jest idiotą, a nie politykiem, dyplomatą, czy czymś w ten deseń. Czytaj Dalej »

P-SFUK; czas na zmiany 1

21 kwietnia, 2018

Jeśli się nie obudzimy trzeźwi teraz, to za kilka lat obudzimy się z ręką w nocniku. Nie owijając w bawełnę, musimy doprowadzić do zmian na szczycie władz Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, – tak w radzie dyrektorów, jak i na stanowisku dyrektora wykonawczego. Czytaj Dalej »

Narka, hejka, sie ma, róbta, co chceta

8 stycznia, 2018

Mój, serdeczny, jeden z najbliższych przyjaciół z Polski, powiedział mi w rozmowie telefonicznej, że wybiera się ze swoją latoroślą na imprezę młodzieżową związaną z Finałem WOŚP. Czytaj Dalej »

„Święte krowy”

23 listopada, 2017

Są wśród nas, a jakże. Podobieństwo do jakichkolwiek osób, jeśli gdzieś w tym tekście jest, to jest zupełnie niezamierzone i przypadkowe. 

Czytaj Dalej »

Spotkania muzyczne

5 marca, 2017

Tak się składa, że miałem swoje audycje muzyczne w czterech rozgłośniach radiowych, działających w Nowym Jorku i okolicach. Zaczęło się od Naszego Radia, założonego na początku lat 90-tych ubiegłego stulecia (cholera, jak to brzmi…?), przez redaktora Jerzego Bekkera i było to najbardziej profesjonalnie prowadzone radio, potem było Radio Rytm, dalej Polskie Radio Chicago, w Pomonie, NJ, zwane tu potocznie Radio 910 i na koniec Radio Rampa – Internetowe.

Czytaj Dalej »

Mam tego dosyć

23 listopada, 2016

Podtytuł: Koło historii.

Pojawiły się na Internecie filmy z przemówieniami osób biorących udział w tzw. Konferencji “Państwo Polskie a Polonia”. Tyle obłudy, ile usłyszałem w przemówieniach Stanisława Freja, z Kanady i Agaty Mikołajczyk z Chicago nie słyszałem nawet z ust platformersów kłamiących na temat PiSu. Czytaj Dalej »

Dziedzictwo

16 października, 2016

Bazylika Św. Józefa, zwana też Con-Katedrą. Świątynia, przy Pacific Street, na Brooklynie, do której dojazd jest niezwykle prosty, Czytaj Dalej »

Po co Sakiewicz przyjeżdża do Nowego Jorku?

28 czerwca, 2016

  • Trzy, znamienne wizyty Tomasza Sakiewicza w Nowym Jorku i… trzy Kluby Gazety Polskiej rozwalone.
  • Kwiecień, 2014 – kilku członków KGP w Filadelfii na własną rękę, ale pod sztandarem Klubu GP aranżuje przyjazd A. Macierewicza i obchody IV rocznicy Katastrofy Smoleńskiej. Żadnego wniosku na zebraniu, żadnego ustalania finansów, dyskusji. Nic, całkowita niesubordynacja. Przywódcą tej grupy był Tadeusz Antoniak, chory na wszelkie funkcje w różnych organizacjach. W myśl statutu zarząd zawiesza kilku z nich w prawach członków. Rozpętuje się istna burza. Ale Sakiewicz nie daje racji zarządowi i przewodniczącemu, mimo tego, że zarząd działa w myśl Karty Klubów wymyślonej przez Sakiewicza… (?) Foruje tych, którzy poszli wbrew statutowi. Wymiana ostrych maili, pada mnóstwo słów, Sakiewicz, Kapuściński i tzw. Koordynatorka, Agata Mikołajczyk z Chicago podejmują zaoczną decyzję o odwołaniu legalnie i znakomicie działającego przewodniczącego i założyciela Klubu, Romualda Milkowskiego. Jako „ojciec chrzestny” klubu filadelfijskiego (byłem przy jego inicjacji), staję w obronie legalnie rządzącego przewodniczącego i zarządu. W konsekwencji Sakiewicz wpisuje mnie na swoją czarną listę i informuje kluby, że Janusz Sporek stoi na krawędzi ryzyka: może zostać usunięty z funkcji przewodniczącego KGP w N. Jorku. (Założyłem ten klub 19 czerwca, 2010 i był to jeden z najprężniej działających klubów, nie tylko w USA). Sakiewicz z W-wy wie lepiej, jak działają kluby w Stanach, – to kuriozum, którego nie potrafiłem pojąć. Nie potrafiłem również pojąć wrogości, w jaką przerodził się stosunek Tomka do mnie; kompletne nieliczenie się z moim zdaniem, z moją opinią. A przecież mówiłem o faktach.

Grudzień, 2014 – Na początku grudnia nasz klub zorganizował spotkanie z Księdzem Isakowiczem-Zaleskim. Ksiądz daje nam tekst na afisz, w którym jest sformułowanie, jak się później okazało decydujące o losach KGP w N. Jorku: „…zaprzestał współpracy z Gazetą Polską, ze względu na cenzurowanie jego tekstów”. Dwa tygodnie później T. Sakiewicz przylatuje do Nowego Jorku. „Ktoś” (wiem, kto) pokazuje mu afisz. Sakiewicz pisze do mnie sms-a z lotniska. Mniej więcej: „Drogi Januszu (po zawirowaniach w Filadelfii, to „Drogi” brzmi co najmniej dziwnie), widziałem afisz o spotkaniu z ks. Isakowiczem, na którym piszesz, że w Gazecie Polskiej jest cenzura. Mam nadzieję, że znajdziesz honorowe wyjście, bo ja nie mam już w stosunku do ciebie innego ruchu”.

Zrozumiałem. Zanim jednak Sakiewicz podjął jakąkolwiek decyzję, Członkowie mojego Klubu sformułowali list, który wysłali do Tomasza Sakiewicza informując go, że sami się rozwiązują, rezygnując ze współpracy i z używania logo GP. W Polsce pisano, że „Nowy Jork wypowiada posłuszeństwo T. Sakiewiczowi”, – dość głośne echo. Tomek natychmiast przekazał klub niejakiemu Witoldowi Rosowskiemu. Pieprzu całej tej paranoi dodaje fakt, że naczelny GP kilka lat temu instruował nas, jak…pozbyć się Rosowskiego, jako niewygodnego rywala, czyli szefa „Solidarnych 2010”.

I wreszcie majowa wizyta T. Sakiewicza, w 2016 i zorganizowane w wielkiej przyjaźni z Rosowskim spotkanie w dolnym kościele Św. St. Kostki. Już pomijam fakt, że przez kwadrans trzymałem rękę w górze sygnalizując chęć zabrania głosu, ale ani Rosowski, ani twórca tzw. „strefy wolnego słowa”, red. Sakiewicz nie mieli ochoty dopuścić mnie do mikrofonu. Wydawało mi się, że komitywa Rosowski-Sakiewicz jest nie do ruszenia. Trzy dni później wybuchła bomba: Rosowski publikuje oświadczenie na Fbooku, informując, że na zjeździe Klubów GP w amerykańskiej Częstochowie został zmuszony do rezygnacji z funkcji przewodniczącego Klubu GP i że od tego dnia ktoś inny będzie „realizował politykę pana Sakiewicza”. Strasznie gorzki i dosadny tekst Rosowskiego wywołał uśmiech na mojej brodatej twarzy; po pierwsze nie trzeba było Sakiewiczowi wchodzić tam, gdzie nie powinno się wchodzić nikomu, po drugie, kto, pod kim dołki kopie… itd.

W tej chwili KGP w N. Jorku liczy kilka osób (u mnie było w najlepszych czasach około 60, potem trochę mniej, po drapieżnych zagraniach kilku idiotów, ale nigdy nie zeszliśmy poniżej 20). Rosowski miał razem z Solidarnymi może 10 – 12 osób. Teraz to naprawdę garstka. Wszelakoż jednak garstka bierna, mierna, ale wierna. O obecnym przewodniczącym nikt nie wie nic, bo człowiek jest kompletnie nieznany. Życzę mu powodzenia, ale nie życzę, aby stało się z nim to, co z przewodniczącym w Filadelfii, ze mną i z Rosowskim.

Pytanie zatem jest, – po co Sakiewicz przyjeżdża do N. Jorku? Jak na razie udało mu się skutecznie poróżnić kilka środowisk polonijnych i udało mu się drastycznie obniżyć własny autorytet kilkoma, nie do końca mądrymi wypowiedziami. Myślę, że powinien się mocno zastanowić, zanim zdecyduje się na kolejny przyjazd, bo po ostatnim spotkaniu wielu ludzi przygotowuje dla niego naprawdę całą serię bardzo trudnych pytań. A może o to poróżnianie Polonii chodzi…? A miał tu wszystko, kierowcę, spanko, jedzonko, mieszkanko, zwiedzanko, zakupy, plaża, moje biuro z komputerem do 24-godzinnej dyspozycji, sprzedaż „Partyzanta” i „Bajek dla dzieci”. Co mu przeszkadzało…?

Była znakomita działalność Klubów GP w Filadelfii i w Nowym Jorku…. Komu i, dlaczego  to przeszkadzało…?

Coś cicho… o Unii Kredytowej

15 marca, 2016

To jeden z komentarzy pod poniższym artykułem. Ale teraz nie wiem, czy dotyczy Oskarów, czy sytuacji w Unii Kredytowej? Sądzę, że właśnie o Unię chodzi, więc rozwinąłem ten komentarz w tytule. Paradoks ściga paradoks. Czytaj Dalej »

„…And the Oscar goes to…?”

3 marca, 2016

Nudno, jak u cioci na urodzinach w latach 50-tych, politycznie zaś, jak za McCarthy’ego, dziesięć lat wcześniej. Nie wiem, czego Chris Rock najadł się przed wejściem na scenę, ale jego dowcipy o “białości” tegorocznych Oskarów były co najmniej żenujące. Czytaj Dalej »

Płacz “Niewiniątek”

21 grudnia, 2015

Widziałem dziś w Telewizji Republika, jak panowie z PO omal nie popłakali się, bo nie poszło im w komisji ustawodawczej tak, jakby chcieli i oczywiście zarzucili PiSowi, że ich ignoruje, że nie zgadza się na przełożenie posiedzenia, itd, itp. Czytaj Dalej »

Jedenaście w skali Radwańskiej

1 listopada, 2015

 To będzie jeden z najdłuższych artykułów na moim blogu, ale i tak uważam, że jak na temat i osobę w nim opisywaną, to jest to artykuł krótki. Nikogo nie zmuszam, a dodam, że pisanie o tej niezwykłej kobiecie jest samą przyjemnością. Czytaj Dalej »

… To się uda

28 marca, 2015

To musi się udać, Andrzeju Duda, w przeciwnym razie na ratunek Polski nie będzie już szans. Jeśli Polska pozostanie w rękach ludzi, którzy praktycznie biorąc są jej wrogami, to naprawdę niewiele dobrego możemy się spodziewać w najbliższych latach. Czytaj Dalej »

Pamiętnik postępowej Europejki

4 marca, 2015

Poniedziałek

Z rana jadę odwiedzić swoją babcię w szpitalu. Może tym razem uda mi się namówić ją na eutanazję? Popołudniu idę na wiec przeciwników Kary Śmierci. Czytaj Dalej »

…A żyć trzeba

20 lutego, 2015

Polityka, polityką, a żyć trzeba. Od kilku lat, zajmując się polityką jedynie do tego dokładałem, chociaż niejaki Rosowski twierdzi, że “kradłem” i że jestem agentem SB, ale nie będę się tu zajmował psychiczno-umysłowymi problemami małych ludzi. Czytaj Dalej »

życzenia

24 grudnia, 2014

Boże Narodzenie, 2014

Wszystkim Czytelnikom mojego bloga; tym, którzy się ze mną zgadzają i tym, którzy mają odmienne poglądy i opinie składam najserdeczniejsze życzenia zdrowych, spokojnych i Błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia. Niech dyskusje zamienią się w konstruktywną polemikę, a dyskutujący niech okażą sobie wzajemny szacunek do swoich poglądów, niech naszym celem stanie się dobro nas wszystkich w oparciu o dobro naszej Ojczyzny.

życzę wszystkim, aby Nowy, 2015 Rok był rokiem spełnienia Waszych, naszych celów, planów, pragnień i marzeń i niech zawsze będzie gdzieś tam w naszych umysłach świadomość, że wszyscy, w jakiś sposób jesteśmy okaleczni emigracją; przymusową, czy też z wyboru, ale zawsze to jednak z dala od Ojczyzny. Tym bardziej my, tu na obcej ziemi powinniśmy trzymać się razem. Aby wszystko nam się jakoś układało potrzebne jest nam zdrowie i tego życzę Wam wszystkim i sobie też, najbardziej.

Dziękuję, że czytacie, dziękuję, że komentujecie, dziękuję, że jesteście. Niech Bóg błogosławi nam wszystkim.

Janusz sporek

Dalej »