Archiwum: Kategoria 'Polityka'

Morda w kubeł!

13 czerwca, 2008

Historycy do kąta! Media mają mówić to, co przymilne dla władzy. Opozycja nie może w sejmie zadawać pytań, bo to psuje porządek obrad. W piątek, 13 czerwca (nomen omen) Komorowski chciał uchwalania ustaw z liczbą 250 posłów. Zrobił z sejmu polskiego karykaturę. Wszystko, co ma do powiedzenia, to pouczające opozycję tyrady na temat poprawnego zachowania w parlamencie. Historycy z IPN nie powinni prowadzić badań nad historią (współczesną) Polski, bo to psuje wizerunek Wałęsy. W całym zamieszaniu spowodowanym okropno-języcznym listem Michników, Bartoszewskich, Geremków i, niestety Andrzeja Wajdy najwięcej winy znajduje się po stronie…Lecha Wałęsy; Czytaj Dalej »

Na półrocze…DWÓJA!!!

5 czerwca, 2008

Znajomi, przyjaciele i w ogóle Czytelnicy mojego bloga od tygodni zasypują mnie oskarżeniami o lenistwo, obojętność  i kompletny tumiwisizm, bo mija miesiąc, a nowego tekstu nie ma. To prawda, że nie ma, ale nie prawda, że jestem leń. Wstaję o 5-ej (podobno, jak premier), ale nie po to, żeby dłużej nic nie robić; faktem jest, że od kilku tygodni nie napisałem nic, ale za to…czytałem.,- strasznie dużo i słuchałem przeróżnych informacji. Słuchałem też podsumowania półrocza „cudownych” rządów i teraz, po lekturach, słuchaniach i obserwowaniu polskiej sceny politycznej trochę, jako pedagog, trochę, jako ten, który jednak chciał kontynuacji rządów PiS-u postanowiłem wystawić  pana Tuskowemu rządowi moją własną cenzurkę. Niestety jest to cenzurka negatywna. Czterdzieści lat temu to nie byłby klaps, a porządne lanie. Wtedy, kiedy można było bez przeszkód stłuc niesforne pacholę na tzw. kwaśne jabłko, za co delikwent musiał jeszcze przeprosić  i podziękować. I nikt nie donosił, że rodzic, lub nauczyciel się znęcał. Zimny i twardy chów owocował twardymi ludźmi i tak doszliśmy do 60-tki; wykształceni, z szacunkiem dla rodziców, pedagogów -choć  lali nas równo. Matkę całowało się w rękę, przed nauczycielem zdejmowało się czapkę, a przed milicjantem szło się prościutko. Ad rem. Wykazanie nieudolności, ale przede wszystkim lenistwa Tej Uzdolnionej Słabo Kadry (w skrócie T. U. S. K.) nie nastręcza specjalnych trudności, bo wystarczy wymienić  zaledwie kilka dziedzin i już okaże się, że propaganda sukcesu z okresu kampanii wyborczej była jedynie po to, aby naiwni uwierzyli…i wybrali. Wspominałem już w innym miejscu, że ekipa ta wspięła się na szczyty polskiego parnasu politycznego tylko po to, aby nie było tam PiS. Czytaj Dalej »

Wraca STARE

6 maja, 2008

Wraca STARE

Czy chodziło o naród, o Polskę, czy też o zaspokojenie ambicji? Jakoś tak dziwnie wychodzi mi na to, że nie tylko rząd, ale cała ta koalicja przejęła władzę wyłącznie po to, aby wymienić ludzi PiSu na swoich i na tym koniec. Najtragiczniejsze dla Polski jest to, że idzie za tym błogosławieństwo dla przestępców, kombinatorów i zwykłych oszustów w ministerialnych garniturach, pod krawatami, w ministerialnych gabinetach. Konkretów w ustawodawstwie żadnych, ale:  Czytaj Dalej »

Skąd się bioro-m politycy…?

13 kwietnia, 2008

Dedykujem szefowi klubu poselskiego PO, niejakiemu Chlebowskiemu.

No, więc skąd się biorom politycy? Nie wiem. Mam wrażenie, że zjawiajom się i mówiom m, że są p o l i t y k a m i. Ledwie składajom zdania w ojczystym języku; krytykujom, postulujom, radzom i…dobrze zarabiajom; za to, że nie potrafiom mówić czystom polszczyznom, że zmieniajom partie, jak kobieta rękawiczki, że są fałszywi, krnąbrni, chamscy i publicznie okłamujom naród. Zarabiajom pieniądzę podatników – bezczelnie i bez skrupułów, bo sami są kompletnie nieproduktywni. Czytaj Dalej »

Politycy RP, a Traktat Lizboński

29 marca, 2008

Myślę, że za postępowanie ze społeczeństwem polskim w przypadku Traktatu Lizbońskiego najwyżsi urzędnicy RP, jak i wszyscy członkowie Parlamentu powinni być postawieni przed Trybunalem Stanu. Nie da się chyba inaczej nazwać postawy rządzących Polską, jak zlekceważenie narodu, zignorowanie obywateli, – czy może powienienem powiedzieć zdrada narodu…? Chcę zapytać i rządzących i tych w opozycji, od których jeszcze dużo zależy: Czy zadaliście pytanie NARODOWI, czy chce zatwierdzenia Traktatu? Nieprawdopodobna jest „wojna na górze”. Słów tysiące każdego dnia i podgrzewanie napięcia, ale ani jednego słowa o NARODZIE. Najbardziej dziwi, że z żadnej strony, – ani koalicji rządowej, ani opozycyjnego PiS. Tusk już w Stanach odpowiedział mi, że „ten narrród nie bierze udziału w rrreferrrendach, więc on, podjął za niego decyzję.” Muszę przyznać, że szukając materiałów o Traktacie doznałem niejakiego szoku, gdy natknąłem się na artykuł Ryszarda Kuśmierczyka z Kanady. Pisze on, że w dokumencie opracowanym przez PiS „TRAKTAT LIZBOŃSKI – Podstawowe Informacje” znajdują się następujące, pożal się Boże ekspertyzy: (podkreślenia moje):  Czytaj Dalej »

Premier w USA – wstęp (1)

10 marca, 2008

Premier Tusk przyleciał do Nowego Jorku i jak powiedział „przywitanie miał bombowe”. A było to w niedzielę, 9 marca, 2008. Dziś nie będę jeszcze komentował tego, co było w domu przyjęć; muszę to jeszcze przespać, bo nie chcę dopuszczać do głosu emocji i pochopnych osądów. Przyznam jedynie, że jestem zaskoczony bardzo wieloma okolicznościami towarzyszącymi tej wizycie. Póki co ciśnie mi się na usta bardzo konkretne pytanie do premiera polskiego rządu: Czytaj Dalej »

Po stu dniach…po studniach rządu DT

28 lutego, 2008

Największą studnią w ciągu pierwszych stu dni rządów Donalda Tuska jest – poza brakiem jakiegokolwiek postępu, obiecanego cudu i Irlandii – wyczyn drugiego premiera, Waldemara Pawlaka – umorzenie przez niego kary pona 461 milionów złotych (!!!) nałożonej przez Agencję Rezerw Materialnych na J&S Energie za brak wymaganych ustawą rezerw paliwowych. Zaniedbanie ewidentne, ale Czytaj Dalej »

Rodzina Cioczków-Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata

28 lutego, 2008

Ingorujmy Grossa!! Popularność, a właściwie „siła rażenia” tego pismaka wzięła się wyłącznie stąd, że poświęcono mu zbyt wiele uwagi. Stało się dokładnie tak, jak z „Pasją Chrystusa”, – filmem Mela Gibsona, któremu najwięcej rozgłosu przyniósł sprzeciw środowisk żydowskich, a nie droga raklama. Reagując na książkę o Jedwabnym zrobiliśmy nagle, z nikomu nieznanego gryzikiprórka, pisarza na skalę światową. Miejmy jednak czyste i spokojne sumienie: zaprotestowaliśmy, – co było naszym obowiązkiem, – pismak doświadczył chwilowego rozgłosu, popełnił następną obelżywą dla Polski i polskiego narodu książkę, ale wygląda na to, że sam zapędził się już tak ciasno w kozi róg, że koniec jego „literackiej” kariery staje się coraz bardziej ostateczny. Czytaj Dalej »

…Ze wsi jesteś, na wieś wrócisz.

18 stycznia, 2008

Przysłowia są mądrością narodów. Powyższe sprawdziło się w przypadku byłego -pożal się Boże – vice-premiera, ministra rolnictwa, w skrócie A. L. Zachodzi prawdopodobieństwo, że sprawdzi się w przypadku obecnego – pożal się Boże -vice-premiera, ministra od gospodarki, w skrócie W. P. A ja zachodzę w głowę, jak to się dzieje…? Wykształcony naród, niby rozjeżdżony po całym świecie, tyle widział, tyle wie, jeszcze więcej przeszedł, a tu ktoś, kto kompletnie nie ma pomysłu na politykę dochodzi do premierowskich stanowisk. Jeszcze mogę, – dodam, że przy sporym wysiłku umysłowym – zrozumieć jego awans w 1992, który nastąpił po „nocnej zmianie”, czyli obaleniu rządu Jana Olszewskiego. Wałęsie był potrzebny ktoś potulny i zupełnie nie mający pojęcia, czym jest polityka. Ale teraz Czytaj Dalej »

Krótka pamięć pana Tuska.

12 stycznia, 2008

Wściekłość w oczach, zacisnięte usta i wycedzony przez zęby tekst:…”ci, którzy przez ostatnie dwa lata nie zrobili nic w sprawie służby zdrowia, którzy doprowadzili do tej katastrofy powinni albo milczeć, albo się w stydzić…” To nie dosłownie cytowany tekst pana premiera. I nie w dosłowności istota, ale w treści. Otóż pan premier zapomniał, Czytaj Dalej »

Święta: Pasterka – Zbycho, cudotwórca.

25 grudnia, 2007

   Niedawno słuchałem, jak w programie “Warto rozmawiać” grono mądrych ludzi dyskutowało (nie zawsze mądrze), o zagrożeniach dla religii katolickiej w Polsce niesionych przez współczesne realia. Przyznam, że dyskusja była niezwykle ciekawa, ale żaden z adwersaży nie pokusił się, aby dać tak zwany „przykład z życia wzięty”. Myslę, że najwięcej „krzywdy” religii robią sami ludzie, katolicy oczywiście. Czytaj Dalej »

Lech Wałęsa – wstyd i ohyda

26 października, 2007

To, co powiedział Lech Wałęsa w rozmowie porannej z RMF FM jest bodaj największą nikczemnością, jaką usłyszałem i to chyba w całym 18-leciu tzw. „wolnej Polski”. Słowo daję, że nigdy w życiu nie spodziewałem się czegoś takiego, takich słów, od człowieka, który mienił się być bardzo bliskim przyjacielem Papieża-Polaka, który podpisując Gdańskie Porozumienie miał w klapie znaczek z Matką Boską, który ogłosił światu, że bezkrwawo zmiótł komunizm z powierzchni demoludów, który wreszcie otrzymał pokojową nagrodę Nobla. Czytaj Dalej »

Cud na Wisłą – na wesoło

25 października, 2007

  • Wracamy do kraju!!

  • W dwa miesiące po objęciu rządu przez PiS niejaki pan Olejniczak z SLD pytał przedstawicieli PiSu gdzie 3 miliony mieszkań.

  • Tymczasem Platforma „cuduje” od razu.

PO dokonało cudu: Czytaj Dalej »

….I po wyborach…Odc. 2

23 października, 2007

 

  

Czyli czatowania z tymi, co niby nie są „zwolennikami PO”, ale jednak…Język cytowany poniżej, najnormalniej mnie zmroził:„No jasne Amerykańskie myślenie. Co Ty wiesz o prawach rządzących współczesną Europą? Dziewietnastowieczne, zapyziałe, pseudopatryiotyczne myślenie nie odpowiada już nikomu, kto myśli pragmatycznie i wie, że Polaków nie można zastraszyć. Trzymać za pysk przez małą grupę zdebilałych, przykościelnych pseudopolityków. Taka Polska to wstyd. Nikt zdrowy na umyśle nie chce Polski krótkowzrocznej skłuconej i pozbawionej przyjaciół. Nowoczesna Europa  nie  jest już mitem. To nieunikniona część współczesnej myśli politycznej . Tak to rozumię chociaż nie byłem i nie jestem zwolennikiem PO. To młodzi ludzie zdecydowali i przenieśli Kaczyńskich na śmietnik historii. Z tym się zgadzam, bo tam jest miejsce godne ich wizji”. Czytaj Dalej »

….I po wyborach…Odc. 2

23 października, 2007

Czyli czatowania z tymi, co niby nie są „zwolennikami PO”, ale jednak…
Język cytowany poniżej, najnormalniej mnie zmroził:
No jasne Amerykańskie myślenie. Co Ty wiesz o prawach rządzących współczesną Europą? Dziewiętnastowieczne, zapyziałe, pseudopatryiotyczne myślenie nie odpowiada już nikomu, kto myśli pragmatycznie i wie, że Polaków nie można zastraszyć. Trzymać za pysk przez małą grupę zdebilałych, przykościelnych pseudopolityków. Taka Polska to wstyd. Nikt zdrowy na umyśle nie chce Polski krótkowzrocznej skłuconej i pozbawionej przyjaciół. Nowoczesna Europa nie jest już mitem. To nieunikniona część współczesnej myśli politycznej . Tak to rozumię chociaż nie byłem i nie jestem zwolennikiem PO. To młodzi ludzie zdecydowali i przenieśli Kaczyńskich na śmietnik historii. Z tym się zgadzam, bo tam jest miejsce godne ich wizji”. Czytaj Dalej »

…I po wyborach…Odc. 1

23 października, 2007

  Jakoś nie mam ochoty powtarzać tych wszystkich dramatycznych sądów o przegranej PiS-u. Wygłaszają je wyłącznie ci, dla których PiS był i pozostaje partią, która, jako jedyna powinna rządzić w większości sejmowej i nie mieć za patrnerów żadnej innej partii, bo żadna inna nie jest w stanie przywrócić Polsce normalnego oblicza. Tak uważam również ja, dołączając do tych, których przegrana PiS-u boli, jakby odcięto im jakiś kawałek żywego organizmu. Czytaj Dalej »

Napisane na trzy dni przed wyborami.

22 października, 2007

  Publikuję ten artykuł dokładnie w dniu wyborów, a jeszcze dokładniej o 13:55, czasu nowojorskiego, czyli 19:55, czasu polskiego, w niedzielę, 21 października. Myślę, że nie popełniam przestępstwa przeciwko ciszy woborczej. Po wielu przemyśleniach, teraz zaczynam się naprawdę obawiać o wynik wyborów. Przewaga PO, o ile z jednej strony jest dla mnie kompletnie niezrozumiała, o tyle z drugiej, jeśli spojrzeć na historię Polski ostatniego dwudziestolecia da się wytłumaczyć jedynie…głupotą i narodową bezpamięcią. Dlaczego kompletnie niezrozumiała? No, bo jak wytłumaczyć przewagę partii Tuska, który wali z grubej rury, nie jest w żadnej mierze mówcą porywającym. Jego argumenty są wyłącznie populistyczne, kompletnie zamazujące dorobek rządzącej partii. W dodatku w końcówce zrobił kilka posunięć, które powinny go zdyskredytować, choćby prośba do Ojca Dyrektora o udostępnienie mu wystąpienia na antenie Radia Maryja, co stało w całkowitej sprzeczności z pana Tuskowymi wystąpieniami nie tyle nawet przeciw samemu radiu, ale jego słuchaczom. Choćby skolesiowanie się w Kwaśniewskim. Czytaj Dalej »

Wpadka Platformy

17 października, 2007

Na cztery dni przed wyborami mamy sytuację, w której opozycji (tzw.) wolno wszystko, a PiS-owi nic. Mało tego, partia rządząca powinna wręcz chronić przestępców, zwłaszcza tych z górnej półki, czyli z ław sejmowych. W przeciwnym razie przyłapana na braniu łapówki posłanka z szeregów Platformy Obywatelskiej, grozi popełnieniem samobójstwa.Wystąpienie byłej już posłanki, pani Sawickiej było tak żenującym widowiskiem, że aż dziw bierze, iż telewizja zdecydowała się na oddanie jej prawie dziesięciu minut na specjalne oświadczenie. Ale może nie trzeba się dziwić. Otrzymaliśmy bowiem spektakl, który ukazał w całej rozciągłości mentalność owej posłanki, a że mówiła również w imieniu swoich kolegów, rzucając kalumnie na PiS, zatem chyba możemy mówić o odsłonięciu mentalnych braków również i u „kolegów” posłów z Platformy. Czytaj Dalej »

Jak to z nami jest…przed wyborami?

16 października, 2007

Piszę to po kilkunastu e-mailach otrzymanych od moich przyjaciół z Polski, a piszę dlatego, że przeraża mnie ich określanie się po stronie przeciwników PiS-u. Naiwność części polskiego społeczeństwa graniczy z głupotą, a w każdym razie na pewno z amnezją, żeby użyć delikatniejszych określeń. Jak to się mogło stać, że Tusk i jego partia osiągają tak wysokie notowania, tego chyba sam diabeł nie zrozumie. Pozornie wyglądało na to, że wygrał on debatę z Kwaśniewskim. Ja sądzę, że wygrał ją jedynie w kilku sekwencjach, szczególnie zaś w tych, w których były prezydent musiał się tłumaczyć z przeszłości. Ogólnie jednak mam przekonanie, że ta debata była mu potrzebna wyłącznie do zaistnienia na ekranach polskich telewizorów, na brak czego narzekał dość wylewnie w ostatnich czasach, zarzucając telewizji publicznej, że wyłącznie PiS obdarowywany jest czasem antenowym. Poza tym nie był do tej debaty zbyt dobrze przygotowany. Czytaj Dalej »

Pamiętać, to nasz obowiązek

16 września, 2007

Polska scena polityczna stała się miejscem kompletnie nieprzewidywalnych zdarzeń. Transfery, rezygnacje, przejścia, to określenia, które wraz z demokracją wchodzą w codzienny użytek i pomagają opisać, to, co dzieje się w kotle niezliczonych partii, które wpadły w wyborczą histerię. Klarownie dosyć widać, że ostateczny bój rozegra się pomiędzy Po i PiS, nad pozostałymi nie ma się co rozpisywać. Te wybory niewątpliwie zapiszą jeszcze jeden sukces Kaczyńskich w procesie „oczyszczania” kraju, a mianowicie to, że z mapy politycznej zniknie kilka partii i oby bezpowrotnie, choć… hydrze czasem odrasta łeb. Czytaj Dalej »

Kolejna czkawka byłych prezydentów

13 września, 2007

Kilka miesięcy temu pisałem o czkawce byłych prezydentów Polski; Wałęsy i Kwaśniewskiego. Tym razem dołączył do nich były prezydent Czech, Vaclav Havel. Trudno porównywać poziom intelektualny elektryka, czy niedorobionego magistra (kłamcę), z wybitnym intelektualistą. Jeszcze trudniej jest mi zrozumieć przyćmienie myślowe, jakiego doznał Havel oświadczając, że przy polskich wyborach obecni powinni być „obserwatorzy z zewnątrz”. Można by przypuszczać, że zgłupiał na Wawelskich komnatach, ale można też przypuścić, że ogłupił go bliski kontakt z organizatorem promocji jego książki, niejakim Adamem Mimikiem, przepraszam, Michnikiem. Czytaj Dalej »

Odchodzą Powstańcy Warszawy

8 września, 2007

Walczyli o wolną Ojczyznę,
Uciekali z transportów na obczyznę.
Nazwiska zmieniać musieli,
Bo we własnym kraju żyć i pozostać chcieli.

„Fred”, Ferdynand, vel Antoni;
spod zbrodniczego sądu ucieka pogoni,
by móc żyć na Ojczyzny łonie
i życie poświęcić rodzinie i żonie. Czytaj Dalej »

Służba Zdrowia

21 czerwca, 2007

Protesty, strajki…i po co to? Jestem bliżej nazwania tego zdradą. Jak długo trwał „dobroczynny” komunizm, tak długo słyszeliśmy, że „leczenie jest darmowe”. Tak samo długo wszyscy pracujący płacili składkę na Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Przez cały ten okres obie strony: służba zdrowia i pacjenci wiedzieli, że „trzeba dawać w łapę”. Pancjenci dawali w łapę, lekarze i pielęgniarki brali bez żenady; jak nie pieniądze, to prezenty, albo świadczenia: przydziały na materiały budowlane, talony na samochody, wczasy, wycieczki, etc. Czytaj Dalej »

« Wróć - Dalej »