Jan Sporek 3 kwietnia, 2009
Chyba już nie chcę brać w tym wszystkim udziału; w tych wojnach, podchodach, plotkach, obmawianiach. Gubimy coś niezwykle wartościowego. Mieliśmy jednego Papieża, o którym mówi się, że Ziemia już takiego Człowieka nie urodzi, że od czasów Chrystusa, to największy z Ziemian. Czytaj dalej »
Jan Sporek 2 kwietnia, 2009
…w Polsce i …w Polonii…
Kolejna awantura na temat publikacji o Lechu Wałęsie w Polsce budzi refleksje tak skrajne, że aż trudno uwierzyć, iż wypowiadają je ludzie mówiący tym samym – polskim – językiem. Czytaj dalej »
Jan Sporek 27 marca, 2009
Wygląda na to, że nierzetelność informacji podawanych przez współczesne źródła może być tak gęboka, że może doprowadzić do skrzywdzienia wielu osób. Czytaj dalej »
Jan Sporek 25 marca, 2009
W obronie Unii Kredytowej
A może w obronie Polonii nowojorskiej? Oto wytłuszczony tytuł na www.onet.pl Katedra Polska na uniwersytecie w Nowym Jorku.
A poniżej informacja, że zebrano 3 mln dolarów na utworzenie tej katedry. Owe 3 mln, stanowiące tzw. fundusz żelazny, pozwolą na sfinansowanie działalności od roku…2010. I dalej: „Na środowej konferencji prasowej, z udziałem m. in. ministra Spraw Zagranicznych Radosława Sikorskiego, przedstawiono donatorów funduszu, który zorganizowano dzięki wspólnej akcji Konsulatu Generalnego Rzeczypospolitej w Nowym Jorku i Fundacji na Rzecz Nauki”. Czytaj dalej »
Jan Sporek 21 marca, 2009
Widzę, że działo się dużo…na blogu. Brakuje mi Maćka z Bogdańca, mogłaby się pokazać jakaś Jagienka, albo Danuśka, ale aż mnie trzęsie, jak pomyślę, że mógłby się też pokazać…Urlyk von Jungingen, brrr. Czytaj dalej »
Jan Sporek 17 marca, 2009
Pamiętne zebranie w Centrum Polsko-Słowiańskim, w Dzień Kobiet, 2009 roku, czyli trochę więcej, niż tydzień temu zawierało scenkę, w której prezes Unii Kredytowej wsiadł na populistycznego konia i krzyknął, Czytaj dalej »
Jan Sporek 14 marca, 2009
Gdzieś w centralnym, a może centralno-południowym regionie Meksyku był sobie bank typu unia kredytowa. Powstała owa unia, bo szefom organizacji etnicznej zachciało się polepszyć życie swoich ziomków. Od tego momentu ziomkowie mogli składać swoje ciężko zarobione pieniądze na bezpieczne konta, ubezpieczone przez rząd, brać pożyczki na samochody, domy, studia. Czytaj dalej »
Jan Sporek 12 marca, 2009
Niedzielne zebranie w Centrum, a właściwie ta godzina przed jego rozpoczęciem doprowadza mnie do takiej właśnie konkluzji: albo zwariował świat, albo z Polonią jest coś nie tak. Czytaj dalej »
Jan Sporek 11 marca, 2009
Na moim blogu możliwość wymiany poglądów mają wszyscy, oprócz tych, którzy nie potrafią poskromić chamstwa i dostosować się do ogólnego poziomu dyskusji – (dwa takie komentarze czekają w „poczekalni wyłącznie na pamiątkę i dowód, jak nie potrafimy z sobą rozmawiać). Czytaj dalej »
Jan Sporek 9 marca, 2009
…i bolesny podział Polonii. A myślałem, że zacznie się od życzeń dla zebranych na sali kobiet, wszak to było 8 marca…
Czytaj dalej »
Jan Sporek 4 marca, 2009
Woda w usta, czy też „przeciwnicy” Centrum nie mają argumentów…? W ostatnim czasie „przyłapałem” przedstawicielkę Rady Dyrektorów Unii na kłamliwej informacji. Otóż powiedziała mi – moja koleżanka skadinąd – Bożena Pielarz, że Centrum zwolniło pracowników na Ridgewood i w New Jersey, co spowodowało decyzję Banku o odebraniu pomieszczeń w tychże miejscach. Zbadałem sprawę Czytaj dalej »
Jan Sporek 27 lutego, 2009
Czyli, jak polsko-słowiańska wojna na Greenpoicie ma się do całości Polonii.
Jest rok 1988 – zostaję wybrany Generalnym Dyrygentem Siódmego Okręgu Związku Śpiewaków Polskich w Ameryce, czyli na stany NY, NJ, PA i CT. Co rok, na konwencjach chóralnych słyszę: „trzeba zmienić repertuar, wprowadzić młodych ludzi do Związku, etc”. Próbuję wprowadzić nowy repertuar, próbuję wprowadzać mlodych ludzi i oto na konwencję do Chicago, w 1998 Czytaj dalej »
Jan Sporek 20 lutego, 2009
Kto z moich Czytelników byłby w stanie się przyznać, że ma do kogoś platoniczną niechęć, albo, że kogoś platonicznie nie lubi, nienawidzi? Na takie pytanie każdy, kogo zapytałbym o to na ulicy prawdopodobnie popukałby palcem po czole i odesłał mnie do diabła. Pewnie i słusznie, bo kto słyszał o platonicznej nienawiści, niechęci? Jeśli coś może być platonicznego, to tylko miłość. Czytaj dalej »
Jan Sporek 16 lutego, 2009
Pośród najbardziej cenionych przyjaciół pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych byli Tadeusz Kościuszko i Kazimierz Pułaski. Wyznawali zasadę „Bóg, Honor, Ojczyzna”. W Stanach walczyli w myśl jeszcze jednej: „Za Waszą i naszą Wolność”. Byli tymi Polakami, którzy w świadomości przywódców Stanów Zjednoczonych, w umysłach i sercach żołnierzy i ludu amerykańskiego postawili wartość Polaka na najwyższym poziomie. Czytaj dalej »
Jan Sporek 14 lutego, 2009
Wystarczyło napisać kolejny artykuł, w którym postawiłem żelazne fakty, by co niektórym puściły nerwy. Pomijam, że ci właśnie, którzy zamiast ustosunkować się do faktów zawartych w artykule „A ludzie swoje…” plują mi w oczy, używając wulgaryzmów, poniżających sformuowań i wyzwisk, żądając, bym przestał się czepiać i „odwalił” się od czerwonych zdań, to wszyscy oni używają chyba na tę okoliczność zakładanych, anonimowych adresów. Czytaj dalej »
Jan Sporek 13 lutego, 2009
Bywa, że człowiek tłumaczy drugiemu, jak chłop krowie na między, a ten swoje. Zamieszanie między naszymi dwoma, wiodącymi organizacjami (Unia Kredytowa, to też organizacja, dopóki nie sprywatyzowana) i moje o tym pisanie spowodowało, że jakoś tam było to czytane, ale… Czytaj dalej »
Jan Sporek 11 lutego, 2009
No, to się porobiło. Tak, że ja już z tego nic nie rozumiem. Piątkowy sąd kapturowy zebrał śmietankę „przywódców” Polonii, wśród których jeden kontraktor, – nigdy nie słyszałem, aby coś zrobił; nielicencjonowany nauczyciel angielskiego, zwolniony z Centrum, – też nigdy nie słyszałem czym się wyróżnił w Polonii; „Polonia Leader and businessman” – czyli facet, którego zwolnili z Centrum potem z Komitetu Parady Pułaskiego, wreszcie z Fundacji Kulturalnej w Clark, taki „trochę Lepper”; Czytaj dalej »
Jan Sporek 9 lutego, 2009
Tak, dzisiaj będzie najpierw o Wielkich, potem o Malutkich. Opublikowałem niedawno artykuł, w całości poświęcony kulturalnej działalności Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku. Nie jestem w stanie uczestniczyć we wszystkich koncertach orgaizowanych przez Dział Kultury naszego Konsulatu. Koncerty w ciągu tygodnia są właściwie dla mnie poza zasięgiem ze względu na pracę pedagogiczną, ale sobota, niedziela, – nie mam przeszkód. No, chyba, że lenistwo. Czytaj dalej »
Jan Sporek 7 lutego, 2009
Cokolwiek, ktokolwiek chciałby mi dobrego powiedzieć o piątkowym spotkaniu „wybitnych” przedstawicieli Polonii nowojorskiej, – niech się nawet nie wysila. Dokonano sądu kapturowego nie zapraszając głównych winowajców. Nawet OJ miał prawo i szanse się bronić, czy tłumaczyć, najgorsze zbiry mają takie prawo, ale polonijna „elita” ma własną tezę i definicję demokracji. Czytaj dalej »
Jan Sporek 6 lutego, 2009
Napisałem w jednym z ostatnich artykułów, że prezes Rady Dyrektorów Unii Kredytowej i jej pozostali członkowie nie będą obecni w niedzielę, 8 lutego na spotkaniu z Kongresem Polonii Amerykańskiej. Argumentem był konwenans polegający na tym, że nie zapytano dyrektorów, czy ta niedziela im odpowiada. Prezes dał mi wysokiego lotu, pouczający w dziedzinie dobrych manier przykład: „to tak, jak ja bym się z panem chciał spotkać i powiedział: spotkajmy się w niedzielę, – ale nie zapytałem pana, czy niedziela panu odpowiada”. Czytaj dalej »
Jan Sporek 5 lutego, 2009
Póik co, posatnowiłem skńoczyć seiral o iinoloP. Nie sązdę, aby wsyzscy mio Czyletnicy byli aż tak badrzo zaitneserowani konlfiktem męidzy timy dowma intsyutcjami. Czytaj dalej »
Jan Sporek 4 lutego, 2009
Już nie mam siły dopisywać „…kontra Polonia – 8”.
Zdarzyło się coś, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że prostytucja, to chyba nie tylko te dziewczyny w przyciemnionych zaułkach i przykrótkich spódniczkach. Prostytucja zatoczyła szersze kręgi… Ktoś zadzwonił do mnie z telefonu zaznaczającego się na ekraniku słuchawki, jako „private”… Czytaj dalej »
Jan Sporek 3 lutego, 2009
Istnieją duże szanse, aby ta powieść w odcinkach osiągnęła rozmiary sagi, albo epopei. Powoli jednak tracę ochotę, bo ciekawych tematów jest ogrom, a ja zaczynam się dusić w coraz to nowych obszarach kłamstwa, intrygi, ignorancji, wzajemnego lekceważenia się ludzi biorących udział w tym wstrętnym konflikcie instytucji, które rozpoczynały w totalnej symbiozie, bo jedna nie mogła zaistnieć bez drugiej. Czytaj dalej »